Skażone dzieciństwo polskich dzieci

Boję się o moje dzieci. Coraz częściej kiedy patrzę na te ich słodkie buźki zalewa mnie nie tylko ogrom miłości, ale też ogrom strachu.

I wściekłości.

Takiej wściekłości jaką wykrzesać z siebie może wyłącznie rodzic drżący o bezpieczeństwo swojego potomstwa. Wpadam w furię za każdym razem kiedy uświadomię sobie, że czasem boję się wychodzić z domu, bo tu w sercu Europy, w kraju pięknym i wydawałoby się bezpiecznym na każdym rogu czyha zagrożenie dla moich i nie tylko moich dzieci.

Podkrada się do nich podstępnie i bezszelestnie. Wnika w ich ciała wpływając na rozwój układu oddechowego, nerwowego i odpornościowego, odciskając piętno na ich przyszłym życiu, zdrowiu, a być może także zdolnościach kognitywnych [1, 2, 3]. Zagrożenie, które globalnie, każdego roku przyczynia się do śmierci około 127 000 dzieci do lat pięciu. Nie wiem jak to się przekłada na rodzime statystyki. Może nawet nie chcę wiedzieć. Wystarczy mi okropna świadomość tego, że wiele rodzimych miast wiedzie niechlubny prym w skali zjawiska w Europie.

Bo to nie wojny, konflikty czy ataki terrorystyczne stanowią aktualnie największe zagrożenie dla części polskich dzieci. To powietrze.

Część polskich dzieci oddycha bowiem powietrzem, które śmierdzi.
Powietrzem, którym nikt nie powinien oddychać…
Powietrzem, które truje.
A czasem być może nawet zabija.

Już jakiś czas temu podnosiłam alarm, że jest źle – wówczas gdy kontrolowałam stan powietrza w mojej okolicy często występował stan określany jako „niezdrowy” albo „niezdrowy dla osób wrażliwych”, czyli… dzieci. Wtedy dostałam od niektórych z was wiadomości, że dziękują za uświadomienie, że nie zdawali sobie z tego sprawy, a mają w domu noworodka i chcieli z nim iść na długi spacer, że powinno się o tym więcej mówić. Otóż teraz nie jest źle – jest tragicznie. W niedziele rano chciałam zabrać dzieci na sanki – szybkie sprawdzenie stanu powietrza ostudziło te zapały – cząsteczki PM 2,5 wisiały sobie bowiem w stężeniu, które równe jest indeksowi jakości powietrza w wysokosći 431 określanym jako „zagrożenie dla życia”. Dzieci zostały zatem w domu w asyście oczyszczacza powietrza, a ja wyszłam tylko na szybką przebieżkę z psem – po tym krótkim pobycie na jakże świeżym powietrzu przez kilka godzin towarzyszył mi kaszel i łzawienie oczu.

W poniedziałek rano kiedy wychodziliśmy do przedszkola sytuacja w okolicy kształtowała się jeszcze gorzej. Dziś rano to samo… Zanieczyszczenie powietrza to polski problem od wielu lat, ale teraz zaczynamy dorównywać Chinom i Indiom. I dla dobra naszych dzieci musimy coś z tym zrobić – dlatego w imieniu najmłodszych apeluję do was – zróbmy rozróbę na cały internet i pozwólmy naszym dzieciom na nowo złapać oddech. Nie możemy odpuścić, bo owszem największe mrozy odejdą i sytuacja wróci do normy, znikając tym samym z mediów i języków, ale w kilku miastach/regionach w Polsce normą sezonu grzewczego jest stan… „niezdrowy dla osób wrażliwych” albo „niezdrowy”. Aktualne dane Światowej Organizacji Zdrowia podają, że spośród pięćdziesięciu najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej aż trzydzieści dziewięć położonych jest w naszym kraju. W Katowicach w grudniu przez 18 dni wskaźniki PM 2,5 przekraczały 100 wchodząc przez większą część miesiąca w zakresy stanu „niezdrowego dla wrażliwych” lub „niezdrowego” [4].

I o ile przy stanie „zagrożenia dla życia”, „niezdrowy” wydaje się być całkiem klawą opcją, to jednak nie takiego powietrza chcę dla moich dzieci. Staję na uszach by zapewnić im zdrowy start w dorosłość, by byli fajnymi obywatelami tego fajnego kraju, kształtuje dobre nawyki żywieniowe, zachęcam do aktywności fizycznej, nie pozwalam na palenie tytoniu w moim domu ani w pobliżu moich dzieci, a potem… a potem zabieram ich na 20 minutową przebieżkę do przedszkola podczas której ich niedojrzałe płuca inhalują się radośnie parszywym powietrzem. W tych oparach wracamy też do domu, robimy zakupy, wychodzimy na spacer z psem, idziemy odwiedzić babcię. Nie zamknę ich przecież na całą zimę w domu.

Dlatego proszę was, walczmy, nie odpuszczajmy – nawet jeśli mieszkacie na terenach z czystym powietrzem – zaangażujcie się w tę walkę. Może wasze dzieci nie wdychają tego co nasze, ale jeśli stan powietrza nie zmieni się to za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, skutki tego i tak odczuje całe społeczeństwo. Wspólnymi siłami pozwólmy naszym dzieciom #ZłapaćOddech.

Jak? Ja proponuję 3 sposoby.

Po pierwsze, co oczywiste, róbmy wszystko by w jak najmniejszym stopniu samemu przyczyniać się do zanieczyszczenia powietrza. To ekstremalnie ważne.

Po drugie pokażmy jak wściekli potrafią być rodzice, że nie damy się zbyć i nie zapomnimy o sprawie. Ja już w zeszłym roku chciałam coś z tym zrobić na blogu, bo było źle, ale potem przyszła wiosna i sprawa rozeszła się po kościach. W tym roku jest gorzej niż poprzednio. Tym razem nie przestawajmy zatem o powietrzu pisać i mówić, udostępniajmy wiadomości i wpisy, a jeśli możecie także zdjęcia tych małych człowieków, którym stan powietrza za oknem zagraża najbardziej. O takich jak ta dwójka poniżej, zamknięta w areszcie domowym, smutna, że nie może wyjść poszaleć na śniegu ani ulepić bałwana.

img_0949

Piszcie, że to dla nich walczymy, bo chcemy by w końcu mogli #ZłapaćOddech i żyć pełną, dziecięcą piersią – niech ten tag zawojuje internet, niech będzie wszędzie i przebije się do szerokiej świadomości – wierzę, że mamy moc by to zrobić. W świecie zwierząt matka, której młodym ktoś zagroził potrafi wykrzesać z siebie niewyobrażalne pokłady siły. Naszym młodym też coś zagraża, dlatego drogie matki-lwice i ojcowie-lwy, proszę was, wykrzesajmy z siebie podobną siłę.

Po trzecie i najważniejsze – niestety sam szum w internecie nie wystarczy. Musimy uderzyć bezpośrednio i osobiście do tych, którzy są najbliżej nas i mają władzę, która może nam pomóc. Razem z Wirgiliuszem głowiliśmy się nad sprawą jeszcze zanim smog sięgnął Warszawy i stwierdziliśmy, że w dzisiejszych czasach petycje internetowe nie robią na nikim wrażenia, dlatego też przygotowaliśmy dla was wzory pism z prośbą o natychmiastowe podjęcie działań, które możecie poniżej pobrać i wysłać do swoich posłów/posłanek (link do bazy adresów też wam damy). Nie mają tu znaczenia preferencje polityczne – wyślijcie je po prostu do tych na których głosowaliście albo przedstawicieli „waszej” partii. To czy odpowiedzą czy zignorują wasze pismo pozwoli się wam przekonać czy byli albo czy w przyszłości będą warci waszego cennego głosu. Jeżeli z pocztą wam nie po drodze możecie też wysłać maile, ale mamy głębokie przeświadczenie, że maile nie mają takiej sił rażenia jak tradycyjny, namacalny list, pokazujący, że jest to dla nas na tyle ważne, że chce nam się ruszyć na pocztę i wydać złotówkę na znaczek. My nasze pisma wysłaliśmy do wszystkich posłów z okręgu katowickiego – chcemy zobaczyć, kto i co odpowie, jedno pismo wystosowaliśmy również do Pani Premier Beaty Szydło.

Polska to piękny i wspaniały kraj, pełen fajnych ludzi – wierzę zatem, że razem, kamyczek po kamyczku, uda nam się uruchomić lawinę, która sprawi by w końcu także i rodzime powietrze było fajne. By zdrowie najmłodszych obywateli nie było każdej zimy bezpośrednio zagrożone. Tu chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci. Dlatego teraz już nie odpuszczę. Będę lwicą. Wam też polecam i proszę o rozpowszechnianie tego wpisu, tagu, akcji i innych wiadomości o stanie powietrza, a także zasypanie posłów listami. Nie dla mnie. Dla nich.

Dla dzieci.

Moich i waszych.

Bo to one muszą w końcu #ZłapaćOddech

edit: jako że akcja okazała się być sporym sukcesem jest też jej druga odsłona – w której macie list od dziecka (TU)

—–

Do pobrania

Wszystkie listy są napisane w formie od nadawcy-kobiety, bo 99% naszych czytelniczek to kobiety, więc jeśli chcecie zmienić na męskiego nadawcę to musicie edytować. Są za to dwie wersje listu – skierowana do posłanki i posła. TU jest baza adresowa biur poselskich/maili – musicie wybrać swoje województwo, a potem znaleźć swój okręg (jak nie jesteście pewni, który okręg to wasz to TU ściągawka), pod każdym okręgiem jest lista posłów – po kliknięciu na nazwisko posła, otwiera się jego podstrona – na jej końcu jest opcja Biura Poselskie – po kliknięciu na to rozwinie się adres i mail biura poselskiego. Musicie też oczywiście dodać dane nadawcy jeśli chcecie otrzymać odpowiedź.

List do posłanki format odt
List do posłanki format docx
List do posłanki format pdf
List do posła format odt
List do posła format docx
List do posła format pdf
List do Pani Premier

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

49 komentarzy

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Iza

    My też mieszkamy w Katowicach, dziś odwołałam wizytę u pediatry, czuję się jak więzień we własnym domu. Myślę, że obciążenie ich serwerów pocztowych też może utrudnić im nieco pracę 🙂

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Klaudia

    W zeszłym roku podjęłam próbę walki z lokalnymi trucicielami. Napisałam artykuł w lokalnej gazecie o szkodliwości palenia śmieci w domowych paleniskach i „odwazylam” się zadzwonić na straż miejska kiedy zobaczyłam podejrzanie śmierdzący i wyglądający dym z komina sąsiada x. Otóż okazało się ze 60% kontrolowanych domostw pali w piecach flotem czy innym zasiarczonym badziewiem, na Śląsku dopuszczonym do sprzedaży. Miasta muszą zmniejszyć niska emisję! Pobrali kasę z unii i co się dzieje w okolicy? Osobiście nie widzę walki miasta z niską emisja. Dużo zależy od nas samych. Nie możemy się bać interweniować jeżeli mamy podejrzenia ze nasz sąsiad pali w piecu smieci- dzwonić na straż, dzwonić i jeszcze raz dzwonić. To nie jest wstyd- to dla naszego dobra.

    • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

      K8

      Przerazajace to co napisalas. Ale tak to jest, że zamiast zając się prawdziwą edukacją jak segregowanie śmieci i dbanie o ekosystem / patrz nie palic śmieci czy wylewać szamba na ziemie wokół domu tudzież pola / to trzeba nam wydac teraz grube miliony na nowy system edukacji bo stary-nowy jest zly. Żałosne!!! Gratuluje odwagi i oby takich ludzi było coraz więcej!!

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Kasia

    Wysłane, dzięki.

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Kasia

    Super, dziękuję za ten artykuł! Bałam się, że popadam w paranoję, gdy mąż się ze mną kłócił pokazując dzieci sąsiadki na dworze, a ja zabraniałam na spacer z moim astmatykiem i alergiczką. Tak bardzo wiele osób, w tym rodziców, jest zupełnie nieświadoma zagrożenia. Trzeba działać na wszystkich możliwych szczeblach, nie tylko za pomocą odgórnych czy lokalnych regulacji. Ważna jest też edukacja, bo świadomość społeczna jest niska. W Polsce głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza jest niska emisja i transport drogowy – czyli to na co sami mamy wpływ.

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Izzzi

    Hej, świetny pomysł z akcją wysyłania listów i wielkie dzięki za ułożenie listów. Przyłączam się do wysyłania i namawiam znajomych.
    Znalazłam malutki błąd w 2 linijce „wynika że Polska pozostaje nadal pozostaje niechlubnym…” powtarza się słowo „pozostaje”. Ja sobie poprawię, ale zwracam uwagę, bo ktoś może nie zauważyć.

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Alicja

      dzięki <3

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Marta mama Kajtka

    Jestem z Wielkopolski, mieszkam na wsi. Do Poznania mam 80km, do Kalisza 60. Więc w sumie sytuacja komfortowa, Zanieczyszczenie powietrza teoretycznie mnie nie dotyczy, ale jest mi Was strasznie szkoda… Nawet u nas powietrze nie jest rewelacyjne, natomiast u was to już totalna tragedia. Zima jest od tego żeby się hartować, biegać na mrozie, dotleniać się. Ja to uwielbiam i mój maluch chyba też:) Kiedyś chciałam przeprowadzić się do Krakowa. Kocham to miasto za jego urok i za to, że w góry blisko:) Teraz dziękuję Bogu, że jednak do tego nie doszło. Oczywiście walczę razem z wami, bo nie ważne gdzie mieszkamy Polska to Nasz kraj i musimy razem walczyć o polepszenie jakości życia. Może wreszcie politycy zajmą się prawdziwymi problemami, a nie będą sobie sztuczne wymyślać… Pozdrawiam i wspieram!

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Mama Mani i Ady

      o rajuniu! jakbym o sobie czytala – chyba w tej samej okolicy mieszkamy, tez marzylam o Krk, ale jednak mniejsze miejscowosci mają swoje zalety (w tym jakosc powietrza). No i tez przylaczam sie do akcji. Pozdrawiam!

      • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

        Green Projects

        Nie chcę dramatyzować, ale w tych małych miejscowościach po prostu nie ma żadnych stacji pomiarowych, więc żyjecie w błogiej nieświadomości co do rzeczywistego stanu powietrza. Niestety 🙁

      • Odpowiedz 13 stycznia, 2017

        Dorota

        Niestety, ale wielce prawdopodobne, że Wasze powietrze jest jeszcze gorsze niż to w Krakowie… Bo wieś = domy opalane węglem. A to z kolei oznacza jedno: SMOG. I nie pomoże to, że wioska leży na płaskim terenie..
        Jakże byłam zdziwiona, gdy dodałam do aplikacji w telefonie moje rodzinne miasteczko, które niedawno kupiło stację monitorującą stan powietrza i jak się okazało ma gorsze powietrze niż Kraków w jakim obecnie mieszkam.
        Zaczęłam mówić o tym głośno, a starzy znajomi/rodzina odpowiadali mi „Taak, jasne, smog to Wy macie a nie my”. Zmienili zdanie, gdy lokalna gazeta opublikowała dane z dwóch miesięcy pomiarów i biła na alarm, że powietrze jest fatalnej jakości.

        • Odpowiedz 9 grudnia, 2017

          Beata

          Zgadzam sie w 100%! Moi rodzice miszkaja w gorskiej wiosce, gdzie wieczorami dym szczypie w oczy.

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Dawid

    Jakby ludzie mieli pieniądze na czyste ogrzewanie to nikt by nie truł powietrza. co z tego że rząd wprowadzi obowiązek wymiany pieca skoro ludzi nie będzie stać na gaz lub opał. Jak wprowadzą dopłaty to potem trzeba będzie podnieść podatki co większy biedę i zatoczymy koło. Zamiast pisać do posłów trzeba zacząć od siebie.
    Jak ktoś ma piec zasypowy gdzie spaliny idą do góry to należy zmienić nawyk i palić od góry.
    Google pomoże: palenie od góry, czyste ogrzewanie, jak palić w piecu.
    Tak samo z piecami dolnego spalania lub zgazowania drewna. Instrukcję do takich pieców łatwo znaleźć w internecie.

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Algo

      To samo chciałam napisać! Mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych na śląsku i jest masakra. Gaz jest tylko na części osiedla i mało kto w ten sposób ogrzewa dom, bo koszt znacznie większy. My też nie wiemy czy byśmy się zdecydowali. Ale w piecu palimy od góry jak pisze Dawid powyżej. Mąż ględzi o tym sposobie każdemu kogo spotka 😉

      • Odpowiedz 10 lutego, 2017

        Karolina

        Absolutnie się nie zgadzam! Ja mam dom ogrzewany gazem i koszt jest porównywalny lub wręcz niższy,niż w przypadku palenia węglem! Co roku porównuję z domem ogrzewanym tradycyjnie, podobnej kubatury do mojego i wychodzi jak wyżej..Nie piszcie bzdur!

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Alicja

      Zacząć od siebie to jedno, ale ja już dawno zaczęłam od siebie i działania lokalnego, ale jedno działanie nie wyklucza drugiego. Można, a nawet trzeba działać na wielu frontach, bo owszem części nie stać na zmianę pieca, ale część to ignoranci do których prośby o niepalenie byle czym nie docierają.

    • Odpowiedz 12 stycznia, 2017

      B

      Nie wszystkich stać na wymianę pieca – oczywiście że tak! Ale ja słyszałam (mieszkam w Krakowie) rozmowę dwóch starszych Pań na ten temat: otóż według nich nie ma czegoś takiego jak zanieczyszczenie powietrza spowodowane paleniem w piecu, po prostu politycy (czy ktokolwiek) chcą żebyśmy płacili więcej za gaz!!! Naprawdę to słyszałam na własne uszy stojąc obok nichz rocznym dzieckiem w wózku!

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Magda

    Wszyscy teraz wykupują oczyszczacze, a niewiele osób wie, że one też zanieczyszczają – emitują ozon. Nawet w małej dawce ale wdychany ciagle jest szkodliwy. I tak z deszczu pod rynnę… 🙁 Ciężko wybrać urządzenie bo na rynku są setki modeli a producenci niekoniecznie chwalą się ozonem. Z dwojga złego pewnie lepszy ozon niż PM 2.5 ale w końcu tanie te sprzęty nie są, i jak płacić, to nie za wdychanie kolejnych trujących gazów. Z tego co udało mi się dowiedzieć, to unikać jonizacji i szukać filtrów węglowych, które neutralizują ozon. Ale jak jest faktycznie..?

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Alicja

      Nasz oczyszczacz ma niską emisję ozonu 😉

    • Odpowiedz 12 stycznia, 2017

      Anka

      A mój oczyszczacz ma dodatkową funkcje: ozonowanie… I piszą w instrukcji że to niszczy bakterie… (Na basenach też bywa czasami ozonowana woda). To jak to jest?

  • Odpowiedz 10 stycznia, 2017

    Ivett

    Wyślę na pewno!!!!!

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Myszencja

    Mieszkam z dziećmi w Zabrzu. U nas jeszcze gorzej. W nocy wskaźniki 4 cyfrowe. Z przedszkola mi dzwolnia czemu dziecka nie ma. Kiedy mówię że powietrze źle to się śmieją że dzieci się hartowac muszą, bo taki mamy klimat.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    konishiko

    Słyszałam dzisiaj ciekawą teorię, dlaczego samorządy nie walczą z trucicielami. Gdyby burmistrz miasteczka zarządził kontrole, nawlepiał mandatów, to więcej by go nie wybrali i miałby pozamiatane. Dużo ludzi nie pali też chyba z biedy, ale z takiego cwaniactwa, żeby na czymkolwiek przyoszczędzić.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Uświadomcie mnie

    Jak sprawdzasz to Pm? Sama dokonujesz odczytu? co to tak właściwie jest?

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Alicja

      Cząsteczki pyłu zawieszonego – do sprawdzania są specjalne aplikacje np. jakość powietrza w Polsce, a ja sprawdzam głównie na stornie aqicn.org bo lubię sobie porównać jak to wygląda globalnie i europejsko w danym momencie.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Joanna

    Dom ogrzewam gazem. Moi sąsiedzi ogrzewają dom flotem, mułem..
    W przeciągu 2-3 lat większość z nich wymieniła samochody na nowsze. Odświeżyła elewacje, zrobiła nowy podjazd do domu lub nowy wypasiony płot. Ja nie miałam na inwestycje pieniędzy. Oni twierdzą że nie stać ich na ogrzewanie gazem…..

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      Alicja

      Ano właśnie…

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Angouleme

    Dobry pomysł z gotowymi listami. Ja bym złożyła też do Gminy takie pismo. Problem dotyczy miast, ale także miasteczek i wsi, bo tutaj aż siwo od kominowego syfu. Nie mam nawet jak sprawdzić pomiarów tutaj, a najbliższy mam 25 km od domu.
    Niestety, nie wierzę w poprawę, bo dziś ważniejsza jest kasa, osobiste korzyści i wygoda niż dobro ogółu. Próbować jednak trzeba. Ciekawe, czy jakby z ambony ksiądz mówił o tym, to by ludzi ruszyło (w małych miejscowościach to ma sens). W końcu ‚nie zabijaj’)…

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Olcha Sosnowa

    Kochani, czytajcie Rewolucja energetyczna M.Popkiewicza! Książka zmusza do zmiany codziennych nawyków, jest napisana bardzo przystępnie. Praktyczne porady też tam są. Im wiecej osób będzie świadomych tym napór na władze większy imam nadzieję skuteczniejszy. Prosze czytajcie to

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    DżejDżej

    Dziękuję Ci za tę akcję, sama miałam zamiar pisać do posłów. Nawet ze wszystkich opcji zasiadających w parlamencie. Musimy razem wywrzeć nacisk, bo kto o to zadba??

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Aśka W

    Dziękuję za wpis – też mam wrażenie, ze siedzimy i biadolimy, ale nic nie robimy. Ja mieszkam na przedmieściach Krakowa, które jest moim i moich dzieci ‚centrum aktywności zyciowej’. I nigdy jeszcze nie czułam się tak fatalnie, jak tej zimy. A co więcej – nigdy do tej pory nie czułam jak powietrze śmierdzi. Zgadzam się z moimi poprzednikami – trzeba zacząć wpływac na świadomość. Jesienią w moim sąsiedztwie robotnicy palili na działce jakieś materiały budowlane – zwróciłam im uwagę a jak to nie podziałało, zadzwoniłam na Straż Miejską. Strażnicy przyjechali po 1,5 godziny… – uwaga! 2 minuty po tym ,jak właściciel działki przyjechał i kazał zgasić ognisko!!! Przykład idzie z góry – jak minister mówi, ze to wyolbrzymiony problem, to straż miejska nie będzie karac swoich znajomych…
    A wracając do meritum – świetny pomysł z listem, chętnie do akcji się przyłączę i rozpropaguję. Ja od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak moge pozwać nasze państwo, że nie spełnia podstawowych obowiązków konstytucyjnych wobec swoich obywateli w zakresie ochrony zdrowia… Mrzonki? Wiem…ale może gdyby było nas więcej…

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Olga

    Nie mam samochodu (choć życie z niemowlakiem bez samochodu nie jest łatwe). Po mieście poruszam się zbiorkomem, w tym roku wracam na rower. Mieszkanie ogrzewam ciepłem z sieci miejskiej. Nie palę ognisk, papierosów, marychy ani nawet głupiego grilla. Co mogę jeszcze zrobić? Chyba tylko wysłać parę pism… I napisać o tym na blogu, zawsze to coś.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    tomfisz

    Ależ, szanowni przedmówcy, bardzo proszę nie mylić pojęć podstawowych:

    -wyjaśnijmy jedno na początek:
    za jakość powietrza w kraju naszym pięknym odpowiada PAŃSTWO POLSKIE!!!

    To jest jego KONSTYTUCYJNY OBOWIĄZEK!!!
    PAŃSTWO POLSKIE -jego urzędnicy KAŻDEGO SZCZEBLA są przez nas zatrudnieni do wykonywania takich działań.
    To My płacimy im z NASZYCH pieniędzy wynagrodzenia za pracę, której nie wykonują właściwie.

    Problemu smogu nie rozwiążą banialuki i pierdoły jakieś typu świadomość społeczna, kablowanie na sąsiadów, likwidacja 40 kominów itp…
    Ludzie palą syfem Z BIEDY.
    Ludzie palą syfem z powodu braku jakiejkolwiek polityki antysmogowej.

    Koleżanka powyżej, bez płotu i podjazdu – palisz gazem na który Cię nie stać-to nie tak ma być!
    Paliwa eko powinny być w takich cenach, żeby było Cię stać na to wszystko!!!
    Paliwa eko powinny być w takich cenach, żeby NIKOMU nawet do głowy nie przyszło palić czymś innym!

    Polecam wycieczkę zimową porą na pierwszą Słowacką albo Czeską wiochę zaraz po przekroczeniu granicy. Nawet stare górskie chałupy posiadają nowoczesne instalacje.
    Polecam też rozmowę z tambylcami o kosztach…

    pozdrawiam

    • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

      anek

      Muszę się zgodzić – mieszkamy na osiedlu domków jednorodzinnych i u nas oraz wszystkich sąsiadów dookoła są piece węglowe. Masa ludzi pali śmieci, bo opał też jest dość drogi, no i dodatkowo zaoszczędzają na wywózce śmieci. W efekcie z większości kominów idzie czarny, śmierdzący palonym plastikiem dym. Niestety, ale koszty ogrzania domu gazem w zimie są znacznie wyższe od węgla. Nie wierzę, że gdyby gaz nie był tańszy ludzie nie korzystaliby z tej opcji, ponieważ, poza czystym powietrzem, jest to również o wiele większa wygoda (bieżący dostęp do ciepłej wody, oszczędność czasu, czystość w domu). U nas przez niemal całą zimę i większość jesieni nie da się wyjść z domu na spacer z dzieckiem. Latem również widać w powietrzu pył. Przed ślubem mieszkałam w bloku z rodzicami i u nich na osiedlu, pomimo położenia przy ruchliwym skrzyżowaniu, powietrze jest o wiele czystrze. Po 6 latach od przeprowadzki na osiedle domków często w nocy mam ostre napady kaszlu i duszności, prawdopodobnie jest to winą właśnie powietrza – martwię się o moje dziecko, bo jeżeli ma to taki wpływ na mnie i to po tak krótkim czasie to jak wpłynie na jeszcze przecież słabe narządy tego małego człowieka i jego układ nerwowy?

    • Odpowiedz 5 lutego, 2017

      Jay

      Często nie o biedę tu chodzi ale o newiedzę lub czystą ignrancję. Aż wstyd mówić ale dzisiaj byłam z synem i mężem u teściów i taka sutuacja: teściowa znosi z piętra worek pampersów, który się uzbierał i mówi do teścia żeby poszedł wrzucić to do pieca żeby w domu nie śmierdziało.! Zamurowalo mnie i pytam, czy w ogóle mają świadomość, że mamy alarmy smogowe w Polsce i to właśnie przez palenie takim g… w piecu. ” No tak tak ale to w Krk i u Was we Wrocławiu” Zdziwiła się jak jej powiedziałam, że niestety ale nawet w Kotlinie jest norma przekroczona nie wspominając o jej miasteczku gdzie wszyscy palą czym popadnie, bo co u trzeciego sąsiada czarny dym z komina leci. Zaznaczę, że tesciowie są dobrze sytuowani, a do tego mają stolarnie i sami dostajemy od nich super drewno do kominka. Nasz syn drzemie Sobie zawsze u nich na podwórku przed domem i straszne jest to, że nawet nie wiedziałam na co był wystawiany, straszne jest też to, że teściowa dalej się upiera, że wszystko jest ok., a synek śpi Sobie na świeżym powietrzu bo ich smog nie dotyczy:/

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Natalia

    Alicjo! Nie mam pojęcia jaki oczyszczacz powietrza zakupić, nie znam się na tych parametrach. Czy mogłabyś napisać jakiej marki i jaki model oczyszczacza Ty używasz? Oczywiście zakup oczyszczacza powietrza to nie rozwiązanie problemu, gdyż z zanieczyszczeniem powietrza trzeba walczyć!

    • Odpowiedz 23 stycznia, 2017

      alicja

      U nas sprawdza sie zepter ion Air therapy, używany mozna kupić zwykle na Allegro za około 600-1000 pln plus wymienne filtry za około 200( co rok)
      Cudo.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Ola

    Niestety, przerażająca prawda. Stan powietrza w Krakowie każdego dnia załamuje. Stałe infekcje górnych dróg oddechowych u mojego synka to namacalny dowód szkodliwości, jak radzą sobie jego małe płucka, strach myśleć… Co będzie za klika lat, jeszcze większy strach myśleć… Zachodzę w głowę kto za tą opieszałością w konkretnych rozporządzeniach stoi?! Czy ma dzieci? Wnuki? Czy wreszcie ma zdolność długofalowego myślenia o skutkach rządowych zaniechań w tej sprawie??? Popieram jak najbardziej inicjatywę #ZŁAPAĆ ODDECH, dziękuję za wpis, pozdrawiam z Krakowa.

  • Odpowiedz 11 stycznia, 2017

    Monika

    Alicja dzięki za ten wpis i podanie nam na tacy adresów i wzorów listów. Proponuję dopisać do nich również zapytanie do posłów, co się stało z programami dofinansowania budowy energooszczędnych domów NF15 i NF40, które z pewnością również przyczyniłyby się do polepszenia naszewgo powietrza. Na stronie Ministerstwa jest tylko lakoniczną informacją, trudno szukać konkretów.

    Jeśli to nie problem to można by dopisać następujące pytania:
    1. Dlaczego zakończony został program dofinansowania domów energooszczędnych?
    2. Dlaczego nie przedłużono umów z bankami oferującymi wsparcie kredytowe dla tych programów?
    3. Dlaczego mimo zaplanowania 300mln zł na ten cel plan został wykonany poniżej 2%?
    4. Jakie podejmujecie Państwo kroki w celu wdrożenia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010r?

  • Odpowiedz 12 stycznia, 2017

    Beata

    A czy ktoś może mi odpowiedzieć jak do zanieczyszczenia powietrza ma się palenie papierosów? Idąc na spacer z dzieckiem mam wrażenie że w tym kraju nie ma osób niepalących!

  • Odpowiedz 12 stycznia, 2017

    Paulina

    Zrobione, wysłane! A tak na marginesie czy jeśli kierujemy takie pismo oficjalnie czy powinniśmy dostać na nie odpowiedź? Jeśli tak to w jakim terminie mamy się ich spodziewać? Głównie chodzi mi o to, że jeśli moje listy zostaną potraktowane zniszczarką to za jaki czas mam wysłać kolejną partię i tak ich zasypywać, aż w końcu ktoś coś raczy odpisać!

  • Odpowiedz 13 stycznia, 2017

    JoannaT

    Dzięki za gotowce! Wysłałam do tych z Podkarpacia. Ciekawa jestem, czy będą jakiekolwiek reakcje.

  • Odpowiedz 13 stycznia, 2017

    Dorota

    Moja córka ma 2 miesiące i na spacerze była 3 razy. Dodam ze wietrzenie mieszkania mija sie z celem! Jak mam zbudować naturalna odporność u dziecka ?? Kupiłam maseczki, zamówiłam oczyszczacz. Ale do cholery nie da sie tak żyć ! Kraków naprawdę śmierdzi. Sama segreguje śmieci, pomimo okropnych mrozów nie paliliśmy w kominku…
    Wyślę kilka listów. Świetny pomysł ! Podaje dalej

  • Odpowiedz 18 stycznia, 2017

    Natalia

    Wczoraj wysłałam listy – dzisiaj jest już pierwsza odpowiedź. Dostałam zaproszenie na spotkanie do biura poselskiego na spotkanie z Panem Posłem w poniedziałek 30 stycznia na godz. 11:00. Celem spotkania będzie omówienie dotychczasowych podjętych działań jak i tych, które Pan Poseł może podjąć w przyszłości. Mam również zaproponować własne pomysły na poprawę obecnej sytuacji. Mile widziane wszelkie sugestie z Waszej strony. Może jest ktoś z Gliwic lub okolic kto razem ze mną poszedłby na spotkanie? Pozdrawiam!

  • Odpowiedz 22 stycznia, 2017

    alicja

    Jestem przerażona i wściekła. mieszkamy w centrum Gliwic. Dzisiaj norma pm2.5 przekroczona 500%. W domu chodzi filtr powietrza. Do pracy w masce typu ffp3 chodzę. Boje sie o rodzinę. Wyprowadzka poza miasto bez sensu bi na obrzeżach aglomeracji ludzie palą byle czym i śmierdzi to na potęgę no i widac ze to nie jest wieś spokojna i wesoła.
    W okolicznych górach nie lepiej.
    Jestem w ciązy i dlatego na feriach wietrzymy się w Gdyni…boję się wracać do domu.

  • Odpowiedz 18 lutego, 2017

    Olga

    Jeśli chodzi o Popkiewicza, czytałam jego „Swiat na rozdrożu”, swietna książka, bardzo mocna i otwierająca oczy. O mega trendach na swiecie i ogólnie o globalnym ociepleniu. Po jej przeczytaniu zaczęlam częsciej korzystac z publicznego transportu (busik, bo mieszkam 15 km od miejsca pracy) zeby tak nie zanieczyszczać i zaczęłam inaczej myslec o wielu sprawach. On tez pisze pod kątem tego jaki świat zostawimy swoim dzieciom … Niestety my opalamy węglem narazie, ale myślimy o piecu rakietowym.

  • Odpowiedz 20 lutego, 2017

    Iza

    Przydaałby się też taki list do sąsiada, który truje innych sąsiadów. Taki, który można mu osobiście wręczyć lub wrzucić do skrzynki pocztowej.

  • Odpowiedz 19 października, 2018

    Ola

    Ponieważ temat smogu znów zyskuje na aktualności, chciałam zapytać, jakie maski dla najmłodszych dzieci (3 lata) wybrałyście? Sprawdzają się? Alicjo, pamiętam, że gdzieś wspominałaś, ale nie udało mi się znaleźć mimo prób.

  • […] zachęcam Was do przeczytania wpisu na blogu Mataja.pl, bo tam zaczęła się akcja #ZłapaćOddech, a jest to problem nas, naszych dzieci. Oddech to […]

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Iza Anuluj pisanie odpowiedzi