Piekło na ziemi. Dlaczego moje dziecko ma kolkę?

Kolka” to pojawiający się okresowo, niewyjaśniony, trudny do ukojenia płacz poza tym całkowicie zdrowego berbecia. Trzeba dodać, że to normalny rodzaj płaczu, który co prawda mieści się w górnej granicy normy ale jednak normalny [1]. Dlaczego się pojawia, kiedy i kiedy znika przeczytacie tutaj. Słowo „kolka” pochodzi od greckiego słowa „kolikos” czyli „z jelita”. I to właśnie problemy natury gastrycznej definiowały kolkę od zawsze. Prężenie się, napinanie mięśni, zaciskanie piąstek, gazy, cierpiący wyraz twarzy. No nic innego tylko dziecko boli brzuch! Dlatego płacze. Płacze jednak nie tak zwyczajnie, że tak sobie płacze i przestaje – płacze bardzo, co najmniej 3 godziny dziennie, co najmniej 3 x w tygodniu i minimum 3 tygodnie, a płaczem tym rządzi „Reguła 3”[2]. Jak żyć? Ta definicja powstała ponad 60 lat temu. Medycyna jest urzekająca w swej prostocie nieprawdaż?

Patrząc na temat znacznie szerzej, kolka i trudny do ukojenia płacz są częścią normalnego rozwoju niemowlęcia.  Podobnie jak ból głowy, wysypka czy gorączka „kolka” to objaw, to bardziej coś co dzieci robią, jak się zachowują a nie diagnoza choroby. Dlatego nie ma jednej definicji kolki i sugeruje się używanie także innych określeń na tego typu zachowania – „syndrom behawioralny przebiegający z dużą ilością płaczu, długimi okresami płaczu i trudnym do ukojenia zachowaniem” lub że jest to „zjawisko wynikające z występujących we wczesnym niemowlęctwie normalnych zmian neurorozowjowych”. Natomiast konsekwencje społeczne i emocjonalne kolki zależą od tego jak rodzice odbierają i reagują na płacz własnego dziecka. Wpływają na to zarówno normy kulturowe, przekonania opiekunów oraz indywidualne cechy dziecka [3, 4].

Przyczyny kolki
Nieznane. Chociaż teorii na ten temat jest mnóstwo to żadna z nich nie ma ostatecznego poparcia w nauce. Tym samym nie można zawęzić poszukiwań lekarstwa do jakieś określonej przyczyny. Generalnie najczęściej poruszane w literaturze przyczyny kręcą się wokół trzech zagadnień:

  1. Brzuch, czyli, że winnym nietypowemu zachowaniu niemowląt może być wszystko co dzieje się w nim dzieje. Najczęściej obwiniamy gazy i wzdęty brzuszek. Tymczasem badania rentgenowskie wykazały większą ilość gazów na końcu płaczu niż na początku jatki [1]. Poza tym –  choroba refluksowo – przełykowa, alergia na białko mleka krowiego, nietolerancja laktozy, bolesne skurcze mięśni układu pokarmowego, zaburzenia mikroflory, proces zapalny.
  2. Biologia, tu mamy cały wachlarz problemów z karmieniem tj., nieprawidłowa technika, niedożywienie, przekarmianie itd; oraz niedojrzałości – układu pokarmowego, nerwowego a nawet narażenie na dym tytoniowy.
  3. Psychologia, płacz dziecka nie odbywa się jakiejś izolacji, odosobnieniu. Wręcz przeciwnie, jest osadzony w określonym środowisku,  miejscu, czasie i dotyczy przede wszystkim jego opiekunów, którzy to cierpią najbardziej. To jakie konsekwencje przyniesie nadmierny płacz zależy od tego jak na sygnały wysyłane przez dziecko odpowiadają rodzice – i jak wygląda środowisko w którym żyje. Płacz kolkowy może generować zmiany w tym środowisku właśnie – stres, nerwowość, zaburzenia snu, zaprzestanie karmienia piersią, prowokować do agresji, w konsekwencji wpływając na reakcje rodziców na sygnały dziecka [3]. Tworzą się wówczas niewłaściwe relacje opiekun – dziecko i temat kolek się nakręca. Trzeba też pamiętać, że większość dzieci płacze, niektóre płaczą więcej niż inne i mogą być wrażliwsze na bodźce zewnętrzne niż dzieci koleżanki, bratowej i kuzynki. Kiedy synu miał może ze dwa miesiące byliśmy na urodzinach jego kuzynki. Było bardzo fajnie, dużo dzieci, tort, zabawa. Małemu się podobało. A ja czułam podskórnie, że  z tego natłoku wrażeń nic dobrego nie wyniknie. I miałam rację – to była jedna z naszych gorszych rodzicielskich nocy.

Dlatego zanim postawimy kropkę nad „k jak kolka” i stwierdzimy, że mamy w domu piekło, można spróbować zbadać potencjalnie możliwe przyczyny płaczu takie jak np.:

  1. Refluks żołądkowo – przełykowy
    Refluks, czyli przemieszczanie się treści żołądkowej do przełyku, to częste i normalne zjawisko u niemowląt. Fizjologia. Nie powoduje bólu dzięki neutralnemu pH treści żołądkowej wymieszanej z mlekiem. Trwa to do około 2 godzin po posiłku. Wykazano, że stosowanie leków antyrefluksowych było porównywalne do efektu placebo w redukcji kolkowego płaczu [1]. Co innego choroba refluksowo- żołądkowa- czyli objawy i powikłania związane z przemieszczaniem się tej treści. Rzadka sprawa i wymaga bezwzględnie leczenia.
  2. Infekcja
    Nierozpoznana infekcja często wiąże się z intensywnym płaczem i łatwo ją uznać za kolkę, co może być niebezpieczne. Rodzice jednak mają doskonałego nosa i często potrafią rozpoznać dodatkowe objawy choroby.
  3. Problemy z karmieniem piersią i butelką też
    Pochodzenie słowa „kolka” jak i objawy jej towarzyszące sugerują, że przyczyna może być gdzieś w brzuchu. Ale wcale nie musi tak być. Nieprawidłowa technika karmienia i początkowe trudności zeń wynikające mogą być przyczyną płaczu dlatego, że dziecko nie dostaje odpowiedniej ilości mleka. O sygnałach ostrzegawczych niedostatecznej podaży pokarmu napiszę wkrótce. Dodatkowo, prawidłowa pozycja nie sprzyja połykaniu przez dziecko nadmiaru powietrza (to dobrze) i ułatwia dotarcie do kremowego mleka drugiej fazy [5]. Z kolei nadmiar spożytego przez dziecko bogatego w laktozę mleka I fazy także może być przyczyną drażliwości, strzelających, pienistych stolców, wzdęć, głodu i płaczu. Są też dowody, potwierdzające słuszność obecnej praktyki medycznej, wedle której drugą pierś proponujemy dziecku po opróżnieniu przez nie tej pierwszej. Oczywiście mamy karmiące jedną piersią stanęły w szranki z karmiącymi z dwóch piersi na każde karmienie. Po 6 miesiącach stwierdzono, że w pierwszej grupie kolki występowały rzadziej a w bonusie – obrzęk i zapalenie piersi też [6]. Ot takie coś. W innym, niewielkim co prawda badaniu [7] – ale nie to jest najważniejsze – wykazano, że u ponad połowy dzieciaków z „kolką” występowały (niby błahe) trudności w karmieniu typu zaburzenia funkcji ssania, brak rytmicznego ssania, brak koordynacji ssania i połykania i inne. W tej grupie też częściej występował refluks żołądkowo – przełykowy. Kto miał jakiekolwiek problemy z karmieniem ten wie jak bardzo przekładają się one na funkcjonowanie rodziców i dziecka. A stąd już prosta droga do objawu końcowego czyli kolki.
  4. Alergia pokarmowa
    Nie będę się rozpisywać bowiem jak kiedyś wreszcie ma kolejka tematów ważnych się skróci to powstanie osobny post na ten temat. Nadmienię tylko, że sporadycznie dziecko może być wrażliwe na składniki w diecie mamy. 5-15 % dzieci wykazuje objawy które mogłyby sugerować takie cuś, ale zaledwie połowa z tego faktycznie to ma.
    Wbrew powszechnemu przekonaniu że aby ulżyć dziecku nie wolno mamie karmiącej jeść orzechów, miodu, soi, ryb i innych, to jedynym składnikiem który jest wiązany z objawami kolki to  białko mleka krowiego [8].

Niezależnie od czasu trwania płacz jest zjawiskiem normalnym, związanym z rozwojem dziecka. W ponad 95 % przypadków nie jest potrzebna żadna interwencja medyczna. Pomimo tego,  od dawien dawna do dziś dzień nieszczęsna kolka niesie ten swój etymologiczny i historyczny bagaż. Dawniej i obecnie, w dobie przeszczepów twarzy a być może niedługo i całej głowy (widzieliście plany samozwańczego doktora Frankensteina – klik?) tajemniczość kolki budzi konsternację, frustrację, niepokój, stres, zmęczenie, niewyspanie i co tylko. A obecność w domu wygiętego w łuk, wydającego dziwne odgłosy dziecka zachęca do wezwania lekarza wespół z egzorcystą. Wiem bo tam byłam. Wstrzymajcie się z wzywaniem egzorcysty. W następnym odcinku poszukamy sposobów na kolkę.

Może Cię także zainteresować:

1. Rozmiar ma znaczenie. Idź i nakarm mózg twojego dziecka

2.Jedzenie w czasie porodu. Można czy nie?

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

23 komentarze

  • Odpowiedz 8 maja, 2015

    najladniejsza

    że też dopiero teraz podpowiedziałaś, że może egzorcysta mógłby pomóc…

  • Odpowiedz 9 maja, 2015

    bvn

    O tak, to już wiem, że u nas to było z powodu problemów z karmieniem. Bardzo mi zależało na karmieniu piersią, ale mała miała trudności. Na szczęście teraz je aż miło!

  • Odpowiedz 9 maja, 2015

    Alicja

    Ja spotkałam się z teorią, że dzieci po cesarkach dużo rzadziej mają kolki. Wiecie coś na ten temat?

    • Odpowiedz 9 maja, 2015

      Paula eR

      W sumie coś w tym jest – ja miałam CC z powodu braku postępu porodu i mimo tego, że parę razy Małej „dokuczał brzuszek”, to prawdziwych epizodów kolek mieliśmy dwa… O ile można tu mówić w ogóle o kolce bo nie spełnilośmy zasady 3x. Ale w każdym razie był niepohamowany kilkugodzinny płacz jej i mój… Więc z perspektywy czasu uznaję że kwestia kolek przeszła u nas prawie niezauważalnie.

    • Odpowiedz 28 sierpnia, 2015

      Anonim

      Hej. Nie zgodzę się ze stwierdzeniem ze dzieci po cc nie mają kolek. Ja mam dwie córeczki po cc i obie mialy kolki. To poprostu niedojrzałe układ pokarmowy i tyle. Moja starsza córka miała kolke od 17 do 20 do ukończenia trzeciego miesiąca. Młodsza ma kolke od 19 do 23 24. Po każdym karmieniu placze ok 40 min lub do godziny a ma dopiero 9 tygodni. Nie wiem ile jeszcze wytrzymamy. ..

  • Odpowiedz 10 maja, 2015

    Aleksandra

    Że swojej praktyki stwierdzam, że zdarza się że płacz maluchów bywa też podyktowany nidostepnoscia emocjonalna rodziców i brakiem bliskości tak niezbędnej w tym okresie życia dziecka.

  • Odpowiedz 10 maja, 2015

    Ann.

    U nas trzy dni spokoju i trzy dni krzyku. Czasami mam ochotę wyjść z siebie i stanąć obok…200 razy…
    Krzyk trudny do ukojenia i przeraźliwy 🙁 Do tego doszło sporadyczne prężenie się i krzyki podczas karmienia piersią mimo stosowania tych samych pozycji do karmienia przy których wcześniej nie było problemów.

  • Odpowiedz 13 maja, 2015

    Marianna

    Ten wpis jest jednym z lepszych dowodów na to, jak jesteśmy mali mimo wszystko. Budujemy ogromne wieżowce, a nie potrafimy wyjaśnić przyczyn powszechnej „choroby”

  • Odpowiedz 14 maja, 2015

    Blisko Dziecka

    Warto jeszcze wspomnieć o diecie mamy. Nie mam tutaj na myśli przysłowiowej diety matki karmiącej, czyli gotowane-białe-bezmleczne. Warto przyjrzeć się dziennemu menu i ewentualnie przejść na dietę lekkostrawną – eliminacyjną. Jeśli widoczna będzie poprawa, warto stopniowo wprowadzać wycofane składniki, by zobaczyć, gdzie dokładnie leży przyczyna.

    • Jasne, że prawidłowe odżywianie się jest bardzo ważne w każdym okresie życia, podczas laktacji też również. I warto o tum pamiętać 🙂 Dieta eliminacyjna chyba nie jest tożsama z lekkostrawną bo wykluczmy w niej konkretny składnik pokarmowy – najczęściej białko. Ono jest jedynym najlepiej udokumentowanym składnikiem, który może być przyczyną alergii. Ale stosowanie na własną rękę diet eliminacyjnych może być niebezpieczne więc zawsze pod nadzorem lekarza, z konkretnych wskazań i nie dłużej niż na 2 tygodnie. Dieta lekkostrawna to już preferencja mamy przy jakiego typu produktach i jak przyrządzanych ona się czuje lepiej, jeśli lubi leciutko to jak najbardziej. Poza tym każda mama obserwuje swoje dziecko i jego reakcje. Z tego co pamiętam to Alicji syn dostawał wścieklizny kiedy jadła coś z zielenizny ale nie pamiętam co to było. Także ciekawe to. Pozdrawiam 🙂

  • Pamiętam jak mój dziś pięciolatek miał kolki. Dziesiątki sposobów wypróbowane, matki, babki, sąsiadki, wszyscy wiedzieli jak najlepiej… a potrzeba było po prostu czasu, zmiana diety żony i odrobina mojej pomocy, kiedy tylko mogłem pomóc w czymkolwiek. Mamy, jesteście wielkie!

  • Odpowiedz 10 lipca, 2015

    kinia

    Kolki to na prawdę ciężka sprawa. Większość osób mówi że cierpliwie należy je przeczekać. W przypadku mojego dziecka okazało się, że kolkę ma spowodowaną nietolerancją laktozy. Zaczęłam podawać mu Kolaktazę i zadziałała jak należy. Kolki zniknęły 🙂

  • Odpowiedz 1 sierpnia, 2015

    Wieśka

    Ja na kolki podaję herbatkę z rumianku,masuję brzuszek i jeśli to nie pomaga to podaję Dicopeg Junior.

  • Odpowiedz 2 sierpnia, 2015

    JJ

    potwierdzam to co napisała Kinia. Ja podawałam Delicol i ściągałam trochę mleka przed każdym karmieniem. Zero kolki, bólu brzuszka itp. Maluch marudził tylko jak zgłodniał.
    Czy kolka jest spowodowana nietolerancją latkozy można łatwo sprawdzić wykonując test Kerrego (badanie z kupki malucha).
    Jako że znaczna większość dzieci znajomych też to miała mam już swoją teorię że właśnie to może być główną przyczyną bólów brzuszka.

  • Odpowiedz 20 września, 2015

    niedobry.tata

    Czy należy poić dziecko wodą z glukozą, kiedy odciąga się trochę pokarmu przed karmieniem? Tak nam powiedziała pediatra, ale boimy się, że córka potem nie będzie chciała ssać piersi.

    • Odpowiedz 21 września, 2015

      Danka Kozłowska-Rup

      Nie mnie polemizować z zaleceniami lekarskimi. Nie wiem jakimi wskazaniami kierowała się pediatra i czym uzasadniała takie postępowanie. Żadne znane mi światowe organizacje nie mówią o podawaniu wody z glukozą zamiast mleka mamy albo oprócz mleka mamy – a wręcz odwrotnie. Osobiście też nie znam dowodów aby podawanie dziecku glukozy miało czemukolwiek i komukolwiek służyć. Ale cieszę się, że rodzice mają swoją własną intuicję. Tyle mogę powiedzieć;-) A w jakim wieku jest córeczka?

  • Odpowiedz 30 września, 2015

    Robin

    Wezwać egzorcyste, oj tak znam to uczucie, też przeszlo mi to przez mysl 😉 kolki naszego dziecka faktycznie zamieniało nasze życie w horror, po wykorzystaniu wszystkich sposobow polecanych w necie i wałkowaniu tematu u pediatry, w koncu naszego lekarza olsnilo i uznal, że powodem jest nietolerancja laktozy, zalecil kropelki kolaktaza do kazdego karmienia, pomoglo, szkoda tylko, ze tyle czasu nasz szkrabol sie meczyl a my wylismy z bezczynnosci

  • Odpowiedz 30 września, 2015

    Kingasz

    Nam również pomogła kolaktaza. Cieszę się że już po wszystkim, bo ciężko było mi patrzeć jak mój synek cierpi z powodu brzuszka.

  • Odpowiedz 13 grudnia, 2015

    klaudia

    bardzo czesto kolka jest spowodowana nietolerancja laktozy, tak jak u mojej córeczki, pomagaja nam kropelki kolaktaza ktore dodaje do kazdej porcji mleka

  • Odpowiedz 23 grudnia, 2015

    marila

    dosyc czesto przyczyną kolki u niemowlaka jest nietolerancja laktozy, warto skonsultowac sie z pediatra, mojemu synkowi pomogly kropelki kolaktaza ktore dodawalam do akzdej porcji mleka

  • Odpowiedz 19 kwietnia, 2017

    Aśka

    U nas okazało się właśnie, że dziecko nie toleruje laktozy. Nie ma co czekać, należy szybko wybrać się do lekarza, by zbadać przyczynę bólu 🙂

  • Odpowiedz 18 lipca, 2018

    Tosia

    Zwykle to niedojrzałość ukłądu pokarmowego odpowiada za kolki, a nie np. dieta mamy karmiącej. Przecież mamy dające mleko modyfikowane również zauważają występowanie kolek u ich dzieci. Warto dawać probiotyki dla niemowląt, a w domu mieć Viburcol i Espumisan.

  • Odpowiedz 29 września, 2019

    isiak

    u nas ataki kolki to była prawdziwa udręka. Wszystko skończyło się dopiero jak zaczęłam córeczce regularnie podawać kropelki acidolac z bakteriami kwasu mlekowego i dzięki temu ustabilizowała się flora bakteryjna w jelitach, co pozytywnie wpłynęło na kolki

Leave a Reply