Takie pytanie padło ostatnio na matajowej grupie na FB (przy okazji zapraszamy – z zastrzeżeniem by najpierw zapoznać się z regulaminem i odpowiedzieć na pytania). A jako że ja i Wirgiliusz tworzymy bardzo zabawną parę, której uchwycenie na jednym zdjęciu z bliska jest trudne, bo albo ja nie mam brody albo on czoła – czytaj ja jestem wzrostu lichego i mogłabym bez efektów specjalnych grać hobbita tudzież innego krasnoluda, on zaś wzrostu słusznego i mógłby robić za elfa tudzież innego koszykarza, więc sami jesteśmy ciekawi jak to będzie z naszymi dziećmi. Zrobiłam więc to co lubię najbardziej, czyli dałam nura w bazy. Oto czego się dowiedziałam:
1. Metoda na pomnóż wzrost dwulatka przez dwa i otrzymasz jego wzrost w dorosłości.
Ten koncept pojawił się pod wspomnianym postem kilkukrotnie i choć nie znałam go wcześniej to nie ukrywam, że byłam wobec niego bardzo sceptyczna – zwłaszcza, że zwykle towarzyszyło mu hasło: „tak zawsze mówił mój wujek/ciocia/szwagier/ktoś tam”. Jakież zatem było moje zdziwienie gdy weszłam na portal prowadzony pod skrzydłami Amerykańskiego Stowarzyszenia Pediatrów (AAP) i pod hasłem przewidywanie przyszłego wzrostu dziecka znalazłam dokładnie ten sposób – z zastrzeżeniem, że jako że dziewczynki w tym wieku rozwijają się szybciej to w przypadku posiadania na stanie latorośli tej płci należy podwoić wzrost jaki osiągnęła ona w wieku 18 miesięcy. Podwajanie wzrostu na dwa latka dotyczy tylko chłopców. I gdy tak sobie z niedowierzaniem czytałam to dotarłam w końcu do zdania, że choć ta metoda szacowania przyszłego wzrostu krąży wśród rodziców od dawna to… nie ma żadnych badań, które potwierdziłyby, że faktycznie tak to działa. Więc o ile matmę zawsze warto sobie przypomnieć i w ramach mentalnego odpoczynku od budowania wieży z klocków lego przemnożyć 92 przez 2 (jak wam poszło?), to jednak uzyskanego wyniku nie należy brać sobie zbytnio do serca.
2. Metoda na przemnażanie aktualnego wzrostu
Z drugiej strony może i to mnożenie nie takie głupie? W 2005 roku opublikowano badanie, w którym w oparciu o – o ile się nie mylę – siatki centylowe wyznaczono liczby przez które należy przemnożyć aktualny wzrost pacholęcia lub pacholęcicy by uzyskać przewidywany wzrost w dorosłości. Co jasne inne mnożniki mamy dla dziewcząt inne dla chłopców. Jeśli chcecie skorzystać z tej metody to jest nawet specjalna, darmowa aplikacja w której wpisujecie datę urodzenia dziecka oraz jego aktualny wzrost (i opcjonalnie wagę) – appka zwie się The Multiplier App, dostępna jest i na pospolite androidy i na te wyfiokowane systemy od jabułka więc każdy znajdzie coś dla siebie. Apka jest niestety tylko w języku angielskim, ale jest tam na tyle mało tekstu, że myślę, że nawet ktoś kto nie zna angielskiego poradzi sobie ze słownikiem w łapce (dodam tylko że DOB to skrót od daty urodzenia).
3. Metoda na genetyczny potencjał wzrostu
Mądrze brzmi no nie? Po angielskiemu zwie się to Height Potential Prediction by Mid-parental Height, a to moje radosne tłumaczenie coby mądrze i wzniośle brzmiało. Metoda ta pojawiła się w badaniach po raz pierwszy w latach 70. Co też bierze ona pod uwagę, pytacie? Otóż wzrost rodziców oraz średnią różnicę w wysokości ciała pomiędzy mężczyznami a kobietami (która wynosi 13 cm) – dzięki temu możemy uzyskać przewidywany średni wzrost latorośli w zależności od tego czy będzie ona córeczką czy syneczkiem. Kalkulator, który to wyliczy za was macie np. TU przy czym to jest taka średnia do której należy dodać i odjąć 8,5 cm (choć niektóre publikacje sugerują by to jednak było 10 cm) by uzyskać pewien przedział w którym prawdopodobnie zmieści się nasze dziecię.
to taka zgrubna instrukcja dla tych co nie znają angielskiego, przy czym zamiast tu wpisujemy płeć dziecka winno być tu wybieramy, ale nie chciało mi się już poprawiać albowiem leniem jestem 😉
Podkreślę, że prawdopodobnie nie znaczy na pewno, bo taki se np. Wirgiliusz przebił tę najwyższą przewidywaną wg tego wzoru wartość o 4 cm (lub 1,5 jeśli weźmiemy pod uwagę te nowsze sugerowane zakresy). W mej osobistej familii w zakresie mieszczę się i ja i moja najstarsza siostra, zaś ta środkowa nie. Pamiętajmy zatem, że uzyskany wynik to nie jest nic pewnego, niemniej jako że wzór ów faktycznie funkcjonuje w literaturze, to możemy uznać, że w hierarchii wróżenie z fusów tudzież mnożenie wedle zaleceń sąsiadki spod piątki, ten sposób stoi jednak wyżej.
4. Metoda na długość ciała w dniu narodzin
Bo i taką znalazłam w literaturze, co prawda badanie w którym mierzono te zależności oparto li tylko o mężczyzn więc trudno na jego podstawie wyrokować o córkach, ale jeśli chwilowo kryjecie się przed dziećmi w toalecie i chcecie zabić wyrzuty sumienia, że to robicie, to możecie zapoznać się z wynikami nawet jeśli macie córkę. A co wam szkodzi! Badanie to przeprowadzono w oparciu o dane zebrane w latach 1993-94 wśród ponad 4300 dorosłych duńskich mężczyzn urodzonych po 1 stycznia 1993. I w sumie nie wiem po co tyle piszę, bo wystarczyłoby gdybym napisała, że te one naukowce zauważyły korelację pomiędzy długością nowordkowego ciałka, a wysokością w dorosłości. Oczywiście pozytywną korelację tj. im dłuższy był ziomal przy narodzinach tym wyższy jako dorosły człek. Przy wadze również zauważono podobny związek, niemniej ten długościowy był silniejszy. O tu proszę macie taką tabeleczkę, którą skrupulatnie przepisałam z badanka:
Długość w dniu narodzin (cm) – brano pod uwagę tylko chłopców urodzonych w terminie |
Liczba uczestników badania o rzeczonej długości urodzeniowej |
Średnia wysokość w dorosłości (cm) |
Mniej lub równe 46 |
79 |
175,2 |
47-48 |
172 |
176,7 |
49-50 |
661 |
176,8 |
51-52 |
1333 |
178,6 |
53-54 |
1342 |
180,8 |
55-56 |
613 |
182,4 |
Więcej lub równe 57 |
124 |
184,3 |
Na podstawie Sørensen i wsp., 1999.
Przy czym znowu to są jakieś tam wartości orientacyjne i co najważniejsze – średnie – więc pod żadnym pozorem nie należy tego interpretować, że jeśli dzieć miał przy urodzeniu 47 cm to jako dorosły będzie miał 176,7. Bo pierwsze to tylko średnia, która po prostu pokazuje pewien trend, po drugie ostateczny wzrost to kwestia osobnicza na którą wpływ ma wiele czynników genetyczno-środowiskowych – że tak wrócę do przykładu Wirgiliusza to przebija on średnią z tej tabeli o 7,5 cm w górę. Trzeba też pamiętać, że to co sprawdza się w populacji duńskiej niekoniecznie musi być tożsame z tym co dzieje się w populacji polskiej (bo średnia wzrostu mężczyzn dla każdego kraju może się różnić) i tak dalej i tak dalej. Niemniej myślę, że można z pewną taką nieśmiałością założyć, że dzieci dłuższe przy urodzeniu będą miały nieco większy potencjał na bycie wysokimi człowiekami, niemniej nie oznacza to w żadnym wypadku, że chłopiec, który miał 46 cm nie może wyrosnąć na koszykarza. Gdyż może.
Najlepsze rezultaty w przewidywaniu przyszłej długości ciała dają oczywiście pełne pomiary i szacowanie na podstawie długości poszczególnych kości w szkieleciku naszej latorośli, no ale z tym trochę bida, bo żeby poznać te długości to trzeba dziecię prześwietlić, a to robimy tylko na zlecenie lekarza gdy podejrzewa on jakieś nieprawidłowości. W pozostałych przypadkach, czyli w znakomitej większości pozostaje nam poczekać te kilkanaście lat i zobaczyć na co też wyrośnie ta nasza latorośl. Czyli jak we wszystkim w rodzicielstwie – tylko cierpliwość nas uratuje. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo ;))
Mogliście przegapić:
Sørsen i wsp., 1999. Birth weight and length as predictors for adult height.
Myrskyla i wsp., 2013. The association between height and birth order: evidence from 652 518 Swedish men
Luo i wsp., 1998. Target Height as Predicted by Parental Heights in a Population-Based Study
Wright i wsp., 1999. The strengths and limitations of parental heights as a predictor of attained height
Eide i wsp., 2005. Size at Birth and Gestational Age as Predictors of Adult Height and Weight
www.healthychildren.org
Kam
Prawie się posikałam czytając powyższy tekst w toalecie ? oddawszy sekundę wcześniej latorośl na ręce lubego ?
Alicja
Ja wiem co matki robią 😀
Ja
Mam nadzieję, że w przypadku wcześniaków nie sprawdzają się te metody. ?
Aicja
Myślę, że trzeba przy liczeniu wiek korygowany brać pod uwagę 😉
Zokeia
Mam nagrane moje 2. urodziny na kasecie VHS. To nie moment zdmuchiwania świeczek jest najciekawszy, lecz zgromadzenie rodzinne przy framudze, na której to zaznaczono mój wzrost, i dokonano stosownych pomiarów. Mama moja przelicza, wylicza i orzeka: 178 cm będzie miała dziewucha. Stwierdzono, że modelką będzie jak nic.
Mam 176 cm. Coś poszło nie tak 🙂 I teraz wiem co! Pomiar powinien być dokonany w 18 msc.
Moim braciom/kuzynom ta metoda przewidziała wzrost co do centymetra.
Gdyby ktoś miał zamiar przeprowadzić badania, służę taśmą i bilansem dwulatka 😉
Alicja
wow! fajne!
ola
Witajcie, wynik mogę podać za około 15 lat i wtedy potwierdzić lub zaprzeczyć badaniom:)jeśli do tego czasu będziesz prowadzić blog to napiszę:)))))
Monika
Metoda razy dwa brzmi bardzo nienaukowo, ale niezłe jaja – moja 18 miesięczna córka mierzy 85 cm, ja równe 170. A moja mama od początku mówi, że rozmiary i proporcje ciała ma po mnie 😉
Renata
Hmm, gdyby te kalkulacje miały się sprawdzić to moje dziecię już musiałoby przestać rosnąć, jeszcze przed 13 urodzinami. Generalnie wydaje mi się, że kalkulacja zakładająca, ze syn będzie niższy od ojca ma małe szanse na sprawdzenie się.
Sylwia
Niezłe. 🙂 Choć w kaszę można to włożyć najczęściej. 😀 Ja miałam być wysoka, bo nogi miałam długie. Nadal mam długie, ale wysoka nie jestem. 😀
Mój kumpel z podstawówki, siedzący w 1 ławce zawsze, z powodu wzrostu, nie został przez nas poznany po 10 latach na spotkaniu. Najwyższy z grupy. 😀 Dużo wyższy od swoich rodziców.
Ciekawe jak to będzie z moim synem, bo wg powyższych założeń z mierzeniem – będzie karłem. No ale… poczekamy z 10 lat, to się dowiemy. 😀
Zok
Chyba że kolega jest z nieprawego łoża i się właśnie wydało, bo do ojca niepodobny ;P
AZ
To ja obalam większość z tych metod, albo potwierdzam jako wyjątek 🙂 Od małego byłam wzrostowym przeciętniakiem, w porównaniu z moimi koleżankami nie za duża, nie za mała, ale w którejś klasie podstawówki odskoczyłam od innych i byłam najwyższa w klasie, teraz mam 176cm, koleżanki są zdecydowanie niższe. Więc liczenie na podst. wzrostu jako dziecko nie sprawdziło się albo u mnie albo u koleżanek. Liczenie na podstawie wzrostu rodziców też się nie sprawdziło, moja siostra, z tych samych rodziców oczywiście, ma niecałe 160cm w kapeluszu. Ale z fusów wywróżyłam, że moje córki będą wysokie, ciekawe czy się sprawdzi 🙂
Roksana
U syna wyszło pokolei :
1. 188 cm
2. 196,8 cm
3. 185 cm
4. 184,3 cm
A u młodszej córki
2. 177,5 cm
3. 172 cm
Tak czy siak bedą wysocy 😉
Dorota
Bardzo ciekawy i inspirujący wpis.
Chcę zaprosić Was do małej blogowej zabawy. Wszystkiego dowiesz się w moim najnowszym wpisie.
Asia
Oj to rzeczywiście wróżenie. Mój małż w dniu narodzin miał niecalutkie 53 cm i wyrósł chłopina na 193. Ja w dniu swoich też wypaśne 53 i wyrosłam na… 153cm. 😀 W przypadku córci lekarz prowadzący na USG w 22 tc orzekł,że wysoka po tatusiu będzie, bo ma długie kości udowe. Jak na razie kontynuowała tradycje rodzinną i w dniu narodzin miała 53 cm, a jakże.
Tata Łukasz
Ooo, świetnie, że to wrzuciłyście! Ja mam 187cm wzrostu, bardzo chciałbym, żeby Staś też był wysoki! I wychodzi na to, że będzie.
Krystyna
Ja metode razy dwa uslyszalam od brytyjskiej pielegniarki srodowiskowej na bilansie dwulatki. Wedle tego moja cora powinna chyba miec ponad 180 jako dorosla 😉
Danuśka
Z metody trzeciej wychodzi mi 167,5 cm a mam 168 – można zwalić na błędy pomiarowe )
ciekawe czy syn dorośnie rzeczywiście do 180,5 cm 😉 bo tyle mu wychodzi z naszych danych 😉
Klara
no to duża rozbierzność.
Syn ma teraz 13 lat i 190 cm
A z tych kalkulatorów wunika że juz powinien przestać rosnąć. z innego zaś ze będzie miał 216cm
Beata
Ja mam 172 cm , mąż 176 cm a córka ma teraz 13 lat i mierzy 175 cm. Według kalkulatora powinna mierzyć 167 cm.