10 najlepszych książek obrazkowych dla dzieci

Książki obrazkowe dla dzieci to strasznie fajna sprawa – dają nieograniczone pole do popisu dla wyobraźni, mogą stanowić doskonałą rozrywkę tak dla berbeci, jak i dla rodziców, są uniwersalne, bo z zainteresowaniem obejrzy je i dwulatek i uczeń szkoły podstawowej, a do tego dzieciaki mogą same zająć się „czytaniem”, dając rodzicowi spokój na 15 minut. Ba! Książki obrazkowe są genialnym podłożem do czytania interaktywnego – o którego wadze pisałam TU. Dlatego dziś przedstawiam wam książki obrazkowe, które z nami zamieszkały – może was coś zainspiruje!

Na pierwszy ogień, znany chyba wszystkim klasyk, o którym jednak nie mogę nie wspomnieć, bo to od niego zaczęła się nasza miłość do książeczek obrazkowych. Klasyk ten to nic innego jak

Ulica Czereśniowa

Rotraut Susanne Berner

Wydawnictwo Dwie Siostry

phpThumb_generated_thumbnailjpg

tak naprawdę wszystko co miałam do powiedzenia o Czereśniowej napisałam już TU więc powtarzać się nie będę, dla niewtajemniczonych nadmienię jeno, że na Czereśniową składa się cała seria książek – w sumie jest ich 5 i obejmują perypetie mieszkańców ulicy w każdej porze roku, a także… nocą. Kartki są sztywne i grube więc odpowiednie także dla tych najmniejszych łapek o silnych skłonnościach destrukcyjnych.

W ZOO zawsze jest wesoło

Ines Rarisch

Wydawnictwo Debit

img_0897

Jeśli wasze dziecię uwielbia zwierzęta ta książka powinna trafić w jego gusta. Głównym bohaterem dzieła jest Tomek, który w towarzystwie kilku dziecięcych przyjaciół udaje się do ZOO świętować swoje urodziny. Czytelnicy śledzą więc poczynania całej gromadki przemieszczającej się sukcesywnie przez całe zoo – począwszy od kolejki po bilety, poprzez pawilon z terrariami, dżunglę, mini zoo, akwarium i kilka innych, a na, a jakże, stoiskach z żarełkiem kończywszy. Na każdej stronie jest zagadka do rozwiązania typu – znajdź kondora albo kto na obrazku ma najdłuższy ogon. ZOO wydano na zwykłych kartkach, więc nie nadaje się raczej dla młodszych dzieci, bo zeżrą/zniszczą.

img_0878

img_0879

A skoro już przy pytaniach i zadaniach typu znajdź jesteśmy to muszę wspomnieć o MAPIE PRZYSZŁOŚCI Tomasza Minkiewicza oraz PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA Nikoli Kucharskiej – obie od Naszej Księgarni. O obu napisałam obszerne recenzje TU i TU, ale gdyby wam jakimś cudem umknęły to przypominam, że obie książki robią ogromne wrażenie na dzieciach, bo mają formę rozkładanej na kilka metrów harmonijki. Kartki normalne, a ze względu na rozkładaną formę mocno podatne na targańsko, więc z takimi dwulatkami trzeba uważać.

Czerwony pociąg – rozkładówki panoramiczne

Wiesław Drabik i Melanie Brochamp

Wydawnictwo Debit

img_0854

Miłość Drugorodnego i alternatywa książki w formie harmonijki dla młodszych dzieci, które wymienione wyżej mapy mogą z łatwością obrócić w pył. Czerwony pociąg nie rozkłada się oczywiście aż na 3 metry, ale rozłożone cztery kartki obok siebie i tak cieszą najmłodszych. Są też dziury-okienka z podglądem na to co dzieje się na następnej stronie. No i najważniejsza rzecz – jest pociąg – niewielkich rozmiarów, a jednak pełen siły, bo na kartach książki przemierza daleką drogą od morza do gór, mijając w trakcie podróży wiele osób, zwierząt i innych pojazdów. Są też radosne mrugnięcia okiem w kierunku rodziców za sprawą chociażby kibla jadącego tyrolką albo amanta w kabriolecie, któremu wiatr zrywa tupecik ze łba. Sztywne grube kartki odporne na moc siły niszczącej dwulatka.

 img_0896

img_0904

img_0889

historia tego klozetu musi być pasjonująca!

Miasteczko Mamoko

Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Wydawnictwo Dwie Siostry

img_0874

Klasyk, zupełnie jak Czereśniowa i zupełnie jak Czereśniowa tworzy całą serię. My mamy tylko jedną część Mamoka, bo jakoś do moich maluchów bardziej przemawiają inne obrazkowe książeczki – Mamoko przeglądają bowiem najrzadziej ze wszystkich, ale wiem, że jest sporo dzieciaków które za Mamokiem przepadają, więc nie mogę go tu nie wspomnieć. Nasze Mamoko 3000 jest bardzo intensywne, kolorowe, radosne, żywe, mocno abstrakcyjne – dużo tam bowiem stworów pozaziemskich i podejrzewam, że dla moich knypków za dużo się tam dzieje, bo i kolory i postacie – młodociani muszą jeszcze do takiej ilości bodźców nieco dorosnąć, zwłaszcza, że na co dzień żyją w domu o białych ścianach, białych meblach i białych podłogach 😛 Kartki grube, mocne, tekturowe.

img_0882

img_0881

Paryż Piżamorama

Michael Leblond i Frederique Bertrand

Wydawnictwo Wytwórnia

img_0853

Wyjątkowa książka, która wpadła nam w ręce na ostatnich katowickich targach książki. Paryż totalnie oczarował moje dzieci, bo na tle innych książek wyróżnia go to, że obrazki się… ruszają. Książkę oparto bowiem o starą technikę iluzji optycznej w której ilustracje są nieco rozmyte, nieco rozpikselowane, ale dzięki dołączonej do książeczki folii, którą powoli przesuwamy po kartkach – ożywają. Drugorodny ma jeszcze nieco trudności z tym by przesuwać folię w miarę powoli i jednostajnie – i trudno mi powiedzieć czy on taki ciapowaty czy wszystkie dzieci w tym wieku tak mają – ale kiedy za przesuwanie folii bierze się Pierworodna obydwoje siedzą jak zaczarowani. Zobaczcie zresztą na poniższym filmiku (jakoś od 10 sekundy widać animacje).

Kartki zwyczajne, ale dosyć grube i chyba w miarę trwałe, bo Paryż tak zachwycił młodą, że postanowiła go zabrać do przedszkola na drugi dzień po zakupie i przetrwał tarmoszenie przez całe stado 3-4-latków, także nie jest źle.

img_0852

Przekroje Owoce i Warzywa

Agnieszka Sowińska

Nasza Księgarnia

2157_przekroje_owoce_i_warzywa

O przekrojach pisałam już TU, ale gdyby ktoś jeszcze ich nie znał to polecam, bo to naprawdę doskonała książka, która bawi, ale też równocześnie uczy i pokazuje dziecku dlaczego różnorodna dieta jest ważna. Jeśli nie znacie poznajcie koniecznie. Kartki zwyczajne, papierowe takie, jak to w książkach bywa.

dynia

Rok w lesie

Emilia Dziubak

Nasza Księgarnia

img_0866

Kolejna pozycja dla miłośników zwierzątek i przyrody – książka przedstawia bowiem cykl życia mieszkańców lasu (i leśniczego) od stycznia do grudnia – fajne, bo dzieje się dużo, ale nie za dużo, a przy okazji dziecięta mogą nauczyć się sporo o zwyczajach niektórych gatunków zwierząt. Przyjemne dla oka spokojne i stonowane ilustracje. Grubachne, mocniaste karteluchy.

img_0867

img_0869

Szukaj i znajduj – wielkie cywilizacje

Da Fanny

Wydawnictwo Wilga

img_0872

Coś dla maluchów zaczarowanych historią (wiem że i takie bywają). Dla mnie ta książka jest straszliwie dziwaczna, bo ilustracje to totalne pomieszanie z poplątaniem, ale młoda z fascynacją pochłaniała ją nieprzerwanie przez kilka dni (dostała ją na urodziny) i do dziś do niej wraca. Na ilustracjach znajdziemy – jak zdradza tytuł – wielkie, starożytne cywilizacje, a dodatkowo każdej z nich towarzyszą zadania typu znajdź. Szczegóły są dość drobne więc trzeba naprawdę wysilić wzrok – my z niektórymi mieliśmy nie lada problem – na szczęście z tyłu są rozwiązania więc w akcie desperacji rodzic może zajrzeć tam, a potem zgrywać przed dzieckiem jaki to niby spostrzegawczy i w ogóle, w ogóle. Kartki typu papier zwyklak.

img_0908

img_0909

Udało mi się zainspirować ze dwie osoby chociaż? A wy co obrazkowego „czytacie”?

img_0851

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

27 komentarzy

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Kara

    My dopiero na etapia Pucia I Kici Koci, ale jestem oczarowana ksiazką „Paryz Pizamorama”. Juz przeszukuje internety!

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Beata

    Polecamy 1001 drobiazgów, Rok w przedszkolu

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Kluskowa Mama

    Matko, moja lista książek dla Kluski ma już ponad 70 pozycji a muszę dopisać nowe 😀 My uwielbiamy książeczki! Aktualnie na tapecie Pucio, Gdzie idziemy, Bardzo głodna gąsienica i mała książeczka z Lokomotywą 😀

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Karolina

    Oprócz Ulicy Czereśniowej i Roku w Lesie, mój syn bardzo chętnie ogląda dwie pozycje z serii Opowiem Ci mamo-w naszym przypadku Co robią auta i Co robią narzędzia. Z największą przyjemnością powiększymy biblioteczkę o kilka zaproponowanych przez Ciebie książek 😀

    • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

      Agnieszka

      mój syn kocha opowiem ci mamo co robią auta i co robią samoloty,a ja kocham co robią pająki chociaż w rzeczywistości mam arachnofobię 😀

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    AA

    Seria „Opowiem Ci mamo, co robią…” – nie powinno tego tu zabraknąć!
    Poza tym opowieść o Mukim, misiu, który zwiedza świat.

    • Odpowiedz 20 listopada, 2021

      Artur

      Super zestawienie ! U nas 1. Czeresniowa 2 Czerwony pociag – plus z 5 ksiazeczek z Alfabetem .

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Ula

    Z książek obrazkowych „ciut innych” polecam „Co kryje las” z kolorowymi lupami 🙂

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Wojtek

    Mnie również brakuje serii „Opowiem Ci mamo”, każda książka z niej jest inna (inny autor rysunków i tekstów), mam o pszczołach, pająkach, mrówkach, poluję na koty. Świetna pozycja to także „Pszczoły’, no i uwielbiam „Animalium” i „Pod ziemią. Pod wodą”. To pozycje prawie naukowe dla dzieci, a jednocześnie bardzo wciągające, a takie lubię :).

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Michalina

    My czytamy Mmmmm – opowieść o różowym misiu i pszczołach. A Ulicę Czereśniową będziemy mieć!

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Daria

    Ja dopisałabym koniecznie serię Hartmuta Biebera „Na wakacjach”, „W mieście” itd. (my mamy te 2 pozycje a jest ich więcej), Stephana Lompa „Auta” i „Na budowie” oraz bardzo długo ulubiona „Automoto” Stafana Seidel’a. „Opowiem Ci mamo Co robią auta” nie zrobiła niestety wrażenia ani na mnie ani na moim małym wielkim fanie motoryzacji. Obrazki w niej są takie jakieś mdłe. Obecnie nasz nowy nabytek „Mamoko 3000” przechodzi z rąk do rąk, albo wszyscy (czyli Ja, 8-letnia i 2-letni) gapimy się jednocześnie wymyślając różne zabawy 🙂 a „Rok w lesie” czeka na choinkę 😉
    Nie widziałam wcześniej „Czerwonego pociągu”, zaraz będę go szukać, wygląda super!

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Karolina

    Hmm, u nas Ulica Czereśniowa nie ‚wchodzi’, ale za to „Fach, że ach!” był dużym hitem. Miasteczko Mamoko mamy, ale wersji futurologicznej jeszcze nie próbwaliśmy. Przekroje właśnie zaraz zamawiam. Cywilizajce chętnie dodam do listy ‚do kupienia’. Większość naszych inspiracji pochodzi z blogu https://matkawariatka.pl/. Pozdrawiam 🙂

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    Dorota

    U nas rok temu „Poldi i Poli” byli męczeni bezlitośnie, dzień w dzień (w wieku lat 3). Dalej chętnie do nich wracamy 🙂 „Auta” oraz „Na budowie” – wcześniej królowały, zwłaszcza ta druga tak była kochana, że już w strzępkach jest. Teraz „W lesie” od czasu do czasu, ale okres książek obrazkowych chyba już u nas mija :I

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2016

    Emilia

    Z wymienionych czytamy „Ulicę Czereśniową” oraz „Rok w lesie”. Mamoko mojej córki nie zainteresowało, a i do mnie nie przemawia do końca ta grafika. Za to uwielbiamy całą rodziną „Mapy” Mizielińskich. Z innych obrazkowych (i wielkoformatowych) to moja córka odkąd zainteresowała się zwierzętami lubi „W lesie” z wyd Czarna Owieczka http://www.czarnaowca.pl/literatura_dla_dzieci/w_lesie,p828141755 Najpierw kupiłam to, a potem wyszedł „Rok w lesie”, ale to dwie różne książki, będące dla siebie uzupełnieniem. „W lesie” ma realistyczne obrazki i chyba bardziej można z niej poznać wiele gatunków zwierząt, jest mniej naładowana obrazkami i bardziej czytelna, więc wczesniej moje dziecko się nią zainteresowało i było w stanie się skoncentrować. Za to przy oglądaniu „Roku w lesie” córka lubi śledzić konkretne zwierzątko na przestrzeni miesięcy, ostatnio łasiczkę.
    Moja córka wielbi jeszcze serię „Opowiem ci mamo”, a najbardziej mrówki, potem pszczoły, czyli „jak się robi miód” i żaby (pozostałych nie czytałyśmy, te lubię za względny realizm i wymiar poznawczy, no może u mrówek trochę realizmu mniej, ale to miłość mojej corki odkad ją zobaczyła u kogoś ;)). A skręcając w nieco bardziej surrealistyczno-absurdalne klimaty to ostatnio moja córka pokochala książkę „Nad morzem”: http://babaryba.shoparena.pl/pl/p/NAD-MORZEM-Germano-Zullo-Albertine/168 . Ostatnio na prezent kupiłam „W podróży czas się nie dłuży” z tej samej serii i w tej konwencji, co Wasze zoo. Poza tym czaję się na „Wielkie cywilizacje” i „Wielkie miasta” oraz na „Przekroje”. I bardzo ciekawi mnie Piżamorama 🙂

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2016

    AgaS

    Oj, tej siły to czasem brakuje na takie interaktywne czytanie, ale postaram się bardziej zmobilizować 🙂 U nas spodobały się „Gdzie jest tort” i „Wielki piknik” (obie książeczki mają miękkie kartki).

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2016

    Elia

    To ja podpytam o te cywilizacje – co tam dokładnie jest poplątane / pomieszane?
    Merytorycznie zła?

    Dziękuję za info 🙂
    Pzdr,

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2016

    PatrycjaŁ

    Mamy podobny gust czytelniczy, większosć tych książeczek też mamy 🙂
    My od Mikołaja, dostaliśmy „Opowiem Ci mamo” i ….autami młody zachwycony, samolotów nie chce oglądać 🙂

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2016

    Marysia

    Opowiem Ci Mamo „Co robią żaby” jest przepiekna

  • Odpowiedz 12 grudnia, 2016

    Remia

    Mapy Mizielińskich ja sama mogłabym oglądać godzinami, seria Auta, Na budowie, Samoloty autorstwa S. Lempa od wydawnictwa babaryba. I rok w lesie – autorka ilustrowała też niektóre „czytane” książki P. Wechterowicza – choćby Proszę mnie przytulić i Uśmiech dla żabki, które uwielbiam.

  • Odpowiedz 12 grudnia, 2016

    Paulina

    Dziewczyny a co polecicie jako pierwszy atlas anatomiczny? Moja prawie 4-latka ciągle zadaje pytania w stylu: A co jest pod „kościami”? A po co jest galaretka (czyt. mózg) w głowie? 🙂

  • Odpowiedz 13 grudnia, 2016

    Asia

    Każdą już znałam i przy każdej ne mogę się doczekać aż maluch podrośnie, bo nawet „grubachne, mocniaste karteluchy” potrafią wymiękać przy moim 10 miesięczniaku 🙁

  • Odpowiedz 16 grudnia, 2016

    Karolina

    Ja mojemu 4latkowi kupiłam „Moją pierwszą encyklopedię. Ciało człowieka.” Wydaje mi się, że to Alicja ją kiedyś polecała 🙂 Jak na razie zaspokaja żądzę wiedzy 🙂

  • Odpowiedz 25 grudnia, 2016

    Tata

    Gdzie jest moja siostra. Rysunek bardzo surrealistyczny. Z synem potrafimy gapić się bitą godzinę.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Magdalena H

    Ja polecam ksiazki ilustrowane przez Alison Jay (dostepne na Amazonie). Sa magiczne. U nas moj 4.5 i 2.5 latek uwielbiaja ‚Listen Listen’ (Posluchaj). Ta pozycja ma akurat krotki tekst, ktory idealnie wspolgra z przepieknymi ilustracjami, ktore przypominaja freski. Jest wersja po ang – mocne tekturowe kartki I wersja ang-pol na normalnym papierze (ciezko ja dostac). Mysl przewodnia – przyroda I zmieniajace sie pory roku.

  • Odpowiedz 26 lutego, 2017

    DominikaS

    dla mniejszych fanów dość szczegółowych, ale prostszych obrazków polecamy serię Miś Krzyś – niewielki format jest też dobrym rozwiązaniem na wyjścia;)

  • Odpowiedz 14 grudnia, 2017

    Kasia

    Dla mnie”Automoto” wymiata – jest ciąg przyczynowo-skutkowy na kolejnych stronach, obrazki nie są oderwane od siebie i jest tam coś co nazwałabym porządkiem. Niestety ma tylko 5 kartek i to jest jedyna wada. „Opowiem Ci mamo, co robią auta” kompletnie mnie nie przekonuje – takie pogięte rysunki to nie mój klimat, ale dla syna (2,5 roku) jest ok.

Leave a Reply