Czy regularne pory zasypiania dziecka są ważne.

„Ale Ty naprawdę pilnujesz stałych godzin zasypiania swoich dzieci, przecież to tresura – myślałam, że Ty taka nie jesteś – powinnaś podążać za dzieckiem i się dostosować do niego, a nie pilnować kiedy chce spać” – tak mniej więcej brzmiała treść maila, którego otrzymałam po TYM wpisie, w którym to zdradziłam jaka ze mnie matka najwyraźniej tragiczna, beznadziejna i generalnie MOSP-już-jedzie, bo jak to można być takim wyrodnym żeby jakieś ramy dziecięcemu snowi nadawać i jeszcze wolnego wieczoru pożądać!

Szczęśliwie w konkursie na matkę roku nigdy nie startowałam, bowiem zdaję sobie sprawę z tego, że ewentualne szanse na zwycięstwo mam wyłącznie w konkursie na leniwca wszech czasów, więc przyjmuję to na klatę i zostawiam matczyne podium lepszym ode mnie. Czasem jednak i leniwiec wykazuje jakąś aktywność, a że ostatnio pojawiło się kolejne badanie na temat tego czy regularne pory zasypiania są ważne dla dziecka, to poniżej pokrótce o nim właśnie i kilku innych pokrewnych, naszkrobać słów parę chciałam. Tak wiecie – żebym jak już ten mops w końcu przyjedzie, mogła mu przed oczami pomachać amerykańskimi naukowcami.

Oczywiście to co tutaj piszę nie ma odniesienia do niemowląt i noworodków – to jest jakby inny gatunek człowieka i na jakąkolwiek regularność i schematy trzeba zwykle poczekać gdy ma się dziecię w takim wieku. Co jasne są takie dzieci, które bez problemu podporządkują się rytmom jakie nadadzą rodzice od pierwszych dni życia, ale są i takie, które się nie dadzą i z mojej wiedzy wynika, że jest to zupełnie normalne i częste. Poniższe badania dotyczą zatem nieco starszych dzieci, czyli kilkulatków.

Zacznijmy od najpotężniejszego ze znanych mi badań w którym analizowano godziny zasypiania ponad 10 000 dzieci gdy te miały 3, 5 i 7 lat. Dodatkowo na podstawie zeznań matek i nauczycieli, oceniano czy i w jakim stopniu dzieci te prezentują trudności behawioralne. No i jak się zapewne już domyślacie w toku badania okazało się, że te maluchy, które mają nieregularne pory chodzenia spać wykazują więcej trudności z zachowaniem. Co więcej gdy w rytmie dnia dotychczas rozregulowanych maluchów pojawiły się regularne pory zasypiania to poprawiało się zachowanie i na odwrót – zmiana pór z regularnych na nieregularne wiązała się z pojawianiem się większej ilości problemów w zachowaniu. Gdy zaś nieregularność pór zasypiania utrzymywała się przez długi czas (np. była obecna stale pomiędzy trzecim a siódmym rokiem życia) to otrzymywaliśmy kumulację – im dłużej pory zasypiania były nieregularne tym więcej problemów z zachowaniem.

Autorzy konkludują więc swoje obserwacje stwierdzeniem, że regularność pór zasypiania we wczesnym dzieciństwie może mieć przełożenie na zachowanie dziecka.

Nie jest to zresztą jedyne tego typu badanie – jedno z badań przeprowadzonych na próbie obejmującej 2000 australijskich dzieci w wieku szkolnym wykazało, że w porównaniu do dzieci, które miały w miarę stałą godzinę zasypiania (z różnicami nieprzekraczającymi 30 minut), te które miały ją bardziej zróżnicowaną (różnica 60 minut) z 2 razy większym prawdopodobieństwem wykazywały zachowania hiperaktywne i problemy z panowaniem nad emocjami. Gdy zaś różnica ta przekraczała 120 minut prawdopodobieństwo zachowań hiperaktywnych wzrastało sześciokrotnie.

Zachowanie to jednak nie wszystko – ta sama grupa badawcza, która stała za pierwszym ze wspomnianych badań, równolegle analizowała także czy nieregularne pory zasypiania mogą wiązać się ze sprawnością intelektualną dzieciaków i okazało się, że i owszem – choć zależność ta nie była duża. Co ciekawe jako że autorzy zaobserwowali związek pomiędzy tym czy dzieci jako trzylatki miały regularne pory zasypiania, a tym jak wypadały w testach w wieku lat siedmiu, to postulują, że być może sen w okolicach 3 urodzin ma pewne znaczenie dla rozwoju umiejętności poznawczych – zwłaszcza, że podobne obserwacje poczyniono także w innym badaniu.

Niemniej spokojnie to wciąż tylko hipoteza, dodatkowo skala zależności była niewielka, a na rozwój umiejętności poznawczych ma wpływ masa czynników więc jeśli macie trzylatka, który niekoniecznie – z niezależnie jakich powodów – chadza spać o regularnych porach to bez paniki, że wam dziecko pierwszej klasy nie zda, proszę.

Nowe badania łączą też regularne (i odpowiednie dla danej grupy wiekowej) pory chodzenia spać w dzieciństwie (w badaniu był to wiek między 5 a 9 lat) z prawidłowym wskaźnikiem BMI i dobrym snem w wieku nastoletnim.

Oczywiście ta regularność nie oznacza, że dziecię spać ma o 19.18 i ani minuty później ani wcześniej, tylko baczność, spocznij, śpij. Chodzi po prostu o pewne trzymanie się schematu a nie chaos typu w poniedziałek o 19, we wtorek o 21, w czwartek o 20, a w piątek o 22. Większość badań które na ten temat widziałam skupiała się też przede wszystkim na porach zasypiania w dni robocze, czyli z pominięciem weekendów kiedy każdy z nas czasem sobie bardziej pofolguje.

I choć badań na ten temat wciąż mamy raczej niewiele więc do definitywnych odpowiedzi nam trochę brakuje, to już pomijając te wszystkie potencjalne korzyści płynące z w miarę regularnych pór zasypiania, to wiecie co jeszcze jest moim zdaniem w tym wszystkim szalenie ważne? Otóż… rodzice.

Jako naczelna, prawda, wyrodna treserka dzieci, wiem bowiem, że łatwiej mi wykrzesać z siebie ciepło, cierpliwość i empatię dla maluczkich kiedy wiem, że za 2 godziny na 99% będą już słodko spali. Gdybym jej nie miała i nie wiedziała czy za 3, 4, 5 godzin będę już mogła leniwie sączyć herbatkę albo nurzać się w zadumie jak bardzo muszę być już stara skoro tak mnie łupie w kręgosłupie czy też może będę jeszcze musiała zaganiać dziatwę do łóżek to myślę że poziom mojej wyrodności wzrastałby lawinowo z każdą minutą.

I w tym też nie jestem osamotniona – jest takie australijskiej badanie, w którym śledzono losy dzieciaków pomiędzy ich czwartymi a dziewiątymi urodzinami, a wśród licznych wniosków, które z niego płyną, najbardziej raduje mnie ten, że dzieci w tym wieku nie powinny chodzić spać później niż o godzinie 20.30, bo jeśli zasypiają później to wpływa to niekorzystnie na zdrowie psychiczne i nastrój… matki. Myślę, że gdyby pod tym kątem zbadano regularność to byłoby tak samo – bo nawet jeśli wasze dziecię chodzi spać o załóżmy o 21.30, ale wiecie, że od tej godziny macie zwykle przestrzeń dla siebie, to po prostu łatwiej być fajnym rodzicem. Jeśli więc zastanawiacie się czy trzymanie w miarę stałych pór zasypiania ma sens, to z mojej wiedzy i doświadczeń wynika, że i owszem, bo nie znam żadnych badań które sugerowałyby, że płynie z tego coś niedobrego, znam za to te wskazujące na potencjalne korzyści. Jeśli więc macie ochotę, to warto choć spróbować, kto wie może wbrew waszym buńczucznym założeniom okaże się że wasze dziecko chętnie w tym zakresie współpracuje i wybornie odnajduje się w takim rytmie? I to bez bacika tresera, tylko tak o, po prostu… 😉

Biggs i wsp., 2011. Inconsistent sleep schedules and daytime behavioral difficulties in school-aged children.

Kelly i wsp., 2013. Changes in Bedtime Schedules and Behavioral Difficulties in 7 Year Old Children.

Lee i wsp., 2019. Longitudinal associations of childhood bedtime and sleep routines with adolescent body mass index

Kelly i wsp. 201.3. Time for bed: associations with cognitive performance in 7-year-old children: a longitudinal population-based study.

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

23 komentarze

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    KasiaFru

    Kocham Twój dystans i dbanie o siebie. Ja też jestem lepszym rodzicom gdy dziecko chodzi spać o 19 a wstaje o 5:)) ważne że wieczory wolne i czas na tulenie i zasypianie na filmach z mężem jest:)

    • Odpowiedz 4 marca, 2019

      Bioxyn

      U mnie dzieciaki śpią od 20 do 7 rano 🙂

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    Marta

    Nie lubię Cię już, idę szukać dowodów naukowych na to, że regularne (serio, +/- 15 minut) zasypianie o 22:00 przez 3-latkę jest najlepszejsze!
    Albo najpierw, jakie antydepresanty są skuteczniejsze niż to co biorę…

    • Odpowiedz 21 lutego, 2019

      Choco

      Zgadzam się! O tej godzinie najlepiej.

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    Mama Ewci i Maciusia

    W pełni się zgadzam. Mam w domu 3-latkę i roczniaka i już od pewnego czasu dzieci wskazują nam pewien rytm spania. Kiedy zbliża się 19 (a czasem nawet 18.30) to trzeba Synka szykować do snu, bo inaczej wycie, krzyki i trudności z zasypianiem są pewne. A jego siostra ma podobnie: zależnie od tego, o której wstała, gdy idzie spać między 19.30-20, to zasypia raz dwa i jest super. Ale jeśli do godziny zrobi się poślizg, to kończy się hasłem „Nie mogę spać mamusiu!”. I męczące przewracanie się z boku na bok trwa wiecznie. A następnego dnia Córka jest nie w humorze, albo bardzo ciężko się z nią współpracuje…

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    Marta

    Jak tylko najstarszy się urodził to od razu wprowadziliśmy jakaś rutynę w jego dzień i tak o 18 była kapiel całe zabiegi higieniczne, a później to on sam decydował jak długo będzie sobie zasypiał przy piersi. Zawsze ta godzina 18-19 to był czas kiedy się szykowaliśmy do snu. Teraz ma 4 lata i wiem że o 20 zaśnie bez problemu i nawet gdybyśmy chcieli go przetrzymać to bez marudzenia by się nie obyło. Z młodsza było tak samo. I teraz oboje o 20 już śpią ? a osobiście uważam że nauczenie ich chodzenia spać jednej porze to jedna z najlepszych rzeczy jaką mi wyszła w macierzyństwie dotychczas? także to nie tresura to rutyna! A jak wiadomo dzieci jej potrzebują ?

    • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

      Lidia

      mam podobnie – też mam wrażenie, że stałe pory zasypiania to mój największy rodzicielski sukces 🙂 z tym że u nas syn tak bardzo się przywiązał do stałej pory zasypiania, że olał zmianę czasu i chodzi spać ok. 17.przed zmianą była to 18.00. pilnuję tego regularnego spania i może też dlatego młody, choć urodzony w 34tc, to rozwojowo nie odbiega od dzieciaków urodzonych w terminie, teraz ma kalendarzowe 8 m-cy i rozwojowo też jest na 8 mcach 🙂

      Zresztą sama jestem zwolenniczką regularnego spania. Przed dzieckiem chodziłam spać nie później niż o 23.00 i wstawałam ok. 6-7 rano. Jak mi się ta rutyna wykrzaczała (np. pobyt w domu chaotycznej rodziny męża) to kilka dni byłam nie do życia i nie mogłam dojść do siebie:)

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    drugiedno

    To ja zamawiam nastepny tekst o tym jak te, tfu, tresure robic. Jak „trzymac pory zasypiania”. Mam 2 egzemplarze (1 rok i 4 lata) i na zaden nie dzialaja oslawione rytualy ani tradycyjne matczyne zaklecia. Nigdy nie wiem, o ktorej zasna i z zasady jest to pozniej niz moim zdaniem byloby wskazane. W ramach teorii spiskowej – bo skoro ja nie umiem w usypianie, to cos tu musi nie grac – twierdzilabym, ze dzieci z trudnosciami behawioralnymi maja tez trudnosci ze snem, a nie w druga strone.

    • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

      Bacha (Grzegorz Bączek)

      A czy czterolatek chodzi do przedszkola? Ja mam dwa egzemplarze (prawie 4, prawie 5); córka bardzo łatwa w obsłudze, z synem bywa ciężko. Ale rozregulowuje się kompletnie, gdy ma ferie i jest u babci i dziadka – zdarza mu się chodzić spać po północy. Natomiast, gdy musi wstać następnego dnia o 7.30, to do tej 21.30 maksimum zasypia…

    • Odpowiedz 28 stycznia, 2019

      Kashia

      My trzymamy tak,ze zaganiamy do lozek o stalej porze ale pozniej juz nie do konca mamy wplyw na to, o ktorej usna (3i 5) przy czym starszy to max 10 minut, mlodszy czasem sie rzuca po lozku/po naszych kolanach I poltorej godziny. Faktycznie mlodszy jest „trudniejszy” w obsludze, ale nie wiem co bylo pierwsze – jajko czy kura 😉

  • Odpowiedz 23 stycznia, 2019

    Marta

    U nas mniej więcej regularne chodzenie spać super się sprawdza. Córka (6 lat ) wstaje do przedszkola uśmiechnięta a synek (6miesiecy) przy zachowaniu rytmu dnia i pory kąpieli i karmienia zasypia w ciągu godziny.Przy jakiś przesunieciach niestety szczególnie synek nie może usnąć i czasami walczymy aż do 2 w nocy.

  • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

    ANIA

    A czy masz badania, co jeśli trzylatek chodzi spać regularnie, ale o 22:00? Mój syn niestety tak ma i to od niemowlęctwa. Musi być naprawdę wymęczony i bez drzemki (normalnie trwa ona ok. 2 h), żeby usnął wcześniej.

    • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

      Marta

      Ja nadal (patrz parę komentarzy wcześniej) szukam dowodów, że to oznacza, że nasze dzieci będą najmądrzejsze, najzdrowsze i najszczęśliwsze na świecie, ale nic nie znalazłam 🙁 Ale jesteśmy już dwie, robimy własne badania? 😀

    • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

      Sezam

      Uważam, że dziecko około dwuletnie i starsze, które ma drzemkę w ciągu dnia i nie może zasnąć wieczorem między 20 a 21, zwyczajnie tej drzemki już nie potrzebuje. I zanim ktoś posądzi mnie o tresurę, chciałabym powiedzieć, że mam trójkę małych dzieci (najstarsze ma 5,5) i nie wyobrażam sobie życia, gdy zasypiałyby później. Wszyscy dzięki temu lepiej funkcjonujemy. Ja mam trochę wytchnienia wieczorem. Wolę scenariusz wcześnie zasypiają-wcześnie się budzą niż odwrotnie. Ale znam rodziców, którzy lubią długie wieczory z dziećmi, bo dużo pracują i zostają im tylko te późne godziny na zabawę z dziećmi. Co kto woli :).

    • Odpowiedz 28 stycznia, 2019

      wisznu

      No właśnie – co jest ważniejsze?
      Regularne chodzenie spać czy wczesne chodzenie spać?
      Bo my regularnie zaczynamy szykowanie dzieci do spania o 18 – kolacja, mycie zębów, kąpiel, a potem nagle się robi 22:00 i dzieci nadal nie śpią…

    • Odpowiedz 1 lutego, 2019

      Dorota

      Od małego model który zasypia pozno. Teraz ok 22 (rzadko 21.30, a dochodzi do ok 23)- ma 3 lata. Za to późno wstaje – najchętniej 8-9 I serio nawet przedszkole tu niewiele zmienia. Ciężko obudzić rano. Drzemka w ciągu dnia niewiele wpływa na godzinę pójścia spać ale zmienia humor w jakim jest córka.. a to wpływa na nasz komfort życia więc wolimy jak śpi w dzień. Sama jestem sową i „świat jest taki ciekawy”, rozumiem więc córkę.. Ale szkoda tych filmowych wieczorów których nie ma. Być może chodzi tu o zdolność dziecka do wyciszenia się ale serio, po 3 latach wiemy że nie ma co trzymać dziecko na siłę w łóżku od 20 bo jak już zaśnie ok tej 22 jak zwykle to po 2 h w sypialni miałam ochotę wyć do księżyca. Naprawdę lepiej niech sobie skacze po domu.

  • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

    Ania

    Nie wiedziałam, że tresuję dzieci ? faktem jest, że gdy o 17 wiem, że na godzinę syn będzie spał a córka za jakieś dwie godziny, to jakoś mam więcej cierpliwości. Dla jasności syn pół roku, córka prawie 3 lata. U córki poszło bardzo szybko z wprowadzeniem stałej pory zasypiania, u syna trwało to dłużej, ale się udało. Obecnie po kąpieli i mleku zasypia sam w momencie już na noc. Córka od. Momentu przeprowadzki do doroslego łóżka w tym miesiącu potrzebuje nieco więcej czasu, ale już leży i odpoczywa ?

  • Odpowiedz 24 stycznia, 2019

    Wiktoria

    Nasza starsza córka (2,5 r) też regularnie 22 szła spać (usypianie trwało czasem godzinę) aż do czasu aż z ciężkim sercem zrezygnowaliśmy z jej drzemki w trakcie dnia. Dla mnie to było straszne bo w domu 2 miesięczniak i ja bardzo potrzebowałam tej jej drzemki. Ona za to nie bardzo. Od tego momentu zasypia dzień w dzień 19. Usypia w minutę. Sama z radością chodzi do łóżeczka. W dzień (po pierwszym tygodniu, który był może odrobinę cięższy) zachowuje się dużo lepiej niż wcześniej. Nawet się zastanawiałam czy to może nie faza buntu dwulatki się skończyła. Ale może to rzeczywiście tylko (aż!) regulacja pory zasypiania? 🙂 Teraz muszę popracować nad młodsza:)

  • Bardzo ciekawy artykuł 🙂 Podoba mi się to podanie źródeł naukowych na końcu, bo wg mnie to szalenie ważne!

  • Odpowiedz 25 stycznia, 2019

    Helen

    Dla mnie tamten post był raczej o tym jaką jesteś super radzącą sobie matką;) Jako matka dziecia zasypiającego o 19h30 zgadzam się, że to jest super dla rodziców. Ale jako matka dziecia, ktoremu rytm dobowy sie zmienil i juz nie zasypia przed 22h, apeluję do innych rodzicow: nie czytajcie takich artykułów;) Jasne, ze wszystkim nam dobrze robi regularny tryb zycia, nie tylko maluchom. Ale mysle, ze w gorszym stanie psychicznym będą mamy, ktore teraz będą mialy co wieczor zgryz, a moje jeszcze nie spią tak jak u mataji, aaaa, co robię źle. Często odpowiedź jest nic nie robisz źle, po prostu masz takie dziecko. Urządź wieczór tak, zebys jednak miala czas na tę herbatkę (lub kieliszek wna czasami;), nawet jesli dziec ciągle nie spi- niech czeka w lozku na sen sluchajac spokojnych bajek (z glosniczka bez diod;) albo bardziej angażując tatę, albo pozwol nawetna dluzszą zabawę, pod warunkiem ze w lozku i ciuchutko. Nie dajmy sie zwariowac!

  • Odpowiedz 26 stycznia, 2019

    Magda (matka skaut)

    Och, Tu wyrodna treserko dzieci, Ty! Myślałam, że jesteś inna!!! Cudo ? fajnie, że potrafisz podejść do takich maili z dystansem. Ja bym całą trójkę zadusiła poduszką albo zostawiła w oknie życia, gdyby nie chodziły spać po 20. Ale myślałam, że to tylko wyrodne (ha, ha, słownik mi poprawia na „wygodne”) matki, które nie należą do facebookowych grup dla rodziców bliskości tak mają. Pozdrawiam! I miłego sobotniego wieczoru z mężem i netflixem (U nas na tapecie Stranger Things) już za 3 godziny ?

  • Odpowiedz 27 stycznia, 2019

    Michalina

    U nas na regulację pory snu u starszaka najlepiej wpłynęły moje pobytu z młodszym w szpitalu ? Syn jest zwykle hiperaktywny, nadwrażliwy na różne bodźce, a gdy był dwa razy po 10 dni wieczorem sam na sam z tatą to tak cudownie się wyciszali… Ale mąż dbał bardzo o stałą porę kolacji, przytłumione światło, ciszę przy kąpieli i czytanie tych samych książek. Od tego czasu, poza sporadycznymi przypadkami, o 20:30 zasypia.
    Bardziej się zastanawiam jak to zrobić, żeby obaj zasypiali razem, tzn. Żeby tylko jedna osoba usypiała dwójkę. Gdy jestem sama to usypianie ich jest dla mnie koszmarem, bo chłopaki (4-latek i roczniak) nakręcają i wybudzają się nawzajem. To dla mnie wyższy poziom wtajemniczenia!

  • Odpowiedz 6 lutego, 2019

    Justyna

    Świetny tekst! Ja mojemu synowi narzuciłam porę zasypiania już od około 3 miesiąca życia! Zauważyłam, że jeżeli rutynowo odtwarzamy stały schemat przed snem, zasypia szybciej i na dłużej. Dodatkowo, okazuje się, że on po prostu czuje się już zmęczony w okolicach godziny 19. Także procedura kąpiel, karmienie, czytanie bajki przez tatę i kołysanka mamy, odbywa się zawsze w tej samej kolejności około 19, najpóźniej 19.45. Wszystko zależy od ostatniej drzemki w ciągu dnia :). Syn obecnie ma 6 miesięcy, oczywiście nie mam za dużego doświadczenia, natomiast w ciągu tych 3 miesięcy od wprowadzenia stałej pory spania poprawiło się życie całej rodziny (mamy z mężem wolny wieczór!). Zgadzam się również z tym, że łatwiej jest się zająć dzieckiem, jeżeli wiesz ile czasu to potrwa. Czasami wieczorem mój syn jest wyjątkowo marudny i trudny do ogarnięcia, ale świadomość, że np. za 30 minut kąpiel, powoduje że angażuję się jeszcze bardziej, bo wiem że na 100% wkrótce zaśnie. Nie uważam się za wyrodną matkę, ja też potrzebuję trochę odpoczynku ;). Szczególnie z bardzo wymagającym dzieckiem, które ma 30 minutowe drzemki w ciągu dnia.

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj ANIA Anuluj pisanie odpowiedzi