Dlaczego nie pozwalam palić w moim domu czyli naukowe argumenty na NIE.

10% kobiet w ciąży, osobiście, własnymi ręcami wkłada se papierochy w usta, czyli delikatnie mówiąc, kopci w ciąży. To dziwi bo przecież istnieją liczne dowody potwierdzające szkodliwość tegoż procederu dla płodu (klik). Ostatnio pojawia się też coraz więcej mocnych dowodów na to, że dla małych ludzi narażenie na dym papierosowy może być równie niebezpieczne jak dla płodu

A gdzie na dzieci czyha największe niebezpieczeństwo? Największe zagrożenie związane ze skutkami palenia czeka na nasze dzieci…w DOMU RODZINNYM, gdzie skądinąd spędzają większość swojego czasu. Ponad 40% dzieci na świecie każdego dnia jest narażanych na przebywanie w oparach nikotyny. To swoiste sanatorium sponsorują im rodzice, dziadkowie i inni palący przyjaciele domu. Nawet jak otworzysz okna to też się liczy – jako palenie w domu. O ile dorosły ma wybór czy chce przebywać w takim czy innym otoczeniu to niestety dziecko tego wyboru nie ma.

Palenie z trzeciej ręki czyli dlaczego otwarte okno nie rozwiązuje problemu?

Ani palenie w oknie ani w innym pokoju ani żadne sztuczki nie eliminują ryzyka płynącego z narażenia dziecka na szkodliwe substancje zawarte w dymie papierosowym. Wszystkie triki okazują się nieskuteczne, bo tylko niewielki odsetek dymu jest widoczny w postaci kłębów szaro – burej brei, reszta jest niewidoczna dla oka ale jest. Toksyny z wypalonego papierosa lądują na meblach, ubraniach, na zabawkach, dywanach, ścianach, na włosach, na sierści zwierząt. Wszędzie po prostu. Syf tylko z jednego papierosa może pozostać w pokoju nawet do 2,5 godzin po [1]. Dodatkowo, te wszystkie powierzchnie mają tendencję najpierw do chłonięcia (czasem nawet przez wiele lat) a potem do zwracania do atmosfery (domowej) toksyn. Nazywa się to „paleniem z trzeciej ręki”. Rozumiecie? Pomimo tego, że akurat nikt nie pali w towarzystwie dzieci, to one cały czas przebywają w strefie zagrożenia. Jeśli mama wychodzi na fajkę na balkon a potem bierze na ręce i przytula synka to też naraża go na dym z trzeciej ręki. A toksyny przyklejone do przedmiotów codziennego użytku mogą być dla nich równie niebezpieczne co palenie bierne, bo wespół ze składnikami otaczającej nas atmosfery mogą tworzyć kancerogeny – mogą być rakotwórcze [2]. Dziecko zapięte w foteliku i zamknięte w samochodzie palących rodziców bez swojej woli przebywa w otoczeniu ponad 400 toksycznych substancji [3]. W zamkniętych pomieszczeniach tego typu zanieczyszczeń nie pozbędziemy się odkurzając czy wietrząc. Takie palenie to stosunkowo nowy temat badań więc pewnie wkrótce napiszemy o tym coś więcej, a póki co pamiętajmy, że palenie z trzeciej ręki istnieje i że jest potencjalnie dużym zagrożeniem dla zdrowia dziecka.

Dlaczego dzieci są na przegranej pozycji?
Dzieci są bardziej  podatne na negatywne skutki zdrowotne wynikające z przebywania w domowej papierosowej strefie zagrożenia. One oddychają szybciej niż ich truciciele wdychając przy tym więcej zanieczyszczeń w przeliczeniu na kilogram masy ciała. To oczywiste. Dziecko i dorosły wystawieni na taką sama ilość dymu papierosowego nie mają równych szans. Ilość kotyniny (metabolitu nikotyny) w moczu dziecka będzie o 70% wyższa niż u dorosłego [4]. Zgodzicie się też ze mną, że częściej niż dorośli pozostają one w bliskim kontakcie z zanieczyszczonymi powierzchniami – biorą do buzi przedmioty wszelkiej maści i częściej swoim układem oddechowym orają blisko strefy podłogi. I niestety przeważnie nie potrafią wyrazić swoich preferencji co do przebywania w takim otoczeniu [2].

Efekt zdrowotny i garść truizmów
Kopę lat zajęło naukowcom udowadnianie związków między paleniem a raczyskiem, chorobami układu krążenia i innymi. Drugą kopę zajęło im udowadnianie, że palenie bierne także truje. Teraz pracują nadal nad dymem z trzeciej ręki. Szanując ich pracę dziś tylko w skrócie napiszę wam o najczęstszych zdrowotnych konsekwencjach palenia z każdej ręki. Obecnie w medycznych bazach danych roi się od naukowych wywodów wykazujących możliwe zależności pomiędzy kopceniem przy dzieciach a milionem różnych problemów zdrowotnych, rozwojowych, nawet behawioralnych. Dzieci mogą dostać kopa dosłownie po wszystkich układach i narządach. Tak jak u biernie palącego dorosłego. Z tą tylko dyskretną, aczkolwiek zasadniczą różnicą, że wszystko u nich jest jeszcze w fazie wzrostu i rozwoju. Wówczas dobitniej odczuwa to ich układ immunologiczny, oddechowy, krążenia, moczowy, nerwowy i inne. Palenie może nieźle namieszać nawet w układzie endokrynowym, czyli w tych wszystkich hormonach, co to ich nazw nie jestem w stanie zapamiętać choćbym się ich uczyła sto lat (inna rzecz, że teraz, kiedy moja mamnezja sięga zenitu nie jestem w stanie chyba nic zapamiętać na dłużej niż 3 sekundy – klik).

Między innymi ta dziecięca niedojrzałość sprawia, że narażanie ich na dym papierosowy łączy się z ryzykiem rozwoju wielu różnych problemów zdrowotnych – np. z zespołem nagłej śmierci łóżeczkowej u niemowląt (SIDS). U zdrowego dziecka, które posiada w domu jednego lub dwóch palaczy ryzyko to wzrasta nawet dwukrotnie  [5, 6]. A poza tym to już same truizmy co nie? Ryzyko, że dzieci palaczy będą częściej borykać się z infekcjami dolnych dróg oddechowych – zapaleniami płuc, oskrzeli – wzrasta od 20-50% [3] Bywa, że dzieci częściej kaszlą, chrapią, mają chrypkę, boli je głowa, gardło, dłużej leczą się z przeziębień i opuszczają więcej dni w szkole. Wykazano też zależności między zapaleniem ucha środkowego i ostrą chorobą meningokokową a przebywaniem w środowisku palących. Ta ostatnia jest szczególnie ciężka w przebiegu [7, 8]. Bierne palenie jest niebezpieczne dla dzieci z astmą oskrzelową. 10-latki narażane na dym papierosowy mają tendencje do niezdrowego rozkładu tkanki tłuszczowej w ciele, mają szersze obwody w talii i wyższe BMI od swoich rówieśników. Obwód w tali większy o 1,56 cm… cóż to jest? Niby mało. Ja mam więcej po sutym obiedzie u mojej kochanej teściowej. Ale dodatkowe centymetry nabyte w dzieciństwie mogą być czynnikiem prognostycznym otyłości i związanych z nią chorób w przyszłości [9]. I zgodnie z zasadą czem skorupka za młodu nasiąknie dzieci palaczy częściej same wpadają w nałóg i ryzyko wszystkich strasznych chorób wzrasta. Wiecie – raki, udary, choroby układu krążenia i inne okropieństwa [10].

Palenie w ciąży bulwersuje, przynajmniej mnie. Palenie przy ciężarnej też. A tym bardziej palenie przy dziecku. Dlaczego rezygnując z papierosów w ciąży pozwalamy innym palić  w domu gdzie przebywa młodzian? Mój jeden kolega miał pozwoleństwo na palenie w oknie ale je anuluję do odwołania. Drukuję kartkę z sentencją : „U nas w domu się nie pali” i wieszam na drzwiach wejściowych. I nie ma dyskusji. Bo dom ma być strefą wolną od dymu! Palenie przy dziecku jest równie niebezpieczne jak palenie w ciąży.

PS. Całe moje dzieciństwo rodzice byli czynnymi palaczami. Nie wiem jak to wtedy znosiłam ale teraz palenie w moim towarzystwie drażni mnie przeokrutnie. Dosłownie – łzawią oczy, w gardle drapie, nos boli i głowa i ten smród. Uważam, że Andrzej Pągowski trafił swoim plakatem w samo sedno kiedy tak dogłębnie określił miejsce papierosów w czasoprzestrzeni (tu szukajcie). Podpisuję się. Akurat tylko ręcami i nogami.

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

14 komentarzy

  • Odpowiedz 4 sierpnia, 2015

    najladniejsza

    zgadzam się, popieram, u nas też się nie pali

  • Odpowiedz 4 sierpnia, 2015

    Marta

    A czy sa moze jakies badania dot. dymu z ostatnio modnych papierosow elektronicznych? Niestety moja mama (teraz babcia dla mojego synka) przerzucila sie na taki wynalazek i nie daje sobie wytlumaczyc, ze to tez zapewne jest szkodliwe dla wdychajacych przebywajacych w jej towarzystwie…

    • Odpowiedz 5 sierpnia, 2015

      Szymon

      Z tego co wiem, dym z e-fajek to nie produkt spalania, zawierający szkodliwe substancje, a para wodna, która ma imitować dym, żeby jak najwierniej oddać uczucie palenia.
      Tu – http://lpj.pl/E-pap_lpj.htm – jest wytłumaczone jak działają e-papierosy i co znajduje się w dymie. Wynika, że powinien on być bezpieczny.

      Dla jasności, nie palę ani normalnych papierosów, ani elektronicznych. Rzuciłem to w cholerę polegając jedynie na silnej woli i groźbie spania na kanapie ze strony żony, za co jestem jej niezmiernie wdzięczny 🙂

      • Odpowiedz 5 sierpnia, 2015

        Marta

        Hmmm… Zbadałam trochę temat w google i wychodzi na to, że mimo wszystko w tym „dymie” jest obecna nikotyna. Niemniej jednak jest jej dużo mniej niż w dymie „tradycyjnym”. Tak czy inaczej stoję na stanowisku, że przy dzieciach się nie pali i podpisuję się pod artykułem obiema rękami.

  • Odpowiedz 5 sierpnia, 2015

    Kasia

    e-papierosy sa rowniez szkodliwe! To nie jeste tylko para wodna, chwyt marketingowy. Moze nie ma setek czy tysiecy toksycznych substancji ale ma ich kilkadziesiat- setke. Byly badania z uniwersytetu w Atenach, nie mam dokladnej referencji, plus inne.

  • Odpowiedz 5 sierpnia, 2015

    mamaaaadss

    No to wózek muszę wstawiać jednak w mieszkaniu. Wnosić na piętro te 16 kg (kupiłam taki do nierównych terenów), czyścić koła i wstawiać do pokoju/ kuchni (kawalerka). Sąsiadka pali na klatce schodowej. Jak ją poprosiłam, żeby chociaż otwierała okna, to powiedziała, że nie, bo ma małe dziecko i ono się przeziębi od przeciągu. Taaaak. Na pewno na podatność na przeziębienia nie ma wpływu fakt, że naraża małe na bierne palenie.

  • Odpowiedz 9 sierpnia, 2015

    Ola mama Lilicji

    Czy lepiej w takim razie nie dawać dziecka na ręce osobom które właśnie wróciły z papierosa lub palą nałogowo? Jak sobie z tym poradzić? Babcia moich dzieci pali i na pewno nie przestanie… nie wiem co jej powiedzieć, bo na pewno będzie straszna awantura. Co zrobić z palącymi ciociami, odwiedzającymi nas raz na kilka miesięcy?

    • Odpowiedz 11 sierpnia, 2015

      danka

      Moja mama też pali nałogowo i nie ograniczam jej kontaktów z wnukiem 😉 Niestety świata nie zbawimy i na wiele rzeczy nie mamy wpływu. A szkoda, bo bardzo chciałabym aby mam nie paliła. W każdym razie mam wpływ na to kto pali w moim domu. I nie pozwalam. Ani ciociom ani nikomu.

  • Odpowiedz 13 września, 2015

    Magdalena

    Och, pamiętam ten przeokropny zapach dzieciństwa… mój tata nigdy nie zwracał uwagi na to, czy jego palenie nam przeszkadza. Palił zarówno w domu, jak i w samochodzie, gdy przemierzaliśmy razem setki kilometrów. Kiedyś palenie przy dzieciach było czymś tak normalnym, że doczekało się nawet wzmianki o sobie w jednej z piosenek małej Natalii Kukulskiej:
    „Natalka daj mi popielniczkę.
    A gdzie jest?
    Nie wiem, dziecinko, poszukaj.
    A, tu jest, tu jest.” („Ważne pytanie” 1986)

  • Odpowiedz 29 grudnia, 2015

    Żaneta

    Dziękuję za wpis. Może gdy przeczytam partnerowi to się ocknie i stanie po mojej stronie.

  • Odpowiedz 10 września, 2016

    Rona

    Zadzam się, ale mam pytanie. Jeśli rodzic pali na zewnątrz i wracając do domu ściąga górną część ubrania narażoną na dym oraz myje i dezynfekuje ręce zanim dotknie nimi dziecko, to chyba ryzyko jest już minimalne?

  • […] i swoich bliskich i całkowicie zabroń palenia tytoniu w waszym domu, nawet okazjonalnego – TU Danka pisała już na ten […]

  • Odpowiedz 17 lipca, 2018

    Sandra

    „Jeśli mama wychodzi na fajkę na balkon a potem bierze na ręce i przytula synka to też naraża go na dym z trzeciej ręki.”
    Czy w takim przypadku umycie rąk coś pomoże? Czy najlepszym rozwiązaniem byłoby umycie się całemu, a dopiero później branie dziecka na ręce?
    Prawdopodobnie będziemy mieć palącego gościa na kilka miesięcy, zastanawiam się, czy w takim razie to, że będzie korzystał z naszych rzeczy nie powoduje, że przeniesie te szkodliwe związki na nie i w sumie na dziecko, które też ich używa? Czy już przesadzam?

  • Odpowiedz 17 lipca, 2018

    Sandra

    Czy w takim razie najlepiej jest, żeby nie zapraszać do siebie palących gości, jak i np. żeby dziecko nie jeździło do palących dziadków lub nie przebywało z nimi?

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Magdalena Anuluj pisanie odpowiedzi