Zachwycająca książka dla małych miłośników zwierząt

Od kilkunastu minut wgapiam się w ekran i zastanawiam co by tu wam napisać o nowej książce Nikoli Kucharskiej i… nie wiem. Najzwyczajniej w świecie nie wiem od czego zacząć, bo ta książka mnie po prostu zachwyciła – jest pomysłowa, zabawna i uczy w beztrosko niewymuszony sposób. Zachwyciła nie tylko mnie, ale i Pierworodną, która się do niej przyssała i nie chce odessać – czyta sama, czyta ze mną i zabiera ze sobą gdzie się da. Jedyny minus tej sytuacji jest taki, że Pierworodna chce być teraz jak Klara i też mieć taaak dużo zwierząt.

Ale, chwila, chwila, kim jest Klara – pytacie, zastanawiając się czy chodzi o pierworodną pociechę bodaj najsławniejszej, polskiej pary sportowców? Otóż nie moi mili. Tym razem chodzi o nieco starszą Klarę – kilkuletnią, niezwykle dociekliwą dziewczynkę, która kocha zwierzęta w związku z czym nieustanie zastanawia się nad tym „jak one działają”, dręcząc celnymi pytaniami swojego biednego dziaduszka – Ignacego. Szczęśliwie dziad Ignac „wie chyba wszystko o wszystkim” i w dodatku charakteryzuje się godną pozazdroszczenia cierpliwością w tłumaczeniu wszystkiego Klarze i Karolkowi – młodszemu braciszkowi Klary, który też lubi pograć od czasu do czasu w teleturniej „100 pytań do”.

Dzięki tej trójce (i autorce książki rzecz jasna) otrzymujemy wyśmienitą opowieść o tym jak działają zwierzęta – różne zwierzęta, dodam, bo księgę podzielono na cztery części obejmujące kolejno zwierzęta domowe, parkowe, wsiowe i lasowe.

Obrazkowa, naszpikowana poczuciem humoru i symbolicznym przedstawieniem problemu forma, rozwija wyobraźnię i wyjaśnia wszystko w sposób, nomen omen, klarowny dla dzieciaków. Zaś na rodzicach wymusza wchodzenie w trakcie czytania w interakcje z dzieckiem, które zastępują znane nam chyba wszystkim, nudne odklepywania znanej na pamięć treści, bowiem do każdej ilustracj małoletni i tak będą mieli tysiąc dodatkowych pytań. Co więcej gdy rodzic zaniemoże i odmówi czytania, to dzięki obrazkowej formie nawet te niepiśmienno-nieczytelne dzieciaki mogą „czytać” same, bo mnogość szczegółów na ilustracjach porwie je w świat dociekliwej Klary.

A tych szczegółów jest tutaj naprawdę sporo – moja mama przeglądając książkę kręciła tylko głową z niedowierzaniem powtarzając „ależ ktoś mnóstwo pracy i serca włożył w stworzenie tego”. I miała rację, a ja mam wrażenie, że ten ktoś, czyli Nikola Kucharska wyrasta nam na rodzimego wirtuoza (wirtuozkę?) książek obrazkowych dla dzieci, bo „Jak to działa. Zwierzęta”, to jej kolejne po Kotach, Legendach Polski i Podróży dookoła świata, dzieło, które ma ogromne zadatki na to by podbić serducha czytelników.

Zapewne po części mój zachwyt wynika z tego, że książka uderza w moją czułą strunę, czyli krzewienie wśród młodocianych wiedzy o biologii i szacunku do zwierząt, bo tego nigdy dość. Bardzo, ale to bardzo cieszy mnie też to, że na końcu książki autorka dodała dział „Inspirujące osoby” w którym przywołuje pokrótce oczywiście, wszak to książka dla dzieciuchów, sylwetki znanych badaczy lub popularyzatorów wiedzy o zwierzętach i podkreślających konieczność ich ochrony, a jako że wśród wspomnianych znalazła się również fenomenalna Jane Goodall to jestem w pełni usatysfakcjonowana. Głęboko zgadzam się bowiem ze słowami Briana Greena, jednego z bardziej znanych współczesnych fizyków, który zwykł mawiać, że gdyby dzieci podziwiały wielkich naukowców tak, jak podziwiają aktorów czy muzyków, to nasza cywilizacja uczyniłaby ogromny krok naprzód. I mogłabym jeszcze rozpływać się w zachwytach, ale co ja wam będę czas zabierać moimi gryzmołami – zobaczcie sobie ilustracje z książki – one mówią same za siebie!

Rewelacja, prawda? Dlatego jeśli macie w domu małego lub małą miłośnika lub miłośniczkę zwierząt, to myślę, że książka ich zachwyci. Moje pierworodne dziecię odkąd właściwie pamiętam majaczy coś o tym, że chce być weterynarzem, więc księgę tę traktuje zupełnie serio, niczym podręcznik akademicki i słucha jej, a to się zaśmiewając, a to pochłaniając informacje, które potem skwapliwie wykorzystuje by się mądrzyć jaka to niby oczytana i że w sumie to może już przecież tym weterynarzem być teraz. Polecam wam zatem z głębi serducha, duszy i umysłu i ręczę czekoladą, że to doskonała książka – czekoladą moi mili! Życzę sobie także by autorka zrobiła teraz takie cuś, ale tym razem w wersji Jak to działa? Ludzkie ciało.

Nikola Kucharska
Jak to działa? Zwierzęta.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia – książka do kupienia np. TU.

KONKURS

A teraz mam dla was niespodziewankę! Dzięki naszej długotrwałej już współpracy z wydawnictwem Nasza Księgarnia mam dla was 3 egzemplarze książki Jak to działa – zwierzęta. By dać sobie szansę na wygranie jednego z nich wystarczy… napisać jakąś śmieszna anegdotkę rodziną z urodzin stryjka albo odę do kiełbasy! Nie no co wy – żartowałam. Jak zwykle należy zgadnąć co autor miał na myśli, czyli rozwiązać naszą zagadkę matematyczną tudzież po prostu strzelić liczbę z podanego zakresu w naszym kompletnie pozbawionym sensu konkursie! Tym razem musicie moje drogie Herloki Szolmsy zgadnąć jaka jest suma liczb tworzących datę narodzin mojego najstarszego siostrzeńca.

Dla porządku dodam, że gdyby ktoś się urodził 13.04.1979 to sumujemy tak: 13+4+1979 = 1996 azaliż odpowiedzią prawidłową byłoby 1996, a jako żem łaskawa i wiem, że nikt z was nie ma bladego pojęcia kiedy mój pierwszy siostrzeniec się urodził to dla ułatwienia dodam, że prawidłowa odpowiedź mieści się w zakresie 1927 – 2096 – strzelajcie więc moi mili.

Odpowiedzi wpisujcie w komentarzach pod tym wpisem na blogu lub wpisem na FB który przekierował was do tego wpisu(gdzie wam wygodniej). Będzie nam przy tym bardzo miło jeśli klikniecie lubię to albo udostępnicie (wtedy nam będzie nawet milej) TEN wpis na FB, bo jak nie klikacie lubię to, to wypadamy w końcu z waszej tablicy na FB i już o nas słyszeć nie będziecie 😉

I pamiętajcie, że jedna osoba to jeden komentarz i jedna liczba, a nie że postrzelacie wszystko haha 😉

Wygrywają trzy osoby, które będą najbliższej prawidłowej odpowiedzi. Jeżeli osób, które trafią w prawidłową odpowiedź bądź jej okolice będzie więcej będzie obowiązywała zasada „kto pierwszy udzielił prawidłowej odpowiedzi ten lepszy”. Odpalajcie zatem kalkulatory i koncypujcie ile-by-to-mogło-być albo… wpisujcie po prostu dowolną liczbę ze wspomnianego przedziału – dajcie szczęściu szansę! Powodzenia! Na wasze odpowiedzi czekamy do 25.06.17 do godziny 23.59. Pełen regulamin konkursu dostępny TU. I pamiętajcie o podaniu maila w polu e-mail przy komentowaniu na blogu – mail nie będzie widoczny dla innych, a pozwoli nam się z wami skontaktować w razie wygranej.

WYNIKI

Moi mili, dziękuję za liczny udział. Mój pierwszy siostrzeniec przyszedł na świat kiedy miałam zaledwie 9 lat – w 1994 roku w dzień dziecka 😉 więc prawidłowa odpowiedź to 2001. Poprawna odpowiedź padła z klawiatury aż 14 osób, ale jako pierwsze podały ją:

Jola Paś

Alfreda Lipińska

Monika Frania Niasta

Zwyciężczyniom gratuluję, a pozostałym życzę szczęścia w kolejnych konkursach 🙂

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

265 komentarzy

Leave a Reply Kliknij tutaj, aby anulować odpowiadanie.

Skomentuj Gomalcz Anuluj pisanie odpowiedzi