Czemu mnie tu ostatnio tak mało, czyli 6 rzeczy których o mnie nie wiecie.

Pewnie zauważyliście, że ostatnio mniej mnie na blogu, fb, instagramie, a wasze maile stoją w gigantycznym korku. Rzadko pojawia się coś nowego i odkrywczego za to częściej wrzucam odgrzewane kotlety. Uznałam więc, że należy wam się w końcu kilka słów wyjaśnienia, ale nie byłabym sobą gdybym wyjaśniała wszystko od razu – przedstawiam więc 6 faktów o mnie, których raczej do tej pory nie ujawniałam.

1. Nie lubię rozmawiać przez telefon.

W zasadzie to nienawidzę. No po prostu nie – telefon mam, bo robi spoko zdjęcia, a nie do dzwonienia. A najgorsze jest to, że jak już muszę z kimś porozmawiać – zwłaszcza jeśli to nie jest rodzina/bliski znajomy to zawsze wypadam w tej rozmowie jak ktoś o wybitnie ograniczonym potencjale intelektualnym, a jako że jestem tego świadoma, to staram się być trzy razy bardziej elokwentna i układam sobie w głowie słowa, starając się wypaść śmiertelnie profesjonalnie, co sumarycznie daje nam totalną katastrofę.

Do moich przykładowych osiągnięć telefonicznych należy zgłaszanie awarii internetu w formie „eee dzień dobry, ja jestem użytkowniczką tego tu oto internetu i on mi jakoś nie działa” tudzież telefon do dentysty kiedy to miałam umówić moją mieszkającą poza granicami Polski siostrę na wizytę i zrobiłam to we właściwym sobie stylu, zarzucając biedną panią rejestratorkę następującym potokiem słów:

„dzień dobry! Ja dzwonię, eee, bo moja siostra nie ma zęba i chciałaby sobie u Państwa coś zamiast niego wstawić!”

Długa cisza po drugiej stronie słuchawki sugerowała, że normalni ludzie powiedzieliby po prostu „dzień dobry chciałam umówić siostrę na konsultację w sprawie założenia implantu stomatologicznego”

Nie pytajcie nawet jak zamawiam pizzę…

2. Nie wypiję niczego z puszki.

Mam zawsze w głowie takie dramatyczne wizje, że tego otworka puszkowego dotykały tysiące brudnych paluchów i że sikały nań szczury, a pawiany puchę regularnie opluwały. Nie ma mowy żeby z tego pić. Wybaczcie jeśli właśnie wkręciłam wam schizę…

3. Nie mogę znieść zapachów (poza zapachem ciastek i czekolady)

Nie używam perfum, mój dezodorant ma zapach… wody, a kosmetyki mam głównie bezzapachowe – jedynie niektóre bardzo dyskretnie pachnące daję radę zdzierżyć. Mam to od dziecka więc w obecnych czasach pewnie stwierdziliby u mnie zaburzenia SI i nadwrażliwość węchową. W sumie to fajne, bo dzięki temu lepiej rozumiem nadwrażliwość słuchową Pierworodnej – ja wiem jak źle robi mi się kiedy w pomieszczeniu jest zapach, który dla mnie jest tak intensywny, że mam wrażenie, że zaraz zemdleję, a dla pozostałych jest ledwie wyczuwalny. Więc rozumiem, że ją mogą przytłaczać dźwięki, które dla mnie są całkiem spoko.

4. Nie piję alkoholu.

Żadnego i od zawsze – ze mną nie wypijesz kieliszka wina ani nawet łyczka piwa, ale z przyjemnością obalę wielki kubek gorącej, gęstej czekolady 😉 A i kawy też nie piję – za to czarną herbatę na hektolitry.

5. Nie jestem lwicą towarzyską

Mam raczej małe, sprawdzone grono przyjaciół, którego trzymam się od lat. Niestety odkąd dorośliśmy, mamy pracę i rodziny to częściej naszą przyjaźń można opisać słowami Lyndsay Gallat, która zdefiniowała dorosłą przyjaźń jako dwie osoby mówiące (piszące) w kółko i w kółko „ależ dawno się nie widzieliśmy, musimy się zdecydowanie częściej spotykać” dopóki jedna z nich umrze, ale nie ustaję w nadziei, że zanim to nastąpi to uda nam się w końcu spotykać częściej 😉

6. Oszukał mnie test ciążowy

Nie sądziłam, że to możliwe, ale okazuje się, że jednak i tak zdarzyć się może. Po 5 dniach objawów wskazujących na to, że ani chybi jestem w ciąży – test z prawilnej, porannej próbki wyszedł negatywny i nie było tam nawet legendarnego cienia cienia kreski. Nic. Nada. Szczęśliwie ja nie z takich co pozwolą by testy pluły nam twarz, bo kiedy wiem, że jestem w ciąży, to jestem i żaden test mnie nie przekona, że jest inaczej – poszłam więc szybciochem po test innej firmy i – bang w sekundę pojawiła się gruba krecha. No i widzicie – to właśnie jest powód mojej mniejszej aktywności i tego, że obecnie rzadko pojawia się coś nowego i odkrywczego za to częściej wrzucam odgrzewane kotlety – od jakiegoś czasu służę bowiem za inkubator dla Ktobytamliczyłktórejzkoleirodnej albo Ktobytamliczyłktóregozkoleirodnego, a ciążę znoszę iście po królewsku, czyli jak księżna Kate, czyli źle. Taki mam jakiś mało życiowy talent, że każda ciąża to dla mnie bardzo trudny okres i osobiście wyżrę zapady czekolady każdemu kto twierdzi, że ciąża to nie choroba!

A wy co tam? Ktoś w ciąży też? A może mamy inny punkt wspólny?;)

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

135 komentarzy

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ania

    Gratulacje !!!
    Aż nie wiem co napisać, bo… ja też zrobiłam sobie całkiem niedawno test i wyszło mi, że nie jestem, a czułam bardzo że tak i teraz czekam nerwowo na miesiączkę, bo jakoś nie pomyślałam, żeby kupić inny test i powtórzyć. Chyba się zaraz przejdę do apteki. Może Twój post to jakiś znak dla mnie 😉

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      No ja byłam pewna, że jestem – za 3 razem ciało już wie lepiej od jakiegoś tam testu 😀 trzymam kciuki za wynik taki o jakim marzysz 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Karolina

    Wielkie gratulacje 😀

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      Dzięki!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ewelina

    Gratuluję! Ja też w ciąży i również nie jest to najlżejszy okres w moim życiu 😉 A mówią że to taki cudowny czas, tylko jakoś nie umiem dostrzec cudu w mdłościach, bólu różnych części ciała, kręceniu się w głowie i zgadze.

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      A idź mi z cudem i wyjątkowym stanem – nie mogę nawet tego słuchać 😛 trzymaj się dzielnie i gratuluję jak również! ::)

    • Odpowiedz 17 października, 2017

      Ania

      Nie wiem, czy należy to tu pisać, ale jestem w ciąży i znowu sobie myślę, że mi się jakiś talent marnuje, mogłabym być spokojnie żoną króla lub surogatką. Objawami ciąży są trochę większe zapotrzebowanie na sen i trochę większe ryzyko zgagi. No i pod koniec ciąży oczywiście mniejsza mobilność i niemożność przespania nocy. Ale serio w porównaniu z opieką nad dzieckiem w wieku od 0 do 18 (lat, nie miesięcy) to ciąże są bajecznie lightowe.

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Aggatka

    Hm… Ja w 20 dniu cyklu siedząc na kanapie nabralam w ułamku sekundy przeświadczenia graniczącego z pewnością: jestemw ciąży. Czekałam i czekałam sto lat, żeby zrobić test. Negatywny.
    Patrzę na niego i myślę: weź nie pitol.
    No i jestem teraz w 31 tc. Cały czas bym spała.
    A myślałam, że pierwszą ciążę wyłapałam wcześnie, bo po 18 dniach od szczytu objawu płodności.
    A, gratulacje 🙂

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      weź nie pitol <3 hahah – ps. ja też tym razem wiedziałam w zasadzie od 21 dc ;))

      • Odpowiedz 11 października, 2017

        Jagoda

        Serdecznie gratuluję! Mnie też wszyscy namawiają na czwartorodne potomstwo ale coś mam obawy. Powodzenia!

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      amoena

      Gratuluje! Ja też pierwszy test miałam negatywny i również trzecia ciążę czułam tak, że nie wierzyłam w wynik. U mnie akurat objawiało się to mega apetytem 😉 po kilku dniach kolejny test już pokazał co i jak, i całe szczęście, bo natychmiast odstawiłam antybiotyk, którego w ciąży brać nie można. Teraz bliżej końca niż początku (31tc), z wieloma przebojami po drodze. I mam już dosyć opowiadania o tym, co mi dolega, więc na pytania, jak się czuję, odpowiadam – jak w ciąży 😉

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    ddd

    Też nie lubię rozmawiać przez telefon 😛 telefon to dla mnie ostateczność, sosuję, kiedy messenger/mejl/SMS zawodzi…
    W sumie nie wiem, czemu…czy to jakaś jednostka chorobowa…? Są na to jakieś badania…? 😉

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      Ja też tak mam, żadnych telefonów – nie wiem z czego to się bierze – poszukam badań hahah:D

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Melodia

    Gratuluję. Bardzo się cieszę z tego powodu. Sama chciałabym być 😉 I cieszę się, że mamy coś wspólnego: też nie lubię rozmawiać przez telefon i moje grono znajomych jest baardzo ograniczone. A ja chętnie napiję się w Twoim towarzystwie kieliszek wina, a sama poczęstuję Cię kubolem gorącej czekolady 😉

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      To jak tylko będę mogła na nowo pić cokolwiek poza wodą to chętnie 😀

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Juliaaaa

      Tez nie trawie telefonowania… Od zawsze na zawsze i ever forever 🙂
      Nie pije alkohoku zadnego pod zadnym pozorem i nie jestem w ciazy ale mam 2 miesieczne dziecko 🙂 a o ciazy dowiedzialam sie… Od kolezanki 😉 zle mi bylo i slabo sie czulam a ona mi : no bo ty w ciazy jestes… Zrobilam test i jestem znaczy bylam bo juz corke urodzilam 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Nebule

    Haha! No wiesz co Alicja?! Nie zribilaś z takiego newsa clickbaita? To bardzo w Twoim stylu (ten wpis, nie clickbait – żeby było jasne)
    Gratulacje! Nudnej ciąży! 🙂

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      Alicja

      HAha dzięki – jak mi się marzy nudna ciąża, ale póki co to tylko marzenia 🙂

      • Odpowiedz 16 października, 2017

        Kasia

        Nie ma nudy ale za to są nudności, że takim sucharem zarzucę 😉

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Asia

    O matko! Cudownie! Gratulacje i zdrówka i dużo czekolady i spokoju! :*
    (Też nie lubię rozmawiać przez telefon, jeśli muszę gdzieś zadzwonić prywatnie żeby się czegoś dowiedzieć to dzwoni mąż :D)

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      HAhah dziękuję – ja też męża zaprzęgam 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Marzena

    Gratulacje ☺ dużo zdrówka i oby szybko Ci przeszly te królewskie mdłości ?

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      Dziękuję! Na razie dranie się mnie uczepiły jak rzep psiego, no ale może sobie w końcu pójdą :))

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Nie-Kate

    Uspilas mnie tym pitu pitu o puszkach i rejestratorkach. Dalam sie wkrecic na calego, a tu takie dabam! na koniec. Gratulacje! Ja tez, ale w trybie calkiem plebejskim, to moze nie bede sie wychylac;)

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      Tryb plebejski – mnie ujął hahah! Gratulacje i Tobie!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Gosia

    Gratuluję!!! Od kiedy mam dziecko i przypadkowo odkryłam wasz blog to jest on moją prawie jedyną rozrywką, tv i komputer poszły w odstawkę, czytam sobie na telefonie przy karmieniu. Takie prywatne wyznanie przypomina mi zasadę działania seriali, teraz jedna z głównych bohaterek jest w ciąży 🙂
    Hmmm… a co z Danką w takim razie? Czekam na kolejne ”odcinki”

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      O rany! Ale czadowo! Dzięki :)))

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Bellis

    O, ja mam wspólny punkt – tez bym mogła w ramach zemsty wyżreć czekoladę!
    Niech Ci ciąża lekką będzie, nie daj sie hormonom!

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      Może jakiś gang mścisielek-wyżeraczek czekolady stworzymy? Dziękuję!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    R

    Gratuluje! Sama już nie planuje kolejnej ale każda taka wiadomość mnie jakoś wzrusza do łez niemalże. Może dlatego, że gdzieś tak w środku chciałabym jednak planować 😉 U mnie to jest najważniejsza funkcja męża – wykonywać za mnie telefony, bo ja nie cierpię. Dzięki temu trochę chociaż musi się orientować w sprawach które normalnie zostawiłby na mojej głowie. I alkoholu i kawy nie pijam i przyjaciół mało. A dzięki wrażliwości wechowej zawsze wiem czy mąż wraca od teściów czy np. sklepu. Ale wolałabym tego nie mieć

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      CZyli jednak mamy trochę wspólnego :)) Dziękuję za gratulacje!

  • Gratulacje!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ma

    Mam to samo z puszkami, jogurtami (+w życiu nie obliżę tego sreberka od spodu), tylko się skumałam właśnie, że wodę z butelek piję, a ustami dotykam tego kółeczka plastikowego… co teraz?!

    Ps/ Gratulacje! !!?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Karola

    Wow, gratuluję 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Anka-Skakanka

    Gratulacje!
    Mam nadzieję dołączyć do Zacnego Grona Narzekających Brzuchatek ?

    Pierwsze na co będę narzekała to rozmowy telefoniczne! Czasem dzwonie do siostry (młodszej!) żeby mi gdzieś/ do kogoś zadzwoniła i załatwiła ? a 30stka na karku od dawna!

    A z moich personalnych dziwactw-NICZEGO nigdy nie próbuje! No nie ma mowy! Gotuje na „nos”-ładnie pachnie= smaczne. Zjeść tak, ale mam pewność że jest tak jak zawsze, ale spróbować czy doprawic trzeba to musi ktoś inny. No co, wolno mi, nie? ?

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      To kciuki by się udało!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    alicjaB

    Uwielbiam!:) Po tych wszystkich zapewnieniach, że Tu już nigdy i na pewno nie i nie zniesiesz tego kolejny raz… Po prostu uwielbiam:) Fajna rzecz:) Ja na razie 4 miesiące po narodzinach Drugorodnego, a już mi trochę tęskno do tych chwil wiszenia nad toaletą;) Rośnijcie zdrowo:)

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      Hahaha no też się sama zdziwiłam tą swoją zmianą zdania 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Paulina

    Gratuluję!!!
    A ja właśnie trzy tygodnie temu urodziłam trzeciorodnego:)
    Życzę dobrego czasu!

    • Odpowiedz 13 października, 2017

      Alicja

      O ja Cię! Gratulacje ogromne! Trzymaj się dziewczyno!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Paulina

    Gratulacje!! U nas też ciąża która dużo bardziej daje sie we znaki niż pierwsza ? mdłości, mozg kalafior, spanie na zawołanie i kręgosłup bolący tak jakbym miała rodzic a nie wchodzić w 2gi trymestr ? wszystkiego dobrego i zdrowia przede wszystkim!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Kasia

    Pierwszy i ostatni punkt wspólny ? Tyle, że u mnie dopiero drugorodny ? I już bliżej jak dalej do końca ? Gratulacje!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    A.Ka

    Ja w pierwszej ciąży zrobiłam test, odczekałam sugerowany czas, sprawdzam, no i jedna kreska, no nic, trudno, wyrzuciłam do kosza w łazience i cześć. Ale jakoś nie dawało mi to spokoju, po 5 minutach wracam do łazienki, wygrzebuję magiczną plastikową pałeczkę i czary mary co tam jednak jest, dwie kreski 😀 A Młody ma już ponad 3 lata 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ania

    Gratulacje <3 ja co prawda niedługo zaczynam szykowanie do prób nad drugim łobuzem, ale na myśl o prawie 9 tygodniach wymiotów dzień w dzień (nie tylko porannych) i związanej z tym nadwrażliwością zapachową już się boję 😉
    Trzymajcie się cieplutko w tym dwupaku 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Kasia

    Gratulacje, ja 26tc. Poczatki tragiczne, ledwo zylam. Z aktywnej bywalczyni silowni stalam sie obolalym leniwcem. Mnie test od razu wyszedl pozytywny chociaz ciezko bylo w to uwierzyc po miesiacu staran 🙂 pozdrawiam

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Edyta

    Gratulacje trzeciego potomka/ki??jestem w tym samym stanie i również z trzecim, dzieci nr 2 też mamy w tym samym wieku,wiec życzę wszystkiego dobrego? a co do testów to mnie oszukały aż 4, robione w co tygodniowych odstępach.a gdy piąty objawił 2kreski udałam się do lekarza twierdząc że to pewnie pierwszy tydzień, to lekarz uświadomił mnie że skończony piąty! Pozdrawiam serdecznie

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Mrs. Frost

    Gratulacje, witaj w klubie 🙂 Ja jestem na półmetku, ale musiałam na ponad 2 miesiące zarzucić pisanie już bardzo przeterminowanego doktoratu, bo albo sen albo rzyg, albo zajmowanie się pierworodnym (dzięki Bogu za żłobek, dzięki któremu miałam trochę czasu w ciągu dnia na dwie pierwsze przyjemności). Jakie to będzie rodne to nie wiem, bo nasze dzieci lubią suspens i czekają do połówkowego, żeby się łaskawie obracić. Trzymaj się zdrowo 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Monika

    Wielkie gratulacje! Ja początek ciąży znosiłam bez wymiotow, ale z to z olbrzymimi wzdęciami ;).

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ola

    Aaaaaa! Gratulacje 😀

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Awa

    Gratuluję z całego serducha! Zwłaszcza, że dołączysz do naszej paczki 3plus 🙂 I dostaniesz KDR 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Iwona

    O matko! Matko….:) Z jednej strony jak Ty kiedyś zarzekam się, że ciąży nigdy więcej! Z drugiej żal i smutek, że już nigdy, wcale…Więc może jednak…? Może kiedyś spotkamy się w punkcie styku trzeciociążowym. Póki co łączy nas niechęć do telefonicznych rozmów. I to narazie musi wystarczyć 😉 Spokojnej i zdrowej ciąży!

    • Odpowiedz 12 października, 2017

      Iwona

      Oł noł! Jednak nie musi:) Uświadomiłam sobie kolejną rzeczy, która nas łączy. Na imie jej….ROOMBA!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ewelina

    Suuuuuper ? bardzo się cieszę i gratuluję ? wiem że ciąża to ciężki czas, ale mnie się bardzo za tym tęskni więc troszkę zazdroszczę ? trzymajcie się zdrowo ?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Wis

    Super gratulacje!!!!:) ja w ciąży niw jestem ale bardzo bym chciala( niestety karmie 22 miesiąc i miesiączki nie widać). Alkoholu nie pije, przyjaciół mam niewielu, zapachy mnie drażnią za to kawę i telefon uwielbiam- ten drugi to moje narzędzie pracy 🙂 przetrwaj dzielnie ten koszmarny czas :)!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Bozena

    Gratulacje tak sobie myślałam kiedy się zdecydujesz jakoś tak mi pasuje do was 3 jak decydowaliscie się na piesa to wtedy już myślałam że to ciąża ale teraz bardzo się cieszę córeczkę i synka mam rownolatki jak twoje ale ja chyba na 3 się nie zdecyduje jeszcze raz życzę nudnej ciąży

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Bozena

    Gratulacje tak sobie myślałam kiedy się zdecydujesz jakoś tak mi pasuje do was 3 jak decydowaliscie się na piesa to wtedy już myślałam że to ciąża ale teraz bardzo się cieszę córeczkę i synka mam rownolatki jak twoje ale ja chyba na 3 się nie zdecyduje jeszcze raz życzę nudnej ciąży a ha
    Przy drugiej ciąży to ja jak durna do apteki chodziłam bo tam ciągle jedna kreska była a ja wiedziałam że w ciąży aż pani z apteki dziwnie na mnie patrzyła dopiero w 4 to druga kreska wyskoczyła i też piję tylko herbatę

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Katarzyna

    Gratuluję! I łączę się z Tobą „w bólu” bo kończę właśnie 1 trymestr ale mdłości, wymioty i ogólna niemoc trwa w najlepsze.. dokładnie podzielam Twoje zdanie – ktoś kto stwierdził ze ciąża to nie choroba albo miał ciąże idealną albo po prostu był facetem? swoją drogą wiem ze nie tylko to nas łączy – Twój Drugorodny a mój Pierworodny urodzili się bodajże tego samego dnia – 22.05.2014?
    Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najmniej chwil niemocy ?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ania

    Oooo nareszcie ktoś, kto nie lubi zapachów. Ja nie mogę wytrzymać, jak ktoś się wyperfumuje. Od razu mam zawroty głowy i rodzi się we mnie agresja! Odświeżacze powietrza to dla mnie piekło, a kadziedłka? Idealne do torturowania. Myślę, że to ma związek też z moim natrętnym otwieraniem okien. Uzależnienie od świeżego powietrza.

    Gratuluję ciąży 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Jamama

    Gratuluję! Trzeciorodnego dziecięcia :). Termin masz też w okolicach księżnej :D?

    Mnie latem też oszukał test, pokazał bladziutką drugą krechę, więc na skrzydłach euforii poleciałam na bhcg i … nic :(, jakoś tak mój organizm zrobił mi na złość i jedynaczkę tylko mam. A lat temu naście w planach miałam minimum trójeczkę 😀

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Dominika

    Jejku! Gratulacje <3 Ja nie znosze świec zapachowych i zapachów do aut, liczy się?;)

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Lucy eS

    Aaaa… radość! Gratulacje i zdrowia, i spokoju też.

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ania

    Gratulacje!!!!! Oby te fatalne, towarzyszące Ci objawy juz na luz wrzucily!! ? Ja od dwóch tygodni juz nie w ciąży! Chwala Bogu bo druga ciąża mnie pozarla i zwymiotowala. Ale synuś klusek jest wiec git ? ?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Izka

    Nie wiem czemu ale czytajac ten wpis bylam prawie pewna ze pewnie jestes w ciazy. To chyba pod tym punktem o alkoholu i czekoladzie ? serdeczne gratulacje ?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Karo

    Super! gratulacje!!
    Ja przy pierwszej ciąży, też wiedziałam, że jestem w ciąży – testy z apteki były pozytywne ale nie za mocno -> poszłam do mojej ginekolog to powiedziała, że taki test się nie liczy i mam iść na badanie krwi -> poszłam na badanie krwi -> wynik ujemny!! Było wielkie zdziwko ale, że wiedziałam, że jestem w ciąży, więc poszłam i zrobiłam te badanie drugi raz -> wyszło, że jestem w 6 tyg. ciąży! Z dwoma wynikami poszłam znowu do lekarki, jak to zobaczyła to się tak wściekła, chwyciła za telefon i dzwoni do tego laboratorium… haje zrobiła nie złą – opieprzała wszystkich jak mogą takie błędy robić itp. Stwierdziła, że normalnie kobieta nie poszła by drugi raz i np. mogłaby wziąć jakieś leki kategorycznie zabronione w ciąży i zagrozić tym dziecku. Ciągle się mnie pytała czemu poszłam i zrobiłam to badanie drugi raz, a ja na to ” Bo wiedziałam, że jestem w ciąży?” 😉
    Zdrowia życzę Wam! 😉

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Edith

    Hej Alicja ! Gratulacje !
    Ja też w ciąży i tez przechodzę to źle.. A mówią ze druga ciaza to latwiejsza, że mdlosci w 2 trym.mijaja… ehh, ja w 14 tyg i jest chyba coraz gorzej.. trzymaj się i spokojnej ciąży !

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    DUZYMI LITERAMI

    Na wstępie…gratulacje 🙂

    Kto by przypuszczał że tych punkcików wspólnych aż tyle 😉
    Zacznę od ostatniego… nigdy nie miałam zbyt dużego zaufania do testów ciążowych… pierworodna miała właśnie taki cień cienia … więc gdy kolejnym razem przyszła taka wątpliwość zrobiłam po tygodniu beta hcg… no i wyszło negatywnie… ale ja wciąż miałam wszystkie objawy 🙂 więc zrobiłam kolejne badanie po dwóch dniach i wyszło już pozytywnie … ;)wiec nawet testy z krwi kłamią ;P
    Nadwrażliwość węchowa jest moim przekleństwem … a SMOG właśnie rozpoczyna mój najgorszy koszmar … smród wchodzący przez szpary ;(

    Z puszek pijam niechętnie… przez telefon też nie lubię rozmawiać…

    Za to kocham kawę 😀 i lubię wino 😉

    Pozdrawiam!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Zuza

    Gratulacje 🙂 też mam wesołą trójkę 😉 i też nie cierpię rozmawiać przez telefon, a to dziwne bo moja praca wymagała dzwonienia po ludziach wielokrotnie w ciągu dnia. Windykacja samochodowa- nie dość że samo to dzwonienie stresuje, to jeszcze temat klotliwy. Bardzo źle ja znosilam i od ciąży z drugorodnym bujam się na macierzynskich i wychowawczych i chyba już tam nie wrócę pora na własny biznes 🙂 dzwonię tylko jak muszę, nawet po pizzę błagam męża żeby zadzwonił, byle nie musieć tego robić.

    Cóż po królewsku ciąża, to potem i macierzyństwa jak w królewskiej bajce 😉 wszystkiego dobrego.

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Zuza

    Gratulacje 🙂 też mam wesołą trójkę z czego dwójkę rodzona w tych samych latach co księżna- raz nieco przed nią,a raz nieco po niej 😉 i też nie cierpię rozmawiać przez telefon, a to dziwne bo moja praca wymagała dzwonienia po ludziach wielokrotnie w ciągu dnia. Windykacja samochodowa- nie dość że samo to dzwonienie stresuje, to jeszcze temat klotliwy. Bardzo źle ja znosilam i od ciąży z drugorodnym bujam się na macierzynskich i wychowawczych i chyba już tam nie wrócę pora na własny biznes 🙂 dzwonię tylko jak muszę, nawet po pizzę błagam męża żeby zadzwonił, byle nie musieć tego robić.

    Cóż po królewsku ciąża, to potem i macierzyństwa jak w królewskiej bajce 😉 wszystkiego dobrego.

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ania

    Jak zobaczyłam hasło: dlaczego mnie tu tak mało…od razu pomyślałam, ze to ciąża ? A może to dlatego ze właśnie rozwarzamy o 3cim ? Gratulacje p.s uwielbiam Ciebie czytać 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Kasia

    Alicja gratuluje ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

    • Odpowiedz 11 października, 2017

      juld

      Ja poza tymi puszkami doświadczam tego samego. A mnie to okłamały 3 kolejne testy. Dopiero w 7 tygodniu wyszedł pozytywny. Ale też wiedziałam, że jestem w ciąży 🙂 Druga ciąża u mnie znacznie gorsza. Ale już po. Czteromiesięczniak pozdrawia. Gratulujemy!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Caroll

    Gratulacje!
    :-*

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    zok

    Ha! Aż przyjemnością przypominam sobie jak pewnego dnia, nagle, tak zwyczajnie poczułam, że jestem w ciąży. Na szczęście gdzieś na dnie szuflady miałam test ciążowy, pozostałość po testowaniu w pierwszej ciąży.
    A nawet się z mężem nie zaczęliśmy specjalnie starać. Ale jak zobaczyłam dwie kreski, to wiedziałam, że bardzo tego chcę. Efekt leży właśnie obok mnie i zasypia przy dźwięku suszarki z jutuba 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    luc

    Gratuluję!!! Duzo zdrowia i sił. p.s: Czy to oznacza, że będzie ta Pani do sprzątania, która miała być przy trzecim dziecku? 😉

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Kas

    Gratulacje!
    Punkt wspólny to mamy z tymi szczurami od puszki, nie mogę się perfumować bo mój J. ma nadwrażliwość i niedawno (niecałe 2 mce) urodziłam. ??

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Betakobieta

    Łączę się w ktobytamliczeniu 🙂 Za trzecim razem wiedziałam po trzech dniach od tego razu. Test był tylko formalnością…

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Protty

    gratulacje:) no właśnie, bedzie pani do sprzątania;)?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ewa

    Gratulacje! Ja właśnie w siódmym miesiącu z trzecim dzieckiem. I mnie również test oszukał- na tyle zaufałam tej mini chromatografii że tuż po teście pozwoliłam sobie na lampkę wina. Późniejszego złego samopoczucia nie wiązałam z ciążą, ale zaczęłam nawet robić testy na tarczycę żeby wyjaśnić ten stan. Dopiero mąż zasugerował zrobienie kolejnego testu…..Nie mam widać ciążowego instynktu. Aha, dla mnie ciąża to też droga przez mękę…..

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Julia

    Gratuluję! Wspaniała wiadomość :). Też bym strasznie chciała być znowu w ciąży, co oczywiście nie przeszkodzi mi potem narzekać i jęczeć mężowi jak bardzo źle się czuję :P. Ale on też powinien chociaż trochę poczuć jakie to jest trudne, męczące i obciążające dla organizmu. To mu świetnie zrobi na charakter 😉

    A tu się popłakałam: „dzień dobry! Ja dzwonię, eee, bo moja siostra nie ma zęba i chciałaby sobie u Państwa coś zamiast niego wstawić!” He he he 😀

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Blanka

    Hehe! Jakże się cieszę, że moje trzy pierwsze i ostatnie ciąże są już za mną:) I żeby nie było – wszystkie dzieci kocham nad życie, ale w ciążę już mnie nie wrobicie 🙂 No way.
    Ale gratuluję oczywiście i cieszę się z Tobą:)

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    ita88

    Gratulacje 🙂 jakoś tak miałam wrażenie, że to właśnie chodzi o ciążę. Może dlatego, że sama już po raz drugi mocno zwolniłam… czuć było, że coś jest na rzeczy 🙂 dużo siły i mało nudności życzę

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Weronika

    Gratulacje! Ja też w ciąży, drugiej, na samym końcu końców (kilka dni po terminie), także współczuję Ci tych kilku miesięcy, ciąża to niezbyt fajny stan, no chyba że pierwsza, bo wtedy można leżeć i zdychać bez dziecka/dzieci u nogi 🙂

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ana Gk

    GRATULACJE!
    Nigdy ale to nigdy nie komentuje a czytam od lat 😀 ale teraz musze bo az sie buzia sama cieszy 🙂
    Trzymam kciuki zeby jak najszybciej minelo te 9 miechow (chociaz przy obydwurodnych i psorodnego powinno zleciec migiem)
    Pozdrawiam cieplo

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Monika

    No ja też mam wrażenie, że ciąża to jednak chproba. Trwająca 4 długie miesiące grypa żołądkowa?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Ela

    Ale super! 😀
    Tacy wspaniali ludzie jak Ty powinni mieć dzieci, żeby przyszłe pokolenia miały jakieś szanse na życie w normalnym społeczeństwie 😉
    Powodzenia!

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Katarzyna

    Gratulacje!
    Też nie lubię rozmawiać przez telefon i często robię z siebie głupa. Kiedyś zadzwoniłam do szefowej przychodni, w której pracuję i jak odebrała i jej głos wydał mi się jakiś dziwny to bez powitania wypaliłam „yyy ale z kim ja rozmawiam??” tonem totalnie oburzonym ? ale nadal tam pracuję ?

  • Odpowiedz 11 października, 2017

    Dorota

    Ha! My też czekamy na trzeciego dzidziusia! U nas już 19.tydzień, więc rzyganie mam za sobą, ale wakacje to był koszmar. Dobrze się czułam, jak pojechaliśmy na tydzień w Tatry, świeże powietrze chyba jednak najlepiej pomaga. I pomidory. Dużo pomidorów. Poza tym rozmemłanie straszne, więc całkowicie rozumiem i popieram blogową przerwę 🙂 Nie wiem, czy mówiliście już Starszorodnym, nasze dzieciaki (4 i 5 lat) przyjęły wieści z wielką radością 🙂 i jeśli macie możliwość zabrać je na USG ciąży, to bardzo polecam, przeżycia nie do opisania dla całej rodziny, no i w ogóle mniejsza abstrakcja dla dzieci 😉 Gratuluję i trzymam kciuki za Ciebie, maleństwo i Was razem też 🙂

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Anna

    Ale super! Dobre geny nie mogą się marnować! Mamy parę punktów wspólnych ?. Uwielbienie do słodyczy, niechęć do telefonów i ciążę ☺?. Fantastycznie! Ja mam jeszcze problem z zostawianiem gdziekolwiek komentarzy (bo zawsze sobie myślę, co ja mały żuczek będę się odzywać w wielkim świecie ?), ale tu nie mogłam się nie odezwać!

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Renia Hannolainen - Ronja.pl

    Gratulacje!!! Bardzo się cieszę i życzę bezproblemowej ciąży i (mimo wszystko) lepszego samopoczucia.
    Mam podobnie: w ciąży jestem własnym cieniem i wyżeram zapasy czekolady każdemu, kto twierdzi, że to nie choroba 😉 Punkty 1, 4 i 5 też mamy wspólne. A pkt 6 to nawet trochę zazdroszczę, bo też mam ochotę powiedzieć kiedyś „do trzech razy sztuka!”

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Magdalenka

    Wowww!!! GRATULACJE!!! 🙂
    Ps. Jednak Wirgiliusz swoje zrobił choć się tak broniłaś 😉

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Kasia Be

    Aaaaa! Az mnie ciarki przeszly :))) Gratulacje i wszystkiego dobrego!!!

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    A.

    Gratuluję!

    ja też oszukałam kiedyś test ciążowy – a może to on mnie próbował oszukać? W o tyle dramatycznej sytuacji, że to było po kolejnej próbie in vitro i mało brakowało a odstawiłabym leki. Na szczęście wystarczyło mi silnej woli żeby przekonać męża, że jednak zrobimy badanie z krwi (tak samo bez sensu jak w poprzednich razach). No i okazało się, że testy kłamią, a moja córka, co to jej nie było, ma już ponad dwa lata.

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    xpil

    Serdeczne gratulacje! Ja też nie piję alkoholu! 🙂

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Marta

    Gratulacje! 🙂 Punkt pierwszy znam doskonale, ale wyleczylam sie z niego (da sie!). Punkt trzeci troche rozumiem, bo tez czuje zapachy, ktorych inni nie czuja, ale na szczescie wiele lubie. Punkt szosty podobnie, bo w drugiej ciazy 20 dnia cyklu wieczorem nabralam przekonania, ze jestem w ciazy (czulam sie jakbym miala kaca, a nic nie pilam 😉 ). Rano zrobilam test i zobaczylam cien cienia cienia, pokazalam mezowi, a on obejrzal na wszystkie strony i stwierdzil, ze sobie wmawiam. No to w drodze do pracy kupilam bardziej czuly test i kreska byla wyrazna 🙂 I wlasnie mija polmetek. Trzeciego nie bedzie, choc slyszalam, ze niektorzy tak mowia, a potem roznie bywa 😉

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Ewa

    No tak…to ja sie lacze z Toba. Nie napisze jeszcze na Facebooku zeby mi sie rodzina za bardzo nie podekscytowala. Mi tez test naplul w twarz ale nie udawalam, ze to deszcz i udowodnilam :). 5 tydzien leci. To jakos w czerwcu synchronizacja? Zwierzatka Dusneya i my an porodowce? Buziaki

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Aleksandra

    Wiedziałam, że jesteś w ciąży od pierwszego zdania 🙂 Bo jak też się jest to się wie. Współczuję Tobie i sobie. Rozumiem Cię z wrażliwością na zapachy. Kiedyś znajoma spytała jakich perfum używam. O Boże! Żadnych! Okazało się, że podobał jej się „zapach” praktycznie bezzapachowego antyperspirantu. Który dla mnie całe szczęście był niewyczuwalny.
    A wracając do ciąży: Pochwal się w jakim miesiącu koniec 🙂
    Pozdrawiam trzymam kciuki!

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Agnieszka

    Gratulacje! A wspólne mamy ze sobą prawie wszystko, z wyjątkiem alkoholu – uwielbiam grzaniec jesienią, ale z racji uwspólnionego punktu szóstego na razie nic z tego.
    PS Jak już muszę gdzieś zadzwonić, długo układam sobie w głowie co powiedzieć, dzięki czemu wychodzi dziwaczny elaborat, na który nieodmiennie uzyskuję odpowiedź: eeeeee? ?

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Bacha

    Gratulacje!!!
    Przepraszam, że jak zwykle pesymistycznie… Byłam całkiem niedawno w trzeciej ciąży i poroniłam dokładnie pod koniec pierwszego trymestru i na dwa dni przed bioposją kosmówki – która miała wykazać, czy nie będzie wskazań do terminacji płodu z Huntingtonem…
    Zamroziłam tego dzidziusia; trzy-centymetrowy chłopczyk (zdaje się)…

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Aga

    Wow! Gratulacje!! i życzę mniej królewskiej ciąży 😉

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Anna

    Też jestem w trzeciej ciąży i też pierwszy test mnie oklamal. Czuję się strasznie-zawroty głowy, wymioty itd. Więc też jestem wściekła na tych którzy twierdzą, że w ciąży można tylko kwitnąc i myć okna w całym domu bo jest przypływ energii. I nie lubię kawy od zawsze ?

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Kinga

    W ciąży nie jestem, ale abstynencja, towarzyskość i miłość do czekolady zdecydowanie nas łączą ! I oczysiście gratuluje, też mi się marzy przynajmniej trójeczka 🙂 Oby dolegliwości odeszły precz.

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Dorota

    Gratulacje 🙂 Oby reszta ciąży była mniej męcząca, a poród poszedł gładko i szybko. Ja akurat ciąże miałam bezobjawowe, nie licząc wielkiego brzucha z rozstępami 😉

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Ania

    Gratulacje! Ja w trzeciej ciąży też wiedziałam lepiej niż test i też było trudno ( nikt już mnie nie nabierze że każdy poród jest lżejszy) więc dużo siły i wytrwałości. By the way pamiętam Cię z podstawówki, z akademii ( serio:) a teraz podczytuję bo mądrze prawisz;)

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Tamara Tur

    Gratulacje!

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Basia

    Gratulacje! Ja za tydzień rodzę!

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Katarzyna

    Wielkie gratulacje!! Ja jestem w 36 tygodniu. Odliczam juz dni 🙂 trzymam kciuki za Was i za siebie 🙂

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Meliemka

    Gratulacje! ? U mnie 8 tydzień ? Jest to druga ciąża, wyczajona parę dni przed spodziewanym okresem. Teraz niestety również średnio się czuję-nadwrażliwość zapachowa poziom hard i żyg na końcu nosa ? Damy radę! W końcu to tylko stan przejściowy ? (Boże dopomóż….).

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Daria Dominika

    Gratulacje! Super wiadomosc!

    Nie mam w takim razie ani jednego punktu wspolnego z Tobą .. Ale czytam bardzo chetnie! Chyba nadal mogę?

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Dominika

    Gratulacje!!!

    W obecnie drugiej ciąży test też oszukał, ale wymioty, zachcianki i burza hormonów już nie..;)

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Kama

    Ha! ja tez w sobotę robiłam test i obojętnie co by pokazał, to wiedziałam juz od tygodnia, bo robiło mi się niedobrze po 10 minutach w jakichkolwiek spodniach choćby muskających podbrzusze 😛 i to też trzeci raz 🙂 Z tym, że u mnie na razie oprócz konieczności nabycia kolejnych ciążowych legginsów z h&m, w których pewnie znów spędzę kolejne 8 miesięcy i ospałości nie jest tak strasznie. No i równiez nienawidzę dzwonienia. zawsze wypisuje sobie gdzie/do kogo musze zadzwonic i zazwyczaj najcięższe telefony (reklamacje/zmiany/praca etc.) przekładam przez cały tydzień 😛
    Ps. Gratulacje 😀

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Natalia

    Gratulacje 🙂 i podziwiam. Ja przy drugim juz powiedziałam BASTA ? 😉 zresztą jak przygotowywał mnie lekarz do ostatniego cc to tez mi powiedział: Aaa drugie? To Pani tu jeszcze nie raz zawita 😉 a ja mu na to : Panie doktorze, z całym szacunkiem ale ja juz podziękuję, ten kto powiedział ze ciąża to stan błogosławiony był albo facetem albo niespełna rozumu 😉

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    STARA MATKA

    GRATULUJĘ!!!
    Podziwiam odwagę, dla mnie dwójka to już tłum 🙂 i uwielbiam gadać przez telefon, robię tą godzinami 🙂

  • Odpowiedz 12 października, 2017

    Basiaho

    Heh, to mnie oszukała beta w laboratorium. Na teście byl legendarny cień cienia więc pobiegłam na bete, żeby mieć pewność, a tu nic. Posmutkowalam, ale parę dni minęło i coś mnie tknęło… 2 krechy jak byk.
    Gratulacje i łącze się w bólu i nadziei ? myślałam że piesorodny to już koniec powiększania rodziny a jednak ? już czekam na kolejne opowieści z placu boju!

  • Odpowiedz 13 października, 2017

    Alicja

    Dziękuję wam pięknie za wszystkie gratulacje – będę stopniowo odpowiadała każdemu, ale już przeczytałam wszystkie i bardzo się wzruszyłam – dziękuję!

  • Odpowiedz 13 października, 2017

    Lucy

    Haha gratulacje! Yak sobie myśle ze ja tez 2 ciąże przechodziłam koszmarnie i tez nie pijam kawy ani alkoholu… osobiście nie znam drugiej kobiety która by tak męczyły mdłości /o zgrozo, kto to tak ładnie nazwał/ i która wogole nie pija kawy. Hmmm moze cos w tym jest… ? trzymam kciuki zeby ustąpiło

  • Odpowiedz 13 października, 2017

    Karolina

    Ha ha ha! Za trzecim razem to się wie 🙂 U mnie to samo. Test czysty jak łza, ale już ja czułam swoje w trzewiach 🙂 Na szczęście ciąże mam zwykle bezobjawowe. Też nie pijam niczego z puszek, bo mam wizję brudnych łap ludzi i siuśków szczurów. Gratuluję!

  • Odpowiedz 13 października, 2017

    Mama Ewci

    Ohoho, to teraz Mąż mnie zamęczy gadaniem o trzecim dziecku (a dopiero drugie w drodze). ? Bo układ ten sam, co u was: starsza córka, a teraz będzie syn. Jak mawia moja młodsza siostra: Gratki 🙂 Ja 32 tydzień, mdłości w tej ciąży były do początku 3 trymestru, wiec wiem, jak się czujesz. :-\ Przybijam piątkę w temacie alkoholu i czekolady, ale kawa to moja miłość. 🙂 Uściski!

  • Odpowiedz 14 października, 2017

    Michalina

    A ja wiedziałam już od jakiegoś czasu! Nie wiem skąd, czy chłapnęłaś jakąś aluzję w komentarzu, czy to przez to, że nagle zaczęły się częściej pojawiać wpisy o najmłodszych, czy to że sama jestem w ciąży 🙂 Pewnego dnia po kilku godzinach na placu zabaw wróciłam do domu wykończona jak po pracy w kopalni, do tego nie byłam w stanie przełknąć kiełbasy z grilla i radlera. Następnego ranka test już pokazał dwie grube krechy 😀

  • Odpowiedz 14 października, 2017

    Angelika

    Czytam nagłòwek i tak sobie myśle „pewnie jest w ciąży”, czytam artykuł i tadam, moje przypuszczenia potwierdzily się w ostatnim punkcie. Wielkie gratulacje 🙂 ja tez zatrudniam męża do brudnej roboty z dzwonieniem, albo szukam innej alternatywy np wysylam meila 🙂

  • Odpowiedz 16 października, 2017

    Ola la

    Myślałam że długo szukać kogoś kto ma takie same lub równie głupie shizy jak ja… 😉 Trochę mi lepiej że nie jestem taka najgorsza 😀

    A moje Trzecie urodzi się już chyba w tym tygodniu 🙂 Dwójka niewiele jest młodsza od Twoich. Tylko to nienarodzone jeszcze – będzie trochę starsze.
    No także tego. Gratulacje! Super!

  • Odpowiedz 16 października, 2017

    sylwia

    Serdeczne gratulacje!
    U nas też w drodze Trzeciorodna 🙂 Jakie to cudowne. Ja też od początku wiedziałam, że jestem w ciąży i cierpliwie robiłam testy. Aż w końcu wyszły pozytywne!

  • Odpowiedz 16 października, 2017

    Patyk

    Po pierwsze serdecznie gratuluję i oby mdłości poszły precz! Po drugie bardzo dziękuję! Dziękuje z całego serca za ten wpis. Już się pogodziłam z tym, że nie jestem w normie intelektualnej bo nienawidzę rozmawiać przez telefon!:) Nie cierpię! Jak można prowadzić rozmowę z kimś, kogo się nie widzi? To absurd jakiś! Zawsze jestem zdenerwowana, powiem nie to co trzeba, i w ogóle wychodzę na skończonego debila, który się jąka i prostego zdania nie jest w stanie sklecić! Nie pomaga nawet zapisywanie na kartce. A tu proszę, jest na tym padole ktoś, kto też czuje, co ja czuję, i już mi lepiej 🙂
    Kawę kocham ponad życie! Za aromat, smak, zapach, za wszystko!
    Hm… co do mojego pierwszego testu ciążowego. Zrobiłam, wyszedł negatywny. Czułam się dziwnie ale to moja pierwsza ciąża była, to uznałam, że test nie kłamie. Był Sylwester i musiałam sprawdzić, czy mogę poszaleć alkoholowo na tej przereklamowanej imprezie. No i fajnie, wynik negatywny, można szampana posmakować. Jakie było moje zdziwienie, gdy po tygodniu złego samopoczucia, znów zrobiłam test ale tym razem wyszedł pozytywny. Teraz czekamy na pozytywny test po raz drugi :).

  • Odpowiedz 16 października, 2017

    asia

    Uśmiechnęłam się 🙂 Gratulacje dla Was. Nie lubię rozmawiać przez telefon z obcymi, załatwiać spraw urzędowych itp. Kocham czekoladę. Kawę mogę 😉 Zapachy wyczuwam na kilometr – zwłaszcza po ciążach. I… za 3 tyg. mam termin porodu z 3 🙂 A, generalnie ta ciąża dla mnie najtrudniejsza, więc ten, tego, oby Ci lekką była 🙂

  • Odpowiedz 16 października, 2017

    m_ysz_ka

    Księżna Kate jest w ciąży też 🙂 I ja też 😉 Gratulacje!!! I zdrówka. U nas migreny na tapecie – bleh.

  • Odpowiedz 17 października, 2017

    wisznu

    Gratulacje.
    Ja wprawdzie w ciązy nie jestem, ale zona to owszem. Też ciężko to przeżywa, bo jej życie teraz krąży wokół jedzenia. Albo jest przed posiłkiem, albo w trakcie albo po, albo się kłuje po palcach.

    Natomiast co do reszty, to mamy parę cech wspólnych:
    Też nienawidzę rozmów telefonicznych. Od dziecka musiałem sobie w głowie ułożyć co powiem, ba – w pewnym okresie nawet sobie pisałem co mam powiedzieć i ni cholery – nawet patrząc na kartę męczyłem się, bo nie do końca udawało mi się powiedzieć to co sobie wypisałem. Maile i smsy to dla mnie ratunek 🙂
    Też mam problem z przyjaciółmi, ale generalnie mi wystarcza wiedzieć, że mam kilku. Mógłbym żyć jak na amerykańskich filmach – z dala od ludzi, gdzieś w dziczy i żeby przyjaciele do mnie przyjeżdżali tylko jak mają poważną sprawę do załatwienia:)
    Też mam problem z zapachami – i też prawie nie używam pachnideł. Ale mój problem leży po drugiej stronie skali – mam słaby węch, i nie jestem w stanie określić czy dezodorant/perfumy pachną ładnie. A nawet mam wrażenie, że jak już je wyczuwam, to znaczy, że to już zbyt mocny zapach. Więc w kwestii kupna dezodorantu, wody po goleniu, itp. to muszę polegać na żonie.
    Ale mój węch jest zaletą przy przewijaniu pieluch. Albo wadą, bo to ja muszę większość przewijać;)

  • Odpowiedz 17 października, 2017

    Magda

    aktualnie w 19tc:) i u mnie też test jednej firmy potwierdził a drugie zaprzeczył ciąży. Aż się poskarżyłam Pani w aptece 🙂 Bo to nie jeden a trzy tej samej firmy się myliły.
    Starszy Syn właśnie skończył rok więc najtrudniejsze w obecnej ciąży jest opiekowanie się Synkiem, podnoszenie, noszenie go i nawet całodzienna zabawa staje się coraz trudniejsza. Ale wiem, że muszę się przygotować na to co nastąpi po narodzinach drugiego.

  • Odpowiedz 17 października, 2017

    mkw98

    Gratulacje! Tacy fajni ludzie powinni zdecydowanie mieć dzieci (sto dwadzieścia) troje!

  • Odpowiedz 17 października, 2017

    GosiaG

    Gratulacje!

  • Odpowiedz 19 października, 2017

    Agata

    Gratuluję Matko Polko 😀

  • Odpowiedz 24 października, 2017

    zana

    Gratuluję!!

    I łączę się w bólu… Swoją drogą, boski tekst. Kradnę! Od teraz jak mnie będą pytać o samopoczucie, będę odpowiadać że czuję się iście po królewsku 😉 Choć wcale mi z tym nie do śmiechu, bo to dopiero 10 tydzień…
    Mnie test nie oszukał, ale kiedy organizm zaczął dawać znaki, byliśmy na wakacjach i żal mi było kilku euro 😉 na test skoro @ miał być po powrocie do domu. O ile w pierwszej ciąży w ogóle przed testem nie spodziewałam się że się udało (oczywiście głowa i serce bardzo chciały, ale ciało nie dawało znać), o tyle teraz już 2 tyg po owulacji bez problemu odczytałam sygnały <3

    Dużo zdrówka dla Was!

  • Odpowiedz 25 października, 2017

    Joanna

    Ogromne gratulacje!!! Duzo zdrowia i wytrwalosci w trudnych poczatkach. Sama wiem, ze nie jest latwo, kiedy ma sie jeszcze dodatkowa dwojke do ogarniecia – ja obecnie 36 tc – trzeciorodna.
    Jest jedna rzecz, ktora mnie frapuje odkad jestem w ciazy z 3!!!! dzieckiem – mianowicie reakcje otoczenia na 3!!!! dziecko. Oczywiscie jest duzo reakcji typu: wow, super, gratulacje. ALE: tez slyszelismy teksty typu: planowane? serio, zdecydowaliscie sie na kolejne dziecko po blizniakach? naprawde chcieliscie miec 3?
    Moja mama jak pochwalila sie kolezance, ze zostanie babcia po raz kolejny uslyszala: no coz, kazdemu sie moze zdarzyc wpadka… zdziwienie kolezanki bylo jeszcze wieksze, gdy sie dowiedziala, z to byla zaplanowana akcja 🙂 no bo kto to widzial miec tyle dzieci (zeby bylo ciekawie sama jest mama 3)
    Takze ten, bardzo jestem ciekawa, jak to jest odbierane spolecznie tak w szerszym kontekscie. JAk u Was to wyglada? Dodam, ze akurat agrument 500+ nas nie dotyczy, bo mieszkamy za granica, ale domyslam sie ze tez jest czesto obecny 😉
    Bo odnosze wrazenie, ze jest tak: pierwsze dziecko: wow, super, nareszcie, gratulacje. Drugie dziecko (musi byc oczywiscie, bo chowanie jedynaka, to tez nie za bardzo): o super oby to byl/byla(odmienna juz od posiadanej plec). Trzecie dziecko: serio???? (cos podejrzane….). Pozdrawiam 🙂

  • Odpowiedz 31 października, 2017

    Ulka

    Gratulacje 🙂 🙂 🙂
    W ciąży nie jestem (oby, Młodszy jeszcze wyłącznie kp), ale tez nie lubię rozmów przez telefon, moja abstynencja w tym roku osiąga pełnoletność, w towarzystwie nie bryluję, a puszki myję przed otwarciem… chociaż teraz …
    Ps.a trzecie nie dla 500+, tylko dla Karty Dużej Rodziny 😉

  • Odpowiedz 2 listopada, 2017

    M

    Hej! Ja bym o sobie mogła wszystko to samo napisać. Szok! Nie myślałam, że ktoś tak ma 😉
    No może poza tą ciążą (choć kto wie, może mnie też test oszukał 🙂 pozdrawiam
    (Co do królewskiej ciąży -rzygałam do 8 miesiąca…)

  • Odpowiedz 11 listopada, 2017

    KaroLina

    Hyhy! Nie jestem sama – ja też nie lubię straszniście rozmów przez tel, a co najlepsze.. moja praca głównie związana jest z rozmowami przez tel! Masakra- do tej pory sobie sie dziwie.. i cierpie 😛 hehe
    Gratuluje ciąży! 😀 ja mam właśnie obok małe dziewczę- miesięcznego ssaka 😀
    Pozdrawiamy!

  • Odpowiedz 13 listopada, 2017

    Magdalena

    Gratulacje 🙂

    Mnie oszukały trzy testy i dopiero badanie krwi wykazało ciążę jak byk 😀
    Z tym, że u mnie już druga połowa 6 m.c i znoszę ją bardzo źle, także łączę się!

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Jagoda Anuluj pisanie odpowiedzi