Jak klawiatura wpływa na wybór imienia dla dziecka. I o reakcjach otoczenia słów kilka.

Inspiracją do powstania tekstu był m.in. jeden z moich studentów. Miał imię pokroju Brajan. Dodatkowo zestawione z typowo polskim nazwiskiem. Brajan Kowalski – najlepszy i najbardziej kulturalny student jakiego miałam…

Zastanawialiście się czasem czemu wybraliście właśnie takie imię dla swojego dziecka? Tradycja rodzinna? Aktualne trendy? Bo Wam się po prostu podobało? A wiecie, że na Wasz wybór wpływ mogła mieć… klawiatura.

Badania wykazały, że od czasów wprowadzenia do powszechnego użytku klawiatury QWERTY nastąpiła spora zmiana w trendach związanych z imionami. Od początku lat 90 obserwuje się bowiem wzrost zainteresowania imionami w których większość liter znajduje się po prawej stronie klawiatury. To oczywiście badania amerykańskie, ale możliwe, że mają również przełożenie na nasze realia.

Przykład? W moim roczniku imiona, które teraz święcą triumfy popularności, czyli Julia i Jakub były rzadko spotykane. Spróbujcie teraz wystukać na klawiaturze oba te imiona – większość liter będzie po prawej stronie. Próbujmy dalej – imiona popularne obecnie, a w czasach mojej młodości raczej niespotykane: Tymon, Nikola, Kinga, Bruno, Blanka, Olga, Helena, Pola – większość liter jest z prawej strony. A znacie kilkumiesięcznego, lewostronnego Krzysztofa, Ewę lub Katarzynę? Ja też nie.

Czemu akurat prawa strona klawiatury jest cool? Odpowiedź jest prosta – większa część populacji jest praworęczna. Ot i. To co jest po prawej wydaje nam się zatem bardziej przyjazne. Wyjątkiem jest lewa litera A. Mamy do niej sentyment bo to pierwsza litera alfabetu, która ponadto w wielu krajach oznacza najwyższą ocenę.

Nikt oczywiście nie twierdzi, że to klawiatura zadecydowała o tym jak Wasze dziecko ma na imię. Nie da się  zresztą tego efektu zaobserwować jednostkowo – jest widoczny wyłącznie w statystyce. Niemniej pokazuje, że choć wydaje nam się, że nasze wybory są świadome i w pełni racjonalne to jednak czasem podświadomość płata nam figle.

Może warto wziąć to pod uwagę zanim zapytamy przyszłego rodzica dlaczego wybrał takie a nie inne imię dla swej latorośli. Zanim je skomentujemy i skrytykujemy.

Kiedy my informowaliśmy rodzinę/znajomych/panią sklepową o tym jak będą się nazywać nasze dzieci zawsze znalazł się uprzejmie donoszący: „ooo znałem jedną taką pierworodną, straszna kretynka!”. Były też reakcje typu „Jaś? A czemu nie Staś?!”, „nie pasuje do was”, a nawet „ale brzydkie”.

Takie głosy to jednak nic w porównaniu do tego co serwuje internet. Otóż z jego lektury dowiedziałam się, że syn mój będzie fryzjerem, bo „to takie imię dla fryzjera trochę”. W dodatku sądząc po kolejnym komentarzu fryzjera o odmiennej orientacji seksualnej. Drugorodny nie ma też szans prezesować żadnej firmie (nawet własnemu zakładowi fryzjerskiemu) bo ma „beznadziejne imię – wyobrażasz sobie prezesa, który się tak nazywa?!!!!!!!”.

Pierworodna też lekko mieć nie będzie. Po pierwsze jak raz wlezie do piasku to utknie w nim na wieki bo ma takie „twarde imię, nie da się tego skrócić, jak Ty ją zawołasz z piaskownicy?!”. Dowiedziałam się także nieco o sobie, bowiem okazuje się, że matki dziewczynek o takim imieniu mają „zawsze tleniony blond, czarne rajstopy, spódniczkę ze sztucznej skóry i wielki dekolt” (dobrze, że mój syn będzie fryzjerem – rozjaśni mi włosy żebym pasowała do opisu). Sąsiadka z kolei stwierdziła, że „imię ładne, ale nie popiera tej mody na takie nowoczesne, amerykańskie imiona jak mają w tych brazylijskich telenowelach”. Nie śmiałam sprostowywać, że imię Pierworodnej jest klasyczne i wieki temu było szalenie popularne w naszym kraju.

Bożydar, Bartek, Brajan. Niezależnie od tego którą frakcję reprezentuje imię Twojego dziecka i tak będziesz narażony na krytykę. Pierwsze staromodne, drugie pospolite, trzecie hamerykańskie. Zapewne znajdziesz kogoś kto uzna i pierwsze i trzecie za szczyt obciachu. Środkowe jeszcze jakoś, ale i tak „Bartków jak mrówków, już mi to imię obrzydło”.

Sara dla psa. Igor dla służącego.

Iwo niemęskie. Dagmara męskie. Lena bezpłciowe.

Dlaczego połowa ludzkości czuje się zobowiązana do poinformowania przyszłych rodziców o swoim jednym słusznym zdaniu? Czy naprawdę na wieść o imieniu przyszłego obywatela trzeba szukać rymów, wspominać wredne ciotki, stwierdzać, że takie imię to nawet dla pupila się nie nadaje albo bezdyskusyjnie orzekać, że jest obrzydliwe? Naprawdę trzeba wszystko rozjeżdżać  walcem swojego, najswojszego gustu?

Często argumentem koronnym jest „dzieci się będą wyśmiewać”. Oczywiście, że będą. Przed chwilą słyszały jak z imienia nabijają się rodzice. Przykład zawsze idzie z góry. W tym wypadku przykład mentalnej płycizny.

Postrzegania innych przez pryzmat imion uważam za równie idiotyczne jak ocenianie przez wzgląd na kolor włosów, a już zupełnie absurdalne jest dla mnie przekonanie, że prezes Michał będzie lepszy od prezesa Alana, albo prezesa Mieczysława. Zwłaszcza jeżeli rzeczony prezes pływa dopiero w odmętach wód płodowych i nie dano mu jeszcze szansy na zaprezentowanie jakichkolwiek umiejętności, a już szczególnie tych potrzebnych do zarządzaniem firmą.

Im dłużej żyję na tym świecie tym nabieram większego przekonania, że ludzie, którzy są pogodzeni sami z sobą, którzy lubią swoje życie i czują się spełnieni, nie mają problemu z decyzjami podejmowanymi przez innych. Zwłaszcza jeżeli dotyczą one sprawy tak błahej jak imię dla dziecka. Mogą tej decyzji nie rozumieć, może im się nie podobać, ale nie będą próbowali tego wyboru dyskredytować.

A Wy jakie macie doświadczenia z reakcjami otoczenia? I czy wybierając imiona robiliście listę na zwykłej kartce czy może w pliku wordowskim? Wyniki badań przytoczonych powyżej pokazują, że to mogło to dość istotnie wpłynąć na Waszą ostateczną decyzję.

Edit: bo mnie strasznie męczycie – moje dzieci naprawdę mają zwyczajne imiona.

Może Cię także zainteresować:
1. Jak rodzice sprawiają, że dzieci nie słuchają.
2. Czy warto uczyć dzielenia się zabawkami?

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

78 komentarzy

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Ola D.

    Mam lewostronnego Andrzeja (2l.) i prawostronnego Juliana (7 m-cy). Imię dla młodszego wybierał mój leworęczny mąż;p

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      O Andrzej! To też jedno z tych imion które kiedyś były popularniejsze.

    • Odpowiedz 7 grudnia, 2014

      joan

      Moja córka ma imie po mojej przyjaciółce z liceum Alicji :). Drugi człon imienia ( bo ma imie podwójne ) ma w podzięce św. Ricie której zawierzyłam problematyczną ciąże. Jednak to ostatecznie presja rodziny sprawiła że ma na imie Alicja-Rita a nie Rita-Alicja. Te komentarze to istotnie coś strasznego zwłaszcza dla młodej matki. Do dziś żałuję że nie jest Rita-Alicja. Chciałam nawet zmienić ale mała uwielbia imię Ala :).

      • Odpowiedz 28 kwietnia, 2015

        Anonim

        Moja z tego samego powodu nazywa się Oliwia Rita. I też słyszałam komentarze typu: ” Chyba nie nazwiesz ją Rita?!”

        • Odpowiedz 17 maja, 2016

          Agnieszka

          A nasza córcia właśnie Rita, brat Florian, siostra Łucja i jeszcze Feliks. Reakcje różne, ale co komu do tego :).

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Zuza

    Imię dla pierworodnego wybieraliśmy wertując kalendarze, spisując na kartce i jest Jan Gabriel. Imię dla drugiego w efekcie końcowym wybraliśmy dopiero 2 tygodnie po jego przyjściu na świat, ponieważ to wybrane przed porodem nie przechodziło nam przez gardło, jak już zobaczyliśmy malucha. Dopasowywałam do widoku dziecka różne, które przychodziły mi na myśl i jest prawostronny Mikołaj. Imię dla córci w drodze jest jednym z kilku z kartki, a potem utwierdził mnie przy nim sen. Jest Gaja i tu nie wiem jak zaklasyfikować, bo ani to prawo-, ani lewostronne imię 🙂

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Bardzo nietypowe z tym wyborem imienia 2 tygodnie po porodzie. A Gaja dałabym jako prawostronne uznając A za wyjątek 😉

      • Odpowiedz 18 grudnia, 2015

        Anonim

        Moj pierworodny syn tez byl bezimienny przez 2 tygodnie. Moze wiec nie az tak nietypowe?
        Mial za to kilka przyjaznych siegajacych czasow prenatalnych przezwisk.
        Mielismy liste imion przygotowana przed porodem, ale obciazenie trudami wczesnego rodzicielstwa, brak doswiadczenia w temacie i pomocnej dloni w okolicy nie sprzyjal podajeciu tak wiazacej opinii.ostatecznie umowilismy termin urzedowej rejestracji inzmtywowalismy sie pod presja czasu do dzialania.

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Joanna

    Jestem praworęczna, moje córeczki nazywają się Agata i Katarzyna. Wybierane „w głowie”. Komentarze raczej pozytywne, bo w moim pokoleniu jest dużo Agatek i Kaś, natomiast wśród dzieci nie ma. I dlatego zawsze na jakąś zapamiętaną wredną Kaśkę można znaleźć jakąś fajną koleżankę.

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      A małych Agatek jest teraz dużo? Bo to chyba też jedno z tych imion, które kiedyś były znacznie bardziej popularne?

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Mama Antoniny

    Moja Pierworodna ma imię po pierwszej w naszej rodzinie kotce. Dlaczego tak? Bo nam się to imię podobało! A żeby je napisać, trzeba się przebiec po całej klawiaturze 😉

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Po całej, ale więcej liter będzie po prawej więc prawostornnie. Niemniej u Was to na pewno nie miało znaczenia, bo pozytywne myśli wokół tego imienia krążyły u Was już wcześniej 🙂

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Wronkowa mama

    Normalnie dodaję ten wpis do zakładek i jak jeszcze raz usłyszę uwagę dotyczącą decyzji co do imion naszych dzieci, podeślę uprzejmie linka 🙂 Świetnie to ujęłaś!

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      A swoją drogą macie już coś wybranego czy ciągle się wahacie?:)

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Marta

    Ja mam pecha z imionami. Wybierając imię dla córki szukaliśmy takiego, które będzie nam wspólnie się podobać, które będzie wygodne w użyciu i nie będzie miało tylko jednej formy (zbyt „sztywnej” lub zbyt „zdrobnionej”) – tak żeby nadawało się do użycia „koło domu”. Dodatkowym kryterium było to, żeby nie kojarzyło nam się źle i żeby nie była to Zuzia, bo wszystkie znajome małe dziewczynki tak się nazywały.
    Wybraliśmy imię, my mieliśmy tylko jedną znajomą w naszym wieku o takim imieniu, ale okazało się, że w pokoleniu naszej córki co druga dziewczynka nosi to samo imię…
    Teraz zagadka – co to za imię? Dla podpowiedzi – córka ma 3,5 roku.

    Z powyższego tekstu dowiedziałam się, że imienników syna jest jak mrówków, więc chyba idę się zwinąć w kulkę do kącika. Nie zależało nam na szczególnej oryginalności, ale co te moje biedne dzieci powiedzą jak w klasie będą mieć po pięciu imienników? I to całkiem przypadkowo i niechcący…

    Co do reakcji otoczenia, to żadnych dziwnych komentarzy nie słyszałam na szczęście.
    Wybierając imiona nie robiliśmy własnych list. Przy córce korzystaliśmy tylko z naszych szkolnych list klasowych kolegów i koleżanek, a w wypadku syna z listy imion męskich na wikipedii 😉

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Prawdę mówiąc ja nie znam żadnego małego Bartka. Niemniej wszystkie komentarze odnośnie imion są cytatami for internetowych więc może jest jakiś region obfitujący w Bartków? Jakby nie było się nie przejmuj. Nawet jak będzie 5 Bartków to i tak każdy będzie wyjątkowy i w niczym im to nie będzie przeszkadzało 🙂

      • Odpowiedz 26 listopada, 2014

        Marta

        Ja małych Bartków, oprócz mojego, też nie znam. Zosiek jest za to na pęczki 😉

        Fora to zło wcielone, osoby się tam udzielające potrafią zabić każdy przejaw entuzjazmu w zarodku. Nie wiem czy jest coś, czym można wzbudzić aprobatę forumowych społeczności. Dlatego też ograniczam kontakt z ogólnodostępnymi forami do minimum.

        Poza tym, uwielbiam Wasze wpisy ze względu na poczucie humoru. Wiem, że to nie ich główny cel, ale zawsze poprawiają mi humor 🙂

        • Odpowiedz 26 listopada, 2014

          Alicja

          Haha dzięki! Ja bym właśnie chciała żeby te wpisy nasze nie były śmiertelnie poważne tylko zabawne, nawet jak poruszają niby ważne tematy 😛

    • Odpowiedz 3 grudnia, 2014

      Marta

      My wybierając imię kierowaliśmy się tym samym. Nawet mi się to imię wydawało staromodne i rzadkie, a tu proszę ! Hanna na czele listy najczęściej nadawanych imion w zeszłym roku 😉

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Kura Mania

    Mi się marzyła Stella albo Sylwia. Niestety dziecię moje po urodzeniu jak gwiazda nie wyglądało i po praprababci dostalo Emilia, bo to fest babka była. teraz mowimy na nia Mimi i tu w Anglii nikogo to nie rusza, ale w Polsce spotkalam sie z negatywnymi. Na drugie ma Jagoda bo jak płakała i się wsciekala to kolor zmieniała 😉 mój ojciec prawie, ze się na to obraził, bo co to za imię. Moi mali kuzyni to Jan i Antoni i się okazali, ze to zbyt modne imiona są! A ja po cichu mam nadzieje, ze jak będzie druga ciąża to moze chłopak będzie, bo fajnie by bylo mieć Zyge. A jak raz babka spytała się co to za imię to Mimi, takie dziwne i jak dla psa to ja się spytałam jej jak ona się nazywa. Okazało się, ze Grażyna. A ja na to, ze babcia może miała Grazyne, strasznie głupie bydle bylo (untrue). O!

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Tak fajnie napisałaś ten komantarz, że się prawie popłakałam ze śmiechu 🙂 Jagoda to moja najlepsza przyjaciółka. Fajne imię 🙂

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Gaba

    „Sara- dla psa” hahahaha. To DOKŁADNY cytat z mojej bratowej, kiedy usłyszała jak chcemy nazwać córkę. No cóż, mi to imię kojarzy się raczej z Biblią, lub „Małą księżniczką”, ale widać, nie wszyscy czytają … 😉 a Sara przedwczoraj skończyła pół roczku .
    P.S. Starsza córka ma na imię Jagoda, wykreślałam imiona z listy ulubionych, aż pozostało to jedno. Pasowało do niej od pierwszego wejrzenia 😉 to nic, że niektórzy do tej pory twierdzą, że nie ma takiego imienia… 🙂 !

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Już pisałam wyżej, że mam przyjaciółkę Jagodę i przez to mam same pozytywne skojarzenia z tym imieniem :)) Sarę też bardzo lubię, a Kasia podobno tez jest dla psa 😛

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Weronika (Sroka)

    U nas jest tak trochę na lewo. 😉
    Ale rzeczywiście, denerwujące jest jak ktoś komentuje wybór imienia dziecka (a nie jest rodzicem, rzecz jasna).

    Nasz wybór nie był początkowo akceptowany, no bo „zagraniczne imię i nazwisko, chociaż imię polskie byście wybrali”. A to dlatego, że mój Niemąż jest z Walii więc chcieliśmy dać imię walisjkie. Tak więc sama wybrałam Megan i coś mi się wydaje, że nawet ci przeciw zmienili już zdanie i przekonali się do niego.

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Oj to na pewno nie było Wam łatwo z wyborem! Nawet jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości do MEgan to i tak wkrótce się przyzywczają i pokochają to imię, ale co się nasłuchałaś to Twoje. Między nami mówiąc uważam, że to bardzo fajne imię 🙂

      • Odpowiedz 25 listopada, 2014

        Weronika (Sroka)

        Masz rację, co się nasłuchałam… ale co tam, nasza Megs im jeszcze pokaże! 😛

        A propos, świetna grafika do wpisu, ale się nagapiłam na nią…. 🙂

        • Odpowiedz 25 listopada, 2014

          Alicja

          A dziękuję, dziękuję! Tworzona z Drugorodnym przy piersi i Pierworodną przy lego 😀

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    piwnooka

    No jej, to ja teraz umieram z ciekawości, co do imion Twoich dzieciaków! Osobiście nie słyszałam żadnych krytycznych czy prześmiewczych komentarzy na temat imion mojej dwójki Co nie oznacza, że informując rodzinę nie mieliśmy obaw, czy nasz wybór odbiorą pozytywnie. I nawet nie rozumiem dlaczego tak czuliśmy – wszak to nasze dzieci i nasze wybory. W drugiej ciąży miałam wybrane również imię męskie. Zakochana jestem w imieniu Hugo i wyobrażam sobie, z czym niektórzy mogliby je kojarzyć :))
    A tak na marginesie, ja to i tak jestem z innej epoki, bo póki przyszli rodzice sami nie powiedzą, nawet nie pytam o plany co do imienia. Wydaje mi się to bardzo osobiste.

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      Hugo – uwielbiam!!! I tak jesteś z innej epoki :))

    • Odpowiedz 24 czerwca, 2015

      Anonim

      Coreczka Alicji to (tu padła dobra sugestia, ale ją kasujemy coby innym nie ułatwiać 😉 – przyp. Alicji), prawda? 🙂

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Norens

    Mamy taki plik z ulubionymi imionami płci obojga, ale bez wyraźnej tendencji prawo/lewostronnej (bardzo ciekawa korelacja). Pierworodna dostała imię obecnie bardzo rzadko nadawane (popularne w pokoleniu 50+). Może niedługo nastąpi wielki powrót i będzie miała tysiące nieco młodszych imienniczek. W moim pokoleniu byłam zawsze jedna jedyna, „pretensjonalna” i „wymyślna”, a potem posypały się małe dziewczynki i dziś jestem zupełnie banalna – jak to się wszystko szybko zmienia 😉

    Czy to obrzydzanie młodym rodzicom imion to jakaś misja narodowa? Ekwiwalent słowiańskiego „Niemoja” czy innego zabobonu? Takie to smutne, że aż śmieszne.

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      No właśnie najlepsze w tym wszystkim jest to, że to jest naprawdę śmieszne. Choć czasem – tak jak dziś – mnie irytuje i wtedy wylewam złość tutaj 🙂

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Asia

    ani w lewo, ani w prawo..za to przejęliśmy górny rząd liter na klawiaturze 😛

    • Odpowiedz 25 listopada, 2014

      Alicja

      A to z Was jakiejś przedniej klasy dziwaki muszą być 😛

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Karolina

    Nasz starszy syn ma na imię Maksymilian – co w większości pokrywa się z tą teorią, natomiast młodszy to Jędrzej i tu króluje lewa strona. Niemniej jednak dopiero dzień przed porodem zmieniliśmy zdanie co do imienia bo miał być klasyfikujący się po równo w każdej ze stron – Tomasz 🙂

    • Odpowiedz 26 listopada, 2014

      Alicja

      Rodzina się nie dziwiła skąd nagła zmiana? 😀

  • Odpowiedz 25 listopada, 2014

    Marta

    To jaka jest moja Rozalia? Trochę prawo i trochę lewostronna chyba. Imię ma piękne, klasyczne, nie nowoczesno-zagramaniczne. Nazwisko ma polskie, mieszka tez tutaj, wiec jakby tak z naszymi nazwiskowymi ‚ń’ i ‚ę’ połaczyc cos zagranicznego to leże i kwicze.

    • Odpowiedz 26 listopada, 2014

      Alicja

      Ważne, że Wam się podoba. A Rozalię trudno sklasyfikować, nawet jeśli A uznamy za wyjątek.

  • Odpowiedz 26 listopada, 2014

    Monika

    U nas jest Ania i klawiatura nie miała tu żadnego znaczenia bo młoda dostała takie samo imię jak moja siostra. Teraz są dwie Anie i są najlepsze na świecie. Jak wszystkie Anie 😉
    Ale tez spotykalismy się ze zdziwieniem że jak to, dwie w rodzinie o takim samym imieniu? Ale przecież nazwiska maja inne 🙂
    Problem będzie przy drugim bo następna Ania juz nie przejdzie 😉

    • Odpowiedz 26 listopada, 2014

      Alicja

      Ok przyznaję bez bicia, że gdyby mi ktoś oznajmił, że jego drugie dziecko będzie się nazywać tak samo jak pierwsze to nawet ja bym pewnie jakoś skomentowała 😛

  • Odpowiedz 26 listopada, 2014

    Karolina

    Marcin i Michał 🙂 Oba i lewo i prawostronne
    Chciałam, żeby były to imiona proste, łatwe do zdrobnienia, pasujące do dziecka i dorosłego i nieoklepane:) Marcinów znam sporo w moim pokoleniu natomiast ani jednego małego 😉
    Michał dostał imię po moim tacie. Ostateczna decyzja zapadła zarówno przy pierwszym jak i przy drugim na sali porodowej, bo do ostatniej chwili nie mogliśmy się zdecydować. Silnym konkurentem był też Kamil 🙂 Jak dotąd spotkałam się z niefajnymi komentarzami nt tych imion

    • Odpowiedz 26 listopada, 2014

      Alicja

      A ja też nie znam ani jednego małego Marcina ani Michała 🙂 za to dużych całkiem spooro 🙂

  • Odpowiedz 26 listopada, 2014

    keyko

    Wg klawiatury mój synek jest lewo i prawostronny, bo ma na imię Hubert 🙂

    • Odpowiedz 27 listopada, 2014

      Alicja

      No Hubert to w ogóle jakaś opcja środka 😀 bardzo lubię to imię tak przy okazji 🙂

  • Odpowiedz 26 listopada, 2014

    Olga

    mój synek ma na dwa imiona… podobnno jedno gorsze od drugiego 😛 ale kto by ludzi słuchał. Pozdrawiamy z mroźnej Islandii Olga & Vincent Alexander

    • Odpowiedz 27 listopada, 2014

      Alicja

      No co ty Vincenta Alexandra się nawet czepiają?! Nie da się dogodzić, naprawdę nie da! Ps. wpadłam na Twój blog – piękne zdjecia aż się chce Islandię zwiedzić 🙂

      • Odpowiedz 2 grudnia, 2014

        Olga

        zapraszamy częściej na bloga jak również zapraszamy na Islandię… spotkamy się… chętnie podpowiemy co warto zwiedzić 😀 Nie da sie ukryć, że Isladnia jest piękna 🙂

  • Odpowiedz 27 listopada, 2014

    idalicja

    ………….O TYM JAK OKŁAMAŁAM ZAKONNICE………….
    W szpitalu na porodówce, w niedziele przyszła zakonnica pobłogosławić nasze dzieciątka.
    Na sali był Piotr, Jakub i Karol oraz moja córeczka Marina.Zakonnica zacisnęła dłonie i zaczęła piszczeć z zachwytu jak pięknie nazyają się chlopcy, jak serce Pana Jezusa się raduje,że dzieci mają imiona patronow,że takie proste i nieskomplikowane.
    Padla kolej na mnie, nie wiem co mi do łba strzeliło ale na pytanie jak moje dziecko ma na imie odpowiedziałam….Maria Magdalena :))))) głupio mi było straasznie ale też śmiałam się sama z siebie, po prostu ona miała taką nadzieję w oczach,że nie potrafiłąm Siostrze jej odebrać.Mam nadzieję,że zostanę rozgrzeszona przy najbliższej spowiedzi.

    A jak urodził się Pierwodordny Samuel to moj dziadek dał mi pieniądze w kopercie….żebym założyla sprawę w sądzie o zmianę imienia 😉

    • Odpowiedz 27 listopada, 2014

      Alicja

      Hahahah uśmiałam się. Zdygałaś matka! 😀

  • Odpowiedz 27 listopada, 2014

    Matka Ruda

    A mój pierworodny i za razem jedyny syn zwie się Franciszek Andrzej. Siłą rzeczy większość liter ( bez względu na imię) jest po lewej stronie. sama jestem praworęczna. ale jak by się chcieć uczepić to moje dziecię jest oburęczne.

  • Odpowiedz 2 grudnia, 2014

    Natalia

    Zgadzam się z niemal wszystkimi stwierdzeniami, temat szczególnie bliski bo niedawno sami wysłuchiwaliśmy porad dotyczących imienia 🙂 Choć muszę powiedzieć, że wyjątkowo rozbawiło mnie, że jako przykład popularnego imienia podałaś Helenę – to zdecydowanie wciąż mało popularne imię (popularne w czasach, gdy o klawiaturach nikomu się nie śniło 🙂 i mówiąc szczerze 3 z 6 liter są z prawej strony klawiatury, więc to po prostu zły przykład.

    • Odpowiedz 2 grudnia, 2014

      Alicja

      Możliwe, że Helena jest jakaś regiono-specyficzna. Ja znam po prostu masę małych Helenek. I tak zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest imię nowoczesne (podobnie jak choćby Kinga) ale aktualnie przeżywa renesans, a w czasach kiedy ja byłam dzieckiem Helen wśród moich rówieśników nie było ani pół. Natomiast uznałam, że powrót Heleny do łask może można 😉 uznać, za winę klawiatury bo jeśli uznajemy A za wyjątek to w Helenie wygrywają mimo wszystko litery z prawej strony 🙂

  • Odpowiedz 2 grudnia, 2014

    Natalia

    No tak, zdecydowanie opieramy swoje stwierdzenia o własne doświadczenie. Ja mam 29 lat i w życiu nie poznałam ani jednej Heleny w moim wieku lub bliskim mojemu – znam tylko 1 małą Helenkę. Z tego co patrzyłam to jest na 43 miejscu pod względem popularności na liście opublikowanej przez MSWiA z zeszłego roku (najczęściej nadawane imiona). Sama na codzień pracuje z maluchami, uczę także w szkole. Jestem daleko od krytykowania wyborów kogokolwiek, sama dostawałam szału jak mnie dręczono pytaniami o to jakie imię damy dziecku (zawsze był ktoś kto mówił „a to staromodne” „a to popularne” „a to dziwaczne”, dlatego do samego końca nie mówiliśmy, wierząc że ci bardziej taktowni podarują sobie komentowanie jak już im dziecko przedstawimy. Sama jednak przez pracę z dziećmi wzięłam pod uwagę właśnie kryterium popularności – słowo daje, w każdej grupie miałam zatrzęsienie: Julek, Lenek, Zuzi, Mai, Zosi, Hani i Amelek. Imiona wszystkie ładne, ale stwierdziłam że nie mam serca dać własnemu dziecku jednego z tych najpopularniejszych 🙂 Pozdrawiam!

    • Odpowiedz 2 grudnia, 2014

      Alicja

      No to na pewno masz lepszą grupę statystyczną co do imion :). Mnie się Helena wydawało szalenie popularne bo znam tyle samo małych Lenek i Julek co Helenek, ale chyba w takim razie muszę zweryfikować swój pogląd :). Dorosłą znam jedną. Poza tym imię Helena mi się strasznie podoba i gdybym miała mieć jeszcze córeczkę to bym rozważała! Zwłaszcza, że ma tę zaletę, że jest międzynarodowe!

  • Odpowiedz 3 grudnia, 2014

    Tośka

    My wprawdzie jesteśmy dopiero na etapie starań, ale imiona mamy już właściwie wybrane. Dla chlopca Roch albo Ignacy, dla dziewczynki Antonina albo Hanna.
    Wychodzimy z dwóch założeń: nam się ma podobać, a nie sąsiadom i muszą być w miarę proste do wymówienia – mamy zamiar wyjechać zagranicę.

  • Odpowiedz 8 grudnia, 2014

    sylwik

    My mieszkamy w Anglii i szukaliśmy imienia które po polsku i po angielsku będzie takie samo – podobało nam się Daniel (3 litery z prawej i 3 z lewej 😉 . Mąż proponował jeszcze Robert, ale ja jakoś nie byłam przekonana – nie wiem dlaczego w sumie.

  • Odpowiedz 11 grudnia, 2014

    elianka

    Nasz Cezary całkiem lewostronny, a my oboje praworęczni. Poczułam się wyjątkowo <3

  • Odpowiedz 12 grudnia, 2014

    Agnieszka

    Mój syn chodzi do 4 klasy i jest jedyny w szkole ostatni chłopiec o tym imieniu opuścił mury szkoły 2 lata przed naszym przybyciem , chociaż przedwczoraj widziałam 2-3 latka za którym tata wołał – Mój syn ma na imię Jerzy. Natomiast córka miała być Judyta, a została Zuzanna – zresztą bardzo do niej pasuje – Niesforma Zuzia

  • Odpowiedz 16 stycznia, 2015

    Kasia M

    Mój syn oba imiona ma lewostronne 😛 pierwsze całkiem zwyczajne, drugie staromodne 🙂
    kierowaliśmy się naszym gustem 🙂 w sumie nie mogliśmy się zdecydować, które z nich będzie pierwsze a które drugie i ostatecznie zdecydowaliśmy kilka dni po jego narodzinach 😉

  • Odpowiedz 24 stycznia, 2015

    Ann.

    Świetny post i ciekawie ujęty temat! Jeszcze niedawno sama ‚zmagałam’ się z tematem wyboru imienia – akurat temat ten poruszyłam na swoim blogu.
    Oczywiście każdy – od rodziny po panie w sklepie (!)- miał swoje zdanie i wyrażał swoją opinię, ale w końcu to nasze dziecko.
    Imię przypadło jednak bardziej na lewą stronę klawiatury (poza ‚o’)- może dlatego, że mąż mimo iż praworęczny, jest artystą? 😛

  • Odpowiedz 31 stycznia, 2015

    Iwona

    Moja 3 latka ma na imię Ewa 🙂 Całkiem lewostronnie.

  • Odpowiedz 14 marca, 2015

    Julkowa mama

    u nas zadecydowały… cechy przypisane do tego imienia, do tego samo brzmienie, polubienie go- a do tego fakt, że ukochany brat mojej mamy miał tak na imię…
    zależało mi też na tym, żeby było dosyć oryginalnie, żeby w szkole jak ktoś krzyknie JULIAN, to żeby pół korytarza się nie odwróciło…(chociaż tu, nie mam pewności 😉 )
    przy drugim dziecku, mamy w planach dać na imię Tytus, a jeżeli będzie dziewczynka to Kinga(ale jest to głównie podyktowane cechami tych imion) 😉 i co najważniejsze- są niezbyt często nadawane dzieciom 🙂

  • Odpowiedz 20 marca, 2015

    Kasia

    e, ja mam syna Krzysztofa i co 🙂 ma 6 miesiecy. a ja mam prace zwiazana z komputerem. i co na to badania. jestem praworeczna 🙂 chyba ze jestem wyjatkiem od reguły

    • Odpowiedz 20 marca, 2015

      Alicja

      A badania na to dokładnie to co w tekście „Nie da się zresztą tego efektu zaobserwować jednostkowo – jest widoczny wyłącznie w statystyce.” 😉

  • Odpowiedz 8 kwietnia, 2015

    Olga

    U nas Antoni Jan. Antoś podobał nam się od zawsze, wśród znajomych małych Antków nie było, więc myślałam, że będziemy oryginalni, ale jak mąż pojechal zarejestrować syna w USC, to się dowiedział, że u nas w mieście to imię jest na czele popularnych. I jak tu żyć? 😉
    Ps. Antoni też nie wszystkich przekonał od razu. Ale się przyzwyczaili. Może nawet polubili, bo im się teraz dobrze kojarzy?:)

  • Odpowiedz 28 kwietnia, 2015

    Magda

    A ja mam „wyśrodkowanego” synka o imieniu Aleksy. Klawiatura raczej nie miała wpływu na wybór imienia

  • Odpowiedz 18 września, 2015

    awa

    A u nas tak jakoś wyszło, że są Anielka (ciągle mylona z Amelkami) oraz Antoś. Wybierane całkowicie bez udziału klawiatury. Teraz oczekujemy Trzeciorodnego i wszyscy wokół pytają, czy znów imię będzie na A? A my jeszcze sami nie wiemy.

  • Odpowiedz 18 grudnia, 2015

    Magda

    Mój starszy synek ma na imię Roch. Kiedy moja babcia usłyszała propozycję imienia zapytała nas czy chociaż na drugie imię damy mu jakoś normalniepotem szybko się okazało ze obok jest parafia pod wezwaniem św Rocha i było już wszystko ok tylko biedny Roszek jak był pytany o to jak ma na imię trochę się niecierpliwil kiedy widział zdziwienie pojawiające się na twarzy rozmówcy. Od samego początku świetnie wymawia „rrrr”. Drugi synek ma na imię Kajetan i reakcja jest jedna: „aaa, Kajtek bez majtek…” no kon by się uśmiał! Oba imiona przyszły do mnie kiedy śnili mi się synowie. Oba pasowały do nich kiedy nosiłam ich pod sercem. To taka nasza magia- ta miłość prenatalna i wizja spersonalizowanych fasolek

  • Odpowiedz 7 stycznia, 2016

    Rozalia

    Ja całe życie miałam niespotykane imię i jako dziecko rzeczywiście może i mi to utrudniało ociupinkę życie (naprawdę nie było łatwo odpowiedzieć rówieśnikom pięcioletniej Rózi nie mówiącej na dodatek jeszcze „r” na pytanie ‚jak się nazywasz?’), za to teraz z dumą się wszystkim przedstawiam!
    Teraz sami stoimy przed trudnym wyborem imienia dla Pierworodnego/Pierworodnej i podziwiam moich rodziców, że udało im się na cokolwiek zdecydować! 😉
    P.S. Od początku przygody rodzicielskiej moja mama wiedziała, że nazwie swojego syna Dionizy. Ewentualnie Kajetan. Niestety żadna z trzech córek nie okazała się chłopcem!
    P.S. 2. A Twoja Pierworodna to zapewne jeżycjadowy Tygrys?

  • Odpowiedz 19 stycznia, 2016

    Marta

    Ja jeszcze będąc nastolatką, nie znając swojego przyszłego męża, obejrzałam kultowy film „Leon zawodowiec” i zakochałam się w imieniu Matylda. Musiałam o to imię dla córeczki walczyć z całą rodziną, na szczęście mąż się dał przekonać i teraz moja 8-letnia Matylda jest jedyną dziewczynką o tym imieniu w szkole, wśród znajomych, sąsiadów itd. Synek Tymoteusz ma 3 miesiące ale imię wybrane było już kilka lat temu – po przeczytaniu książki, w której główny bohater to upadły Anioł – Tymoteusz właśnie 🙂

  • Odpowiedz 10 maja, 2016

    Małga

    A ja od wczesnej młodzieńczości wiedziałam, że będę miała córkę Idę. Na cześć Jeżycjady, Pani Musierowicz i jej fantastycznej, rudej i charakternej bohaterki. I tak też jest, Ida ma piętnaście miesięcy, charakterek, że aż.. Ale włosy blond 😉 często słyszę czy to od filmu „Ida”.. No nie.. I że jak syn będzie, to koniecznie Oskar! No.. Nie! Syn będzie (o ile będzie..;)) Jeremii, od Wiśniowieckiego, bo kochamy z mężem „Ogniem i mieczem”..

  • Odpowiedz 14 maja, 2016

    Maria

    Jedna położna mi mówiła o maluszku, który nazywał się właśnie Brajan a na nazwisko miał uwaga uwaga… Kiełbasa 😉

  • Odpowiedz 6 czerwca, 2016

    Marta

    Z ta klawiaturową teorią to może tak się składa, że może na odwrót :to quwerty ułożono w oparciu o statystykę występowania pewnych liter częściej niż inne i te popularniejsze dano na prawo bo statystycznie – znowu -praworecznych obfitość wielka?

  • Odpowiedz 22 sierpnia, 2016

    Kasia

    My zdecydowali o wyborze imienia dla pierworodnego po analizie znaczenia imion i teraz mamy ponad dwuletniego Ignacego co z greki znaczy ognisty. A jego kilkudniowa siostrzyczka to Kornelia.

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2017

    Elwira

    A u nas będzie Faustyna i tylko mi i mężowi się to imię podoba. Gro „zyczliwych” osób potrafiło powiedzieć, że:
    a) unieszczęśliwimy dziecko
    b) dzieci się będą z niej śmiać
    c) co to za imię?! Lepsze jest… i tu zaczynała się wyliczanka
    d) dziwne jakieś
    e) a jak do niej mówić zdrobniale?!
    itd. Ile ludzi tyle opinii, ale my z mężem jesteśmy bardzo wierzący i zauważyliśmy, że jeśli tylko miałam wątpliwości, że może zmienimy imię to pojawiały się znaki „z góry” które świadczyły o tym, że mamy nic nie zmieniać, tym bardziej że to imię nam pasuje i już, przejrzałam kilkukrotnie księgi imion i żadne inne imię nie zapadło mi tak bardzo jak imię Faustyna, Faustynka, Fati, Tysia 🙂

    P.S. Ja też mam dziwne imię i w dzieciństwie może trochę mi przeszkadzało, ale w życiu dorosłym czuję się jedyna i wyjątkowa 🙂

  • Odpowiedz 14 lutego, 2017

    Wiedźma

    Nasza pierworodna się jeszcze nie urodziła, ale imię wybrane zostało jeszcze przed wiekami, bo po mojej babci, która była dla mnie najwspanialszą na świecie istotą. Teściowa przez większą część ciąży wymyślała nowe imiona, a teraz została przy jednym i cały czas jaątak nazywa, choć nie jest to imię, które my chcemy dać…

  • Odpowiedz 17 maja, 2017

    mama Inki

    U nas była wielka przeprawa z imieniem. Tak jak dla chłopca opcji było sporo, które podobały się nam obojgu tak żeńskie imiona skreślaliśmy sobie na przemian. Maja- zbyt pospolite, Irmina- takie nie polskie, Jagoda- niby ok, ale nigdy nie przepadałam za nim, a połowa i tak wołałaby „Jadzia” chociaż to całkiem inne imię, przez chwilę ruchomy brzuch dostał ksywkę Gryzia i o ile zdrobnienie dość pocieszne, to przecież Gryzelda byłaby prowokacją na całe życie. Ostatecznie padło na Inka, też z dużym znakiem zapytania… bo co to za imię? a z jakiego kraju? a jak brzmi bez zdrobnienia? nie ma takiego imienia w kalendarzu!; okazuje się, że mało kto wie o jego istnieniu. Mało tego, znaleźć można nawet opowieści jak to w urzędzie miasta nie zgodzili się takiego imienia zarejestrować, twierdząc. Mimo to imię nam się podobało, wybrałam się do urzędu z zapytaniem czy aby problemu nie będzie, Pani zrobiła duże oczy, zapytała czy jesteśmy pewni, że tak chcemy nazwać dziecko, sprawdziła w komputerze i uznała że jakieś Inki sprzed paru lat istnieją, więc może być. A wystarczy się cofnąć do pierwszych klas szkolnictwa z lat 70-80, pamiętacie kultowy elementarz „Litery – nauka czytania” ? I mamy Inkę w co drugiej czytance niemal. Czy w tamtych czasach użycie nie polskiego imienia w szkolnym podręczniku nie byłoby zbyt kontrowersyjne? Osobiście znam dwie Inki w wieku 30+ i uważam, że imię jest polskie tylko zapomniane. Krótkie, ale nie twarde i nie brzmi za poważnie, ale też nie specjalnie dziecięco. Uniwersalne i miłe w odsłuchu. Oczywiście komentarzy i zdziwień nie brak wśród znajomych czy rodziny, dlatego dla niedowiarków mamy na półce „Litery” państwa Przyłubskich 🙂

  • Odpowiedz 12 kwietnia, 2018

    Tusienka

    Witam super blog Nam.urodzily sie blizniaki dwa chlopaki imiona proste Robert i Szymon polozne na porodowce byly zachwycone jakie fajne polaczenie imion proste polskie fajnie mozna zdrabniac…Robulek Szymulek Robus Szymus Robulinek Szymulinek itd.A imiona pasuja idealnie Robert straszny rojber z niego popisy spiew taniec dusza towarzystwa gadula Szymon wszyscy sie smieja ze bedzie inzynierem perfekcjonista dokladny cierpliwy ( nie zawsze?) troche spokojniejszy od brata. Co do imion ogolnie prawda Rodzice decyduja a dziadkom i innym ciotkom nic do tego. Ale przyznam ze jak slysze Alan Brajan Vanessa i te wszystskie Franki Antki Oliwie to jakos tak…..

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Małga Anuluj pisanie odpowiedzi