„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
…pisał kiedyś Antoine de Saint-Exupéry. I nie minął się z prawdą, także w kontekście medycznym i pielęgnacji małych dzieci. Oczywiście mam na myśli skórę, a co myśleliście? Skóra to najrozleglejszy organ naszego ciała, na co dzień zresztą skrzętnie skrywany pod stertą ubrań. Powierzchnia skóry wynosi do 2m². Ona nadaje ciału kształt, pokazuje nasze emocje a nawet oznaki zdrowia czy choroby.
Dla dziecka, skóra to najcenniejsze ubranie. Żaden muślinowy otulacz, bambusowy kocyk, ani nawet kaftanik z organicznej bawełny czy innej wełny merynosów nie może się równać ze zdrową skórą dziecka. A propos tych ostatnich to przypomniało mi się z jakim namaszczeniem sama kupowałam, segregowałam, prałam i – uwaga – prasowałam malutkie ubranka. Po porodzie to się nawet poryczałam, rozwieszając pierwsze prawdziwe pranie po moim pierwszym prawdziwym dziecku (klik).
Abstrahując od tych przyjemności, wszystkich rodziców zapewniam, że skórę dziecka warto poznać i mieć świadomość, czym różni się od naszej, jak ją pielęgnować, jakie pełni funkcje i dlaczego dbanie o jej dobrą kondycję jest tak ważne dla zdrowia (a czasem i życia) dziecka. Dlatego też powstał niniejszy tekst- o skórze, a nie o ubrankach.
Skóra to też największy narząd dla noworodka, także tego 1000 gramowego. Jest nawet specjalny bardzo matematyczny wzór na BSA (Body Surface Area), który pozwala policzyć jej powierzchnię. Kilogramowy noworodek będzie miał około 0,1 m² BSA, przeciętne 3,6-cio kilogramowe dziecko – 0,23 m². Skóra noworodka może stanowić nawet 13% masy jego ciała. Między innymi dlatego BSA pomocne jest chociażby przy dawkowaniu niektórych leków. Im osoba mniejsza, tym większy jest stosunek powierzchni ciała do masy – u donoszonego noworodka jest 3 razy (5 x u wcześniaka) większy niż u dorosłego. Już chociażby z tej racji dobra kondycja skóry dziecka jest tak ważna. Większa powierzchnia to większa utrata wody, ciepła, większa powierzchnia kontaktu ze światem zewnętrznym. Ale też więcej miejsca do kochania, przytulania i całowania – chcesz wiedzieć ile dokładnie? Policz na naszym kalkulatorze przytulania:
Skóra pełni liczne funkcje. Już z chwilą opuszczenia macicy 0,23 m² skóry musi być gotowe na spotkanie z brutalną rzeczywistością, mnóstwem nieprzychylnych mikroorganizmów (obrona przed infekcjami), musi chronić się przed uszkadzającymi czynnikami zewnętrznymi, ochraniać narządy wewnętrzne, pełnić funkcje termoregulacyjne, magazynujące tłuszcz, regulujące utratę wody (transepidermal water loss – TEWL), wydzielanie wody i elektrolitów, syntezę witaminy D. Dużo tego. Skóra pełni też czynność zmysłową (wrażliwość na dotyk, ucisk, ból, ciepło). To za pomocą skóry przekazujecie niemowlęciu najważniejszą dla niego informację w jedynej zrozumiałej dla niego formie:
„Jestem tu, czuwam nad Twoim bezpieczeństwem, kocham”.
Bo to przecież skóra jest „domem” dla receptorów dotyku, które w ogromnych ilościach pokrywają każdy jej centymetr. O tym jak dotyk wpływa na rozwój berbecia pisałyśmy chociażby Tu. Wiecie, że skóra wywodzi się z tego samego listka zarodkowego co mózg? Zatem – w bardzo uproszczonym ujęciu rozwojowym, można uznać skórę za… powierzchnię mózgu. Można więc pokusić się o porównanie jej do specjalistycznego centrum dowodzenia, za pomocą którego dziecko odbiera i przetwarza informacje o świecie zewnętrznym.
„Być może, skóra, jest zaraz obok mózgu, jednym z naszych najważniejszych organów”
prof. Ashley Montagu
Nie czas i miejsce na wykład z histologii, ale należy wam się kilka słów histologicznego wyjaśnienia. Skóra składa się z 2 głównych warstw: naskórka oraz ze skóry właściwej. Naskórek pokryty jest gęsto upakowanymi, spłaszczonymi martwymi, złuszczającymi się komórkami. Ta warstwa rogowa idzie na pierwszy ogień w kontaktach ze światem zewnętrznym – jest główną barierą przed utratą wody i pierwszą linią oporu przed wszystkim, co ma kontakt ze skórą. Naskórek po porodzie jest w pełni funkcjonalny. To znaczy, że u donoszonego noworodka spełnia swe funkcje podobnie jak skóra dorosłego, przy czym jej rozwój trwa nadal nawet przez pierwszy rok życia dziecka. Troskliwa pielęgnacja tego dziecięcego centrum dowodzenia jest więc ważnym elementem jego zdrowego rozwoju.
Widać zresztą gołym okiem, że skóra noworodka i niemowlaka jest wyjątkowa i wymagająca. Wiemy na przykład, że niemowlęta wykazują silne preferencje ku pewnym określonym rodzajom dotyku – nie lubią być głaskane ani za mocno, ani za lekko, nie lubią kiedy jest za szybko, ani kiedy za wolno, nie lubią kiedy jest za mało, ani kiedy za dużo. Lubią kiedy jest w sam raz. A co oznacza w sam raz? Cóż, to każdy rodzic rozpozna sam. Z badań japońskich naukowców dowiadujemy się, że maluchom nie jest obojętne wszak i to, jaki materiał styka się z ich skórą (klik). I bynajmniej nie jest to wina ich zawyżonych wymagań. Skóra dziecka jest wymagająca a wynika to z jej struktury i kompozycji, która jest inna niż u dorosłych. Jest cieńsza, delikatniejsza, a przez to także bardziej wrażliwa i skłonna do podrażnień i uszkodzeń. Uszkodzony, podrażniony czy niedojrzały naskórek nie spełnia swoich funkcji – czyni ją bardziej wrażliwą na skład kosmetyków i produktów pielęgnacyjnych.
Dla ciekawych i wytrwałych przygotowałam opasłe tabelaszcze prezentujące jak poszczególne parametry skóry różnią się między nami i naszymi dziećmi.
Czym różni się skóra dziecka od skóry dorosłego? |
|||
Różnice |
Niemowlę |
Dorosły |
…i co z tego? |
Budowa i wygląd | Skóra cieńsza o ok. 40-60 % od skóry dorosłego. Mniejsza liczba komórek, cienka warstwa rogowa komórki warstwy rogowej nie przylegają ściśle do siebie, słaba pigmentacja | Skóra grubsza. Większa liczba komórek, gruba warstwa rogowa, intensywna pigmentacja | Wizualnie cieńsza i delikatniejsza skóra w praktyce oznacza m.in. większą skłonność do podrażnień i uszkodzeń |
Stosunek powierzchni skóry do masy ciała | Większy | Mniejszy | Szybsza utrata wody, ciepła itd. |
NMF – Naturalny czynnik nawilżający | Niższe stężenie składników naturalnego czynnika nawilżającego | Wyższe stężenie NMF | NMF– wpływa na funkcje skóry jako bariery wodnej i stan jej nawodnienia |
pH skóry | Wyższe pH skóry u noworodków, które obniża się w ciągu kilku dni po porodzie i w ciągu dwóch tygodni w regionie pieluszkowym | Niskie pH skóry | Kwaśny płaszcz ochronny skóry zabezpiecza przed kolonizacją patogenami chorobotwórczymi – nie przed florą fizjologiczną. Pozostawienie mazi płodowej na skórze sprzyja niższemu pH** |
Sebum – łój skórny (wydzielina gruczołów łojowych) jest składnikiem tłuszczowego płaszcza skóry | Skóra u niemowląt w wieku 7-12 miesięcy praktycznie pozbawiona jest wydzieliny gruczołów łojowych | Tłuszczowy płaszcz skóry ma właściwości antybakteryjne, chroni przed utratą wody z ustroju, utrzymuje pH skóry na poziomie 5,5 | Skóra narażona na wysuszenie, uszkodzenia |
Nawodnienie | Skóra dzieci absorbuje więcej wody ale też szybciej traci wilgotność | Mniejsza absorbcja i wolniejsza utrata wody |
**Więcej o mazi płodowej znajdziecie tutaj.
W pielęgnacji skóry niezwykle ważne jest zachowanie jej ciągłości, czyli dbanie o to, aby w tym „cennym ubraniu” nie powstały dziury, otarcia czy inne uszkodzenia przez które mogą wtargnąć nieproszeni goście tacy jak: patogeny, alergeny i inne czynniki drażniące.
Rzecz jasna regionem najbardziej narażonym na takie uszkodzenia jest obszar skóry nazywany „okolicą pieluszkową“. Bez wdawania się w szczegóły patofizjologiczne, łatwo sobie wyobrazić jak środowisko tam panujące może wpływać na stan skóry dziecka. Dlatego w kwestii ochrony skóry małego dziecka ważny jest wybór pieluszki. Ich częsta zmiana oraz pieluszki zapewniające ochronę skóry dziecka przed wilgocią redukują ryzyko uszkodzeń warstwy rogowej naskórka. Innymi słowy – udowodniono naukowo to, co rozsądni rodzice intuicyjnie wiedzą nie od dziś: łatwiej jest zapobiegać ryzyku podrażnienia skóry niż leczyć pieluszkowe zapalenie skóry, dlatego pod pieluchą dziecko powinno mieć czysto, sucho i mięciutko.
Co nie oznacza od razu, że niczym pies stróżujący z pieluchą w zębach mamy całą noc czatować na pierwsze oznaki zmoczenia. Wystarczy, że przed położeniem dziecka spać, założymy mu pieluchę, w której wilgoć jest szybko odprowadzana od skóry i rozprowadzana równomiernie wewnątrz wkładu chłonnego, zapewniając ochronę skóry i komfort dziecka. Najlepiej, jeśli do tego będzie przyjemna w dotyku i dobrze dopasowana do kształtów ciała.
U dzieci urodzonych przedwcześnie skóra jest oczywiście jeszcze mniej dojrzała, jeszcze bardziej wrażliwa i jeszcze cenniejsza. Wyobraźcie sobie, że u dzieci urodzonych przed 30 tygodniem ciąży naskórek składa się zaledwie z 2-3 warstw komórek i ma jakiś 0,9 mm grubości! W przeciwieństwie do dorosłego człeka i donoszonego noworodka, którzy mają po 10 – 20 warstw w pełni funkcjonalnego naskórka. Pamiętacie jak pisałam, że od kondycji skóry może zależeć życie? No to wyobraźcie sobie, że dzieci urodzone w 23-24 tygodniu ciąży w ogóle nie mają warstwy rogowej naskórka. Mają też niewiele połączeń między skórą właściwą a naskórkiem, co w praktyce oznacza, że musimy pomyśleć 5 razy zanim nakleimy na skórę dziecka jakikolwiek nadprogramowy plasterek. Na oddziałach podobnych mojemu miejscu pracy (intensywna terapia noworodka) skóra wcześniaka to świętość. Analizujemy każde wkłucie, każdy plasterek, każdy gazik ale i każdy dotyk. Wspominałam już o ważnym biofizycznym parametrze umożliwiającym ocenę barierowej funkcji skóry – TWEL. Normalnie wskaźnik ten wynosi 4-10 g/m2/h. Generalnie im mniejsza wartość tym lepiej, tym bardziej efektywna bariera. Wysokie wartości mówią o tym, że naskórek nie spełnia swojej ochronnej funkcji, że jest uszkodzony lub niedojrzały. Z ciała 26 tygodniowego wcześniaka ucieka aż 45 g wody/m2/h. Między innymi dlatego po porodzie ubieramy je w foliowe, przezroczyste woreczki a inkubatory przypominają las tropikalny po burzy.
Chociaż na co dzień w ogóle nie zastanawiamy się nad tym że ja mamy, to temat skóry, jej funkcji i pielęgnacji jest niezwykle ważny. Warto wiedzieć dlaczego skóra dziecka jest tak wyjątkowa i warto mieć to na uwadze przy codziennych rytuałach pielęgnacyjnych, zabawie, wyborze ubranek, kosmetyków i pieluszek. Na pewno doskonale wiedzą to rodzice, którzy na co dzień borykają się z różnymi problemami skórnymi u swoich dzieci.
Jak stymulować rozwój fizyczny i emocjonalny dziecka ze skórą w „roli głównej“ przeczytacie tu (kangurowanie –klik, dotyk – klik, klik).
W trosce o doskonałą ochronę skóry dziecka Pampers wprowadził NOWE jedwabiście miękkie pieluszki Pampers Premium Care z unikalnymi chłonnymi kanalikami.
Pieluszki Pampers posiadają pozytywną opinię Instytutu Matki i Dziecka, są rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Pediatryczne, Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych oraz ekspertów zrzeszonych w Europejskim Stowarzyszeniu Dermatologii Dziecięcej. Od teraz o jakości pieluszek Pampers Premium Care może przekonać się każda polska mama, która urodzi dziecko w jednym ze szpitali uczestniczących w programie „Pierwsza pieluszka dla maluszka” (już 85% szpitali w Polsce) i odbierze bezpłatnie pełną paczkę tych pieluszek dla swojego maleństwa.
Źródła:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11
Monika
Korzystamy z tych pieluszek od urodzenia mojego „lekkiego” wcześniaka z 36 tc (czyli już prawie 3 m-ce) :). Jeszcze nie zawiodły ;).
Dobrze wiedzieć tyle o skórze 🙂
Danka
„lekki wcześniak” – piękne to 🙂
ALA
Siedlisko Morena miejscowosc Stare Juchy blisko jeziora , spokoj piekne miejsce pyszne jedzenie.
Danka
o wow, wygląda imponująco, dzięki
ania
dziwne, ale akurat te Pampersy podrażniały skórę mojej córki, poprawiła się po…. Dada z Biedry 😛 nie zawsze cena gwarantuje jakość jak widać 😛
Alicja
Nie zawsze, zgadzam się, ale akurat ten przykład niczego nie udowadnia – z ręką na sercu i absolutnie szczerze – pupę Drugorodnego odparzały Dady właśnie – także zawsze trzeba brać pod uwagę różnice osobnicze i to że ile ludzi tyle reakcji. Dla mnie nie ma lepszych pieluch niż pampersy – zwłaszcze seria premium care i ubolewam, naprawdę ubolewam nad tym, że w tak niewielu sklepach można je kupić. Inni wolą dady, happy czy te z Lidla i to jest absolutnie normalne i nikt mam nadzieję tego nie kwestionuje 😉 – niemniej nie byłoby normalne gdybym ja którekolwiek z tych pieluch polecała skoro sama nie jestem do nich w żaden sposób przekonana i to do tego stopnia że mimo że mam Biedronkę pod domem to zaiwaniam przez pół dzielni do sklepu w którym mogę kupić pampersy, bo w przypadku mojego dziecka każde inne pieluchy to wtopa.
Ola
U mnie podobnie. Pierwszy miesiąc używaliśmy pampers premium care ale zaczęły się zaczerwienienia. Rossmanowe też się nie sprawdziły (z kolei syn koleżanki tylko te). U nas dada się sprawdza i lidlowe. Ale każda pupa inna i ma własne wynagania:)
Ela
Kurcze, coraz mniej podoba mi się to, że już któryś wpis jest „sponsorowany”…. ja wiem, że musicie zarabiać i rozumiem to, ale zawsze zastanawiam się czy w takim wpisie jest 100% prawdy, wiedzy, rzetelnych informacji czy jest to wpis na zlecenie i lekko koloryzowany…
Marta
Dziewczyny sygnują każdy wpis swoim nazwiskiem, więc nie sądzę, by pozwalały sobie nierzetelność tylko po to by zarobić na tym. Poza tym, ich blog jest już tak popularny, że pewnie mogą przebierać w propozycjach od różnych firm i wybierają tyle te warte uwagi. No i zawsze podają źródła swoich informacji, więc zawsze wszystko możesz sprawdzić 🙂
Alicja
„Komentarze są dowolne, ale fakty są święte” i naprawdę nie wiem jak podkolorować wyniki badań i aktualną wiedzę na temat budowy i funkcji skóry – zwłaszcza, że są podane źródła i można sobie wszystko swobodnie weryfikować 😉 – to, że wpis powstał pod patronatem marki Pampers nie umniejsza w żaden sposób jego merytorycznej wartości.
Dwa „coraz mniej podoba mi się to, że już któryś wpis jest „sponsorowany” – masz pełne prawo by Ci się nie podobała, ale mnie smuci to, że ludziom się wszystko podoba kiedy jest za darmo i nie biorą pod uwagę ile nakładów czasowych (grzebanie w źródłach to nie jest takie hop siup) i finansowych (utrzymanie techniczne strony – szablony, serwer, domena, pomoc techniczna bo żadna z nas nie jest informatykiem i się na tym nie zna) tworzenie tego bloga zabiera. Dla jasności powiem tylko tyle, że od początku stycznia opublikowałyśmy na matai 7 wpisów sponsorowanych plus wpis recenzyjny hotelu, który de facto sponsorowany nie był. 7 wpisów przez 7 miesięcy na 37 wszystkich wpisów opublikowanych w tym roku. Bardzo wiele blogerów również rodzicielskich w każdym wpisie lokuje produkty i nawet się nie kwapi by poinformować czytelników, że to wpis sponsorowany. Wracając do nas – taką częstotliwość, czyli średnio jeden wpis sponsorowany na miesiąc będziemy utrzymywać o czym z góry uprzedzam żeby nie było rozczarowań tak co któryś wpis będzie sponsorowany z powyżej statystyki wynika, że mniej więcej co 5-6. Staramy się by wpisy sponsorowane niosły dla czytelnika wartość merytoryczną, a nie były tylko opisem produktu, choć wiadomo, że są takie rzeczy z którymi inaczej się nie da.
Trzy my naprawdę polecamy tylko to co sprawdziłyśmy i lubimy, więc nie, nie koloryzujemy – nie musimy, bo pampers to jedyna marka pieluch jaką polecam i mogę polecić i której jestem osobiście wierna od ponad 4 lat. Jeżeli dostajemy ofertę współpracy to zawsze zostawiamy klauzulę umożliwiającą wycofanie się z umowy jeśli produkt nie spełni naszych oczekiwań i tak korzystamy z niej. Nigdy też nie pozwalamy na autoryzowanie naszych wpisów – także to co przedstawiamy to zawsze nasza opinia i nikt w to nie ingeruje. Blog to nie jest nasze być albo nie być – źródło utrzymania bez którego nie przeżyjemy – więc nie musimy się chwytać brzytwy i brać wszystkiego jak leci.
Asia
A mi sie wlasnie podobaja wpisy sponsorowane na matai. Nie sa nachalnie sponsorowane ani nadmuchane. Informacje naukowe byly byly? A to ze na dole jest info o tym ze pampers wypuscil premium care w zaden sposob nie ma wplywu na artykul. Poza tym fakt ze co jakis czas jest wpis sponsorowany oznacza ze dziewczyny sa doceniane i beda robily to co robia, bo sorry, ale mi by się nie chcialo siedziec na drugim etacie i pisac naukowe posty ktore jednak wymagaja duzo pracy.
Poza tym to hipokryzja. Jak jest post sponsorowany z konkursem to wszyscy leca az sie kurzy, a jak jest post z 2 zdaniami i jednym zdjęciem ale bez konkursu to sie nagle nie podoba…
ala
Zgadzam się z Elą. Już nie będzie „zwykłych” wpisów? W czasopismach omijam sponsorowane artykuły. Rozumiem i nie potępiam zarabiania na blogach, jednak wolę, gdy jest to zwykłe testowanie lub opinia o danym produkcie, bez tej przykrywki… No i nie w każdym wpisie. Z wielkim szacunkiem dla waszej pracy i wiedzy:)
Ps. nas również uczuliły te pieluszki. Byłam wściekła, gdy maleńka pupcia mojej córeczki pokryła się krostami:/
Alicja
Masz pełne prawo woleć i myśleć tak – jednak my wolimy inaczej i od początku mamy strategię, że tak gdzie jest taka możliwość wolimy by wpis niósł wartość merytoryczną niż był opisem produktu – a wartości merytorycznej nie umniejsza to, że patronem wpisu jest Pampers. O reszcie napisałam już w odpowiedzi u Eli 😉
ps. a tego ” No i nie w każdym wpisie.” naprawdę nie rozumiem – ostatni wpis sponsorowany pojawił się 5 lipca – to ten z femaltikerem… Pewnie uznałaś, że UNICEF był sposnorowany – gdyby był byłoby to napisane na końcu wpisu, jak zawsze. Unicef był z potrzeby serca i rozumu. To my ich zasponsorwałyśmy wpłacając na konto akcji a nie oni nas 😉 no chyba że koszulkę akcji liczymy w kategoriach korzyści majątkowych.
Adrianna
Nasz syn od tych pieluch dostał tak strasznego uczulenia, że aż miał rany na pupie. Nastąpiło to bardzo szybko i trudno było nam to wyleczyć 🙁 a dbaliśmy o pupę bardzo! Częste zmiany pieluch, wietrzenie, maści robione na receptę itd… dopiero zmiana pieluch pomogła… powiedziano nam, że pieluchy te mają w sobie bardzo dużo chemii, stąd uczulenia.
Alicja
Przykro mi, że mieliście takie przejścia i że syn się męczył 🙁 niestety reakcję dzieci na pewne rzeczy trudno przewidzieć. Co do chemii – każde pieluchy mają w sobie chemię – chemia to nie jest synonim zła, tylko nieodłączna cześć życia, natomiast reakcje poszczególnych osób na różne składniki mogą być bardzo zróżnicowane – tak jest w przypadku jedzenia, kosmetyków i pieluszek też.
Karolina
Bardzo cenię Mataja.pl za to co piszecie i jak, ale ten Pampers… Skomentuję właśnie jego skoro się już pojawił : młoda przeraźliwie płakała w czasie sikania, myślałam że jakieś bakterie czy inne paskudztwo. Nie wiem o co chodziło, ale skończyło się gdy zmieniłam najpierw na lidlowskie a później na Happy. Są inne w dotyku od Pampers które wydają się jakby śliskie. No, tyle w ramach „forum mama „. Piszcie dalej po swojemu bo jest świetnie.
abakercja
też dostałam te pieluszki i z przykrością stwierdzam, że sprawdzają się gorzej niż tanie pampersy firmy bella. niby rozmiar ten sam ale te z pampersa są jakieś wielkie. zdecydowanie za duże. i nie mają wycięcia na gojący się pępek. jestem mocno zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś naprawdę ekstra.
Mama Ewci
Dla mnie brakowało zakończenia trochę… Tzn. jak sie zaczytałam, to mi sie artykuł skończył. 😉 ale ta informacja o skórze wcześniaków bezcenna. Nigdy nie pomyślałam o wcześniactwie pod kątem skóry! I temat na czasie, bo upały są, to i skóra okolicy pieluszkowej podwójnie narażona na odparzenia…
Remia
A ja właśnie przez wzgląd na wrażliwość skóry wcześniaka prasowałam ubranka… I prasuje nadal, skoro mężowi koszule do pracy prasuje, to czemu syn ma byc poszkodowany. Tak, lubię prasować.
A premium care warto polecac! Bardzo dobrze je wspominam, bo teraz jestesmy na standardowym pampersie/pieluszkach z lidla.
Selene
Premium Care używaliśmy do 3 miesiąca i nie miałam najmniejszych zastrzeżeń, później przeskoczyliśmy na Active Baby-Dry i do niedawna też było super. W 8 miesiącu życia zaczęły się odparzenia bardzo brzydkie i nie pomagały żadne znane mi mazidła (Bepanthen, Linomag, Sudocrem, Alantan). Obecnie Dada z biedry (a tak się zarzekałam zawsze że mowy nie ma i ojeju) i powoli schodzi przy udziale sudocremu (którego swoją drogą też nie chciałam ni choroby używać na skórę syna…)
Doma
Proponuję, żeby czytelnicy, ktorzy nie chcą czytac tekstow, w ktorych jest jakas forma reklamy w wolnym czasie robili dla Danki i Alicji researche do artykułów, względnie przychodzili im ugotować i posprzątać dom. Plus kwesta uliczna na obsługę IT. Nie wiem ile mozna wałkowac ten temat…
A propos wpisu, dzięki za kalkulator! Zmierzyłam całą rodzinę.
wisznu
„„Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” (…) Oczywiście mam na myśli skórę, a co myśleliście? (…) to najrozleglejszy organ naszego ciała, na co dzień zresztą skrzętnie skrywany pod stertą ubrań. Powierzchnia skóry wynosi do 2m². ”
no szczerze mówiąc po wstępie to myslałem o mózgu, a po zwrocie „najrozleglejszy organ” to myślałem o jelitach, bo wg Wikipedii powierzchnia jelita cienkiego wynosi 200 m2
ot, taka drobna wtopa 😉
admin
Żadna wtopa bo skóra jest największym narządem naszego ciała 😉 nawet w szkole podstawowej o tym mówią 😉 i źródła akademickie też o tym mówią – nawet Ci po Polsku znalazłam psjd.icm.edu.pl/…/skora-najwazniejszy-narzad-naszego-ciala-dbajmy-o-nia.pdf a i wikipedia też o tym mówi choć wikipedia to żadne źródło akurat
wisznu
No cóż, nadal będę sie upierał, że 200 m kw. > 2 m kw. powierzchni. Mało tego, większa powierzchnię mają też płuca: 90 m kw.
(A na marginesie to dalej sądzę, że to mózg jest najważniejszy u człowieka…)
A co do wikipedii – jest bardoz dobrym źródłem początkowym – daje jakąś wiedzę na start i przede wszystkim bardzo często podaje bibliografię przy hasłach. A poza tym w praktyce uniwersyteckiej bardzo często widziałem, że wykładowcy korzystali z wikipedii, tylko się do tego nie przyznawali. Bo to wstyd.
I tak sobie myślę, że jeśli ktoś pisze, że skóra ma największą powierzchnię, to albo nie doczytał, albo zrobił drobne porzekłamanie. Niestety przy publikacjach naukowych też się zdarzają. I tak się rodzą mity, jak ten o wykorzystywaniu 10% mózgu.
I tak zaglądając do wikipedii, przy haśle skóra mamy przy tym określeniu 2 wyrazy więcej: „największy narząd powłoki wspólnej”…
pozdrawiam
markdottir
Odnoszę wrażenie, że największym problemem jest producent pieluch. Jakbyście zareklamowały jakieś marketowe tanioszki, że są naj naj, to był było, że tanio i dobrze można i jeszcze z naukowym dowodem na to 😉 , a tak to mamy ten „fujfuj” koncern wielki…
Ja przeczytałam artykuł z przyjemnością i ogromnym zainteresowaniem, a Pampki mnie ani grzeją, ani ziębią. Przy pierwszym dziecku postawiłam na ekonomię na zasadzie „jak się nie sprawdzą, kupię inne”, na początku pampersy zwykłe wychodziły korzystnie cenowo, później sprawdziły się u nas Dady. Przy kolejnych dzieciach pewnie zacznę „testowanie” od początku, bo i przez tyle lat konkretne pieluchy się zmieniły i dziecko może polubić inne. A może – jak u mojej koleżanki – jedynym rozwiązaniem okażą się pieluchy wielorazowe? Kto wie…
Pozdrawiam Was autorki drogie serdecznie, bardzo lubię czytać Waszego bloga. 🙂
Naukowcy i tajne laboratoria – poznaj miejsce w którym powstają innowacje dla dzieci | Mataja
[…] się o tym czemu jedną z niewielu marek, które dostąpiły zaszczytu współpracy z nami (klik, klik) i promocji na blogu jest marka Pampers właśnie. Niesamowicie było zobaczyć na własne oczy […]