Noworodek pod lupą część 2. Zadrapania, siniaki, pryszcze i inne rzeczy, które mogą cię zaskoczyć.

Alicja dziarsko podjęła już temat zaskakujących informacji na temat noworodków (klik). Dziś przyjrzymy się noworodkowi jeszcze bliżej. Okazuje się bowiem, że wcale nie jest tak różowo i to jeszcze nie koniec niebywałych faktów. Większość z nich to przypadłości fizjologiczne i na szczęście przejściowe chociaż budzą trwogę i przerażenie u rodziców. Niejednokrotnie bywają też powodem telefonów do położnej, lekarza czy nawet wizyt na ostrym dyżurze.

Aby zachować jako taką kolejność to zacznijmy od:

1. Głowy. Na pewno rzuci wam się w oczy, że głowa noworodka jest nieproporcjonalnie duża w porównaniu z resztą ciałka. Oprócz tego dziecko  może przypominać bohaterów filmu:

Stożkogłowi
Widok głowy noworodka może świeżych rodziców nieco przerazić. Nie zdziwcie się jeśli nie będzie to mała, zgrabna, okrągła główeczka. Może być natomiast nieco bardziej wydłużona, stożkowata czy w ogóle dziwnie zniekształcona. Jest to wynik przeciskania się przez kanał rodny. U dziecka możecie zauważyć jeszcze miękką, czasem zasinioną wypukłość na czubku głowy. Dotykając jej można mieć wrażenie, że palce zapadają się do środka. Po zwolnieniu ucisku na główce dziecka mogą zostać ślady palców. Brzmi dość okrutnie ale jest to częsta przypadłość, tzw. przedgłowie, czyli obrzęk tkanek miękkich powstały w trakcie porodu. Cóż, nasze miednice są jakie są (klik) dlatego główki  dzieci mogą wyglądać dziwacznie. Spokojnie- wszystko co ma się wchłonąć to się wchłonie a co ma się wyprostować to się wyprostuje bardzo szybko.

2. Skoro głowa to i oczy noworodka rzucą się wam w oczy

Rozbiegane jak u kameleona
Można mieć wrażenie, że każde patrzy w  inną stronę. Ruchy gałek ocznych są jeszcze nieskoordynowane. Jest to szczególnie widoczne przy zasypianiu i wybudzaniu ze snu. Także objaw przejściowy.

Przekrwione
Tak, krwawienie/wylewy dospojówkowe są częstym następstwem porodu. Będąc nieświadomym naprawdę można się nieźle wystraszyć. Spokojne. Nie zakłóca to widzenia i zniknie zapewne w ciągu kilku dni.

Spuchnięte jak po walce z Gołotą
Duża część noworodków doświadcza różnego stopnia obrzęku powiek po porodzie. Opuchlizna może sprawić, że w pierwszych dniach życia nie spojrzysz dziecku głęboko w oczy, bo zwyczajnie nie potrafi ich jeszcze otworzyć. Obrzęk znika na w ciągu kilku dni.

3. Jak powszechnie wiadomo zaraz po głowie i oczach jest największy organ naszego ciała czyli skóra. Na skórze noworodka także dużo się dzieje i może być różnorodnie i kolorowo.

Linieje jak wąż
Skóra noworodka nie jest od razu piękna i gładka. Na początku bywa sucha i łuszcząca się. Szczególnie intensywne łuszczenie występuje na dłoniach i stópkach maleństwa. Przypadłość ta częściej występuje u noworodków urodzonych po terminie. Taki liniejący, suchutki dzidziuś to niemały stres dla rodziców. Stan ten również jest przejściowy i nie wymaga żadnego postępowania medycznego.

Uszczypnięcia bociana i pocałunki anioła czyli plamy łososiowe (i bądź tu człowieku mądry)
Aby dołożyć trochę nerwów rodzicom, dzieci bardzo często rodzą się ze specyficznymi różowymi plamami- plamami łososiowym. Powstają one jako wynik defektu rozwojowego naczyń krwionośnych skóry i w większości z czasem zanikają.
Mogą pojawić się jak byk na środku czoła, w miejscu powyżej nasady noska, pomiędzy brwiami (odbicia bocianiego dzioba) czy też na powiece (pocałunki anioła). Te ostatnie zbledną zazwyczaj w ciągu kilku miesięcy, te z czoła w ciągu kilku lat. Może zdarzyć się, że kontury znamienia będą widoczne w życiu dorosłym, szczególnie wtedy gdy z różnych powodów rumienimy się.
Kiedy bociek zostawiał  dziecko w kapuście to mógł, rzecz jasna, zostawić ślady na karku noworodka. Są one mniej intensywne niż te na czółku ale częściej pozostają widoczne w życiu dorosłym.

Teraz kilka hardkorowych przykładów różnorodnych wysypek, wyprysków, grudek na ciałkach waszych pociech. Najlepiej ich nie ruszać, nie wyciskać, nie zdrapywać, nie smarować specyfikami na trądzik, a same prędko znikną. Nie będę opisywać każdej z osobna ponieważ w tym już rola położnej środowiskowej, która odwiedzi was po porodzie aby ocenić i wytłumaczyć Wam charakter owych zmian.  Chociaż brzmią strasznie (czasem też tak wyglądają- przy rumieniu mogą to być setki krostek), to nie musicie drżeć kiedy usłyszycie hasła: toksyczny rumień noworodkowy, potówki, trądzik noworodków czy ciemieniucha.
Oprócz tego wszystkiego na skórze noworodków często można zobaczyć:

Siniaki i zadrapania
Ledwo się narodził a już takie obrażenia. O ile siniaki to wynik np. trudnego porodu czy interwencji położniczych, to zadrapania można rozpatrywać w kategorii samookaleczenia. Pazurki naszych młodych chociaż małe, to ostre i często mocno poszarpane. A że łapkami wymachują w kierunku buzi to i wyglądają jak po walce z dzikim zwierzem.

Żółte kaczątko
Żółte zabarwienie skóry i oczu to objaw tzw. żółtaczki fizjologicznej. Z żółtaczką nie ma żartów i nie można jej bagatelizować. W tym już jednak głowa personelu szpitala a potem położnej środowiskowej (których zaleceń należy bezwzględnie przestrzegać!) aby żółtaczkę trzymać na wodzy. A Wy możecie spokojnie cieszyć się małym żółtym kaczątkiem.

4. Co jeszcze? Słów kilka o objawach związanych z działaniem hormonów, które dziecko otrzymuje od mamy w trakcie rozwoju wewnątrzmacicznego. W wyniku zatrzymania ich dostawy po porodzie mogą u noworodków wystąpić przejściowe stany wprawiające w osłupienie jak np.:

Powiększenie piersi i mleko czarownic
Powiększenie gruczołów sutkowych (symetryczne) dotyczy chłopców i dziewczynek- żeby nie było. Oprócz obrzęku, z sutków może wyciekać niewielka ilość substancji podobnej do siary- „mleko czarownic”. Wszystko znika w ciągu dwóch tygodni, bo tyle potrzeba czasu aby hormony mamy ulotniły się z organizmu maluszka.

(pseudo)Miesiączka
W wyniku działania estrogenów okolice krocza mogą być rozpulchnione, a z pochwy może wydostawać się biała wydzielina, także z niewielka ilością krwi.

Wiadomość dla wszystkich ”obrzydliwych”. Mam nadzieję, że wpis ten nie zniechęcił was do posiadania dzieci. Prawda jest taka, że kiedy rodzi się mały człowiek, to niezależnie od wszystkiego jest najpiękniejszy. Piękniejszy od dziecka koleżanki obok . Ba, piękniejszy od dzieci wszystkich koleżanek 🙂 Jest wasz, jedyny, cudny i niepowtarzalny. A tak swoją drogą, to kto spróbuje narysować noworodka podążając za powyższym opisem. Czy wyglądałby mniej więcej tak?

First-footage-from-the-hobbit-the-desolation--L-88Wg79

Tylko jeszcze straszniej 🙂  A…, zapomniałam dodać, że noworodek może urodzić się z zębami albo z zębem. Sama widziałam.

Zdjęcie uroczego noworodka autorstwa fotrosister

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

7 komentarzy

  • Odpowiedz 26 października, 2014

    piwnooka

    Syn miał plamki (czoło i przy nosie), córka też ma … we wszystkich możliwych miejscach + na przykład w miejscu kości ogonowej :)) Ciekawe co piszesz o ich pochodzeniu, bo jak lekarz zobaczył Ninę w szpitalu to powiedział wskazując na plamy: „Ale się przeciskała.” Do tej pory sądziłam właśnie, że powstały podczas porodu, choć od razu po narodzinach nie były widoczne.

    • Odpowiedz 31 października, 2014

      Danka Kozłowska-Rup

      Piwnooka plamy na wysokości kości ogonowej to jeszcze inna ciekawostka, której tu nie opisywałam gdyż nie jest taka częsta. Jeśli zmiany są takie szaro sinawo niebieskawe 🙂 to mogą to być tzw plamy mongolskie.

  • Odpowiedz 27 października, 2014

    Bartłomiej Panek

    Pamiętam swoich synów po porodzie. Byłem z nimi właściwie pierwszy, bo nim mamę przenieśli z sali pooperacyjnej, ja miałem swój czas z dziećmi. Czytając to wszystko teraz i patrząc na pierwsze zdjęcia, dało się zauważyć opuchłe oczy, plamki czy coś tam innego. Tylko, że dla mnie jako faceta, to tak jak z cellulitem u kobiet – dopóki nie pokażesz palcem i nie powiesz, że to było to, to by nigdy nie wiedział. Obejrzałem jednak zdjęcia, przypomniał sobie ich zaraz po porodzie – to były najpiękniejsze dzieci pod słońcem.

  • Odpowiedz 28 października, 2014

    Kamil

    Czemu nie napisaliście tego przed narodzinami mojej córki?:) Ile ja się namartwiłem jak zobaczyłem jej alienowską główkę to moje:)
    I z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jak ją zobaczyłem po raz pierwszy to nie umiałem powiedzieć, że jest najpiękniejsza pod słońcem, bo tak zwyczajnie nie czułem. Bałem się. Co nie zmienia faktu, że uważałem, iż jest cudem świata:) Moje jest moje:)

  • Odpowiedz 22 sierpnia, 2015

    Agna

    Hej, ja się urodziłam z dwoma ząbkami, w 35 tygodniu! 😉

    • Odpowiedz 23 sierpnia, 2015

      Danka

      O fajowo! To mamy żywy dowód na prawdziwość mych słów 😉

  • Odpowiedz 23 grudnia, 2015

    Ola m

    Mój trzeci synek urodzony w 41tc miał rany na rączkach od… ssania 😉 w szpitalu co chwila traktowali mu to octaniceptem i wcale nie chciało się zagoic, dopiero w domu gdy pozwoliliśmy rankom oddychać zniknęły w kilka dni. Pediatra była przerażona gdy zobaczyła to po raz pierwszy, stwierdziła, ze miał bardzo silny odruch ssania. Pewnie trochę mu się też nudziło 😉

Leave a Reply