Post powstał w ramach współpracy reklamowej z Kapitanem Nauką.
Kapitan Nauka to marka, która na blogu jest chyba najdłużej. Moje dzieci wychowały się na jej produktach – więc jeśli wy jeszcze jakimś cudem nie znacie, to mam dziś dla was kilka pomysłów prezentowych właśnie od Kapitana. Dla tych mniejszych ludzików. I dla tych trochę większych. Co więcej na hasło MATAJA22 dostaniecie 15% rabatu (łączy się z innymi promocjami!!!!) w sklepie www.KapitanNauka.pl. Obowiązuje włącznie do 20.12.2022. Więc możecie na spokojnie wykorzystać. Co więcej absolutnie wszystkie z poniższych propozycji możecie upolować za mniej niż 50 zł! A wszystkie dają frajdę 😉 Także totalnie dobry deal! No te lecimy – od najmłodszych do najstarszych
Karty kontrastowe malucha (0-1 lat)

No klasyk moi mili. Klasyk nad klasyki. Za czasów moich starszaków te obrazki zwykle miały formę książeczek – dziś można wersje karcianą wybrać i ma to swoje plusy, bo jak maluch weźmie w łapę kartę to mu wygodniej niż z książeczką. A jak wolicie żeby wam się pojedyncze karty nie walały luzem po chacie to jest też opcja związania ich sznureczkiem. Karty od Kapitana wyróżnia to, że:
- są w wersjach dostosowanych do wieku małego człowieka, bo to jest taki etap gdzie postrzeganie świata się wyjątkowo szybko zmienia
- do każdego opakowania dołączona jest książeczka, w której opisano na co zwracać uwagę, jak bawić się, a nawet jak technicznie pokazywać karty na danym etapie rozwoju
To wydaje się szczególnie pomocne, bo zabawa z takim maluchem to jest wyższy level absurdu, wszak dla dorosłych raczej średnio ekscytujące jest ślinienie przedmiotów oraz robienie bam 😀 Ale przetrwacie. Wszyscy to przetrwaliśmy 😀
Karty są duże, mocno sztywne, grube – powinny więc przetrwać atak małych rączek i buzi. Karty dostępne TUTAJ.
Karty obrazkowe emocje (2-5 lat)

Takie karty od Kapitana mieli już moi starsi – mamy je zresztą do dziś i do dziś mimo iż najmłodszy już całkiem wielkie bydle, zdarza się nam nimi pobawić. Ta nasza wersja miała na kartach głównie dorosłych, w tej nowszej odsłonie występują jedynie dzieci – co podejrzewam może dzieciom podobać się bardziej, bo ileż można na dorosłych patrzeć?

My te karty wykorzystywaliśmy na wiele sposobów. Od ćwiczenia przed lustrem takich samych min, przez odgadywanie emocji, po losowanie karty i pytanie dziecka o to jak zareagowałby gdyby zobaczyło kogoś w takim stanie. Tutaj takim klasykiem, który na zawsze zostanie w moim serduszku była rozmowa na ten temat z moją córką.
Wylosowaliśmy kartę smutek, na moje pytanie co by chciała żebyśmy zrobili gdy będzie smutna odpowiedziała – „żebyście mnie przytulili”. Kolejna była złość i tu mnie zatkało, bo na pytanie co byś chciała żebyśmy zrobili jak będziesz się złościć, odpowiedziała:
„Nic. Chciałabym żebyście po prostu dali mi się pozłościć w spokoju.”
No bez kitu no!!


Do kart dołączona jest zresztą książeczka z propozycjami zabaw, aktywności i rozmów na temat kart, która pomoże i podpowie gdy akurat macie taki dzień, że wymyślanie aktywności innych niż patrzenie w ścianę (mindfulness!) was przerasta. Ja to średnio co drugi dzień mam taki dzień 😀 Karty dostępne TUTAJ.
Gra planszowa Miś i pszczoły (3-7 lat)
Choć ja bym dała 3-5 max 6, bo uważam, że dla większości siedmiolatków będzie to jednak zbyt proste – choć pewnie są i takie, które wolą właśnie takie gry)

Miła gra kooperacyjna – znaczy nie będzie dramy o to, że młody człowiek przegrał, a stary wygrał. Bo taka drama to powiadam wam #najgorzej. Nie ma tu kostki, kręcimy natomiast kołem fortuny, które równocześnie pokazuje nam jak poruszać się po planszy ma miś (który czai się na nasz miodek) i na jakim kolorze kwiatka może usiąść jedna z naszych pszczółek. Kwiatków w danym kolorze jest na planszy więcej niż jeden, ale my musimy tak kombinować, żeby układać pszczółki w rzędy – ukośne, poziome lub pionowe. Bo gdy uda nam się posadzić 3 pszczółki w rzędzie to wtedy możemy kolejny plasterek miodu ukryć przed misiem, a właśnie o to nam chodzi. Gra nie opiera się zatem wyłącznie na prostym poruszaniu po planszy, bo dorzucono element planowania i budowania strategii odpowiedni dla grupy wiekowej dla której jest przeznaczona 😀


Do tego jest ciekawa wizualnie, a co super ważne – dziecko może w nią grać także SAMODZIELNIE tj. nie męczyć was o „pograj ze mną” bo frajda jest i jak się gra w grupie, i jak samodzielnie. No bomba nie? Dodatkowo gra ma 3 warianty – bazowy, łatwiejszy i trudniejszy. Gra dostępna TUTAJ.
W tej grupie wiekowej ja całym serduszkiem polecam waszej szczególnej uwadze także grę Leśny bal – o której pisałam już wcześniej i na blogasie (klik) i wielokrotnie pokazywałam jak gramy na IG.

Świetna dla przedszkolaków, kooperacyjna, a do tego trzeba być w trakcie gry aktywnym i wykonywać zadania i ruchowe i dźwiękowe, więc rozumiecie, że radocha jest nieziemska. Idealna propozycja dla:
- dzieci, które „nosi” więc nie usiedzą zbyt długo przy planszówce
- ale też dla dzieci, które nie są ruchliwe, bo je choć trochę zaktywizuje.
U nas hit od dłuższego już czasu. Cudeńko prawdziwe! Dostępna TUTAJ.

Oraz Loteryjkę – jest z nami od ponad 6 lat. Pasjami graliśmy w to ze starszakami, dziś najmłodszy jest fanem, a i starsze rodzeństwo nie pogardzi partyjką. To nic innego jak wariacja na temat gry w memory, ale w rozbudowanej i znacznie ciekawszej formie.
Zakodowany zamek (4-10 lat)

Absolutnie fantastyczna rozgryweczka, w której główka pracuje. Gra zresztą nie od parady zdobywa nagrody 😉 Tu też gramy kooperacyjnie – cała drużyna kontra duch – przy czym przegrać jest łatwiej niż we flagowych kooperacyjnych grach więc przy okazji mamy dawkę emocji – co moim zdaniem akurat jest plusem wyjątkowo dodatnim :D. A przy okazji poprzez zabawę przyswajamy podstawy programowania/kodowania.

Na pierwszy rzut oka może wydawać się skomplikowana, ale po 2-3 sesyjkach śmigacie miło, a dzieci (i wy też) ćwiczą sobie mózgownice, wysilają szare komórki, ćwiczą koncentrację, planowanie i w dodatku bawią się czadowo. Bardzo, bardzo, bardzo lubimy😉 Perełeczka! I podobnie jak w Misiu i Pszczołach – można grać w grupie i można grać samodzielnie – co uważam jest klawą opcją! Tutaj też jest kilka wariantów gry więc można ją upraszczać/utrudniać w zależności od stopnia wtajemniczenia 😊 Na stronie Kapitana macie filmik w którym jest video instrukcja jeśli potrzebujecie szczegółów o TU
To podrzucam jeszcze raz kod MATAJA22 – do sklepu www.KapitanNauka.pl. Obowiązuje włącznie do 20.12.2022 i łączy się z innymi promocjami. Dzięki za uwagę i bawcie się równie dobrze jak my 😊))
I choć nie chciałam was zasypywać propozycjami w ilości takiej, że głowa boli to jeszcze pozwólcie, że na koniec dorzucę to co kapitanowego może was też zainteresować, bo i nas interesuje :).
Zagadki i łamigłówki – my mamy jeszcze wersje sprzed lat, ale myślę, że nowe są równie fajne. Cała moja trójka jechała na tych zagadkach – bardzo przydatne w podróży, do zajęcia w restauracji albo do rozwiązywania w domu pod kocykiem. No i fakt, że przetrwały u nas trójkę dzieci świadczy o jakości 🙂 TUTAJ zobaczycie zagadki. A tu zdjęcie sprzed wieków na którym najstarsze me dzieci ogarnia łamigłówki ;))

Bzgraki – superowe do maziania i zajęcia czasu przedszkolakowi. TUTAJ więcej
A z gier chociażby Żaby czy Kraby. Gra matematyczna na mnożenie. (klik) albo Mały inwestor (klik).
Dziękuję za uwagę. Btw – tak wygląda jedna z półek w pokoju mojego syna 😀 wcale nie jest monotematyczna. Wcale.

AlicjaB
A mnie ostatnio wkurza Kapitan Nauka, bo pakują gry w opakowania 500 razy za duże. I nie chodzi o wprowadzanie w błąd, bo kupując memory raczej wiesz, czego się spodziewać w środku. Ale produkowanie tych wielkich opakowań, a potem transportowanie, składowanie i magazynowanie powietrza jest totalnie nie eko. Wstyd:(