Tablet i telewizja plus dziecko to zło? Nowe wytyczne Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej.

Korzystanie przez dzieci z nowoczesnych technologii i mediów elektronicznych zawsze budzi sporo emocji. Mam zresztą wrażenie, że obecnie panuje trend internetowy w którym najlepiej „sprzedają się” teksty straszące, grzmiące i moralizujące o wydźwięku „dając dziecku tablet niszczysz mu mózgownicę na wieki wieków!!!”.

Nie jest to zresztą nic nowego – od zawsze baliśmy się nowości, a szczególnie ich zgubnego wpływu na młodsze pokolenie. Ot choćby w 1859 roku Scientific American grzmiał ostrzegając ludność przed złem w postaci… szachów:

„Zgubne szaleństwo związane z graniem w szachy opanowało cały kraj, skutkując powstaniem wielu szachowych klubów w miastach i wsiach. Czemu powinno nas to martwić, zapytacie? Odpowiadamy, więc – szachy to gra służąca wyłącznie rozrywce w najpośledniejszej formie , okradająca nasze umysły z wartościowego czasu, który moglibyśmy poświęcić na nabywanie szlachetniejszych umiejętności.”

Dalej jest też fragment o tym, że gracze zamiast poruszać się na świeżym powietrzu siedzą i plaszczą cztery litery.

Brzmi znajomo?

Pewnie, że brzmi – zamieńcie szachy na korzystanie z elektroniki i macie komunikat z dzisiejszych gazet. Tymczasem ekrany i nowoczesne technologie otaczają nas z każdej strony. Są wszędzie i są nieodłącznym elementem naszego codziennego życia, dlatego moje skromne zdanie było zawsze takie, że rozwiązaniem jest nie tyle całkowita ochrona przed ekspozycją na nie, co nauczenie dzieciaków tego jak mądrze z technologii korzystać. Bo jak z większością rzeczy na świecie – także ekrany, media, technologie można wykorzystać mądrze i w dobrych celach, ale można też całkowicie skopać i mówiąc kolokwialnie „robić to źle”.

Nie mam zatem wątpliwości, że spora grupa rodziców wykorzystuje tv i tablety w mało odpowiedzialny sposób, pozwalając dzieciakom na oglądanie czego chcą, ile chcą i kiedy chcą, traktując media jak opiekunkę do dzieci, ale jest też grono rodziców, którzy telewizora boją się jak ognia i choć czasem marzą o tym by dziecku dać na 15 minut elektronicznego przyjaciela i na chwilę pobyć samemu ze swoimi myślami, to jednak ze strachu przed nieodwracalnymi konsekwencjami dla mózgu berbecia tego nie zrobią. Ba, znam takich, których wywiało na zielone wyspy, na których to wyspach przyszło im się rozmnożyć i którzy boją się by dziecko na Skypie zobaczyło dziadków, bo przecież ekrany to zło.

Gdzieś w tym wszystkim brakuje mi zatem miejsca na frakcję środka i pozbawione histerii i własnych przekonań rozmowy o tym jak korzystać z technologii mądrze albo przynajmniej tak by nie zaszkodzić.

Dlatego bardzo cieszy mnie, że AAP, czyli Amerykańska Akademia Pediatryczna w końcu zrobiła to co zapowiedziała na początku tego roku, czyli w oparciu o nowe badania, uaktualniła swoje przestarzałe już, miejscami kontrowersyjne i oparte bardziej na domysłach niż jakichkolwiek dowodach zalecenia.

By dać wam pełen wgląd w nowe wytyczne poniżej streściłam najważniejsze wnioski i punkty (część jest w zasadzie wprost tłumaczeniem z oryginalnej publikacji) z opublikowanego w piątek (21.10) komunikatu „Media and Young Minds”, który w całości poświęcony jest zaleceniom dotyczącym dzieci w wieku od 0 do 5 lat (dla dzieci starszych jest osobny komunikat – jak będzie potrzeba to też go tu przeanalizujemy – dajcie znać).

No to lecimy z koksem:

– dostępne do tej pory badania, sugerują, że eksponowanie dziecka na nowoczesne media cyfrowe może mieć dla niego negatywne i zgubne konsekwencje, ale wbrew temu co twierdzą internetowi bojownicy od „telewizja powoduje ubytki w mózgu” może także (ale nie wcześniej niż od 18 miesiąca życia) nieść pewien walor edukacyjny. Wszystko zależy od prezentowanych treści, a także czasu i sposobu ekspozycji

– dobrze zaprojektowane aplikacje i programy telewizyjne jak na przykład Ulica Sezamkowa, mogą przyczynić się do poprawy zdolności kognitywnych, językowych i socjalnych u dzieci, mogą także przekazywać istotne informacje na temat chociażby zdrowych nawyków. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku sporej części aplikacji i programów opatrzonych etykietą „edukacyjny” faktycznych udowodnionych naukowo walorów edukacyjnych nie ma, a w ich tworzeniu nie uczestniczyli żadni eksperci zajmujący się rozwojem i edukacją dzieci

– zawartość jest kluczowa – badania pokazały, że „przełączenie” z programów zawierających przemoc na programy edukacyjne i/lub z przesłaniem prosocjalnym skutkuje poprawą zachowania, zwłaszcza u chłopców z domów o niskim dochodzie. Również jakość opieki rodzicielskiej modyfikuje wpływ mediów na rozwój dziecka – w jednym z badań wykazano, że ekspozycja na nieodpowiednie treści i złą jakościowo opiekę rodzicielską ma kumulatywny negatywny wpływ na rozwój przedszkolaków, podczas gdy ciepłe, odpowiedzialne rodzicielstwo i mądre treści prowadziły wspólnie do skumulowanych korzystnych efektów.

priorytetem dla rodziców powinno być zapewnienie niemowlętom i dzieciom do lat 5 jak największej ilość czasu poświęconego na zabawę niezwiązaną w żaden sposób z nowoczesnymi technologiami i elektroniką

– dla dzieci młodszych niż 18 miesięcy AAP sugeruje politykę zerowej ekspozycji na media cyfrowe i nowoczesne technologie, wyjątkiem jest tu prowadzenie rozmów video (np. poprzez Skype czy FB) na które AAP daje przyzwolenie nawet u dzieci młodszych niż 18 miesięcy. W porównaniu do poprzednich zaleceń, mających początki jeszcze w 1999 roku, te są złagodzone – poprzednie nie zezwalały bowiem na korzystanie z jakichkolwiek mediów przez dzieci młodsze niż 24 miesiące.

– jeżeli rodzic chce, może zacząć wprowadzać media cyfrowe i nowoczesne technologie dziecku w wieku 18-24 miesięcy, należy jednak zwracać uwagę na to by programy z którymi zaznajamiamy dziecko były wysokiej jakości i ograniczone czasowo (choć zalecenia nie podają tu konkretnych ograniczeń). AAP podkreśla przy tym, że zawsze powinniśmy towarzyszyć dziecku przy oglądaniu/korzystaniu z tableta – w tej grupie wiekowej nie należy bowiem pozwalać na samotne korzystanie mediów przez dziecko. Jeśli dziecko ogląda bajkę/gra – rodzic cały czas mu przy tym towarzyszy i pomaga zrozumieć to co się dzieje na ekranie. Na przykład jeżeli oglądamy krótką bajkę o kolorach to można w trakcie jej trwania wspólnie wyszukiwać rzeczy w tym kolorze w naszym otoczeniu. Co jasne nie ma obowiązku wprowadzania mediów w tak młodym wieku – jeśli rodzic nie chce i nie czuje potrzeby może poczekać – dziecko na pewno niczego nie straci jeśli pozna nowoczesne media w późniejszych etapach swego życia i nie będzie umiało jako dwulatek obsługiwać youtube’a 😉

dla dzieci w wieku 2-5 lat zaleca się maksymalnie jedną godzinę ekspozycji na media cyfrowe dziennie – jest to duża zmiana w porównaniu z poprzednimi zaleceniami – tam bowiem dość arbitralnie ustalono granicę 2 godziny dziennie dla wszystkich dzieci powyżej 2 roku życia, czyli 2 godziny były tak dla dwulatka, jak i piętnastolatka, co jak sami rozumiecie trąciło nieco absurdem. Również w tej grupie wiekowej AAP podkreśla znaczenie jakości prezentowanych treści, które powinny być ściśle wyselekcjonowane przez rodzica i oglądane pod jego nadzorem – czyli nie sadzamy dzieciaka przed tv i puszczamy co akurat dają, tylko mądrze wybieramy treści i pozwalamy tylko na takie, które zyskały naszą aprobatę. Rodzic nie musi już towarzyszyć dziecku przez cały czas oglądania, niemniej ważne by korzystanie z elektroniki nadzorował i w trakcie lub po seansie/grze pomógł dziecku zrozumieć to co widziało na ekranie i przełożył to na prawdziwy świat otaczający malucha np. rozmawiając o emocjach bohatera albo pytając co dziecko by zrobiło na jego miejscu.

– z bardzo wielu doniesień wynika, że spędzanie zbyt dużej ilości czasu przed TV/tabletem przez dzieci w wieku okołoprzedszkolnym wiąże się z niewielkim, ale istotnym statystycznie wzrostem BMI i może przyczynić się do niezdrowego, nadmiernego przybierania na wadze w późniejszym dzieciństwie. Jest to prawdopodobnie związane ze spożywaniem posiłków przy telewizji, która odciąga uwagę dziecka od sygnałów sytości wysyłanych przez jego ciało i jest potęgowane przez reklamy jedzenia (zwłaszcza tego mniej zdrowego) na które eksponowane jest dziecko podczas oglądania. Dlatego nie karmimy dziecka przed TV/tabletem. No i na czas reklam może warto go odciąć od telewizora.

– unikamy programów, bajek i aplikacji utrzymujących szybkie tempo akcji i animacji (szybkie zmiany klatek), a także aplikacji z dużą ilością rozpraszającej zawartości (nie precyzują o co im chodzi domyślam się jednak, że na ekranie nie powinno się dużo dziać w sensie, że w lewym rogu skacze jedno, a w drugim miga drugie) oraz treści zawierających przemoc (moim zdaniem wbrew pozorom to wcale nie jest takie proste przy bajkach)

– wyłączamy TV i inne urządzenia kiedy ich nie używamy (czyli po raz kolejny mamy potwierdzenie tego by walczyć ze zwyczajem TV w tle codziennego życia – klik)

– staramy się nie doprowadzić do tego by korzystanie z mediów było jedyną drogą uspokojenia dziecka. Są sytuacje w których korzystanie z mediów i technologii jest dobrą strategią wpływającą kojąco na dziecko, której działanie udowodniono naukowo (np. podczas wykonywania procedur medycznych czy podróży samolotem), niemniej są mocne obawy o to, że wykorzystanie mediów w charakterze podstawowej strategii uspakajającej dziecko może utrudnić dziecku rozwinięcie umiejętności samoregulacji.

– monitorujemy zawartość bajek i aplikacji, które ogląda dziecko. Zawsze najpierw osobiście sprawdź każdą grę i aplikację, potem zagrajcie razem, a na koniec zawsze zapytaj dziecka co myśli o grze/bajce.

– dbaj o strefy i godziny wolne od elektroniki – trzymaj telewizory, komputery, tablety i pokrewne z daleka od dziecięcych sypialni, ustal regułę „żadnej elektroniki przy posiłkach”, pamiętaj o tym by wygospodarować czas na spędzenie z dzieckiem czasu, który będzie całkowicie wolny od mediów i urządzeń elektronicznych – możesz ściągnąć na swój telefon specjalne aplikacje, które ułatwią Ci niekorzystanie z niego w tym czasie

nie pozwalaj na oglądanie bajek i korzystanie z elektroniki na co najmniej godzinę przed snem, usuń z sypialni dziecka tablet, telewizor, komputer zanim pójdzie spać – to jest ważne bo wykazano, że wieczorna ekspozycja na światło i treści płynące z ekranów przyczynia się do skrócenia snu berbeci

– niezależnie od wieku dziecka ważne jest regularne przypominanie i uczenie o zdrowych nawykach związanych z korzystaniem z mediów elektronicznych, a także o bezpieczeństwie w sieci i etykiecie obowiązującej w internecie (w sensie staramy się nie wyhodować hejterów i małych trolli, tylko ludzi, którzy będą rozumieli że podczas chociażby komentowania w sieci też obowiązują pewne reguły)

jednym z najsilniejszych wyznaczników tego jakie będą zwyczaje związane z używaniem technologii przez dziecko jest to jak z mediów korzystają rodzice – dlatego w nowych wytycznych AAP kładzie nacisk na to by rodzice stanowili wzór dla dziecka i stali się przewodnikiem po mądrym korzystaniu z mediów przez dzieciaki, pokazując im jak wykorzystać zdobycze cywilizacji nie tylko do bezmyślnego patrzenia na zmieniające się obrazki przerywane reklamami.

Mnie się te nowe wytyczne bardzo podobają. Nie demonizują, wręcz przeciwnie są wyważone i wreszcie zróżnicowane i dopasowane do wieku dzieci i dzisiejszych czasów, oparte na dowodach naukowych, a przy tym życiowe, bo przynajmniej z mojego punktu widzenia są w miarę proste do wprowadzenia w codzienność. I choć cyfrowi ortodoksi pewnie będą lamentować, to ja się cieszę, że ktoś to w końcu zracjonalizował i ujął w jakieś ramy, które mogą stanowić dla rodziców ważną wskazówkę. Podzielcie się proszę tą wieścią, bo nigdzie w polskiej sieci nie widziałam informacji o nowych wytycznych, a myślę, że w XXI wieku jest to ważna kwestia.

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

52 komentarze

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Ewa

    Czyli u nas wzorcowo. Godzina bajek łącznie, polgodziny po obiedzie i jak bardzo sie upomina o swoje to tyle samo po śniadaniu. Nie mamy kablówki wiec dziec oglada na YouTube, bez reklam. Póki co króluje u nas Świnka Peppa, Tomek i przyjaciele, Clifford i czasami Klub Myszki Miki. Obowiązuje absolutny zakaz oglądania przy jedzeniu. To czas nie tylko na jedzenie ale i rozmowę. A z appkami jeszcze nie próbujemy.

    • Odpowiedz 24 października, 2016

      Dorota

      Jak Wam sie świnka peppa podoba to zobaczcie sobie jeszcze ben and holly’s little kingdom, to bardzo podobne i po polsku chyba tez jest

      • Odpowiedz 24 października, 2016

        Ewa

        O dzięki za info. Bo ja fanem Myszki Miki nie jestem, a widzę po latorośli ze czasemi obejrzałaby cos innego.

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Leeni

    Zgłaszam że chcemy też dane dla starszych dzieci <3

    • Odpowiedz 31 maja, 2017

      Ewa

      Ja również chętnie o starszych poczytam!

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Dorota

    Kurczę, no i widzicie. Ja chciałam synkowi oszczędzić elektroniki jak najdłużej (no poza skajpem bośmy zagramanicą), ale wszyscy łącznie z mężem mówili, że przesadzam i że bajeczka przecie dobra jezd… teraz dziecię 16 miesięcy na widok komputera wyje do księżyca 🙁

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Olga

    No i pięknie! Dzięki rozmowom video przez FB moje dziecko (obecnie półrocznw, wtedy trzymiesięczne) nie zapomniało własnego ojca. A było tak, że jak On wyjechał na 4 dni, to po powrocie musiał się od nowa z dzieckiem oswajać (a ono z Nim). Więc podczas naszego exodusu na czas ŚDM w Krakowie 2x dziennie był tatuś na ekranie telefonu.

    Dalej będę mieć wyrzuty sumienia, że w sytuacjach ekstremalnych (patrz: nic innego nie pomaga) włączam dziecku na telefonie grzechotkę z królikiem i korzystam z minuty stuporu, żeby obciąć potomstwu paznokcie czy uniknąć nieprzyjaznych spojrzeń ludzkich w miejscu publicznym, ale póki ograniczam to do minimum, to jakoś lepiej się czuję, a nie znowu ta #złamatka.

    No i oczywiście team Było sobie życie! Też będziemy oglądać za jakieś 5 lat 😉

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Marta

    Syn ma prawie 13 miesięcy i na razie obywamy się bez telewizorów, komputerów i tabletów. Cieszę się, że nie okazało się to takie trudne jak myślałam przed jego urodzeniem i traktuję to jako swój mały rodzicielski sukces. Trochę jednak nie mogę się doczekać tego momentu, w którym pierwszy raz obejrzę z nim jakąś krótką bajkę i będziemy mogli o niej trochę porozmawiać. Brzmi świetnie. A myśl o 15-20 minutach spokoju, gdy dzieć ogląda tv, a ja robię… cokolwiek, brzmi mega kusząco 🙂

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    marlik

    U nas królują polskie produkcje typu Miś Uszatek – bardzo mądre i pouczające, a swą prostotą przekazu przezabawne, UKI – bajka podajże portugalska dla maluszków zupełnie bez słów – ale moim zdaniem genialna jeśli chodzi o relacje bohaterów i ich reakcje oraz Barney i przyjaciele. moja obecnie już 3-latka uwielbia go a w sumie zaczęła oglądać bajki w wieku ok. 2lat. Też ograniczałam na ile mogłam, a początki z bajkami nie były takie proste – i tak trzeba było siedzieć z nią i oglądać, teraz mogę poprasować albo coś ugotować, tylko matko strać się, bo przeskadzasz 😀 No i baby tv jest zupełnie lajtowe. Z tym Disneyem to bym się tak nie eskcytowała, dużo przemocy i za dużo się dzieje. Poza tym zawierają treści podprogowe – warto poszukać w internecie.

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Gapka

    Co do bajek proszę zerknąć na bajkę „Parauszek”, która jest podobno bez przemocy i z przesłaniami – ja widziałam fragment, bo to jeszcze przede mną, ale czytałam mnóstwo pozytywnych opinii o bajce i książkach.

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Kasia

    A ja się zastanawiam, jak niedopuscić do oglądania tv przez niemowlaka, gdy jest w domu jeszcze trzylatek :/ a lubie bajki ogladac z nim, żeby wiedzieć co ogląda. Termin mam za 2 tygodnie, może coś wymysle 😉

    • Odpowiedz 24 października, 2016

      Alicja

      Moja oglądała tylko jak młodszy spał, albo jeśli nie spał a akurat było tak że chcialam jej coś puścić to robiłam takie przepierzenie z koca i młody leżał na podłodze ale nie miał jak oglądać bo koc zasłaniał TV 😛

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Anna Kwiatek-Kucharska

    My się bardzo staramy, że by nie było tego za dużo, ale syn, lat 2 już bardzo wyraźnie domaga się filmów, obecnie królują nagrania kalifornijskich pociągów oraz starty rakiet, jakoś tak wyszło, że pokazaliśmy ostatnio Sojuza i teraz tak nazywa każdą rakietę ;).
    Wychowaliśmy się na „Było sobie życie”, ale trochę się boję, że niektóre wiadomości mogą już być nieaktualne, no i sama niewiele już z tego pamiętam. Może trzeba będzie sobie zawczasu odświeżyć?

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Norencja

    Z apek polecamy Pepi Tree i Bath 2, Toca Hair, Mini i Kitchen, Fiete Math i Islands, Thinkrolls 2, DNA Play, Avokiddo Emotions, NightyNight, Petting ZOO, Aniscience (jest wersja polska), The Unstoppables, Duckie Deck Family Photo, Little Fox Music Box. Dobra apka jest imho równie wartościowa co dobra książka.

    • Odpowiedz 24 października, 2016

      Alicja

      Och! Fantastyccznie~Dziękuję!

    • Odpowiedz 3 listopada, 2016

      Ali

      Super propozycje, dzięki 🙂 Też mi się wydaje, że dobre apki mogą naprawdę być rozwijające – dziecko już zna na pamięć wszystkie książki i układanki, które mamy, a apka to może być coś nowego. I w odróżnieniu od bajek, gdzie czasem robi się zombie, to przy dobrych apkach dziecko jest pełne życia, śmieje się, dziwi, pokazuje, co zrobiło. Jako odmiana, myślę, że spoko. Tylko trzeba pamiętać o rozwoju motorycznym poza apkami, bo szybko się przekonałam, że jak paluszkiem na tablecie układa puzzle, to wcale nie znaczy, że rzeczywiste puzzle będzie umiało dopasować – niby wiedziało, gdzie to ma być, ale nie umiało przekręcić puzzla, dopasować wgłębień… Dobre apki rozwijają myślenie, ale nie można zapominać o ruchu, motoryce i umiejętnościach społecznych

  • Odpowiedz 24 października, 2016

    Sylwia

    Ja mam na telefonie aplikacje do nauki hiragany i katakany (japońskie pismo) i moja czterolatka to uwielbia 🙂 Nie dość że uczy się japońskich słówek, bo są obrazki i lektor czyta pisane słowa, to jeszcze ćwiczy precyzję palucha przy pisaniu znaków 😉

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Zu

    Super artykuł. U mnie prawie dobrze, tylko czasem kończymy skypowanie bliżej pójścia spać. Ale już wiem, że trzeba to zmienić. Dziękuję ?

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    markdottir

    My nie mamy TV, nie oglądamy, więc i dziecko nie ma potrzeby. Posiłkuję się youtubem przy piosenkach, bo talentu do śpiewania nie mam za grosz, ale zwykle z wyłączonym ekranem, bo „teledyski” są w większości przypadków brzydkie i głupie. Czasami tablet ratuje mnie też przy nebulizacjach. Zwykle jednak Madame chce oglądać filmiki z naszego życia, choć ostatnio fascynują ją turnieje tańca towarzyskiego. 😉
    Także generalnie sięgamy po tablet, żeby porozmawiać z wyjechanym tatą albo, żeby jej pokazać coś o co pyta. Z tańcami było tak, że zapytała co to jest cza-cza. 😉 Mamy 1 czy 2 aplikacje ratunkowe do samochodu (memo, puzzle, „kolorowanka”).
    A żeby nie było, że my tacy ortodoksi, na „daj mi spokój na 5 minut”, zwykle bardzo rano w weekend, pozwalamy córce oglądać zdjęcia i filmiki z naszego życia na tablecie. 😉
    A, córka ma 4,5 roku.

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Ola

    Dla mojego pięciolatka godzina dziennie. Clifford, Tomek, Ćwierkające historie, Dino pociąg.. a z przedszkola przynosi opowieści o Ninjago, mrożących goblinach, Spidermanie i Star Wars. Także… tego… 🙂

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Asia

    No dobrze, a ja mam pytanie. Co w sytuacji gdy telewizja leci w tle, a moje dziecko jej nie ogląda (nie gapi się w ekran, a jedynie siedzi i bawi się zabawkami). Wiem, że emisja na pewno w jakiś sposób źle na nie wpływa ale po 7 miesiącach czasem chcę i czasem zdarza mi się włączyć telewizor zwłaszcza w takiej jesiennej porze ( dodam, że telewizor służy nam jako monitor komputera także reklamy też nie wchodzą w grę). Wiem, że jest wiele idealnych matek, które super sobie radzą z tym i czytają w tym czasie ksiązki robią porządki bawią się z małym, ja też tak robię ale mój mały jak każde dziecko ma czasami gorszy dzień i jedyną jego zabawą staje się wiszenie na mnie i wyrywanie „resztek” długich włosów 😉 Wtedy ratuje mnie tylko lecący w tle serial.

    • Odpowiedz 25 października, 2016

      Alicja

      A czytałaś mój tekst do którego jest odnośnik – ten o tv w tle własnie? tam trochę o tym piszę

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Katarzyna

    Bardzo dziękuję za tekst. Czy można też liczyć na przetłumaczenie badań dla starszej grupy wiekowej? Jeśli nie bardzo, to chociaż link do angielskiej wersji? 🙂

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Dagmara

    Rzeczywiście fajnie, że takie życiowe te wytyczne. Inna rzecz, że akurat dla mnie godzina dziennie to jednak za dużo dla mojej czterolatki, ale to z racji, że wraca z przedszkola około 14:30, a o 19 już u nas kolacja i czynności okołosypialniane, więc gdyby jeszcze godzinę z tego naszego wspólnego czasu miała spędzić przed tv, to mało zostałoby go na pobycie razem. Oczywiście czas choroby czy innych świąt to już inna sprawa i wtedy chyba faktycznie mieścimy się z tv i tabletem w godzinie 🙂

    • Odpowiedz 25 października, 2016

      Alicja

      U nas w dni powszednie też raczej rzadko dobijamy do tego – raczej 20-30 minut 🙂

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    eVita

    Wytyczne całkiem życiowe, takie wyważone i takie… moje. jestem człowiekiem środka i zawsze go szukam, gdy mam dylematy tego typu. Synek lat 4 ogląda jedną dłuższą bajkę dziennie (1-1,5 godziny) lub trzy krótkie typu Psi patrol. Tablet sporadycznie, np w poczekalni u lekarza albo jak wracamy autem wieczorem i nie chcemy, żeby zasnął. No i jakoś nie ma ciśnienia to nasze dziecko póki co.
    Bardzo ciekawy wpis i fajny blog, będę zaglądać.

    Pozdrawiam

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Kasia

    Taka sytuacja ze szkoly dziecka mojego dziecia. Dziecko lat 9, proba samobojcza. Motyw? Rodzice nigdy nie zakupili telewizora do domu bo to zlo. Interntu zakazali bo to zlo. Dziecko czulo sie odrzucone przez rowiesnikow, bo nie bylo na bieżąco z trendami bajkowymi itp. Rodzice wyksztalceni, niwiczesni. Chcieli wychować indywidualiste i intelektualiste. dziec mial mnostwo zajec po szkole tylko zero rozrywki… To tak ku przestrodze choc wiem ze to skrajny przypadek. Jak zawsze we wszystkim nalezy zachować umiar i zdrowy rozsądek.

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Lech

    „możesz ściągnąć na swój telefon specjalne aplikacje, które ułatwią Ci niekorzystanie z niego w tym czasie” – czy mogę prosić o nazwy takich aplikacji? 😉

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Kluskowa Mama

    A my nie mamy telewizora i problem z głowy. Ja sobie seriale na komputerze odpalam jak Kluska śpi. Niestety spotkałam się z olbrzymim linczem, że nie pozwalając oglądać dziecku bajki niszczę jej dzieciństwo. No trudno. Dorzucę to do szuflady z niszczeniem dzieciństwa nie dając dziecku słodyczy 🙂

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    najladniejsza

    oj Alicja, Alicja…. naprawdę sama tego nie widzisz? przecież dzięki temu że Daniel Tiger tylko po angielsku to Ty dzieci ze światowym językiem zapoznajesz! nie tylko uczysz ważnych w życiu umiejętności dnia codziennego ( „if you have to go the potty, stop and go right away”) ale zapoznajesz z językiem, a wiadomo, że przez zabawę dzieci uczą się szybciej! brawo Ty!

    btw. Ubaw mam po pachy jak Nieduży Człowiek wgapiony w Peppę widząc świnkowego tatę woła głośno „tata!!”, chłop przybiega z nadzieją, że dziecięciu mamoza minęła, a syn dodaje po cichu chrumknięcie które znaczy nic innego jak „o! tata świnka na ekranie”

  • Odpowiedz 25 października, 2016

    Remia

    U nas dopiero 15 miesięcy ma syn, ale kocha wciskać co popadnie na moim telefonie – głównie dzwonienie i pisanie smsów (czasem nawet wysyła tę swoją chińszczyznę). Czasem bardzo nieedukacyjnie puszczam mu na laptopie jeden z dwóch teledysków jego ukochanej wokalistki, na której widok od razu się szczerzy, ale trzeba czymś zrekompensować, że telewizora nie mamy (w czasach, gdy mieszkaliśmy z tv oglądaliśmy średnio raz w miesiącu coś). Jest też jedna appka, którą się oboje bawimy – Perfect Piano, oboje jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie.

  • Odpowiedz 27 października, 2016

    Aneta

    Moj pieciolatek oglada kosmos, anatomie czlowieka, a ostatnio bierze sie za tablice mendelejewa. I jak tu mu bronic mediow?!

  • Odpowiedz 27 października, 2016

    Blisko Dziecka

    Fajnie, że tak szczegółowo, że bez demonizowania, niemniej nie zgodzę się, by dziecko w wieku 2-5 lat mogło spędzać dziennie 60 min przed TV, tabletem, laptopem etc. (nie wspominając o opisanych przez Ciebie wcześniejszych 2 godzinach). I wpływ na moją opinię ma znacznie więcej czynników, niż tylko wpływ na rozwój poznawczy. Ponadto nie znam dwu- ani trzylatka, który potrafi się skupić na jednej czynności przez 60 min, czego właśnie wymaga od niego np. przysłowiowe oglądanie bajek.

    • Odpowiedz 31 października, 2016

      Alicja

      Ja chyba zrobię jakiś wpis o tym kto tworzył wytyczne i na jakiej podstawie, bo okazuje się, że i ja i Hafija która napisała o wytycznych AAP dotyczących snu mamy czytelników którzy są absolutnymi ekspertami w temacie i na jego badanie poświęcili całe życie zupełnie jak Ci w AAP ;))

    • Odpowiedz 16 listopada, 2016

      Joanna

      60 minut nie jednorazowo, litości, i „może”, nie „musi”. Ach, to mityczne czytanie ze zrozumieniem…

  • Odpowiedz 27 października, 2016

    Siannve

    Moja dwulatka z bajek uwielbia „Ra Ra mały hałaśliwy lew”, „Świnka Peppa”, „Masza i niedźwiedź” i „Zwierzogród” (który oczywiście ogląda na raty). TV nie mamy, więc nic nam w tle nie leci (oprócz muzyki), a jak już to ogląda na laptopie lub tablecie i pod nadzorem. Za to puszczamy piosenki na YouTube’ie a na telefonie mam awaryjnie aplikacje z gąsienicą (tą z „Bardzo Głodna Gąsienica), ktore polecam.

  • Odpowiedz 27 października, 2016

    Gosia

    Moja 2 latka oglada codziennie 2 odcinki bajki o kroliczku Bing. Szczerze polecam

  • Odpowiedz 27 października, 2016

    Magda P.

    Myślicie, że to tyczy się też radia w tle?

  • Odpowiedz 1 listopada, 2016

    Tata3

    Polecam na YouTube bajkę Luluś, a dla chłopców także bardzo spokojne animowane filmiki o pojazdach i rolnictwie na kanale Bazylland. Niestety ostatnio panuje na YT szał z odrażającymi video o pojazdach w klimacie Halloween i trzeba być b.uwaznym aby dziecko na to nie trafiło (nie pomaga nawet blokada rodzicielska w ustawieniach). Synek l.4 bał się na to spojrzeć. Z godnych polecenia syn lubi też Tomka i Przyjaciół (którego niestety młodszy 2latek też podpatruje intensywnie) a dla 9 latki okazały się pomocne np. Marta Mówi lub MAX i Ruby po angielsku oraz dostępne na kanałach bajkowych z US (online) bajki uczące angielskiego dla cudzoziemców i małych dzieci (PBS Kids bodajże)

  • Odpowiedz 1 listopada, 2016

    MAMA AMA

    Ja ponawiam pytanie: LECH
    „możesz ściągnąć na swój telefon specjalne aplikacje, które ułatwią Ci niekorzystanie z niego w tym czasie” – czy mogę prosić o nazwy takich aplikacji? ?

    Co do bajek, to ja poczytuje to jako moja porażkę, ale niestety, żeby cokolwiek zrobić zwłaszcza ugotować obiad włączam maluchom mini mini plus lub Disney junior, porażka polega na tym, ze w obu programach pod koniec bajki wyskakuje informacja co będzie następne, i tu rozpoczyna się never ending story 🙁 wiem ze maluchy lubią kolejne bajki i nie potrafię im ich przerwać czasem niestety dochodzi do 3h koszmar jakiś..

  • Odpowiedz 20 listopada, 2016

    Andżelika

    Ciekawe czy za jakiś czas nie będzie nowych ustaleń 😉 . Uważam, że najważniejszy jest umiar. Jednak nie widzę potrzeby aby dziecko poniżej 3 roku życia oglądało bajki itd. Znam dzieci, które dopiero po 4 roku życia miały dostęp do elektroniki i nie wpłynęło na nich negatywnie. Zresztą każdy niech robi po swojemu 😉

  • Odpowiedz 24 listopada, 2016

    Patrycja & Feliks

    u nas bajki od dwoch msc najpierw jedna i syn sam się nudził. teraz niestety CORAZ więcej i więcej. . ; ( tabletu się wciąż boimy i komputera chybaa ma jeszcze na to czas. obserwuje nas i widzi, że korzystamy z tego i sprawia nam to przyjemnośc, relax. ( syn ma 18 msc )

  • Odpowiedz 25 listopada, 2016

    Helena

    A ja jestem bardzo zaniepokojona, i kròtko mòwiąc zła bo wròciłam do pracy i często wyjeżdżam a mąż włancza synkowi ( 2 latkowi )bajki nawet na cały dzień- pilnuje tylko treści a w tym czasie sam spędza czas przy komputerze

    oczywiście jeszcze robię o to mniejsze i większe awantury- jak do ściany

  • Odpowiedz 25 listopada, 2016

    Helena

    Muszę jednak zauważyć także, że syn wszystko co ogląda „wyprubowuje w życiu doczesnym’ więc ma wielką ochotę na budowanie i naprawianie rzeczy. Rozpoznaje po angielsku i polsku cyfry od 1 do 10, liczy schody od 1 do 10, zna kolory w dwuch językach- świadomie je rozpoznaje i nazywa. Zawsze też bardzo chce aby ktoś z nas toważyszył mu w oglądaniu bajek.

  • Odpowiedz 6 grudnia, 2016

    Dagmara

    Mój syn ma 21 miesięcy, nie ogląda telewizji, nie korzysta z tabletu, telefonu. Gdy skończył 18 miesięcy zaczeliśmy raz w tygodniu rozmawiać z dziadkiem przez skype .Pierwszą bajkę w telewizji miał obejrzeć gdy skończy 2 lata. Myślę, że przeciągniemy jescze ten moment.Dużo czytamy, syn potrafi sam bawić się przez 15 minut i nie dostaje małpiego rozumu na widok telefonu. Na wszystko przyjdzie właściwy moment i na korzystanie z tabletu i oglądanie bajek w telewizji.

  • Odpowiedz 31 maja, 2017

    Kasia

    Ech to wychodzi na to, ze wyrodna matka ze mnie :/ moi chłopcy (4 i 6) oglądają bajki (godzina to na pewno) spokojnie pociągną solidną kinówke, I Spidermena i Transformersów (choć raczej wersje łagodniejsze). Młodszy Barbie nie pogardzi :p Tablety też mają (głownie samochodowo, choć starszy czasem męczy swoje bloki w tygodniu też. Oglądają TV przy kolacji też _zatem ogólnie_powinna chyba przemyśleć swoje postępowanie 🙁 🙁 Powiem Wam, że nie mają w sobie nadto agresji, młodszy godzinę potrafi opowiadać historie, starszy trzaska labirynty i bez problemu robi zadania matematyczne podstawówkowe. Gramy w planszówki, czytamy ksiązki…

  • Odpowiedz 1 czerwca, 2017

    Ms

    W artykule nie jest napisane dlaczego niemowlak do 18 miesiaca nie może wogole ogladac telewizji. Czy sa jakies naukowe dowody, ze jest to szkodliwe?

  • Odpowiedz 6 czerwca, 2017

    Magdzia

    Poprosze analize dla starszych dzieci!!! Please!!!:)

  • Odpowiedz 6 września, 2017

    Anna

    Dziękuje za wpis. Mam problem, bo moj synek (całe 13 miesięcy!!!) domaga sie tabletu nawet kiedy jest schowany. Czyha wręcz na nie schowany iPhone, laptop. Zaczęło sie od skype z dziadkami i filmiku o głodnej gasieniczce. Teraz nie wiem, co robić, a z wiekiem będzie juz tylko gorzej. Tv nie mamy.

  • Odpowiedz 25 października, 2017

    mariah

    W swoim wykładzie dla SWPS Tomasz Grzyb powołuje się na badania, z których wynika, że przeciętny gimnazjalista w Polsce spędza 17 godzin będąc online. Wspomina także o badaniach (Parsons, 2009), które dowodzą, iż przeciętny Brytyjczyk poświęca swojemu dziecku 40 sekund dziennie – chodzi o 100% uwagi, czas spożytkowany na rozmowach telefonicznych, korzystanie z internetu, oglądanie telewizji w obecności dziecka itp. nie były wliczane.

  • Odpowiedz 7 listopada, 2017

    Angelika

    We wszystkim powinien być umiar z drugiej strony w każdej rodzinie panują inne zasady. Moim zdaniem nie widzę sensu dziecku poniżej 3 roku życia dawać tablet czy inne gry da się obyć nawet bez bajek. Martwi mnie to, że dziś dzieci kiepsko posługują się nożyczkami a lepiej obsługują tablet czy telefon. U nas dziewczyny od czasu do czasu grają na tablecie raz częściej a raz są dłuższe przerwy dodam, że w wakacje nie mają czasu są zbyt zajęte. Na urlop nie bierzemy ani tableta a nie bajek jesteśmy skupieni w 100% na sobie. Z drugiej strony mam kilkoro znajomych którzy dzieciom nie dają ani tableta ani telefonu. Dzieci w wieku 5 i 8 lat i nie zauważyłam aby były nieszczęśliwe.

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Alicja Anuluj pisanie odpowiedzi