Dlaczego rosną nam brzuchy, czego brakuje nastolatkom, przedszkolaki na dworze i inne szorty naukowe z kwietnia.

Kwiecień się skończył to czas na porcyjkę najnowszych szortów naukowych. Tak sobie pomyślałam, że fajnie będzie jak do tych naszych comiesięcznych spotkań przy dłuższym tekście z głupotkowymi ciekawostkami dorzucać będę jeszcze:

  • aktualnie trwające badania, do których potrzebne są obiekty badawcze żebyście się mogli radośnie zrekrutować i czasem nie tylko czynnie wspomóc rozwój polskiej nauki, ale nawet zarobić parę groszy
  • linki do tekstów związanych jakoś z rodzicielstwem, które ostatnio mnie mocno poruszyły.

Bo teoretycznie mogę je wrzucać w social media, ale te się ciągle zmieniają, a aktualnie poza sensacyjnymi, emocjonującymi newsami, preferują pierdołowate videa i wtórne treści typu trendy, których moje bumerskie serce nie jest w stanie znieść, więc nie mogę się w te trendy wpasować i łatwiej mi przegrać wyścig o algorytmowe zainteresowanie, a tak będziecie wiedzieli, że raz na miesiąc tu na staromodnym blogasie będzie czekał na was list ode mnie 😉

No, tyle tytułem wstępu. Lecimy z ciakawostkami – pamiętajcie, że to tylko absolutne skróty badań, mocno uproszczające, miejscami sarkastyczno-pastiszowe 😊 Do zastanowienia się, do kawki, do przypomnienia sobie jak się czyta lity tekst żeby mózg miał się dobrze. Do pogrzebania głębiej jeśli coś was zastanowi. Ale nie piszcie o tym rozprawek maturalnych i nie zmieniajcie podejścia do życia.

Dlaczego w wieku średnim nasze brzuchy robią się obłe?

W wiek średni udało mi się wkroczyć całkiem niedawno z pompą tzn. bólem głowy, który nie dał nacieszyć się urodzinami, a tym samym dwoma bajeranckimi tortami, które sprawił mi małż, co nie zmienia jednak faktu, że mam teraz pełne prawo zarzucać was także ciekawostkami na temat wieku średniego 😀 No i otóż wieść niesie, że niezależnie od płci dla większości osób wiek średni wiąże się z radosnym realizowaniem w praktyce powiedzenia „kochanego ciałka nigdy dość”, którego to kochanego ciałka przybywa głównie w okolicach brzuszyska, które bardziej obłe się staje niźli niegdysiejsza jego wersja. No i grupa badaczy z USA postanowiła wnikliwie przyjrzeć się temu skąd tego tłuszczu zatrzęsienie na naszych brzuszyskach się bierze i wyszło im normalnie, że choć w przypadku większości dorosłych komórek macierzystych ich potencjał do wzrostu wraz z wiekiem maleje, to chamskie komórki białej tkanki tłuszczowej zachowują wigor latami i nawet jak są stare to się mnożą i migdalą równie ochoczo jak nastoletnie króliki. Ba im wręcz wyszło, że to starzenie się uwalnia w tych komórkach tłuszczurkach moc rozprzestrzeniania się i ogólnego rozpasania ponad miarę. I jak podają autorzy w komunikacie prasowym: „To pierwszy dowód na to, że nasze brzuchy rozrastają się z wiekiem z powodu dużej produkcji komórek tłuszczowych przez komórki APC.” (*adipocyte progenitor cells). Czyli widzicie, to nie przez ciastki!!! 😀 Ciastki są niewinne #muremzaciastkami Za to w trudne dni, gdy będziecie w siebie i swój potencjał wątpić, kiedy dopadnie was dół, że najlepsze już za wami, przypomnijcie sobie, że potencjał rozwoju waszych komórek tłuszczowych jest wręcz nieograniczony! A skoro ich wiek nie powstrzymuje przed życiem pełnią życia, to nas też nie musi! O! Kołcz Alicja poleca się!

Drzewa na prezydenta!

Zbliżają się wybory prezydenckie więc ja sobie życzę żeby każdy kandydat przedstawił ile drzew planuje za swej kadencji posadzić, bo będzie to miało wpływ nie tylko na klimat (duże drzewa wychłodzą miasta w upały, a przez to uratują sporo żyć), ale też na zdrowie noworodków. Bardzo ciekawe badanie rodem z Drexel University’s Dornsife School of Public Health (czymkolwiek jest ten przybytek o którym w życiu nie słyszałam :P) sugeruje, że dzieciaki, których matule mieszkały w bliskiej odległości od drzew przychodziły na świat w lepszej kondycji – i pozostawało to prawdą niezależnie od tego  z jakiej grupy etnicznej pochodziła matka, jakie było jej BMI, poziom edukacji i tym podobne elementy, które mogą wyjściowo już wpłynąć na dobrostan noworoda. Drzewa mimo tego wszystkiego i tak miały znaczenie. Jak powiadają autorzy: „To kolejne dane pokazujące, że sadzenie drzew jest relatywnie łatwym i niedrogim sposobem na poprawę zdrowia publicznego już od najwcześniejszych etapów życia.” Także kandydaci na prezydenta dopilnujcie proszę żeby sadzili drzewa. Prawdziwe, duże drzewa. Nie te pokurcze w doniczkach wysadzane pospiesznie przez urzędy żeby było że się troszczą o zabetonowane ulice. Nie te miniaturki szczepione na półmetrowym, rachitycznym patyczku. Drzewa normalne. Myśmy to też wzięli do serca i w tym roku w naszym miniaturowym ogródku walnęli wincyj zieleni!

Nie uwierzycie co jest ważne dla mózgu nastolatka. SZOK!!

Ludziom z University of Cambridge wyszło, że nastolatkowie, którzy spali dłużej i chodzili spać wcześniej niż ich rówieśnicy wypadali lepiej w testach kognitywnych, koncentracji i innych związanych z ogólnym nazwijmy to „funkcjonowaniem mózgu”. Niestety jednocześnie z tego samego badania wyszło, że nawet ci z najlepszymi nawykami i higieną snu nie spali tyle ile się dla tej grupy rekomenduje (czyli 8-10h, tymczasem nawet ci naj do tych ośmiu godzin snu nie doskakiwali…). Tak że tego – pilnujcie tego. Stała pora spania nawet dla piętnastolatka. Nie zarywamy nocy na naukę, o ekranach nie mówiąc. Mózg działa lepiej wyspany. A mi prywatnie nie mieści się w głowie jakim cudem dzieciaki w tym wieku mogą nie dobijać nawet do tych 8 godzin. Przecież to jest absolutne minimum. Co gorsza to jest nowy trend – wg danych CDA od 2013 ilość dzieciaków, które śpią minimum 8 godzin na dobę spada i w 2023 roku było to jedynie 23%. To niepokojące. Bardzo.

Ekrany u dziadków

Dane z USA sugerują, że niemal połowa czasu jaki wnuki spędzają z dziadkami przypada na aktywności z udziałem ekranu. To jest coś na co wielu rodziców utyskuje w kategorii kontakt z dziadkami (wygrywa chyba tylko cukier), ale tutaj mamy niejako potwierdzenie, że to faktycznie tak może wyglądać. I to nie tylko w rodzimych warunkach, bo oni oczywiście tylko hamerykańskich dziadków analizowali. Nie wiem co wam z tego przyjdzie, ale może poczujecie się mniej samotnie 😉

Nawet 30 minut dziennie na dworze może zrobić różnice

Z kolei rzadko pojawiający się tutaj fińscy naukowcy, podjęli się obserwowania przez kilka lat rozwoju motorycznego dzieciaków od wieku 3-8 lat do 6-11 lat. Udało im się odkryć, że nawet 30 minut codziennej, swobodnej zabawy na dworze (np. po przedszkolu) już robi różnice i korzystnie wpływa na kompetencje motoryczne dzieciaków w późniejszym wieku. Przy czym dotyczyło to przede wszystkim dziewcząt. U chłopców tej zależności nie obserwowano, ale też zaobserwowano, że chłopcy generalnie byli znacznie bardziej aktywni niż dziewczęta, stąd może im te 30 minut już takiej różnicy nie robiło. Tym co dobrze wpływało na kompetencje motoryczne w wieku szkolnym były też wielosporotwe aktywności w wieku przedszkolnym-wczesnoszkolnym. To znaczy te dzieciaki, które zamiast wąskiej specjalizacji sportowej w przedszkolu, podejmowały się dwóch lub większej ilość rozmaitych dyscyplin/zajęć sportowych w ramach zajęć zorganizowanych generalnie miały potem lepsze zdolności motoryczne. No Ameryki w tej Finlandii nie odkryli, ale to fajne z dwóch powodów:

  • po pierwsze te 30 minut to nie tak dużo i może zmotywować do wyjścia z młodym człekiem
  • po drugie o tym, że dziś zaczynamy zbyt wczesną specjalizację sportową dzieciaków, które przez to narażone są na kontuzje bardziej i na wypalenie też bardziej, przebąkiwuje się już od dłuższego czasu, a tutaj kolejny kamyczek, choć z nieco innej perspektywy. I piszę to w pełnej hipokryzji, bo jedno z moich dzieci wybrało sobie dyscyplinę mając 4 lata i nigdy nic innego nie chciało. Ani nie robiło. Także w teorii to ja mądra na całego, a w praktyce leżę i kwiczę, ale i tak się mądrze w internetach. Czyli jak wszyscy.

Z cyklu wiedza bezużyteczna podali tam też statystyki, że w Europie jakieś 60-69% dzieci w wieku 11-15 uczestniczy w zorganizowanych zajęciach związanych z aktywnością, choć im bliżej 15 tym ten odsetek spada.

Tekst, który mną wstrząsnął

Trafiłam nań zupełnym przypadkiem – chyba w rezultacie czytania na temat serialu Dojrzewanie. Gdzieś widziałam bowiem jak badacz kultury incelskiej wypowiada się na temat tego co serial pokazał niezgodnie z prawdą i przywołuje sprawę Elliota Rodgera młodego sprawcy masakry w Isla Vista. Nie znałam tej sprawy w ogóle, ale pokazana z perspektywy jego matki, która od lat szukała dla syna pomocy… uff niesamowicie mocny tekst. W dodatku doskonale napisany. Takie dziennikarstwo, które porusza do głębi trzewi. Uprzedzam, że to bardzo, bardzo długi tekst (i doskonale, bo w dobie szybkich treści ćwiczymy koncentrację). I cały po angielsku, ale tym którzy w tym języku czytają swobodnie bardzo polecam. Bardzo chętnie poznam też wasze refleksje na ten temat jeśli przeczytacie. TEKST TU.

Badanka alert

Autorzy badań poszukują chętnych do wsparcia nauki – jeśli możecie wesprzyjcie ich swoim zaangażowaniem. Robienie nauki to wcale nie jest prosta sprawa i jak macie do wyboru przescrollować głupoty w sm, poczytać plotkarskie fora i grupy lub pokłócić się komentarzach z obcymi ludźmi to myślę, że lepszym dla waszego zdrowia psychicznego i świata będzie zaangażowanie się w te badanka 😉

  • Moja alma mater poszukuje rodziców lub opiekunów dzieci w wieku od 8 do 11 miesięcy do krótkich badań, które odbędą się na terenie Śląska (Gliwice, Zabrze, Siemianowice Śląskie, Mysłowice). Za udział w badaniu dostaniecie wynagrodzenie – nie jakieś duże, ale za te 70 zyla możecie sobie kupić kawę i ciacho azaliż kali się fest (to zrozumieją tylko Ślązacy sorry reszto polski). Zgłoszenia TUKEJ

EPICKI KOD RABATOWY

No to co was zainteresowało? Jak zawsze zachęcam do komentowania i dyskusji. Daję też znać, że z uwagi na problemy techniczne kod zniżkowy (współpraca reklamowa), dający do 40% zniżki na produkty Kapitana Nauki dostępne na stronie został przedłużony do dziś (tj. 09.05) do końca dnia – MATAJA40 do wykorzystania TUTAJ. Polecam bo to świetne produkty, rodzimej firmy i w dodatku łaskawe dla kieszeni. Jak ktoś chce poznać moje hity to tutaj jest wpis.

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego oraz W sieci wyzwań i możliwości. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

5 komentarzy

  • Odpowiedz 9 maja, 2025

    IvaiQ

    Akapit ze spaniem i aktywnością dzieci przeczytałam na głos mojej pachruściastej 😎 niech wie, że matka nie gada jej o tym tak z czapy tylko ma solidne wsparcie w nauce!
    Żałuję, że nie znam angielskiego na tyle, by zrozumieć tekst, który podlinkowałaś, ale może mąż znajdzie chwilę by mi go przetłumaczyć.
    Dzięki Alicja!

  • Odpowiedz 9 maja, 2025

    Marta

    Dziękuję za staromodny blogas 🙂 Ja ostatnio opuściłam w miarę możliwości social media i przerzuciłam się na czytnik RSS, więc doceniam wpisy na blogach 🙂

  • Odpowiedz 10 maja, 2025

    Alicja

    Odinstalowałam ostatnio media społecznościowe i obserwuję wiadomości i blogi przez RSS (dla niewtajemniczonych — czytnik RSS to aplikacja z listą najnowszych artykułów, trochę jak wall w mediach społecznościowych, tylko bez reklam i komentarzy), dlatego bardzo się cieszę ze starmodnych artykułów na blogu! Bo jak mamy ograniczać dzieciom czas przed ekranami, gdy sami scrollujemy godzinami Facebook lub Instagram i oglądamy obrazki lub filmiki zamiast czytać artykuły i książki…

    • Odpowiedz 10 maja, 2025

      Marta

      Właśnie, dbanie o dzieci jakoś idzie, ale o siebie jest trudniej 😉

  • Odpowiedz 15 maja, 2025

    Ania

    Haha, ja też ostatnio zrezygnowałam z SM, więc szorty na blogu baaaardzo mnie cieszą 🙂 #muremzaciastkamiiblogami

Leave a Reply