Czy jest na sali ktoś kto nie zna serii o Puciu? Dziękuję, tak myślałam – wszyscy Pucia znają. Co więcej większość znanych mi dzieci (włącznie z moimi) Pucia kocha. Z rodzicami bywa różnie, bo nawet najsympatyczniejsza księga potrafi się znudzić jeśli młódź każe ją sobie czytać 10 razy dziennie, ale nawet Ci najbardziej znudzeni doceniają w Puciu to, że działa – o czym świadczą dziesiątki komentarzy takich jak ten – zostawiony pod wieścią o poprzedniej części Pucia na matajowym fanpage’u:
No działa, działa, pewnie, że działa w końcu za stworzenie serii o Puciu nie zabrała się specjalistka od dajmy na to rachunkowości albo mistrzyni cukiernictwa, tylko mistrzyni, a raczej pani doktor co logopedią i pedagogiką zajmuje się.
Co nowego w nowym Puciu? Ano uderza przede wszystkim to, że Puciosław rośnie wraz z czytelnikami – poprzednie trzy części przeznaczone bowiem były dla dzieciągów co na wczesnych etapach rozwoju znajdują się, tym razem zaś mamy pozycję skierowaną do dzieci w wieku od 3 do 6 lat (co jest genialne w przypadku rodzeństwa o niewielkiej różnicy wieku!). Pucio vol 4 skupia się bowiem na umiejętności właściwego wymawiania głosek, dzięki czemu nie tylko wspomaga rozwój mowy, ale też pozwala rodzicom zorientować się mniej więcej czy coś jest nie tak i czy konsultacja logopedyczna nie jest aby wskazana. Ot przykładowo ja dzięki nowemu Pucięciu zorientowałam się, że Drugorodnemu sprawia trudność powiedzenie słowa… dzbanek (i każdego innego w którym dz jest na początku) – na co wcześniej jakoś nie zwracałam uwagi.
Nowy Pucio zbudowany jest jak każdy stary Pucio to znaczy najpierw mamy wprowadzenie dla rodziców, z którego dowiadujemy się jak Pucia czytać by swe zadanie wypełnił, a potem rzucamy się w wir raczej prostej, ale zrozumiałej dla dziecka historii, która opatrzona jest uroczymi ilustracjami Joanny Kłos, dodatkowo na każdej stronie mamy wyraźnie odgraniczone pola w których znajdziemy pytania i słowa dobrane specjalnie dla danej grupy wiekowej (czyli dla dzieci w wieku powyżej trzech, czterech i pięciu lat). By rodzicom ułatwić żywot za każdym razem na czerwono podkreślono głoskę na której wymowę mają oni zwrócić szczególną uwagę (dlatego też wiem o naszym problemie z dz) – zresztą sami możecie zobaczyć jak to wygląda na przykładowych stronach:
Na końcu książki znajdziemy też opisane w sposób przyjazny dla dzieciny przykłady ćwiczeń (choć adekwatniej byłoby moim zdaniem – zabaw), które podnoszą sprawność narządów artykulacyjnych. Dla rodziców mogą zaś stanowić radosne ćwiczenia mięśni twarzy coby dłużej facjatę młodą i powabną mieć, a przynajmniej tak sobie tłumaczę kiedy dzieci każą mi czytać po raz kolejny o nowych przygodach Puciosława.
Jeśli więc Pucio należy do ulubionych bohaterów waszych dzieci to jestem przekonana, że i tym razem trafi prosto w ich serducha (a wasze struny głosowe… 😉 ). Dzieciarnia na pewno doceni też to, że Puciozaur urósł razem z nimi, a także to, że w końcu poznamy odpowiedzi na nurtujące wszystkich dotychczasowych czytelników pytania, czyli
- jakiej płci jest Bobo
- jak ma na imię pieseł (koteł nadal pozostaje zagadką)
Jeśli zaś Pucio nie był wam do tej pory znany to z ręką na sercu zachęcam do zerknięcia doń, zwłaszcza, że po pierwsze miło jest przy okazji wspólnego czytania powspierać rozwój mowy malucha, po drugie w tej chwili mamy już na rynku cały wachlarz Puciosławów przeznaczonych dla dzieci od niemowlęctwa do, jak wynika z powyższego, szóstego roku życia więc dla każdego się coś znajdzie (o poprzednich częściach TU, TU i TU).
Z ciekawostek – Pucio inspiruje, Pierworodna zdeklarowała kilka dni temu, że jak dorośnie, to też będzie jak pani Marta (czyli autorka Pucia) pisać takie fajne książki dla dzieci, zresztą zaczęła już ćwiczyć – pasjami tworzy komiks o rodzinie serc, której wszystkie przygody koncentrują się wokół… ciastek (głównie tego czy ciastka są czy nie ma). Cóż, tego dziecka nijak się nie wyprę. Ona jest moja – krew z krwi, ciastko z ciastka 😉
Pucio na wakacjach – ćwiczenia wymowy dla przedszkolaków
Marta Galewska-Kustra i Joanna Kłos (ilustracje)
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Chcesz być na bieżąco? Możesz obserwować blog na Instagramie (klik) lub (FB) klik. Możesz też dołączyć do matajowej grupy wsparcia w nurcie rodzicielstwa opartego na lenistwie (klik – tylko najpierw przeczytaj regulamin i odpowiedz na pytania) albo co jakiś czas wchodzić na bloga bezpośrednio, bo platformy społecznościowe nie pokazują już wszystkiego wszystkim więc wiele wieści o nowych wpisach może wam uciec.
AJ
Dzisiaj przyszedł! Nie wiem, czy na kuriera bardziej czekałam ja czy Syn 😉
Mama Ewci i Maciusia
A ja się zastanawiałam co kupić 4-letniej siostrzenicy na urodziny. Super, teraz wiem, że jest nowy „Puciosław”. 😀
Qwizdek
To chyba tylko mój syn jako jedyny we wszechświecie gardzi Puciem. A szkoda..
Dani
A ja mam takie ciche życzenie, ze kiedyś zrobią Pucio jest chory 😉 te książki w fajny sposób uczą jiebtylko mówienia (np. Moje dziecko wypiło kajaki bo Pucio pił kakao). Wiec brakuje mi części, ze Pucio robi inhalacje itd hahahahah
Dani
Przeczytałam po czasie swój komentarz i aż się przestraszyłam, ile literówek haha Pisane z telefonu i pewnie po nocy, przy kp XD aż muszę poprawić: uczą NIE TYLKO, wypiło KAKAO 😀 pzdr
Urszuls
uwielbiamy <3 Kolejną książkę też kupimy 😛
Zbygniew
No zobacz, a ja nie znałem 😀 Udało mi się czymś wyróżnić 😉 Przy rozwoju mowy u synka posiłkujemy się innym książeczkami, ale warto wiedzieć i o tych.
Czekając na Cud
Fantastyczna książka, fajnie, że ją tutaj promujecie 🙂