Daję 10 punktów! Jak interpretować punktację w skali Apgar?

„3600g, 52 długi, 10 punktów, wszystko ok, pozdrawiamy”

Mniej więcej tak wyglądają smsy wysyłane do rodziny i znajomych przez dumnych tatusiów z porodówki. O ile masa i długość ciała nie budzą wątpliwości, to punktacja w skali Apgar już tak. 10 punktów- wow, podobnie jak w Tańcu z Gwiazdami,  to chyba najwięcej z możliwych, więc chyba bardzo dobrze, syn na schwał, dobra robota. Co zatem mają powiedzieć rodzice, których pociechy oceniono na 9/10 albo 6/10? Otóż tacy rodzice się martwią…..martwią się  zarówno ci, których dzieci otrzymały 9/10 jak i ci, których dzieci otrzymały 3/10. Ci ostatni zazwyczaj martwią się jeszcze bardziej i po wypisie do domu odnajdują informacje w internecie o tym, że: dziecko może być głęboko niedotlenione, a co za tym idzie pewnie będzie opóźnione w rozwoju, będzie się gorzej uczyło i  w ogóle wszystkie czarne scenariusze przerabiają z góry na dół.

Mam nadzieję, że Was nie zanudzę ilością danych ale chciałabym wyjaśnić  o co chodzi z tą całą skalą i tymi punktami.
Niezależnie od tego czy dziecko urodziło się drogami natury, przez cięcie cesarskie, w domu czy w szpitalu, czy jest to wcześniak czy noworodek donoszony, każdy  bezpośrednio po narodzinach zostaje poddany wnikliwej ocenie i analizie. Swojej pierwszej w życiu ale zdecydowanie nie ostatniej. Ważenie, pomiary obwodów wszelakich i długości można zostawić na później.

333176232

Ale najpierw, a dokładnej w pierwszej minucie życia oceniamy stan noworodka w skali Virgini Apgar. Nie oznacza to wcale, że odbieramy noworodka matce, przyglądamy mu się, przykładamy do jakiś skal…..nie. Robimy to (położne, pielęgniarki,  lekarze) dyskretnie, nawet odruchowo przy okazji innych wydarzeń okołoporodowych.  Potem oceny takiej dokonujemy w zależności od stanu dziecka jeszcze w (3) 5 i w 10 minucie życia. I w ten oto sposób nadajemy dziecku numeryczny odpowiednik tego jak według nas (istotny jest subiektywizm tej oceny) adaptuje się ono do nowych warunków życia poza macicą. Przy okazji „subiektywizmu oceny”- podobno najwyższą punktację przyznają lekarze położnicy, najniższą pediatrzy, anestezjolodzy znajdują się gdzieś pośrodku. Nie wiem jak się mają położne i pielęgniarki w tych statystykach…muszę odnaleźć.
Na jakiej podstawie zatem tą punktacje naddajemy? Tak jak powiedziałam, mimochodem obserwujemy malca, a dokładniej takie jego cechy jak:

napięcie mięśniowe, czynność akcji serca (puls), odruchy (reakcje na bodźce), zabarwienie powłok skórnych, oddychanie

Dla dociekliwych fanów szyfrów, kodów i gier słownych różnorakich powiem, że ten chaotycznie wyglądający zlepek słów tworzy nic innego jak nazwisko – APGAR, użyte tu jako akronim (od angielskich słów: Activity, Pulse, Grimace, Appearance, Respiration). Tak na marginesie, to odsyłam do biografii dr V. Apgar, która była wyjątkową kobietą i osiągnęła w życiu bardzo dużo, zważywszy na czasy w których przyszło jej żyć. Można powiedzieć…..Virgina Apgar – miłośniczka szybkich samochodów, kolekcjonerka mandatów i znaczków pocztowych, feministka, melomanka,  a przede wszystkim naukowiec.

V.Apgar

                                     zdjęcie V. Apgar pochodzi stąd

Wracając do tematu przewodniego, to mamy pięć parametrów, za każdy z nich możemy dać od 0 do 2 punktów. Z matematycznych, skomplikowanych analiz wynika zatem, że dziecko może dostać od 0 do 10 punktów.  Na jakiej zasadzie decydujemy o tym czy dany parametr np. zabarwienie skóry zasługuje na 0, 1 czy 2 punkty?  A na takiej, że 2 punkty dostanie np.  noworodek, który jest cały, równomiernie różowy jak prosiaczek; 1 punkt dostanie taki, którego tułów jest różowy, a kończyny sine; a 0 punktów dostanie dziecko całe blade lub sine.  Podobnie, tzn. bazująca na tym, co medycyna uważa za najlepszą dla noworodka akcję serca, napięcie mięśniowe, oddech itd. postępujemy oceniając pozostałe parametry ze skali uzyskując różne wyniki: 0 – 3– to zły wynik (zamartwica-ciężkie niedotlenienie wewnątrzmaciczne), 4 – 6– ocena średnia i 7 – 10– stan dziecka dobry.

Dobra, tyle wiemy, ale co taki czy inny wynik oznacza dla mojego dziecka?

Załóżmy, że jeden noworodek dostał 8 pkt, drugi, urodzony na sali obok dostał punktów 5  w pierwszej minucie życia. Pierwszy wynik uznajemy jako dobry (chociaż rodzic dalej się martwi), natomiast drugi, wcale nie oznacza, że dziecko będzie chore, niedotlenione czy inne od tego z sali numer  1.  Może to oznaczać tyle, że położna, czy pielęgniarka zajmująca się noworodkiem po porodzie zauważyła, że urodził się on w gorszej kondycji  ogólnej i  wymaga  podjęcia pewnych czynności w celu poprawienia parametrów o których mówiliśmy. Taki noworodek wymagał np. odessania wydzieliny z dróg oddechowych, co skutkowało natychmiastową poprawą oddechu i innych ocenianych parametrów (dziecko się zaróżowi, wzrośnie mu napięcie mięśniowe itp.). I tym sposobem w książeczce zdrowia dziecka, w rubryce „punktacja w skali Apgar” zobaczymy wynik 5/7/10, gdzie 7 i 10 oznacza punktację kolejno np. w(3) 5 i 10 minucie życia delikwenta.  Niska punktacja może być wynikiem różnych powikłań w przebiegu ciąży, samego porodu, zakażeń, leków podawanych mamie przed porodem i wielu innych.  Jeżeli ocenimy dziecko na 3 pkt i niżej i wynik taki utrzymuje się w 5 minucie życia i dłużej (czyli, że z różnych przyczyn dość długo dziecko nie może dojść do siebie po porodzie) można wnioskować o zamartwicy okołoporodowej, ale wcale nie musi tak być.  Dziecko może wymagać dodatkowych czynności medycznych, zabiegów  i monitorowania. Niska ocena nie jest też kanwą do zastosowania leków, stawiania rozpoznania o istnieniu zakażeń, wad wrodzonych, niedotlenienia  i innych chorób. Wynik nie jest więc wyznacznikiem dalszych działań medycznych ale  może być  wskazówką odnośnie dalszej diagnostyki.  Pomijam fakt, że zawsze różnić się będą między sobą noworodki urodzone siłami natury i te z cięcia cesarskiego, noworodki donoszone i wcześniaki. Te ostatnie zazwyczaj mają niższą ocenę niż dzieci urodzone o czasie. Co jest zupełnie zrozumiałe z racji ich „wcześniactwa” po prostu, a ta niższa ocena nie oznacza jeszcze, że będzie miał w życiu  jakieś trudności. Weźmy np. takie Maleństwo, które fachowo oceniono na 5 pkt (po 1 punkcie za wszystkie 5 parametrów) w pierwszej minucie życia i na 6 (2 punkty za czynność serduszka i po 1 punkcie za pozostałe) w 3 minucie. Należy pamiętać, że takie Maleństwo przyszło na świat z masą ciała ok. 900 gram, urodziło się przedwcześnie, drogą cc – także fizycznie niemożliwym byłoby aby od razu po porodzie zachowywał się jak donoszony dzidziuś- nie będzie miał ani takiego ładnego różowego koloru, ani napięcia, ani nie będzie tak głośno płakał. Co innego teraz, kiedy ma już 3 kg i słychać go w całym bloku. EDIT: Maleństwo ma już 14 miesięcy i czort z niego niesamowity 😉

Chciałabym, abyście wiedzieli, że punktację tą należy traktować z pewnym dystansem. Przede wszystkim dlatego, że została ona stworzona przez wspaniałą anestezjolożkę nie dla rodziców, ale dla personelu medycznego po to, aby był on w stanie ocenić ogólną, wstępną kondycję fizyczną noworodka po porodzie i odpowiednio wcześnie podjąć ewentualne czynności ratujące życie. Sama autorka twierdziła, że jest to skala do wstępnej oceny noworodka i podkreślał  fakt konieczności obserwacji dziecka w następnych godzinach życia.

I co najważniejsze, w żadnym wypadku Virginie nie stworzyła tej skali po to, aby długofalowo przewidywać przyszły stan zdrowia dziecka, jego zachowanie, rozwój intelektualny, emocjonalny i całą jego przyszłość. Jeśli jesteście dociekliwi, to fakt, znajdziecie milion badań, w których rzeczywiście używano oceny skali Apgar (jako zmiennej niezależnej) w analizach odnośnie późniejszych zaburzeń w rozwoju u dzieci urodzonych o czasie, przeżywalności itd. Analiza tych badań, to już osobny temat – nie na dzisiaj.  Tak naprawdę, to bardzo niewiele dzieci dostaje idealnie 10 pkt, ponieważ chociażby ich stópki czy rączki pozostają przez chwilę  po porodzie sine, także całkowicie, perfekcyjnie zdrowy noworodek dostanie niższy wynik, szczególnie w pierwszych minutach po porodzie. Niemniej jednak, aby uniknąć wszelkich zmartwień i niepokojów o dalszy los dziecka rodzic zawsze powinien zostać poinformowany  o tym jaki wynik jego pociecha otrzymała,  z czego wynikało ewentualne zaniżenie punktacji, powinien wiedzieć o wszystkich czynnościach medycznych, które zostały podjęte  u jego dziecka po porodzie i o ewentualnych wynikach badań dodatkowych (badanie gazometryczne i równowagi kwasowo-zasadowej z  krwi pępowinowej-standard postępowania w wielu ośrodkach ) pozwalających ocenić stan dziecka po porodzie.

Pamiętajcie, że większość dzieci po dostosowaniu się do nowych warunków życia, a także tych, które wymagały pomocy medycznej ma się ostatecznie rewelacyjnie. Dlatego zamiast skupiać się na cyferkach, skalach i ocenach po prostu cieszmy się tym maleńkim człowiekiem, a skala Apgar, chociaż niedoskonała i nierzadko poddawana krytyce jest stosowana prawie na całym świecie od ponad 64 lat. I jak na razie, żaden przełom w tej dziedzinie się nie zapowiada.
Jeszcze jedno. Jak mawiała pewna pani doktor neonatolog, z którą pracowałam „ noworodek to jest takie stworzenie”, którego mózg  w pewnym sensie zaprogramowany jest na „trudy” porodu (w tym przerwy w dostawie tlenu).

                                       „Unikaj patrzenia wstecz, a uda ci się osiągnąć sukces” V. Apgar

Źródła:
Przedpełska-Winiarczyk M, Kułak W. Skala Apgar obecnie. Probl Hig Epidemiol 2011, 92(1): 25-29
Policy Statement: The Apgar score. American Academy of Pediatrics 2006, 117: 1444-1447.
http://pregnancy.about.com/od/newborntesting/a/Apgar-Score-For-Newborns.htm
http://kidshealth.org/parent/pregnancy_center/q_a/apgar.html#

zdjęcie jurorów z Tańca z Gwiazdami pochodzi stąd

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

5 komentarzy

  • Odpowiedz 11 maja, 2015

    Julkowa mama

    kiedy usłyszałam krzyk mego dziecia, chwilę po tym jak wyszarpnięto go ze mnie- to wiedziałam, że będzie 10 punktów- upewniłam się, gdy obsikał położną… 😀

    • Odpowiedz 15 maja, 2015

      Weronika (Sroka)

      hehehehe!

  • Odpowiedz 28 grudnia, 2015

    Katniss

    Sama jestem najlepszym dowodem na to, że wynik w skali Apgar niczego nie determinuje. Mianowicie urodziłam się 29 lat temu, przez cesarkę przenoszona o miesiąc (sic!). Dostałam 2 punkty za serduszko i tyle. Potem inkubator itd., ale wyszłam na prostą i to jak! 😉 Teraz sama jestem w 22tc;))
    PS. Świetny blog!

  • Odpowiedz 12 stycznia, 2016

    Joanna

    Wiadomo, że każdy chciałby, żeby jego dziecko miało 10 pkt. Ale chciałabym uspokoić rodziców, którzy zamawiają się „niższą punktacją”. Mój syn przyszedł na świat poprzez vacuum i otrzymał 3 pkt. Załamanie. Obecnie jest studentem II roku i świetnym chłopakiem. Wszystko z nim w porządku i jego rozwój przebiegał bez żadnych problemów. Mam 2 koleżanki z podobną historią. Też synowie. Jeden jest doktorem informatyki (urodził się z 2 pkt.), drugi ( 3 pkt.) jest po iberystyce, a zna biegle 3 języki obce. Tak więc niska punktacja niczego nie determinuje.

  • Odpowiedz 3 września, 2016

    Maja

    Ja również jestem żywym przykładem tego, że ilość punktów w skali Apgar po porodzie nie wpływa na to „jacy jesteśmy po latach”. Po porodzie dostałam 1 punkt. Jako dziecko praktycznie nie chorowałam a pierwsze problemy zdrowotne pojawiły się u mnie dopiero, gdy zaczęłam pracować w szkole- częste zachorowania (przeziębienia) nie ominą chyba żadnego początkującego nauczyciela 🙂
    Teraz czekam z niecierpliwością na narodziny naszego pierwszego potomka 🙂

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Katniss Anuluj pisanie odpowiedzi