Moje ciało ma kształt mamy! Karmienie piersią a utrata ciążowego nadbagażu.

Nie jestem gruszką, jabłkiem, klepsydrą ani kulką. Moje ciało jest kształtu mamy. Czy tylko ja tak mam? Sylwetka lekko pochylona, z każdym dniem mocniej zaznaczone bicepsy, kilka nadprogramowych kilogramów wokół bioder i trochę za dużo luźnej skóry na brzuchu. Wygląd ciała po ciąży to nie jest temat interesujący w czasach kultu perfekcyjnego wyglądu. Ciało po ciąży bywa smutno skrywaną prawdą. Niestety. Bo według nas jest piękne.

Nie będąc zanadto drobiazgową mogę pokusić się o stwierdzenie, że większość naszych rodzimych „gwiazd” estrady, filmów, seriali, stadionów (czy gdzie to się jeszcze rodzą gwiazdy w tym kraju) zachodzi w ciążę jak zwykli ludzie. Przebieg tych ciąż i porodów można z mniejszą lub większą fascynacją oglądać w mediach wszelakich i innych pudelkach. Brzuchy im rosną (chociaż nie za bardzo), rodzą i….

……3 tygodnie później jakby nigdy nic błyszczą dalej blaskiem najpiękniejszym na ściankach. Takie smukłe, zgrabne, umalowane, piękne. Czyżby to był wyścig: która szybciej na ściance po porodzie, ta lepsza? Na razie słyszałam o rekordzistce, która  odzyskała figurę w dwa tygodnie! Pomijam fakt, że 4 tygodnie po porodzie gwiazdy te siedzą już w studio ddtvn lub w PNŚ jako sexy mamy, ekspertki od wychowania, pielęgnacji, żywienia i zdrowia dzieci. Ambasadorki kosmetyków, ubranek, zabawek, odjazdowych wózków, fotelików samochodowych i innych.

Nie wiem jak było u was? Kiedy ja nieśmiało wracam pamięcią do pierwszego miesiąca po porodzie, to wnioski są jednoznaczne:
A. 7 kg do przodu,
B. wykończona, nieumalowana, śpiąca, rozmemłana (klik),
C. B+ pełne mleka piersi + maksymalne zmęczenie = punkt A.

A+B+C=moje „przedciążowe” rurki wyglądały na mych udach dość komicznie w 4 tygodniu od porodu.

No życie życiem i niektórzy mają duży problem ze zrzuceniem nadbagażu kilogramów nawet w rok czy dwa od porodu. Nie ma co ukrywać, że poporodowy nadmiar „kochanego ciałka” może stanowić czynnik ryzyka rozwoju otyłości i chorób wszelakich zeń wynikających. Uważa się, że mamy, którym w ciągu 6 miesięcy udało się wrócić do prawidłowej masy ciała sprzed ciąży mają mniejsze ryzyko na bycie otyłymi mamuśkami w 10 lat później [1].

Wbrew pozorom matka natura dała nam duże możliwości aby temu zapobiec. Karmienie piersią stwarza niezłe warunki do tego, aby wrócić do figury bogini[2] Warunki są a reszta należy do nas.

Utrata nadbagażu po porodzie- fakty:
1. Według obecnej wiedzy dobowe zapotrzebowanie energetyczne karmiącej wzrasta średnio o 500-650 kcal i wynosi 2500-2800 kcal w zależności m.in. od aktywności fizycznej czy wieku rodzicielki [3]. Skład mleka kobiecego jest zmienny jednak można dokonać pewnych uśrednień skąd się owe 500 „bonusowych” kcal wzięło:

  • wyprodukowanie około 30 ml mleka to średnio 22 kcal
  • niemowlak miedzy 1 a 6 miesiącem życia lekką ręką spożywa około 750 ml mleka na dobę.
  • jak łatwo policzyć 22kcal/30 ml x 750 ml= 550 kcal

Mamy więc taki 500 kaloryczny bonus, który przyczynia się do bardzo istotnej dla wielu kobiet korzyści z karmienia piersią jaką jest utrata kilogramów i szybszy powrót do figury sprzed ciąży. Trzeba jednak wiedzieć, że niektóre z nas spożytkują na ten zbożny cel więcej inne mniej energii. Mamy bliźniaków spalą dodatkowo ponad 1000- kalorii. Karmiąc piersią dwulatka (klik), który o ile nie jest niejadkiem to pałaszuje wszystko jak wlezie, produkcja mleka i spalane przy tej okazji kalorie też spadają.

Jakby nie patrzeć to siedząc sobie wygodnie w fotelu laktacyjnym, obłożona poduchami, dziennie spalasz tyle kalorii ile  podczas 60 minut pływania w basenie. Fajnie co nie? Dołóż do tego prawidłową dietę i zgubienie nadmiaru kilogramów okaże się proste, łatwe i przyjemne na dodatek.

2. Obecny stan wiedzy pozwala nam szacować, że optymalne tempo utraty ciążowych kilogramów to:

  • 8 kg w pierwszym tygodniu po porodzie (9 kg w pierwszym miesiącu po porodzie)
  • następnie tempo chudnięcia to około 1 kg miesięcznie, jednak straconych kilogramów nie powinno być więcej niż 2 na miesiąc [3].

3. Ważne jest, że przy szybszym tempie chudnięcia do pokarmu dostają się znaczne ilości rozpuszczalnych w tłuszczach substancji/zanieczyszczeń środowiskowych i toksyn skumulowanych w tkance tłuszczowej [3].
4. W trakcie laktacji nie należy stosować żadnych restrykcyjnych diet, wspomagać odchudzania preparatami farmakologicznymi ani ziołami. Dieta powinien być zbilansowana, zdrowa i różnorodna z niewielkim ograniczeniem spożywanych kalorii (klik). Proces odzyskiwania sylwetki można, a nawet należy wspomagać aktywnością fizyczną (jak to zrobić prawidłowo- w kolejnych postach).

Co zatem może pójść nie tak, że jeszcze przez następnych kilka lat po porodzie będziesz narzekać na kilogramy, co to po ciąży  zostały.

  • Stres. Nie da się ukryć, że macierzyństwo (szczególnie po raz pierwszy) jest stresujące. Niektórzy na stres reagują podjadaniem i co oczywiste- wzrostem wagi.
  • Brak czasu i za dużo jedzenia. Mamy więcej niż jednego dziecka (ale jednego też ) narzekają na permanentny brak czasu. W związku z tym zamiast prawidłowo zbilansowanych, pełnowartościowych posiłków chwytają byle co, byle jak, byle zaspokoić głód. Poza tym z życiowych obserwacji wynika, że jemy za szybko, często na stojąco, nie używając talerzy, pochłaniając wielkie kęsy jedzenia zamiast spokojnie je przeżuwać. Nie ma czasu na „pół godzinki dla słoninki”. Absurdalnym byłoby liczenie kalorii niemniej jednak rosnący obwód bioder powinien dać nam do myślenia. Może warto przeanalizować co i ile zjadamy w ciągu dnia. No bo samo karmienie piersią nie wystarczy.
  • Brak snu. O tym, że deficyt snu jest nieodłącznym elementem rodzicielstwa i o tym, że w trakcie pierwszego roku życia dziecka tracimy nawet 44 doby snu pisałyśmy już tu.  Nie pisałyśmy jeszcze o tym, że owy deficyt wpływa także na naszą gospodarkę hormonalną i metabolizm. Hormony, które regulują apetyt są w dużej mierze związane z długością snu. Mało snu= wzrost apetytu.Więcej przykładów negatywnych skutków zdrowotnych wynikających z problemów ze snem znajdziecie w tym badaniu [4].
  • Hormony. Jak zwykle i w tym przypadku można na nie zwalić także nadmiar kilogramów. A jakże. Na tym zakończę.
  • Problemy z tarczycą. Bezwzględnie wymagają leczenia specjalistycznego bo mogą narobić niezłego bigosu zarówno w sprawach laktacji, kilogramów i w ogóle w całym organizmie.

Życzę wszystkim osiągnięcia idealnej wagi i wymarzonego ciała. Tylko róbcie to z głową. Pamiętajcie też, że ciało po ciąży się zmienia. Cieszy mnie, że coraz częściej o tym mówimy. Tylko dlaczego do jasnej ciasnej nikt tego nie pokazuje? Przynajmniej w Polsce. Przykłady cudnych maminych kształtów znajdziecie tutaj, u Jade Beall, której zawdzięczamy zdjęcie przewodnie. Jade Beall znajdziecie także tu oraz tu.

Mataja postanowiła to zmienić i pokazać piękno kobiecego ciała. Galeria „pociążowych” kształtów maminych ciał już wkrótce  u nas na blogu. W tym projekcie potrzebujemy waszej pomocy! Jeśli macie ochotę podzielić się z nami zdjęciami swoich brzuchów i  nie tylko, to prosimy o wysyłanie zdjęć na kontakt@mataja.pl. Dopiszcie jeszcze jaki miałyście poród (siłami natury czy cięcie cesarskie) oraz ile dni, tygodni, lat po porodzie było wykonane zdjęcie.

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

31 komentarzy

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    Ola z Róża marzy...

    Zarobiony,biceps,uda ;)))wypisz wymaluj. Dla dowodu zdjęcie wyślę na pewno,akcja świetna!

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    Ola z Róża marzy...

    Miało być zgarbiona, biceps, uda… Ale telefonowy słownik wie lepiej.

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    leona

    Świetny tekst – jak zwykle 😉
    Pytanie odnośnie kp a sok z cytryny. Czy mogę codziennie pić np.150ml świeżo-wyciśniętego soku? Czy wypłukiwane toksyny w szkodliwej ilości dla dziecka mogą przedostać się do mleka?

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    piwnooka

    Niestety należę do tych mam, które nie chudną poprzez karmienie piersią, nawet przy codziennym ruchu (spacery) i zdrowej diecie. Po pierwszej ciąży, kiedy nie odmawiałam sobie niczego ale też nie objadałam się i nie podjadałam wieczorami, zdarzyło mi się nawet przytyć. Wydaje mi się, że to ile i jak szybko chudniemy po ciąży, zależy od wielu czynników, jak np. tryb życia sprzed ciąży i rodzaj przybranych kilogramów w ciąży – to, czy przyrost wagi mieścił się w tzw. normie, czy przekraczał ją z uwagi na zaspokajanie tych mniej zdrowych zachcianek (tak było u mnie).

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    Mistigris

    Myslę, że warto też wspomnieć o trudnym dla wagi momencie, czyli o odstawieniu od piersi. Ja w trakcie 13 m-cy karmienia bez żadnych specjalnych wysiłków zeszłam do wagi poniżej wagi sprzed ciąży. Ale po zaprzestaniu karminia niepostrzeżenie znów przebyło kilka kg, bo apetyt się nie zmienił. 😉

    • Odpowiedz 9 listopada, 2014

      Naiya

      też się boję tego czasu… te niepostrzeżenie wkradające się kilka kg.. no ale coś za coś 🙂

      Pozdrawiam!

  • Odpowiedz 9 listopada, 2014

    Naiya

    Ja się uwielbiam po ciąży, młodszy ma dopiero 8 miesięcy (no, za dwa dni), starszy 2 lata i prawie 4 miesiące a ja wyglądam lepiej niż przed ciążą i objadam się kiedy chcę i czym chcę (poza czekoladą niestety).

    i biceps też rośnie 😉

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Tedi

    Niestety mi przez karmienie nie udało się schudnąć. Waga zwyczajnie stała w miejscu (+5 kg) i ani ćwiczenia, ani lekka dieta nie pomogły. Same kg spadły dopiero po roku od porodu (karmiłam tylko 4 miesiące), ale brzuch to nie jest już ten brzuch, co wcześniej…

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Mariankowa

    I ja jestem wyjątkiem potwierdzającym regułe;) to napewno te hormony:p

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Nessie

    W moim przypadku akurat hormony zadziałały odwrotnie 🙂 Przez lata borykałam się z gromadząca się wodą w organizmie z powodu choroby tarczycy i 10 dodatkowymi kg, których nie byłam w stanie zgubić. Po pierwszym porodzie (cc, brak mleka, dziecko na mm) waga ot tak po prostu spadła do poziomu z czasów studiów. Zgubiłam te 10 kg sprzed ciąży, bo tarczyca dostała kopa i zaczęła prawidłowo pracować.

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Natalia

    Moja ciąża była trudna i powikłana od niemal samego początku. Przytyłam ledwo 8kg, w trakcie ciąży sugerowano mi że dziecina urodzi się jako SGA. Po porodzie (cc) czułam się rewelacyjnie. Drugiego dnia już śmigałam po korytarzu, nasze najdroższe Maleństwo urodziło się jako kawał kobity: 54cm i 3600gramów. W tydzień po porodzie ważyłam o 1kg więcej, niż przed ciążą, a pochłaniam i nadal pochłaniam bardzo dużo jedzenia.. Po tych 9 miesiącach ciąży i połogu, mogę powiedzieć że absolutnie wszystko było dla mnie i lekarzy nieco nieprzewidywalne – wszystkie dolegliwości fizyczne i zdrowotne minęły po urodzeniu jak za dotknięciem magicznej różdżki. To chyba totalnie indywidualna kwestia jak nasze ciało zareaguje na ciążę i co się z nami będzie działo po rozwiązaniu….

    • Odpowiedz 10 listopada, 2014

      Alicja

      No to faktycznie kawał tego „maleństwa” był! Wspaniale, że mimo trudnej ciąży wszystko skończyło się jak się domyślam dobrze.
      Co do ciała mamy po ciąży to masz racje, jest to zdecydowanie kwestia osobnicza i zależna od bardzo wielu czynników, niemniej jednak statystycznie częściej kobiety narzekają na trudności ze zrzuceniem nadmiaru kilogramów niż na niedowagę pociążową.
      Trzymajcie się cieplutko!

    • Odpowiedz 20 listopada, 2014

      Anonim

      qrcze jakbym czytała historię mojej ciąży.Jedyna różnica że moja panienka ważyła 2800g, 3 tyg przed terminem rozwiązana ciąża przez cc ze względu na stan zdrowia matki.A potem…jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki….wszystko minęło i ani odrobiny poporodowej depresji.A dodam że w ciąży zaliczyłam chyba wszystko…z zabiegiem w 20 tc włącznie i byli tacy co wyrazem swej twarzy dawali znać że matka może i przeżyje ale dziecko….

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Kamelia

    Nie mam zielonego pojęcia jak te „gwiazdy” to robią? Mi minęło 3 miesiące od porodu i w zeszły weekend zmieściłam się w moje ulubione dżinsy sprzed porodu. Nie żeby mi było mi w nich wygodnie, o nie…
    W moim przypadku kluczowa jest aktywność fizyczna. Przed ciążą, w trakcie i przed. Jak się nie ruszam to tyję, niby prosta zależność… W pierwszej ciąży od początku mocno ograniczyłam siłownię, fitness, od piątego miesiąca przestałam tańczyć, ćwiczyć jogę, czy pilates. Rezultat +17 kg. Zrzucenie tego zajęło mi rok. W drugiej ciąży tańczyłam i pływałam prawie do końca ciąży. Rezultat +11 kg.
    Ze wszystkiego najbardziej przeszkadzają mi wielkie piersi. Duże były zawsze, ale pełne mleka są po prostu gigantyczne. Większość znajomych facetów ma problemy z patrzeniem mi w oczy. 😉

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Margo

    A ja karmię i karmię a waga nie spada. Ale to przez tarczycę, która siadła przez ciążę. Jedyne co mi się podoba w moim ciele to to, że wyhodowałam w nim skrzata. 🙁

  • Odpowiedz 10 listopada, 2014

    Mother of appointment

    Ja po pierwszej ciąży szybciej wróciłam do wagi sprzed ciąży – ok 2 msc. Po drugim porodzie wolniej to poszło. Teraz niby 2kg na plusie (przytyłam więcej niż za pierwszym razem), ale wyglądowo i objętościowo jest już ok 😉 Teraz o dziwo mam więcej ruchu bo córki w domu dwie, ale tak jak pisałam wyżej – jakoś wolniej to teraz idzie. Ciekawe dlaczego…

    • Odpowiedz 11 listopada, 2014

      Anonim

      Bo jestes starsza! Nie mlodniejesz

  • Odpowiedz 14 listopada, 2014

    idalicja

    Ja po porodach poza dodatkowymi kg wyglądałam dobrze, zawsze starałam się znależć czas żeby zrobić makijaż, ułożyć włosy i ubrać się dobrze ( co z tego że zaraz maluch mnie obrzyga) ale gwiazdy kilka tygodni po porodzie na ściance są dla mnie totalnym nieporozumieniem, tylko,że wtedy nie patrzę na nie jako te piękne tylko jak na kobietę w połogu co między nogami ma podpaskę z odchodami- moim zdaniem mogłby sobie darować bo to jest żałosne

  • Odpowiedz 17 listopada, 2014

    czkawkipierdziawki

    Ja należę niestety do tych pechowców, którym matka natura nie obdarowałą zbyt dużo pokarmu, i od samego początku musiałam dokarmiać Jasia. O ile miało to sens przez pierwszy miesiąc (udawało się zrównać ilość mleka z piersi z mieszanką ) to później było pokarmu coraz mniej. Tak wiec teraz mam + 10 których nie mogę się pozbyć, choć wygospodarowuje czas na ćwiczenia dwa razy w tygodniu. Ale nie odpuszczę bo chce wyglądać na zdjęciach z Jasiem dobrze a nie wstydzić się za siebie !!!

  • […] to zrobiły. Tak po prawdzie, to oczywiście wiadomo, jak to zrobiły – pisała o tym Danka z mataja.pl. Produkcja mleka pożera kalorie i to całkiem sporo Bardzo bym chciała, żeby i u mnie działo […]

  • Odpowiedz 27 kwietnia, 2015

    mamma

    A co z mamami, które mają duży problem z tym, że chudną za bardzo? Karmię już rok, a moja waga zbliża się do niebezpiecznie niskiej granicy, poniżej której mogą mieć problemy z okresem. Już nie wiem co w siebie wpychać, a wiadomo że dieta ciastowo-lodowa super zdrowa nie jest. Chcę dalej karmić, ale taki ze mnie typ, że łatwo chudnę. Co jeść? Jak przytyć, karmiąc i biegając za dzieckiem oraz pracując, kiedy ono śpi? Oto jest pytanie! Chętnie przeczytam wpis/ porady na ten temat. Dzięki!

  • Odpowiedz 22 maja, 2015

    dogo

    cześć,
    Dołączam do pytania o mamy, które chudną zbyt szybko. Karmię córeczkę naturalnie od 4 miesięcy i po tym czasie ważę już mniej niż przed ciążą, w której przytyłam 17kg. Pediatra podejrzewa alergię na mleko krowie, więc od 3 miesięcy wyeliminowałam mleczne produkty ze swojej diety. Apetyt mam coraz słabszy w przeciwieństwie do córki 😉 ale staram się jadać odpowiednio. Dodam tylko że jestem już mocno zmęczona, czuję że od jakiegoś czasu karmienie bardzo obciąża mój organizm. Sięgnęłam po suplementy, jest trochę lepiej. Zastanawiam się tylko, czy w moim przypadku, kiedy nie mam niestety pomocy ze strony dziadków i sama wszystkim się zajmuję, najrozsądniejszym rozwiązaniem było by przejście na mm. W końcu mama powinna mieć siłę!

    • Rozumiem, że możesz być zmęczona. Ja tez często padam jak kawka. A zajmując się domem i dzieckiem można szybko schudnąć. Jest przecież co robić. Myślę, że brak pomocy przy maluszku robi swoje. Ale zastanów się jaki tak naprawdę karmienie pierią ma związek z tym że jesteś zmęczona. Czy to czasem nie nadmiar obowiązków i np. dieta? Nie bardzo rozumiem w jaki sposób mm miałaby tu pomóc i sprawić że czułabyś się lepiej. Ważne żebyś na tyle na ile możesz zadbała o siebie, organizowała sobie chwilę tylko dla siebie (np. kiedy tata dziecka wraca z pracy), dobrze się odżywiała, jedząc produkty ze wszystkich grup spożywczych, może warto udać się do lekarza ogólnego i skontrolować krew? Powiedz mi tylko bo nie rozumiem – pediatra podejrzewa alergię u twoje córeczki i ty już 3 miesiące nie jesz produktów mlecznych??? Jeśli tak, to czy podejrzenie alergii się potwierdziło? Czy lekarz zalecił ci coś w zamian za ten wapń, którego nie przyjmujesz? Wiesz, wapń jest bardzo ważny dla mamy karmiącej. Bardzo

  • Odpowiedz 20 sierpnia, 2015

    Asia

    Ja dołaczam sie do klubu mam za bardzo chudnacych. Z natury jestem szczupla (54 kg, 168 cm wzrostu). W obu ciazach przytylam tylko 9 kg, wiec zaraz po porodzie wlasciwie mialam juz swoja normalna wage. Przy pierwszej corce chudlam tak ze doszlam do 43 kg. Wygladalam strasznie, wszyscy nade mna tak biadolili, martwili sie moim zdrowiem i odstawilam ja jak miala 9 msc, co bylo dla mnie b. trudne bo lubilam karmic i chcialam jak najdluzej. Dodam ze wyniki badan mialam dobre i po odstawieniu wrocilam do swojej wagi w 2 miesiace. Teraz, przy drugim dziecku jest podobnie – karmie 4 msc, a juz zeszlam do 47,5 kg i martwie sie co bedzie dalej. Wyniki zaraz po porodzie mialam dobre, od tamtego czasu nie powtarzalam. Czuje sie w miare ok, choc wciaz zmeczona – jak to przy dwojce maluchow (jest 2,5 roku roznicy). Jem duzo i kalorycznie, ale to nic nie daje, wciaz chudne. Nie wiem co robic, bo chcialabym karmic jak najdluzej, ale przeraza mnie ta moja waga. Co robic?

  • Odpowiedz 4 września, 2015

    Kasia

    Ja po porodzie miałam 4 kg mniej niż przed ciążą -to wynik braku apetytu przez całe 9 m-cy, małemu nie przeszkodziło to ważyć 4020. Karmie już 3m-c i na szczęście przytyłam już 2kg, ćwiczę na siłowni, pływam, dużo spacerujemy, sprzątam mieszkanie i gotuję z chusta codziennie. Martwiłam się ze przy moim aktywnym trybie życia zniknę po paru miesiącach karmienia, na szczęście to MIT.

  • Odpowiedz 31 grudnia, 2015

    Mama piątki

    A ja jestem jakimś wybrykiem natury. W pierwszej ciąży przytyłam 18 kg, schudłam po ciąży 20, ważyłam wtedy 48kg (przy wzroście 158), byłam piękna i młoda. Niestety zawsze miałam tendencje do tycia, a im starsza jestem tym gorzej, tyję w zasadzie z powietrza.. No oprócz okresu ciąży. Mianowicie w drugiej ciąży SCHUDŁAM 1 kg, a jadłam straszne ilości, łącznie z czekoladami tuż przed snem, litrem lodów do wieczornego filmu itp. Dziecko zdrowe. Ciążę zaczynałam z wagą 71kg, skończyłam z wagą 70kg, a 3 tyg po porodzie ważyłam 60 kg. Na tym koniec radości. Niezależnie od diet, karmienia piersią, z dnia na dzień zaczęło mi przybywać kg. W ciągu dwóch miesięcy przytyłam 8 kg! Wtedy odstawiłam córkę od piersi i przeszłam na restrykcyjną dietę odchudzającą, bo nie wiem jak to by się skończyło.. W trzecią ciążę zaszłam na diecie, więc od razu piękny efekt jojo. W całej ciąży przytyłam 10kg (pewnie gdyby nie jojo to skończyłoby się na 4-5kg). Po porodzie coś tam schudłam, już nie pamiętam dokładnie ile, ale też zaraz zaczęłam tyć (karmiłam piersią). W czwartą ciążę również zaszłam na diecie i w pierwszym trymestrze od razu przytyłam 10kg, a przez całą ciążę 14. Ten sam schemat – gdyby nie jojo przytyłabym niewiele. Po ciąży zeszło mi zaledwie 6 kg czyli nie zdążyłam dojść do wagi sprzed ciąży jak już zaczęłam tyć. Dietą jakoś wróciłam do wagi sprzed ciąży, która i tak była sporo za duża jak na mój wzrost. Teraz jestem w 5 ciąży. Na szczęście zaszłam w nią nie stosując akurat diety (rzadko w moim życiorysie zdarzają się takie chwile..). Jestem w 19 tc i na razie mam na plusie 1 kg, ale co z tego skoro startowałam z wagi 72 kg. Masakra. Nie umiem zrozumieć dlaczego nie będąc w ciąży tyję dosłownie z powietrza, a jak jestem w ciąży to mogę żreć, a waga ledwo rośnie. Każde z moich dzieci karmiłam piersią i tyłam w zawrotnym tempie….Boję się co będzie teraz…

  • Odpowiedz 7 grudnia, 2016

    ANN

    A jaki wplyw maja hormony tarczycy na laktacje? Prosze o rozwiniecie tematu.

  • Odpowiedz 20 maja, 2018

    Marcela

    Hej chciałam podpytać bo może ktoś jest w stanie udzielić mi chociaż jakiejś szczątkowej odpowiedzi na rzecz która mnie nurtuje żeby nie powiedzieć załamuje. Urodziłam 5 dni temu 3.5 kg córeczkę siłami natury. W ciąży przybyło mi 14 kg. Tuż po powrocie ze szpitala to domu wesoło wskoczyłam na wagę ciekawa ile kilo zostawiłam w szpitalu a tu przykra niespodzianka- na wadze mniej tylko o 4 kg…..jak to jest możliwe? Przecież wody płodowe, łożysko itd też robią swoje a tu jakbym straciła tylko wagę dziecka…help!

    • Odpowiedz 12 lipca, 2018

      LuS

      Marcela, nie przejmuj się. Ja w obu ciążach przytyłam po 23 kg. Córki ważył 3170 starsza i 3300 młodsza. Zaraz po porodzie miałam może 5 kg mniej. Za to po 3 miesiącach zupełnie bez żadnej szczególnej diety i z aktywnościami takimi jak to zwykle przy niemowlętach spadło mi kolejne 12-15 kg. Uwielbiam słodycze, kupuję w biegu lub piekę sama jeśli akurat dzieci pozwolą. Sypiam po ok 5-6 godzin na dobę. Czasem uda mi się więcej. Moje sporty codzienne to pranie, sprzątanie, gotowanie czy turlanie się po dywanie w 1.5 roczną pierworodną;) Przez 10 godz dziennie mamy też nianie dla starszej bo nie dałabym rady ogarnąć niemowlaka i bawic się jednocześnie z drugim dzieckiem średnio 6 h dziennie na placach zabaw czy w innych parkach ;] W 6 miesięcy po pierwszym porodzie po dodatkowych kg śladu nie było. Zaraz też zaszlam w drugą ciąże. Od drugiego porodu na razie minęło 4 miesiące i do zgubienia zostało mi tylko 4 kg. Nie ma się co martwić 🙂

  • Odpowiedz 1 września, 2018

    Ewelina

    A ja przed porodem ważyłam 75kg. Czyli norma bo jestem wysoka. W drugim miesiącu ciąży ważyłam 73. Nie mogłam jeść że względu na straszliwe mdłości. Jak pojechałam rodzić ważyłam 96,5kg. Dziś (7miesiecy) po porodzie ważę 72kg. I chudnę wciąż. Choć zmiana diety też się do tego przyczyniła. Nie jadamy smażonych tłustych rzeczy. Na słodycze sobie pozwalamy, czasem pizza czy pierogi w restauracji ? mniammmmmm ?

  • Odpowiedz 31 stycznia, 2020

    Kulka

    Miałam tak samo. Pierwszy syn karmiony 12 mscy i po odstawieniu wróciło 2-3 kg, drugi syn 11 msc i podobnie a obecnie ciężko się zmobilizować, aby zrzucić nadprogramowe kilogramy, bo karmiąc piersią jakoś samo szło w dół…

Leave a Reply