Zasady gry w laktację – najfajniejszą grę świata.

Witaj Nowa!

Dobrze Cię tu widzieć.  Witamy w gronie uczestniczek jedynej na świecie gry w której nie dość, że wygrywa każdy, to jeszcze  rządzi nią wyłącznie kilka prostych zasad, udział nic nie kosztuje, a czas gry zależy tylko od uczestników ! Wygrana za to jest bezcenna i niemierzalna żadną znaną walutą świata

Dla kogo jest ta gra?
Bezpośrednimi uczestnikami akcji są dwie lub więcej osób w konfiguracji:

  • 1 duża awatarka zwana czasem Matką + jej piersi + 1 mały awatarek zwany także Dzieckiem,
  • ewentualnie 1 awatarka z przyległościami + 2, 3, 4 awatarki, w zależności od ich liczby w danym lub poprzednich miotach.

Gra w laktację to bez wątpienia gra zespołowa. Niezwykle ważnym współgraczem jest awatar taty – strażnik i opiekun laktacyjnej krainy. Trzeba jednak pamiętać, że w laktacyjnej rzeczywistości żyją też inni – awatary babć, teściowych, dziadków, położnych, lekarzy, koleżanek, awatary kelnerów w restauracjach i przydrożnych barach,  polityków i wielu, wielu  innych. Co ważniejsze, inni też mają wpływ na laktacyjną rzeczywistość graczy i na przebieg gry!

Ile trwa rozgrywka?
Wymarzonym celem i punktem zwrotnym akcji jest czas 6 miesięcy od rozpoczęcia gry. To okres wyłącznego karmienia piersią/mlekiem matki. Potem gra może i powinna być kontynuowana jeszcze rok, dwa lata lub tyle ile chcą tego wszyscy gracze.

Cel gry?
Niezależnie od liczby graczy, wszyscy oni mają wspólny cel – rozpocząć, utrzymać i kontynuować karmienie awatarków co najmmiej 6 miesięcy tylko piersią/mlekiem matki i dłużej. Gracze po kolei zdobywają wyznaczone przez siebie cele  i wygrywają. Istotne jest to, że graczki z równoległych laktacyjnie rzeczywistości nie mogą się porównywać. Każda z nich ma swój własny laktacyjny cel. Każda ma inne doświadczenia, oczekiwania i marzenia. Zanim zaczniesz grać pamiętaj też, że każdy ale to każdy dzień gry jest ważny. I każdy z tych dni to zwycięstwo.Gra w laktację zazwyczaj nie przysparza wielu trudności. Mogą jednak wystąpić nieoczekiwane zdarzenia (jak to w życiu bywa). Dzielna awatarka czasem musi podjąć rękawicę, wykazywać się determinacją, wiedzą i zaangażowaniem aby dojść do  finału.

Gra ma kilka poziomów trudności, których opisy znajdziesz w dalszej części instrukcji:

Level  0 – level hard
Level 1 – początkujący
Level 2 – średniozaawansowany
Level 3 – zaawansowany
Level 4 – stare wygi karmiąco-ssące

Wskazówki dla graczy:

  • Przygotuj się do gry zanim się zacznie. Zdobywaj laktacyjną wiedzę, interesuj się. Pamiętaj, że po porodzie twoja percepcja i zdolność logicznego myślenia może być osłabiona. To bardzo ważne ponieważ podstawowa wiedza z zakresu laktacji i świadomość swoich praw ułatwi dobry start. Przygotuj sobie odpowiedzi na pytania: – jak postępować aby dziecko otrzymywało właściwą ilość pokarmu, ile razy na dobę powinnaś karmić, w jakich pozycjach, jaka jest ilość mleka po porodzie, jakie są wskaźniki skutecznego karmienia,  jaka jest pojemność żołądka małego awatarka, jakie jest ryzyko związane z dokarmianiem mieszanką, w jakich sytuacjach jest to wskazane, a w jakich nie, ile procent masy ciała noworodek traci po porodzie, co to jest żółtaczka fizjologiczna, jak wygląda i zachowuje się noworodek.
  • Gra w laktację to gra zespołowa. Jej zasady powinien znać też twój partner.
  • Zapoznaj się ze Standardem Opieki Okołoporodowej
  • Przygotuj sobie własną kartę obserwacji karmienia (data/ godzina,/pierś prawa/ lewa/ ile minut) lub skorzystaj z gotowych aplikacji mobilnych.
  • Może się zdarzyć, że w tym trudnym momencie gracz sam będzie musiał zadbać o własne interesy. Tym bardziej odpowiednie przygotowanie merytoryczne ułatwi analizę sytuacji.
  • Korzystaj ze wsparcia dobrych awatarów – tych w miejscu porodu, w domu, w rodzinie, ale miej też ze sobą awaryjną listę awatarów zewnętrznych, na których możesz liczyć (adresy blogów np. hafija.pl; malgorzatajackowska.com; mataja.pl; stron internetowych np. kellymom.com, kobiety.med.pl/cnol/ femaltiker.pl). Przygotuj sobie listę doradców laktacyjnych (tu) i poradni w twojej okolicy. Wtajemnicz w to wszystko partnera. Razem ustalcie plan działania w sytuacji kryzysowej.
  • Zauważono też, że im częściej gracze się przytulają np. poprzez kontakt skóra do skóry tym lepiej im idzie gra.

Level 0 –  level hard

Witaj w grze.

Czas akcji: Poziom 0 to okres od porodu do około 2 tygodnia po narodzinach. Miejsce: szpital i dom/ lub tylko dom – zależnie od miejsca porodu. Cele: start laktacji, uruchomienie piersi do pracy i odpoczynek po porodzie

Co się będzie działo? Nadchodzi nowa rzeczywistość. Jest to zazwyczaj najbardziej intensywny i stresujący etap gry. Wymaga nauki i wsparcia,wsparcia i jeszcze raz wsparcia.  Sprawy nie ułatwia fakt, że gracz odczuwa zmęczenie, zagubienie, bezsilność, a nawet samotność. Może też czuć ból fizyczny związany z porodem lub z samą grą. Uwaga! Inni mogę próbować kształtować laktacyjną rzeczywistość za gracza. Istnieje ryzyko, że na  tym etapie duża awatarka może zrezygnować z gry.

Wskazówki  laktacyjne dla  gry. Poziom trudności 0.

  • Rozpocznij od co najmniej 2 godzinnego kontaktu ciało do ciała z małym awatarkiem i zacznij grę jak najszybciej się da. W ciągu kilkudziesięciu minut po porodzie mały zaczyna wykazywać oznaki głodu (klik). Wykorzystaj to!
  • Pamiętaj, że mały gracz w pierwszych kilkunastu godzinach może nie wykazywać chęci do jedzenia – mimo wszystko staraj się go do tego zachęcać jak najczęściej. Od drugiej doby życia twój awatarek może chcieć grać bardzo często. I bardzo dobrze.
  • Pamiętaj, że jeśli z jakiś przyczyn Dziecko nie podejmie ssania w ciągu kilkunastu godzin od porodu lub jesteście oddzieleni, personel powinien poinformować cię jak i dlaczego należy rozpocząć pracę z laktatorem.
  • Gracz powinien zostać zapoznany z ewentualnymi wskazaniami medycznymi do dokarmiania awatarka. Wówczas metoda dokarmiania powinna być dobrana indywidualnie.  Dokarmianie odbywa się w pierwszej kolejności odciągniętym mlekiem mamy, potem mlekiem kobiecym ( z banku mleka), na końcu jest mieszanka sztuczna.
  • Resztę istotnych wskazówek do tego etapu znajdziesz w poziomie trudności 1. Podążaj za nimi do celu.

Level  1 – początkujący

Gratulacje. Z sukcesem  ukończyłaś poziom 0.

Czas akcji: Gracze osiągną poziom 1 w momencie, w którym awatarek odzyska urodzeniową masę ciała (10 -14 dni od narodzin), zacznie systematycznie przybierać na wadze. Trwa on do czasu  ustabilizowania laktacji tj. około 4 – 6 tygodni od porodu. Miejsce: dom – głównie. Cele: zbudowanie, stabilizacja i kontynuowanie laktacji; odpoczynek po porodzie.

Co się będzie działo? W tym czasie gra jest pełna niespodzianek, trochę chaotyczna, czasem nerwowa. To dalej nauka zasad i siebie nawzajem. Może być też dużo płaczu, mało snu ale też dużo miłości.

Wskazówki  laktacyjne dla  gry. Poziom trudności 1.

  • Graj jak najczęściej! 8-10-12 (i więcej) razy na dobę, także w nocy. Częste karmienie nie jest oznaką braku pokarmu tylko dowodem na genialność awatarków i całej gry. Dlatego w pierwszych dniach, tygodniach (do odzyskania urodzeniowej masy ciała, regularnych przyrostów wagi) nie jest wskazane aby awatarek spał dłużej niż 4 godziny.  Częste karmienia są bardzo ważne dla rozkręcenia gry!
  • Graj jak najwięcej! Proponuj dziecku drugą pierś podczas karmienia. Jeśli przysypia , jest mało aktywny proponuj mu 3, 4 i więcej piersi na jeden posiłek. Znajdź najlepsze dla was metody aktywizacji małego gracza. Jemu też trzeba dać szansę się wykazać.
  • Od momentu odzyskania urodzeniowej masy ciała i regularnych przyrostów awatarka graj według jego potrzeb. Pilnuj jednak aby karmień nie było mniej niż 8 na dobę i żeby były to karmienia efektywne. Pilnuj karmień nocnych. Dobrze aby w tym okresie było przynajmniej jedno.
  • Graj także według swoich potrzeb. To bardzo ważne. Jeśli czujesz, że piersi są pełne, to aby uniknąć niepotrzebnych komplikacji i ustabilizować laktację próbuj awatarka zachęcić do gry. Jeśli to niemożliwe, można skorzystać z pomocy laktatora lub ręcznie odciągnąć niewielką ilość mleka aby czuć się komfortowo.
  • Gracz musi wiedzieć co to jest efektywne ssanie. Musi umieć ocenić czy awatarek aktywnie ssie, połyka pokarm i w jakim czasie to czyni.
  • Podstawą udanej gry w laktację jest prawidłowa technika i pozycja. Tylko wtedy mały jest w stanie efektywnie ssać , prawidłowo opróżniać pierś i stymulować produkcję mleka.
  • Gracz musi umieć oceniać wskaźniki skutecznego karmienia (tu) , objawy głodu, zmęczenia, dyskomfortu awatarka.
  • W grze, przynajmniej w jej początkach, nie można oszukiwać. Mleko powstaje na zasadzie popytu i podaży. Podanie dziecku tylko jednej buteleczki z mlekiem sztucznym i może jeszcze w nocy (żeby lepiej i dłużej spał) to informacja do centrum dowodzenia grą, żeby zwolnić z produkcją. Dlatego długo, dużo, często, nawet bardzo często, ale efektywnie to klucz do uruchomienia piersi i produkcji odpowiedniej ilości mleka.

Pocieszenie: Świadomość i intensywny wysiłek z czasem zaowocuje pięknie rozkręconą laktacją, najedzonym dzieckiem, spokojem psychicznym i zredukuje ryzyko nieprzyjemnych problemów laktacyjnych.

Level 2- średniozaawansowany

Gratulacje. Właśnie ukończyłaś poziom 1. Razem pokonaliście najtrudniejsze etapy gry, podczas których wielu graczy się poddaje.

Czas akcji: Od około 6 tygodnia po porodzie do czasu rozpoczęcia żywienia uzupełniającego tj. około końca 6 miesiąca życia (do czasu gotowości do przyjmowania pokarmów uzupełniających – może być to trochę wcześniej i później). Miejsce: dom/wszędzie Cele: kontynuowanie laktacji i wyłączne karmienie piersią przez 6 miesięcy.

Co się będzie działo? Zazwyczaj na tym etapie gry jest już dużo łatwiej i spokojniej. Gracze lepiej się znają i dogadują. Mają już wypracowany pewien rytm dnia, chociaż wciąż może być mało snu i dużo płaczu. Miłości przybywa wprost proporcjonalnie do ilości wypitego mleka. W tym momencie warto już wykonać pierwsze obliczenia tj. ile mleka wyprodukowałaś w trakcie gry (klik). Uwaga na złych dementorów laktacyjnych, którzy wciąż mogą nieźle namieszać – nawet jeśli czynią to w „dobrej” intencji.

Wskazówki  laktacyjne dla  gry. Poziom trudności  2.

  • Gra jest dalej bardzo intensywna.
  • Gracz karmi awatarka wyłącznie własnym mlekiem. Nie trzeba go dopajać wodą, herbatką, niczym. Nie trzeba go też karmić niczym innym poza mlekiem (witaminy i leki się nie liczą).
  • Decyzję o wcześniejszym wprowadzeniu posiłków uzupełniających opiera się na indywidualnych potrzebach dziecka i podejmuje ją niezależny specjalista np. lekarz.
  • Uwaga, w tym czasie inni – mieszający swe paluchy w laktacyjnej rzeczywistości – mogą próbować wzbudzić w graczu wyrzuty sumienia z powodu dalszego uczestnictwa w grze. Mają oni bardzo silną narzędzie w rękach – miecz „zagłodzisztobiednedziecko” albo „męczysztobiednedzieckotąpiersią” itd.
  • Graj dalej według potrzeb  dziecka i swoich. Gracz musi wiedzieć, że karmienie niemowlęcia wygląda inaczej niż karmienie noworodka. Kilkumiesięczne awatarki potrafią się najeść nawet w kilka minut. Mogą zgłaszać się do piersi bardziej regularnie, ale nie muszą. Mogą się zgłaszać do piersi częściej. Przejściowo mogą być mniej zainteresowane piersią a bardziej wszystkim dookoła. Dopóki wskaźniki skutecznego karmienia i waga jest ok, to właściwie wszystko mogą.
  • Gracz dalej obserwuje wskaźniki skutecznego karmienia chociaż w tym czasie może nie odczuwać już przepełnienia piersi (nie świadczy to o braku pokarmu tylko stabilizacji laktacji).
  • Po 6 tygodniu życia odpada ocena ilości wypróżnień jako wskaźnik skutecznego karmienia. Awatarki karmione piersią mogą nie wypróżniać się tak regularnie jak wcześniej. Zupełnie fizjologiczne jest jeśli robią kupę kilka razy dziennie czy raz na kilka dni.
  • w 6 tygodniu życia przypada szczyt występowania Popołudniowego Porykiwania Niemowląt. Płacz dziecka nie jest spowodowany brakiem/ małą ilością mleka. Więcej wskazówek na temat kolek i płaczu gracz znajdzie tu  i tu  i tu.
  • Nie zdziw się graczu, ale w 5-6 miesiącu gry będziesz mieć już jakby dwa awatarki dlatego, że w tym czasie podwajają one urodzeniową masę ciała.

 Level 3 – zaawansowany

Czas akcji: od rozpoczęcia żywienia uzupełniającego do roku czasu. Miejsce: dom. Cele: kontynuowanie karmienia piersią w czasie żywienia uzupełniającego.

Co się będzie działo: Znowu wchodzi nowe, tym razem związane z żywieniem uzupełniającym,  a nowe często wiąże się z niepokojem. Znów trzeba się dokształcić, nauczyć nowych zasad. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytania: kiedy awatarek jest gotowy na zwykłe jedzenie, jak je przygotowywać, jak podawać, w jakich ilościach, porach, konsystencjach, jak wprowadzać nowe produkty, jak to zrobić aby nie skrócić czasu laktacji i inne. Od razu odsyłam graczy do bloga Małgorzaty Jackowskiej (dobry awatar laktacyjny) – fru, gdyż znajdziecie tam kolejne cenne wskazówki, które doprowadzą was do zwycięstwa. Oprócz tego będą poplamione podłogi i ściany, będzie wesoło, będzie dużo prania i dodatkowa praca związana z przygotowywanie posiłków.

Wskazówki laktacyjne dla poziomu 3.

  • Dalej graj według potrzeb dziecka i swoich.
  • W pierwszym roku życia pomimo wprowadzania posiłków uzupełniających mleko stanowi podstawę żywienia dlatego nie podawaj „zwykłego” jedzenia zamiast piersi tylko po, przed lub pomiędzy.

Level 4: stare wygi karmiąco-ssące

Czas akcji: Od 1 roku życia do kiedykolwiek. Miejsce: wszędzie/ dom/praca/  Cele:  kontynuowanie karmienia piersią tak długo jak chcą tego mama i dziecko vel duży i mały awatar.

Co się będzie działo: Wszystko, co tylko, tego nikt nie przewidzi, będzie fajnie.

Wskazówki laktacyjne dla poziomów 4.

  • Dalej graj według potrzeb dziecka i swoich.
  • W tym czasie nie ma już żadnych zasad, pozycji, wskaźników. Panuje totalna dowolność. Dominują pozycje akrobatyczne. Jest też dużo „emocjonalnego karmienia”.
  • Z powodzeniem można dalej grać i chodzić do pracy (nawet na wiele godzin). Jedno drugiego absolutnie nie wyklucza.
  • Grając dalej wciąż zaspokajasz potrzeby żywieniowe awatarka. Mleko nie zamienia się w wodę.
  • Grę można zakończyć w każdym momencie. Najlepiej jeśli zakończy się sama naturalną decyzją dziecka. Jeśli jest to decyzja mamy, to najlepiej zaplanować to wydarzenie w czasie.

Co Cię może zaskoczyć?

  • Możesz się poczuć jak Leslie Nielsen w Nagiej Bronie,  kiedy sama sobie zadasz pytanie „gdzie ja do cholerki jestem, jak ja to zrobiłam?” patrząc w oczy swojemu dwulatkowi podczas kolejnosetnotysięcznej sesji waszej gry.
  • Kiedy twoje piersi niczym orzeszki będą falowały w buzi twojego dziecka zdasz sobie sprawę jak diametralnie zmieniły się proporcje głowy dziecka do piersi w stosunku do tego co przeżywałaś na poziomie gry 0-1.
  • Możesz sobie policzyć ile litrów mleka wyprodukowałaś.  Możesz sobie policzyć ile zaoszczędziłaś na mieszankach sztucznych i za tą kasę możecie sobie polecieć na urlop na Mazury lub w inne ulubione miejsce
  • Korzyści zdrowotne, emocjonalne, społeczne z waszej gry są niepoliczalne.
  • Że z ochotą wspierasz Nowe graczki i właściwie to sama mogłabyś napisać taką instrukcję. Śmiało – nie umieściłam tu wszystkiego co może się wydarzyć podczas gry. Dopisz w komentarzach swoją część instrukcji
  • Że doszłaś do momentu, w którym możesz sobie ze swoim dzieckiem o karmieniu piersią porozmawiać.

Ja: Synu, a co ty lubisz jeść na obiad?
Synu: Gumę, cucu, cycy i lizaka.

Ja: Synku, a chciałbyś mieć braciszka?
S: Nie
Ja: a siostrę?
S:Nie
Ja; A co byś chciał?
S: Gumę

To nie rozmowa o karmieniu ale dowód, że on bardzo lubi te cholerne gumy, a umieszczenie mleka matki w tak zacnym gronie to duże wyróżnienie.

Ja: Synku, mama idzie na nocny dyżur do pracy. Zostajesz z Tatą. Papapa.
Synu: Papapa….(po chwili konsternajci). A cycy też idą?
Ja: Tak, idą ze mną.
Synu (smutna minka)…uuuuuuu

Drodzy gracze. Gratuluję wam wszystkim i każdemu z osobna waszego zwycięstwa, niezależnie od etapu gry, w którym zakończyliście. Jesteście wspaniali.

Nie jestem w stanie zamieścić tutaj wszystkich sytuacji, które mogą przytrafić się graczom. Chcę tylko żebyście wiedzieli, że to gra dla każdego, że warto, nawet mimo przejściowych, ewentualnych niedogodności. A jeśli dalej gracie lub spotkacie innych, którzy grają, to przekażcie im  laktacyjne pozdrowienie, a jeśli będzie potrzebne, to także słowa wsparcia.

Lactoj!

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

40 komentarzy

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Agnieszka

    My gramy już 14ty miesiąc. Tak do 6-tego miesiąca było ciężko, bardzo ciężko a czasem nawet ultraciężko. Ale dzięki pomocy doradcy laktacyjnej (Waszej matajowej koleżanki zresztą, uściski dla Pani Ani ;-)!) każdy kryzys dało się obejść. Wróciłam do pracy jak Młody skończył 8 miesięcy, od jutra wracam na cały etat. Na początku odciągałam, teraz już właściwie nie ma takiej potrzeby. W karmieniu piersią już nic mnie nie zaskakuje. No, może czasem te akrobatyczne pozycje mojego Jaśka, ale też powoli się przyzwyczajam ;-). Ps. Uwielbiam Was! <3

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Algo

    Bardzo się cieszę, że Danka wreszcie coś napisała (Alicjo bez urazy) 🙂
    My gramy juz 21 miesięcy. Co prawda odstawia mnie już Bąbel trochę. Właśnie ograniczyła się do jednej sesji dziennie (a właściwie wieczorem). To teraz lecę liczyć ile na ten urlop na Mazurach mogę wydać 😉

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Ewelina

    nasza przygoda laktacyjna trwa prawie 13 m-CY i niestety dobiega końca..moj maleńki synuś już któryś raz z kolei nie chce cyca przed snem,a od miesiaca liczbe karmien ograniczył do jedbego-wieczornego. Smutno mi trochę, że idę w odstawkę, ale skoro on tak chce to muszę się z tym pogodzić. Jestem z nas dumna,że udało nam sie grać roczek z hakiem, pomimo tego,ze od 3 tygodni jestem w pracy na pełen etat.

    • Odpowiedz 2 marca, 2017

      Kasia

      My z synkiem graliśmy 21 miesięcy i gra zakończyła się, ponieważ silne wymioty w kolejnej ciąży spowodowały odwodnienie i zanik pokarmu. Odstawienie nastąpiło bezstresowo i zupełnie naturalnie – po prostu coraz mniej ciekło 🙂 Teraz córkę karmię na levelu 2:)

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Xyz

    „Lactoj” <3

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    piwnooka

    Moje awatarki skończyły grę w 13 mż. Cały czas miałam wrażenie, że to jednak trochę krótko. A tu proszę! Level 4 😀

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Lorka

    2 lata i 4 msce.. i panna mówi,że kocha cycy i mleczko pyszne.. wiec nie zamierza zrezygnować… w sumie jakby mogła to żyłaby na owocach i cycy i kabanosach hehe

    • Odpowiedz 2 marca, 2017

      olga

      O mam podobny model, tylko 7 miesiecy mlodszy i slabo wygadany;)
      Gorzej, ze zwykle zyje na owocach, mleku i niewielkim dodatku kabanosow.

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Klementyna

    Taki tekst powinien wisieć w każdej sali szpitalnej. Mimo, że zbierałam wiedzę przed porodem, to o mały włos, a pożegnałabym się karmieniem piersią. Po urodzeniu córeczki moja wynajęta położna chyba spieszyła się do domu bo przerwała kontakt skóra do skóry. Córeczkę przywieziono mi do sali (schowku na bieliznę, bo na oddziale nie było miejsc) już ubraną i w rożku. Położna podała mi córkę, mała nie chciała chwycić piersi i … tak zostało. Głównie spała, nie ruszałam jej, spała w tym wózeczku szpitalnym. Byłam w szoku, nie wiedziałam co robić…Dopiero następnego dnia uświadomiłam sobie, że ona w zasadzie od doby nie jadła. Próbowałam przystawiać, bez skutku. Wyposażona w wiedzę ze szkoy rodzenia udałam się do szpitalnej doradczyni laktacyjnej, która uznała, że mała jest leniuchem, a ja mam słabe brodawki. Poleciła mi ściągnąć pokarm laktatorem (te 5 kropli) i dodać do mieszanki… Byłyśmy w szpitalu 7 dni. W tym czasie odciągałam pokarm i dokarmiałam mieszanką tylko z butelki. Inne mamy tuliły dzieci, spały z nimi, moja spała jak kamień w tym łóżeczku. Okazało się, że to przez żółtaczkę była tak senna…
    Dzięki temu, że wcześniej zbierałam informację, wiedziałam, że musi być sposób na karmienie piersią. Zaparłam się, po powrocie do domu zaczęłam walczyć o kp. Córeczka nie piła efektywnie, ssała ale nie łykała. Karmienia trwały po 1,5 godziny. Bolało. Płakałam. Ale udało się. Od 5 miesiecy tylko na piersi. Gdy zasypia przy jedzeniu, nie odkładam jej tylko siedzę godzinami trzymając ją w ramionach. Tylko płakać mi się chce gdy wspomnę czas w szpitalu. O tym, że nikt się nie zainteresował… a w książeczce zdrowia mamy wpisane „chętnie ssie…”

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Algo

      No i brawo Ty! Gratuluje po prostu!

      • Odpowiedz 1 marca, 2017

        Karmiaca

        Ja poloznej laktacyjnej nie spotkalam w szpitalu tzn byla ale cytuje: „nie oblece wszystkich kobiet na oddziale.”

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Danusia

    19 miesięcy, czuję się wyjadaczem w tej grze ale mała awatarka zaskakuje codziennie. Piersiowa akrobatyka jest przy każdej sesji a dodatkowo masowanie, ciąganie i miętolenie drugiego sutka. Ostatnio też jest wąchanie cyca, masowanie sutkiem twarzy i dawanie małych, niepozornych buziaków. Siostra jest na poziomie 0 ale wspieramy i póki co mała awatarka przejęła kontrolę nad piersiami i życiem młodej mamy? świetny tekst, uwielbiam Was 🙂

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Magdalena

    Mam wątpliwość, co do tego zapisywania liczby i strony karmień. U wielu mam wzbudza to niepokój albo jest po prostu mało praktyczne.

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Danka

      dobre na początek. Pozwala uporządkować, zrozumieć i przeanalizować karmienia. Wielu osobom pomaga. Zazwyczaj wystarczy prowadzić taki dzienniczek kilka dni żeby nabrać tej pewności karmicielskiej (wskaźniki skutecznego karmienia wyryć w korze mózgowej).

      • Odpowiedz 1 marca, 2017

        Basia

        Świetny tekst. Jak zawsze u Was. Też na początku pisałam jak długo, która pierś, ale nie byłam w stanie tego ogarnąć, bo mały awatarek jadł prawie cały czas. Po kilku dniach prób zapisywania po prostu wyrzuciłam notatki 🙂 to mnie najbardziej zaskoczyło w tej grze, że młode je tak często i długo. Mamy level 4 i nadal je często, ale nie tak długo 🙂 lactoj!

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Matania

      My zapisywaliśmy tylko około 2 tygodnie (bo później nie było już potrzeby). Za radą Pani Danki, która nam bardzo pomogła 😉 Dało mi to poczucie pewnej kontroli nad jedzeniem mojego dziecka. Bo przecież nie da się zmierzyć ile dziecko wypije z piersi. Zdziwiło mnie że karmię aż 15-17 razy na dobę, bo dopiero jak zobaczyłam to w tabelce to sobie uświadomiłam ile faktycznie dziecko je. Poza tym miałam dowód dla lekarzy, którzy chcieli dokarmiać mm.

      • Odpowiedz 1 marca, 2017

        Danka

        O! Cześć wam. Ale miło was widzieć 🙂 Pozdrawiam

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Danka

      A! I zapomniałam dodać, że dla nas to świetna pamiątka. Jak sobie oglądam te zapiski( z całych dwóch dni), to łezka się w oku kręci normalnie.

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Rita

    Mnie osobiście rozbawił fragment o podwojeniu wagi urodzeniowej w 5-6 miesiącu życia 😀 moje dziecko na diecie cycowej osiągnęło ten poziom w 12 tygodniu, a urodziła się całkiem spora 🙂 dziękuję Wam, drogie autorki bloga, za ten oraz wszystkie inne teksty dotyczące karmienia. Między innymi dzięki Wam byłam gotowa. Byłam uświadomiona. Znam wiele matek, którym karmienie piersią się „nie udało” i ze swojego punktu widzenia jako pierwszą przyczynę takiego stanu rzeczy podałabym brak wiedzy. Zdarza się, że nie mamy wpływu na przebieg porodu, na to, jaką opieką będziemy otoczone w szpitalu, czy ktoś nam pomoże przy problemach z kp, czy otrzymamy wsparcie, czy tylko bolesne słowa i zachętę do dokarmiania. Ale na stan naszej wiedzy mamy wpływ. Mądra, oczytana mama nie da sobie wmówić, że dwudniowe dziecko nie dojada na piersi. Jeszcze raz dziękuję Wam za waszą pracę, i niech się te mądre słowa szerzą!

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Algo

      Też myślałam, że „nie wychodzi” z niewiedzy, ale ostatnio mam wrażenie, że jednak często z braku cierpliwości :/

    • Odpowiedz 1 marca, 2017

      Danka

      Dzięki wielkie.

    • Odpowiedz 2 marca, 2017

      Kasia

      Mój syn też podwoił wagę w 12 tygodniu! Położna środowiskowa śmiała się, że dzieć przybiera dziennie tyle co niektóre niemowlaki przez tydzień 😉 na szczęście po 12 tygodniu waga nie rośnie już jak szalona.
      A co do KP, to zgodzę się z Tobą, że dziewczyny kończą karmić z powodu braku wiedzi – koleżanki pytane dlaczego mówią „nie miałam mleka”. A dziecko najcześciej po prostu na jakimś etapie potrzebowało częstszego kontaktu z cyckiem. Ech 🙁

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Karmiaca

    Dziekuje ze jestescie 🙂 pierwsze dziecko karmilam tylko 3 tygodnie.. bolalo, piersi krwawily ale nikt nie pomogl. Polozna pojawila sie tylko raz. Nie dalam rady i zrezygnowalam. Najbardziej bolalo mnie podejscie innych tzn wmawianie mi ze jestem zla matka bo nie karmie. Druga corke karmie piersia juz 4 miesiac. I tu zasluga mojej poloznej ktora przychodzila, wazyla ( mialam manie ze corka je za malo i nie przybiera na wadze) i WAS ( odkrylam przypadkowo szukajac inf o karmieniu ) powtarzalam sobie byle jeszcze tydzien. A jesli chodzi o problemy to mialam chyba wszystko… brak pokarmu, nawal pokarmu, zapalenie piersi, pogryzione i krwawiace brodawki i oczywiscie to dziwne uczucie przy karmieniu ( przygnebienie, zlosc i flustracja). Teraz mam nadzieje ze dam rade do 6 miesiaca… a moze i dluzej 🙂 p.s gdy na poczatku nie mialam pokarmu pomogl mi femaltiker- odkrylam przypadkiem i byc moze to byla moja sila perswazji albo naprawde dziala, ale mleko sie pojawilo i moglam karmic… nie wszystkim karmienie sprawia przyjemnosc, ale zdrowie dziecka jest wazniejsze.

  • Odpowiedz 2 marca, 2017

    A.

    Po trudnych początkach (dokarmianie w szpitalu, zaburzeniu odruchu ssania, nakładkach) zaczęliśmy się karmić z piersi dopiero w 3 tygodniu (wcześniej ściągałam). Czyli poziom 0 mam niezaliczony. Poziom 1 to było przechodzenie z nakładki na pierś. Na poziomie 2 przytrafiła mi się długotrwała grzybica i było bardzo trudno. Na poziomie 3 moje dziecko chyba nadrabiało bo ssało po kilkanaście razy dziennie, a ja dość często miałam dość. Na dziś mamy 20 miesięcy i od jakiegoś miesiąca zdecydowanie spada liczba karmień. jeszcze niedawno mieliśmy 2 – 5 dziennie, ostatnio 1 – 3 dziennie, a obecnie 0 – 2 razy dziennie. W sumie myślałam, że karmić się będziemy dłużej, ale zostawiam decyzję córce. Ale cieszę się, że się udało. Nikomu nie życzę takich początków, ale każdemu życzę jak najlepszego karmienia!

  • Odpowiedz 2 marca, 2017

    hala

    – Synku, z kim spałeś?
    – Cici mami!

    30 miesięcy, pozdro 🙂

  • Odpowiedz 2 marca, 2017

    Agna

    Ja karmię synka już 20 miesięcy. Mój dzieć jest ogromnym fanem kp. Aż boję się pomyśleć, jak będzie wyglądało odstawianie go od piersi. To fajny czas, budowanie więzi z dzieckiem, bliskości – bezcenne.
    Ale nie będę ukrywała, że zaczyna być to męczące. Do tego bawienie się drugą piersią, głaskanie jej i ciągnięcie brodawki doprowadza mnie do szału. A wszelkie protesty z mojej strony kończą się płaczem rzeczonego dziecia.

    • Odpowiedz 3 marca, 2017

      jadna

      Mogę Cię pocieszyć, że takie zabawy drugim cycem kończą się jakoś koło 2,5 roku lub wcześniej, nie pamiętam dokładnie. Ja karmię już 4 lata i bardzo chciałabym skończyć. Córka odstawiła się na dwa dni 5 miesięcy temu, niestety potem zmieniła zdanie i teraz mamy problem. Od tych pięciu miesięcy akurat sypia już sama, niestety co noc przychodzi do mnie jeszcze w środku nocy lub nad ranem i dobiera się do cyca. Jest to męczące, bo w przeciwieństwie do wcześniejszego karmienia takie duże dziecko przekładające się po ciele budzi i drażni… Jestem zniecierpliwiona, często ją po prostu z siebie zrzucam. Oczywiście mam potem straszne wyrzuty sumienia, ale czterolatek… nic sobie najwyraźniej z tego nie robi… Płacze, ale teraz płacze dlatego… że „ona chce pić słodkie”, „mleczko jest słodkie” itp…. Tak więc trochę żałuję, że te pięć miesięcy temu jednak nie poszłam za ciosem… No cóż, liczyłam na to, że sama będzie wiedziała najlepiej, kiedy ma dosyć. Poza tym to był czas dużej zmiany, nie chciałam jej dodatkowo stresować. Teraz dziecko jest na etapie rozwydrzonego, zmiennego przedszkolaka… Chociaż ogólnie nie narzekam na jej charakter. Mam ogromną nadzieję, że do wakacji jednak uda nam się odstawić. A Tobie polecam odstawienie najpóźniej krótko po trzecich urodzinach, kiedy z dzieckiem można jeszcze normalnie rozmawiać ;). Co do słodkich napojów to jestem ich przeciwniczką, jedynie od wielkiego dzwonu kupuję mleko dla dzieci po 3. roku życia, nie modyfikowane, ale wzbogacane witaminami itp, często ma słodkawy posmak. Niestety nawet wtedy co najmniej raz dziennie do cyca się przystawia.

    • Odpowiedz 4 marca, 2017

      Mama Ewci

      Ja również na levelu 4. Córka nie ma chyba zamiaru skończyć gry przed 18 stką. 😉 Jest tak mądra, że kiedy jestem w pracy, to nigdy nie upomina się o mleczko mamy.
      Ale gdy tylko przekroczę próg domu, od razu chce cycusia. Śmiesznie to pokazuje, robi taki dziubek i „fuczy”. Czasem powie na mleczko „mniam”. Dzięki tej bliskości odkryłam czar bycia mamą, ale też czasem mam dość, gdy chce mnie „rozbierać” w najmniej oczekiwanych momentach. Mam nadzieję, że obie będziemy wiedziały, kiedy nastąpi właściwy moment na The End. 🙂

  • Odpowiedz 3 marca, 2017

    jadna

    Jeszcze dodam, że potem pojawiają się inne zachowania. Np. dziecko całuje cycusie i mówi im do zobaczenia albo papa. To akurat jest naprawdę rozbrajające, może jednak warto doczekać ;).

  • Odpowiedz 4 marca, 2017

    markdottir

    Pierwszy raz zaczęłam grę 5 lat temu i grałam przez 1,5 roku, zanim mój awatarek zrezygnował sam. Początki były trudne. Level 0 to cc i wyjscie ze szpitala z butelką oraz diagnozą: nie ma pani mleka. Na Levelu 1 spotkałam wspaniałą położną środowiskową i potem już poszło.
    Obecnie gram po raz 2 od niecałych 3 tygodni. Level 0 znów słabo zaliczony. Troche z mojej winy, bo wydawało mi się, że jak już grałam, to wszystko wiem. Nie pomogła bardzo silna żółtaczka i podejście personelu w szpitalu, ale się znów udało i jesteśmy na levelu 1. 🙂
    Laktoj!

    • Odpowiedz 4 marca, 2017

      markdottir

      Zapomniałam o najważniejszym! Jak to mawiają w Ameryku: I love this game!

  • Odpowiedz 5 marca, 2017

    Jamama

    Kurczę, jak czytałam to aż się poplakalam. Moja córka odstawila się zupełnie sama 5 miesięcy temu, w 20 miesiącu życia. Po prostu nie upomniala się przez dwa dni o cycy, a ja nie zaproponowałam i bylo po wszystkim. I czytam teraz i mi żal, że to minęło i już nigdy nie wróci, bo mam jedynaczke.
    A żeby karmić to naprawdę przeszłam mega drogę.
    No i mam pytanie. Corka nie karmi sie od października, A ja ciągle mam pokarm, jak długo moge jeszcze mieć pokarm?

    • Odpowiedz 6 marca, 2017

      Aga F

      Nie jestem ekspertem (choć drugi raz na poziomie 4), ale ja po odstawieniu syna jeszcze po 1,5 roku wciąż miałam odrobinę mleka w piersiach. Jak nacisnelam brodawke to trochę leciało i w usg było widać 😉

      • Odpowiedz 7 marca, 2017

        Jamama

        Dzięki za odpowiedź :).

      • Odpowiedz 11 marca, 2017

        Magda

        Hafija pisała u siebie,że laktacja może się wygaszać nawet 2 lata! 🙂

  • Odpowiedz 5 marca, 2017

    Smutna

    Niby jestem już stara wyga
    po 2-letnim karmieniu pierworodnego. A tu ląduję z drugorodną w szpitalu z zapaleniem płuc i ciągle słyszę: za często karmi, za mało przybiera, za długo ssie, odciagać i podawać z butelki. Tak bardzo nie lubię :-(. Strach matce zawsze zagląda w oczy, a lekarze na każdy problem mają lekarstwo 1 mleko modyfikowane. Nie śpi w nocy? Ulewa? Przybiera tylko trochę (z zapaleniem płuc! Przybiera w ogóle! Moczy pieluchy! Robi kupki! Ssie efektywnie!) lekarstwo : mm. Smuteczek. Nie chcesz dać? Głodzisz dziecko, matko…

    • Odpowiedz 15 marca, 2017

      markdottir

      Smutna, przechodziłam przez to. Jak urodziłam drugą córkę, przez ogromną żółtaczkę mocno spadła na wadze, a ja usłyszałam takie same teksty. I mimo, ze trochę wiedzy mam i głupia nie jestem, to ogon podkuliłam i butlę dałam. 🙁 Nie daj się, będzie dobrze! Walcz o swoje jak masz siłę! Ja wtedy byłam rozwalona przez BB.

  • Odpowiedz 7 marca, 2017

    Monika Ka

    – mamusiu a jak urodza sie bliźniaki to będzie mleczko w cycusiach?
    – tak, będzie
    – i Tymek zje trochę
    – Tymciu, ale mleczko będzie dla dzieci. One nie będą jadły nic innego na początku
    – oj, tylko troszkę

    Nasza przygoda trwała ponad 21 miesięcy. Nie miał problemu z odstawieniem, ale do tej pory przychodzi sie poprzytulać, szczególnie kiedy jest mu smutno albo coś dolega. Minęło już 9 miesięcy od kiedy się nie karmimy. Nie zamieniłabym tego czasu. Żałuję, że nie karmiliśmy się dłużej, ale tak musiało być. Mam nadzieję, że bliźnięta będę mogła karmić dłużej 🙂

  • Odpowiedz 18 marca, 2017

    Ania

    Genialne 😀 nasza przygoda trwa 9 tygodni i oby jak najdłużej.. początki były trudne – brałam antybiotyki (powikłania po cc) i mała miała straszne kłopoty z brzuszkiem i robieniem kupek.. ale po wielu watpliwościach i zamartwianie się nie zrezygnowaliśmy.. pomogło również wsparcie męża.. dlatego każdy awatarek (spodobało mi się to określenie) jest ważny.. 🙂 pozdrawiam 🙂

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Algo Anuluj pisanie odpowiedzi