Większość naszych ostatnich wpisów gloryfikowała matki. Podobno panowie czują się pokrzywdzeni. Dlatego dziś specjalnie dla nich – subiektywne zestawienie czterech najciekawszych rzeczy w których ojcowie biją matki na głowę. Zobaczcie sami, że choć jesteśmy różni i pełnimy nieco inne role to świetnie się uzupełniamy, bo ojcowie:
1. Świetnie budują słownictwo malucha
W jednym z badań sprawdzano czy sposób w jaki wysławiają się ojcowie opowiadając swoim półrocznym dzieciom o zawartości książeczki z obrazkami ma wpływ na to w jaki sposób dzieci będą się komunikować w wieku 15 i 36 miesięcy [1]. Okazało się, że im szerszego zasobu słów używał ojciec w trakcie takiej interakcji z półroczniakiem tym bardziej wygadane było jego dziecię w przyszłości. Co zaskakujące, gdy naukowcy wzięli pod uwagę masę różnych czynników wyszło im, że zasób słownictwa ojca odciskał na dziecku większe piętno niż zasób słownictwa matki. Wyjaśnienie tego fenomenu jest tak banalne, że zostawię pole do popisu Waszym umysłom. Zaapeluję tylko do panów – po powrocie z pracy weźcie malucha na kolana i własnymi słowami „przeczytajcie” mu książeczkę – będzie chłonął wasze słowa jak gąbka.
2. Budują w maluchach odwagę i ambicję.
Podczas gdy matki częściej są tymi, które chuchają, dmuchają i drżą, ojcowie nieco częściej zachęcają maluchy do podejmowania wyzwań i mierzenia się z „bezpiecznym niebezpieczeństwem” [2]. To bardzo ważne bo dzięki temu dzieci poznają własne reakcje i uczą się panować nad ciałem i emocjami w związku z czym gdy na ich drodze pojawi się prawdziwe niebezpieczeństwo będą potrafiły z nim sobie poradzić. Co więcej takie zachęcanie dzieci do podejmowania wyzwań daje także długofalowe rezultaty w postaci ambitnych, pełnych wiary we własne możliwości dzieci.
Wiarę w to że dziecko sobie poradzi można zresztą zaobserwować już u ojców niemowląt. W badaniu w którym sprawdzano czy rodzice będą zniechęcać swoje 11-miesięczne dzieci do raczkowania po stromej pochylni, której nachylenie w teorii przekraczało zdolności motoryczne maluchów to właśnie ojcowie częściej pozwalali dzieciom podjąć wyzwanie [3].
3. Nie są nudni
Ojcowie nie tylko pozwalają dziecku na lekki dreszczyk emocji, ale są także bardziej nieprzewidywalni. Zaobserwowano np. że matki miesięcznych maluchów często wypracowują sobie charakterystyczny sposób trzymania dziecka i trzymają je w ten sposób 9 na 10 razy. Natomiast statystyczny tatuś miesięcznego niemowlęcia w tym samym czasie będzie trzymał malucha na 9 różnych sposobów [4]! Możliwe, że to jedna z przyczyn stojących za tym, że gdy 8 tygodniowe dziecko widzi matkę jego oddech i serce spowalniają, natomiast na widok ojca i jedno i drugie przyspiesza. Wbrew temu co niektórzy mogli teraz pomyśleć nie jest to oznaka tego, że dziecko się taty boi tylko tego, że maluch spodziewa się, że zaraz będzie działo się coś niezwykle fajnego i ekscytującego – to ewidentnie widać po szelmowskim uśmiechu jaki rozjaśnia oblicze Drugorodnego na widok Wirgiliusza – bo kto wie może tata zrobi ten wyczesany samolocik albo chociaż pierdziocha? Matki bowiem zwykle świetnie sprawdzają się gdy malucha trzeba ukoić, natomiast nieprzewidywalni, spontaniczni i nieco bardziej skłonni do ryzyka ojcowie stanowią lepszego kompana zabaw. Co oczywiście nie oznacza, że nie może być na odwrót – bo może 😉
4. Mają bardziej życiowe przesłanie
Przyjrzyjcie się rodzicom niemowląt – statystki sugerują, że matki najczęściej noszą dzieci twarzą do siebie i choć ojcowie też noszą w ten sposób to jednak znacznie częściej niż matki trzymają maluchy twarzą do świata. I choć w żaden sposób nie możemy tego udowodnić naukowo to jednak wiele osób jest przekonanych, że w ten niewerbalny sposób matki mówią dziecku „jesteś bezpieczny, nie bój się, bo ja ochronię Cię przed światem” podczas gdy ojcowie usiłują przekazać maluchowi
„świat jest bezpieczny – idź go zdobyć i nie bój się, bo jestem zaraz za Tobą i zawsze Cię ochronię”.
Kwintesencja ojcostwa, czyż nie? Wierzycie już, że jesteście maluchom tak samo potrzebni?
Zdjęcie główne flickr.com John A Ryan
Marcin
Cóż powiedzieć? Chyba tylko: :-]
DD Reporter
Świetny tekst. Ojcostwo to najpiękniejsze co może spotkać mężczyznę.
Tedi
Muszę dać mojemu mężowi do przeczytania 😀
Kayah
Rewelacja!!! i najlepsze, że to wszystko prawda 🙂
piwnooka
Prawda to! Mąż już drugi raz z córką pokazuje w rodzinie i instruuje wszystkich dookoła, jak Nina najbardziej lubi być noszona, czyli przodem do świata, ew. „na lemura”. Natomiast co do ryzykownych zabaw … Zamykają się z synem w łazience na czas kąpieli i potem dowiaduje się przypadkiem, że Antek włazi w skarpetkach na wannę! Właził, bo kategorycznie zabroniłam 😉
Weronika Sroka
Prawda! Szysko prawda! 😉
Również muszę pokazać tekst mojemu.
Być może punkt pierwszy nie do końca się u nas sparawdzi, bo Tata mówi w innym języku, ale kto wie?
Pozostałe punkty bardzo prawdziwe.
Wczoraj na przykład wróciłam z pracy a oni mi pokazują, że ciasto na pizzę młoda sama robiła (16mc).
Zresztą ja sama pamiętam, że z moim tatą to zawsze coś ciekawego się działo. 🙂
Dziękuję, kolejny post pełny ciekawych informacji. 🙂
pozdrawiam!!
radoSHE
Alicja! Świetny tekst. Przeczytałam go wczoraj razem z moim facetem. Ależ się podbudował. Co chwilę słyszałam „A widzisz!”. Mam tylko nadzieję, że nie będzie teraz z jeszcze większym zaangażowaniem uskuteczniał swych ekstremalnych zabaw, bo moje biedne matczyne serce tego nie zniesie, no nie i już. Pozdrawiam:)
TataTrenuje
super artykuł 🙂
malami
Faktycznie, prawda to! 🙂
zawsze byłam zdania, że rozrywka w męskim towarzystwie jest bardziej ekscytująca!
A co dopiero zabawa z tatusiem 🙂
Odnośnie punktu 1, to może dziecko po całym dniu spędzonym z mamą ma już dosyć jej gadania? I po prostu jej już nie słucha 😉
Alicja
Bingo! Coś w ten deseń, plus matki wpadają w schematy słowne po czytaniu tej samej książeczki tysięczny raz danego dnia, a ojciec się trochę wysila 🙂
Bartłomiej Panek
A o tym, że Tata to wzór męskiego postępowania dla dziecka nie napisałaś. A o tym, że Tata ma więcej siły i częściej może nosić na rękach (choć może nie powinien;-) ), a o tym, że z Tatą zawsze więcej wolno niż z mamą (pizza na kolację), że jest bardziej wytrzymalszy na wszelkie uszkodzenia mechaniczne, bo ma przecież mniej miękkich części? A o tym, że na technice, samochodach, młotkach i śrubkach zazwyczaj zna się lepiej niż mama? A o tym, że jak dziecko Tatą postraszy, to lepiej działa i odstrasza przeciwnika? Oj sporo tego by się znalazło 😉
Sufix
Może dlatego, że to oczywiste, niemal prymitywne jest. Może dlatego.
Kasia
Ojcowie nie są nudni? To prawda, a matki są? Chyba też niekoniecznie 😛
Katarzyna
U nas to właśnie ja popycham syna w kierunku ryzykownych zabaw, mąż zaraz ma strach w oczach, bo sobie złamie, bo się podrapie, bo spadnie itp.. Może dlatego, ze sam był niezłym ancymonem w dzieciństwie.
TatOOkiem
To już wiem dlaczego młody ciągle mi książeczki przynosi do czytania 😉
Czuję się dowartościowany 🙂
Rep
Wspaniały tekst 😉
Norens
Nie lubię takich uogólnień, bo często z nich wynika, że myśląca kobieta jest mężczyzną a czujący mężczyzna – kobietą.
Alicja
Nauka polega w dużej mierze na uogólnianiu bo oparta jest o statystykę, która zawsze pokazuje pewien trend, ale nigdy nie sugeruje, że dokładnie tak będzie u państwa Kowalskich. Natomiast nigdy jeszcze nie widziałam badań, które sugerowałyby że prawdziwa kobieta nie może myśleć, a prawdziwy mężczyzna nie może czuć – nie wydaje mi się też, że z powyższego tekstu ktoś mógłby wyciągnąć taki wniosek.
Jacek
Wspaniały tekst. A najbardziej mi się podoba motto „Rodzicielstwo oparte na dowodach naukowych”. Brawo i pozdrawiam
Komiteptol
Zwłaszcza z noszeniem się u nas sprawdza!
J.
Matka Polka
a u nas ja namawiam do ryzyka i wywijał z dzieckiem odpoczatku szalone pozy a Maz drży lub musze krzyczeć niestety na Niego ze zjeżdżalnia jest dla dzieci i nic sobie nie zrobi. a nasz Syn znowu tez niczego sie nie boi i Tata kiedyś nam padnie to widzac
Matka Polka
coś mi ucięło no nic Fajnie ze każdy u Nas jest specjalista od czegoś konkretnego
Dziewczyna z obrazka
Ten tekst, jest po prostu ładny. Zazdroszczę, dzieciom takich ojców, a ich matkom takich partnerów 🙂
entliczek
niestety z żadną z tych rzeczy się nie zgadzam
Samiec alfa dzieckiem się zajmuje, czyli co sprawia, że mężczyzna wygląda atrakcyjnie. | Mataja
[…] Cię także zainteresować: 1. Matki chwalicie, ojców nie znacie! W czym ojcowie są lepsi od matek? 2. Fajne bajki dla małych […]
Psycholog Warszawa
Ojcowie jeszcze nie mają łatwo np. jeśli chodzi o urlopy tacierzyńskie, które nie są dobrze odbierane przez społeczeństwo, ale miejmy nadzieję, że to się szybko zmieni, pozdrawiam 🙂
Majka
Oczywiście tatusiowie mają dużo do zaoferowania maluchom i są bardzo potrzebną osobą w życiu dziecka. Myślę, że chwalenie matek wychodzi z tego, że zwykle kobiety spędzają więcej czasu z dziećmi i robią większość rzeczy 🙂 Nie mówiąc już o ciąży i porodzie 🙂
Karolina
U nas jest raczej na odwrót. Ja z synkiem czytałam i oglądałam więcej książeczek, wygłupy z mamą, z tatą rzadziej no i to chuchanie, żeby guza sobie nie nabił, to też bardziej Tata, ale na szczęście zaczęło mu to przechodzić 🙂 teraz chucha na Córcie 🙂 Pozdrawiam wszystkich Tatusiów.
Ola
Genialny post:) bardzo fajnie sie go czyta, zawiera prawdziwe informacje 🙂
Zapraszam na mojego bloga gdzie znajduje się lista blogów parentingowych 🙂
tomek112
A właśnie, dlaczego kobiety tak często narzekają na mężów?
Zobaczcie sami jak bardzo wpływa na nasze życie nastawienie się na coś …., tu działa zasada samo spełniającej się przepowiedni, więc oczekujmy dobrego, a będzie dobrze.
Ladymami
Tatusiowie mają wielki wpływ na rozwój uspołecznienia u dziecka. To relacje z ojcem kształtują obraz w jaki sposób należy zachowywać się w relacjach z innymi ludźmi 🙂
Zapraszam: http://laydymami.blogspot.com/
Dlaczego mój Tata jest najlepszy? | Niestworzone Historie
[…] 1. W czym ojcowie są lepsi od matek? – niezawodna Mataja 2. Najlepsi i najgorsi ojcowie w historii kina – TOP 10 – Stopklatka i mój ukochany Jack Nicholson na tapecie 3. 20 rockowych utworów na Dzień Taty – Antyradio dziś rockuje po ojcowsku 4. Konkurs #dumnytata – jak pamiętacie, my wygraliśmy w konkursie #dumnamama – teraz czas na Tatusiów! 5. Kto to jest tata? – Trójka […]
Justyna
Świetny tekst. Mam już prezent na dzień ojca 😀
lista blogów parentingowych
Wspaniały wpis, dzięki!!!
Dlaczego mój Tata jest najlepszy? | NiestworzoneHistorie.pl
[…] 1. W czym ojcowie są lepsi od matek? – niezawodna Mataja 2. Najlepsi i najgorsi ojcowie w historii kina – TOP 10 – Stopklatka i mój ukochany Jack Nicholson na tapecie 3. 20 rockowych utworów na Dzień Taty – Antyradio dziś rockuje po ojcowsku 4. Konkurs #dumnytata – jak pamiętacie, my wygraliśmy w konkursie #dumnamama – teraz czas na Tatusiów! 5. Kto to jest tata? – Trójka […]
ewa
Niestety ja jestem ofiarą tego że ojcowie są lepsi … Zostawiłam męża na 3-dni z 4 dzieci i od tego czasu słyszę pretensje ze jak mamy nie było to było lepiej, było posprzatane, wyprane, naczyń nie było w zalewie i dzieci najedzone były … Normalnie aż człowieka krew zalewa …
Ola
Z moich obserwacji wynika jeszcze, że ojcowie mają (miewają) więcej cierpliwości do dzieci. Może dlatego, że mniej z nimi przebywają, ale i tak to się liczy.
U nas czasem mąż ma lepsze pomysły, jak w pokojowy sposób skłonić córę do zrobienia czegoś.
wisznu
„świat jest bezpieczny – idź go zdobyć i nie bój się bo jestem zaraz za Tobą i zawsze Cię ochronię”.
u mnie to jest raczej „idź przodem stary, niech wiedzą że mamy pokojowe zamiary” 😉
mad
U nas też szczególnie z noszeniem to więcej fantazji ma tata. Nawet jakbym starała się stanąć z nim w szranki to od razu na starcie odpadam 😉 w sumie zastanawiające jest to, że faktycznie jak biorę naszą kluche na ręce to mam ze trzy cztery te same pozycje, z kolei tata ma ich z dziesięć. A nasz mały hedonista i tak znajdzie sposób by tato wynalazł i jedenasty 😉 w końcu mamie by nawet do głowy nie przyszło żeby z dziecia zrobić karabin maszynowy 😉 dodałabym jeszcze to, że tatowie mają jednak bardziej zrównoważone spojrzenie na niektóre rzeczy. Przez co są spokojniejsi i pozwalają sobie na więcej swobody. Fajny tekst. Pozdrawiam!
Nauka niemieckiego
Co do odwagi i ambicji to 100% prawda 🙂 Mogę potwierdzić 😛 Dzieci na pewno są też bardziej stanowcze 🙂
Katsumi
Ja noszę swoje dziecko jak worek kartofli, a wynika to z tego, że nasz 4 miesięczny synek waży więcej niż ja i mąż razem wzięci :D:D:D Zresztą on nosi jeszcze gorzej… 😀
Poza tym sądzę, że Młody woli tatę. Już w brzuszku przybijał mu piąteczki, a teraz się porozumiewają podejrzanymi uśmieszkami jak mama nie patrzy 😉 boje się co będzie za kilka lat 😀