Mutsy Igo czy Mutsy Evo – recenzyjna bitwa matek wózkowych

Jakiś czas temu przedstawiciel firmy Miko Poznań będącej wyłącznym dystrybutorem wózków Mutsy w Polsce zwrócił się do nas z propozycją przetestowania na żywych dzieciach modeli Igo i Evo. A jako że z wózkami naszych maluchów przewędrowałyśmy już setki kilometrów (i schodów) i wiemy mniej więcej na co przy wózkach zwracać uwagę, a poza tym co tu dużo gadać lubimy testy na ludziach, to się zgodziłyśmy, zastrzegając tym, że wózki nieludzko przecioramy i zmaltretujemy. Przyjęli naszą groźbę na klatę i w ten sposób zostałyśmy jurorkami w programie TOP WÓZEK i dostałyśmy do maltretowania wózki Mutsy Igo Nomad i Mutsy Evo Nomad.

Zanim jednak przejdziemy do konkretów i końcowego porównania obu modeli, pozwólcie, że pokażemy wam screen z jednej z naszych rozmów na FB, która w perfekcyjny i zupełnie niewymuszony sposób pokazuje nasze opinie o wózkach Mutsy. Jest tylko fragment bo nijak nie umiem powiększyć tego okienka żeby było widać więcej, ale rozmowa zaczęła się od pytania Danki o to czy mam jakiś pomysł na to jak ciekawie zrobić wpis o wózkach, na co ja szczerze odpowiedziałam, że „nie mam ale…” – resztę zobaczcie sami.

Mutsy FB

To teraz skoro już macie ogólne pojęcie – przejdźmy do detali – najpierw każda z nas opisuje wrażenia z testowanego przez siebie wózka, a na końcu je porównujemy.

Dankowa recenzja wózka Mutsy Evo

IMG_7476Test Mutsy evo przeprowadzała rodzina Danki w ilości sztuk cztery: od lewej Mutsy evo, synek, mąż. Danka po drugiej stronie aparatu.

Wózek Mutsy Evo trafił do nas wprost w idealnym momencie kiedy to „Ja Siam” całkowicie odmawiał już jakichkolwiek kontaktów z czterema kółkami. Decydując się ten test  trochę drżałam, że wbrew wszelkim zasadom rodzicielstwa bliskości będą go musiała do wózka przywiązywać czy coś. Na szczęście geny ojca zwyciężyły. Na widok nowego wozu Ja Siamowi zadrżała górna warga, źrenice się rozszerzyły a z gardła wydobyło się głośne „wowww”.

IMG_7957

Fota przedstawia dziecko całujące wózek – każdy widzi. Mój syn generalnie nie całuje wózków. To był zupełnie spontaniczny i nie wymuszony całus kiedy chłopina dowiedział się, że jego nowe 4 kółka po dwóch tygodniach przygód muszą wracać.

 Nic dziwnego, że młodemu się spodobało gdyż  sama na pierwszy rzut oka zachwyciłam się:

a. Kolorem i detalami – czyli dokładnie tym po czym rozpoznaję nasz samochód i czym kieruję się przy zakupie nowego. W przypadku wózka był to piękny głęboki granat (deep navy) i eleganckie skórzane detale  w kolorze brązowym – czyli rączka vel popychacz i pałąk przedni. Generalnie całość wygląda bardzo nowocześnie, dostojnie i elegancko. Słowo „elegancki” to moim zdaniem świetny synonim dla Mutsy Evo. Z drugiej strony to kiepska informacja, bo nie dość, że dziecko lepiej ubrane ode mnie, to jeszcze wózek bardziej elegancki od swojej właścicielki. Bywa. Jakby ktoś szukał, to rama i tapicerka nowego wózka pochodzą z ich serii Urban Nomad. Reszta dostępnych kolorów też bardzo w moim guście. Tu możecie zobaczyć wszystkie.

 

IMG_7713

Elegancki i stylowy w przeciwieństwie do właścicielki.

b. Łatwością z jaką przyszło mi wypakowanie lekkiego stelaża z pudła. Lekkie to to i poręczne wszystko bardzo. śmiem twierdzić, że człowiek niewielkich gabarytów poradziłby sobie doskonale.

c. Swoją inteligencją, dzięki której wózek złożyłam instynktownie w jakieś kilka sekund. Aby upewnić się, że to nie kwestia przypadku postanowiłam go potem szybko rozłożyć. Skoro mnie się udało to każdemu się uda. To zaiste ważna informacja, bo zawsze budowę takich konstrukcji zaczynam od przejrzenia instrukcji.

IMG_7556

Rozłożenie i złożenie tego wózka jest dziecinnie proste, nie szarga nerwów i nie wymaga użycia dodatkowej porcji antyperspirantu. Po złożeniu staje się malutką walizeczką, która bez problemu zmieści się w bagażniku. Można jeszcze zdjąć kółka oraz  położyć stelaż i budę na kupie zwiększając pojemność bagażnika na inne ważne rzeczy. Można też na „jeszcze szybciej” złożyć całość – to znaczy ramę razem z siedziskiem. Ocena za praktyczność: bardzo dobry.

IMG_7669

Po pierwszym efekcie „wow”, wbrew moim obawom synu dał się do wózka posadzić, a właściwie to wchodził i wychodził z niego „ja siam” – ale nie próbujcie tego w domu. I tak dzień po dniu odkrywaliśmy kolejne cechy Mutsy evo, które sprawiały, że nasz dotychczasowy wózek stawał się taki maciupeńki.

Jedną z ważniejszych rzeczy, które da się odczuć prowadząc Mutsy Evo to jego wygoda czy jak to się mówi ergonomiczność. Evo jest nieziemsko zwrotny. Nie wiedziałam, że wózki w ogóle tak potrafią. Zwrotność testowaliśmy np. w bankomacie, w którym wcześniej musiałam parkować i wycofywać na trzy razy. Z Mutsy wystarczyło małpim chwytem objąć popychacz dłonią i wykonać jeden obrotowy ruch ręką. W ten sposób zwrot o 180 stopni można wykonać w zaledwie jedną chwilę. Na nawierzchniach nieutwardzonych koła można oczywiści blokować – taka fajna miejsko – wiejska bryka. Wózek bardzo dobrze/lekko się prowadzi. Rączkę można oczywiście regulować w zależności od prowadzącego, jego wzrostu i upodobań. Z doznań estetycznych dodam jeszcze tylko, że to skórzane obicie jest bardzo miłe w dotyku.

IMG_7475

Lekkość prowadzenia to cecha ważna także dla dwulatka. Bez wysiłku można go pchać z jednej strony….

IMG_7649

…jak i z drugiej

Na osobny akapit zasługuje sprawa amortyzacji. Koła i całe zawieszenie świetnie się sprawdzają na każdym terenie. Testowaliśmy to pokonując wiele kilometrów dziurawych chodników, błotek, bagien i piasków. Z łatwością  przejechaliśmy też bród rzeki z kamienistym dnem.

Obraz1

To średniej klasy zdjęcie niech będzie dowodem lekkości, zwrotności, amortyzacji i wygody Mutsy evo dla dziecka i matki. Widzicie na nim jak jedną ręką (1) wciągam na drugie piętro wózek pełen zakupów (2) i co najważniejsze śpiące, podkreślam śpiące w nim dziecko (3). Podczas aktu wciągania wózka po schodach drugą ręką byłam w stanie robić zdjęcia ciężkim, wielkim aparatem. Więc wierzcie mi, że rozmowa przez telefon i prowadzenie wózka- czyli cechy którymi kieruję się przy wyborze wózków – są w tym przypadku do zrobienia. I to bez trudu. Syn obudził się oczywiście w momencie kiedy już ten cały majdan przytachałam na górę i wstawiłam sobie kawę. A jakże. (4 ) – odciski na nadgarstku po targaniu siat, (5) – wciągacz/popychacz/rączka.

Jak już jesteśmy przy zakupach to powiem tylko, że nie ma na świecie takiego kosza wózkowego, który by mi wystarczył. Ten natomiast spokojnie wystarcza na drobne sprawunki i akcesoria dla dziecka.

IMG_7515Tak to wygląda. Jest głęboki i lekko pochylony ale zakupy nie wylatują. Co najwyżej zjeżdżają trochę w dół.

To, że jest wygodny dla dziecka potwierdza fakt, że mój syn lubił w nim spać (żal i smuteczek, że już go nie ma). Siedzisko da się wygodnie regulować aż do leżącego, a głęboka buda zakrywa wszystko to, co w chwili relaksu nie powinno padać dziecku na twarz. Podnóżek też się reguluje. Siedzisko można oczywiście montować tyłem i przodem do kierunku jazdy. To jedna z ważniejszych cech jakimi kierowałam się przy zakupie poprzedniego wózka. Wbrew pozorom wcale nie tak wiele modeli oferuje takie rozwiązanie podczas gdy ten rodzaj podróżowania jest ważny, szczególnie przy młodszych dzieciach.

IMG_7817

W przypadku mojego syna takie posadowienie umożliwia na przykład swobodne zabawy z babciosąsiadką (zebromarchewkę  zaczęłam teraz śpiewać co oznacza, że domownicy mają przechlapane).

Wiem, że mało jeszcze w swoim życiu widziałam ale nie spotkałam się z 5 cio punktowymi pasami bezpieczeństwa w wózku. Tutaj takie są. Tylko czasem dość opornie się zapinają. Ale może to moja wada bo zawsze się męczę z takim zapięciami podczas gdy mój mąż robi klik i już.

Wózek może oczywiście służyć też innym celom:

IMG_7699

zabawie w kręcenie kółek…..

IMG_7702

...uwaga bo można dostać w łeb..Poza tym może być drążkiem do ćwiczeń, punktem widokowym, wozem wyścigowym i wieloma innymi.

Jeszcze jedna ważna informacja jest taka, że do stelaża bardzo łatwo możecie zamontować gondolę oraz róże rodzaje fotelików. Więcej info, wyjaśnień i filmików znajdziecie na stronie Mutsy – tu i tu.

IMG_7793Duża, wygodna gondola jest kolejnym argumentem za posiadaniem drugiego dziecka. Nie widać tego na zdjęciu ale materacyk pokryty delikatnym i bardzo przyjemnym w dotyku materiałem.

Dużo bym mogła  tym wózku pisać. Jestem nim szczerze oczarowana. Sąsiadki z bloku też ;-). Przy kolejnym dziecku nie będę musiała się długo zastanawiać.

Obraz2

A facet, jak to facet zawsze ostatecznie wybierze lepszy model.

Obraz3albo taki…

IMG_7925

Tak mam kilka pamiątkowych zdjęć z Mutsy. Na przykład to, na którym widać niebo, niebo, niebo, potem długo nic i oto jestem ja, koparka i kawałek wózka.

Alicjowa recenzja Mutsy Igo Nomad

Wózek przyjechał do mnie zapakowany w 3 wielkie paki i tak jak mi go pan kurier przywiózł, tak go zostawiłam w przedpokoju (wózka zostawiłam, nie kuriera!), uznając, że składanie i montowanie zostawię Wirgiliuszowi, wszak co ja się mam męczyć. Po 5 dniach obijania się o zajmujące pół przedpokoju wciąż nierozpakowane paki nie pozostało mi jednak nic innego jak zająć się tym samodzielnie. I tak w niedzielę o 21.30 kiedy dzieciarnia w końcu zasnęła, a moje IQ oscylowało w granicach -15, podjęłam wyzwanie i paki otwarłam. Instrukcję montażu rzecz jasna olałam i podobnie jak Danka postanowiłam składać na „czuja”. W mniej niż 5 minut wózek był gotowy! Złożenie wózka do wersji zdatnej do transportu, czyli takie wiecie klapnięcie go okazało się być równie proste – trzy ruchy i mamy to. Bez żadnego wysiłku, spinania się ani używania siły. TU filmik na którym możecie łatwość składania zobaczyć na własne oczy.

Było to dla mnie spore zaskoczenie, bo do złożenia naszego obecnego wózka, który przez rosłego pana sklepowego był składany za pomocą jednej ręki i uśmiechu na licu, ja potrzebuje dwóch rąk, jednej nogi (autentycznie muszę go kopać!) i paru bezgłośnych przekleństw. Tymczasem Mutsy Igo naprawdę składa się szybko i sprawnie – wystarczy nacisnąć na rączkę, zluzować blokadę koło siedziska i gotowe. Złożony wózek przybiera kształt zgrabnej kosteczki (wygląda to dokładnie tak samo jak w przypadku Evo – zdjęcie wdzieliście już u Danki) dzięki czemu nie zajmuje dużo miejsca w bagażniku. 

IMG_9273

Co bardzo ważne siedzisko spacerówki Igo również można ustawić przodem i tyłem do rodzica. Potwierdzam przy tym to co napisała już Danka – bardzo niewiele wózków tak potrafi – wiem, bo kiedy szukałam wózków dla moich dzieci to zawsze było jedno z podstawowych kryteriów wyboru. Pewnie zastanawiacie się czemu to takie ważne? Sprawa jest prosta moi drodzy – NAUKA. Są bowiem badania, które pokazują, że dobrze dla dziecka jeśli matula wozi go na początku przodem do siebie – dziecię i rodzicielka (lub rodziciel) wchodzą wtedy w większą ilość interakcji co jak wiadomo robi dobrze na… wszystko. No ale potem jak już bajtel podrośnie i będzie bardziej ciekawy świata niż matki to warto móc ten wózek obrócić.

Drugorodny w przeciwieństwie do DankoSyna do nowej bryki wsiąść nie chciał, bo on „ma swój wózek”, ale od czego są starsze siostry… gdy tylko starsza umościła się w siedzisku (o dziwo zmieściła się bez problemu mimo że ma 4 lata), młodszy zaczął ryczando, że „to jego wózek” i mogliśmy przystąpić do testów w terenie. Po sprawdzeniu wózka w codziennych sytuacjach, na zakupach, placach zabaw, lasach, urzędach, a nawet przetestowaniu go w autobusie i pociągu stwierdzam co następuje.

IMG_9119

Wózek w autobusie – gdyby ktoś potrzebował opisu

Po pierwsze Igo doskonale podbija – „sam” wjeżdża na krawężniki, nie straszne mu przeszkody czy nierówności chodnika. Łatwość podbijania w połączeniu z dobrze skonstruowaną rączką vel pchaczem sprawia, że wózek prowadzi się z wyjątkowo lekko i przyjemnie. Nie bez znaczenia jest fakt, że rączka jest „w całości” – nasz zwykły wózek ma rączkę podzieloną na dwa uchwyty, co prowadzenie jedną ręką w zasadzie uniemożliwia. Jedna wolna ręka otwiera przed człowiekiem masę nowych możliwości – można w niej na przykład loda trzymać (jedliście magnum o smaku masła orzechowego? obłęd!) i upajać się smakiem korzystając z tego, że dzieć zakryty budą i nie widzi.

IMG_9310b w sumie zabawne, że obie zrobiłyśmy zdjęcie na którym pokazujemy, że da się prowadzić jedną ręką 😉 Aha Igo też z łatwością jeździ po schodach.

Dodatkowo rączka jest pokryta skórą i choć Wirgiliusz prowadząc wózek oczywiście musiał powyzłośliwiać się rzucając hasła typu „no, no prawie jakbym ferrari prowadził” to sam potem przyznał, że to faktycznie uprzyjemnia prowadzenie. Nie wspominając o tym, że takie wykończenie po prostu ładnie wygląda – detal, który dodaje charakteru. Wysokość rączki jest regulowana teleskopowo – w naszej familii to ważne ze względu na drastyczne różnice wzrostu – Wirigliusz ma 190 cm, ja 164, a moja mama 154 i każdemu musi się wygodnie prowadzić.

Kolejna warta podkreślenia cecha Mutsy Igo to zwrotność – ziomek skręca jak szaleniec, a kółka potrafią obrócić się o 360 stopni – sprawdziłam to nie tylko w codziennym użytkowaniu, ale też poddając ostatecznemu testowi zwrotności, czyli jeżdżąc z nim na rolkach. Spisał się wyś-mie-ni-cie! Na piachu czy błotku można natomiast obrót kółek zablokować żeby ułatwić sobie torowanie drogi.

IMG_9096

Do tej pieśni pochwalnej muszę jednak dodać nutę dziegciu, a mianowicie szlag by trafił Igowy koszyk! Jest ci on kompletnie oderwany od rzeczywistości – za mały i za płytki – niekoniecznie dostosowany do potrzeb przeciętnej matki polki, która musi na tym wózku przemycić do chaty pół Biedry i 3 kilo kartofli. Do tego koszyka kartofle nie wlezą. O połowie Biedry nawet nie wspomnę. To taki elegancki koszyczek na haftowaną chusteczkę, szminkę i hipsterskiego misia, który pachnie jak mama czy coś.

IMG_9329

Podobnie jak Danka miałam też problemy z pasami w siedzisku (też są pięciopunktowe) – trudno się je zapina i odpina, co mnie bardzo zdziwiło, bo jak już wspomniałam cały wózek generalnie chodzi gładziutko i płynnie – wszystko, nawet koła wpina się i wypina bez absolutnie żadnego wysiłku, a tymczasem zapinanie i rozpinanie pasów jest nieco problematyczne. Nie wiem być może po dłuższym użytkowaniu pasy się wyrobią albo człowiek wprawi, ale do tego czasu to na pewno może irytować – zwłaszcza jak się stoi w deszczu/wichurze/asyście zawodzenia i kopiącego dziecka a człowiek się z tymi pasami mocuje. Z drugiej strony być może to celowy zabieg, bo dzięki temu nie ma też opcji żeby dziecię się samo wypięło.

IMG_9286b

Tyle słabych punktów, teraz wróćmy do mocnych – wózek ma bowiem doskonałą amortyzację – dzięki czemu dzieckiem nie telepie w trakcie jazdy. Ponadto jest bardzo stabilny i w przeciwieństwie do mnie trudno go wyprowadzić z równowagi.

Jest też łatwy do utrzymania czystości, bo w zasadzie każdy z elementów tapicerki można dzięki systemowi zapięć, suwaków, a nawet magnesów (strasznie pomysłowe) łatwo zdjąć i wytrzepać/oczyścić/wyprać z okruszków i innych typowo wózkowych zabrudzeń. Zresztą nawet bez zdejmowania materiał czyści się łatwo – moje dzieci były uprzejme pod moją nieuwagę usmolić gondolę czekoladą (że niby wyimaginowanego dzidziusia karmiły…) – wystarczył wilgotny wacik i nie było śladu, mimo że to jasny materiał.

IMG_9332

Jest też dużo udogodnień np. okienko w budce dzięki, któremu można podglądać co też młodzież wyczynia, są magnesy usprawniające zapinanie osłonki w gondoli i kilka bardzo fajnych skrytek na drobiazgi. Ponadto, dzięki systemowi zamków budkę w spacerówce można rozłożyć tak mocno, że w zasadzie sama budka całkowicie osłoni dziecko od słońca/wiatru – nawet w pozycji leżącej. A właśnie, bo o tym jeszcze nie wspomniałam – siedzisko spacerówki można ustawić w czterech różnych pozycjach, w tym również na prawie zupełnie płasko (pamiętam, że jak szukałam drugiego wózka dla młodej to też niewiele spacerówek to potrafiło) dzięki czemu dziecko może drzemać w wygodnej pozycji, a jako że przy okazji rozkłada się bardzo lekko to nie trzeba się obawiać, że maluch rozbudzi się przy rozkładaniu. Do wózka można dobrać całą gamę akcesoriów typu uchwyt na kubek (polecam, to świetna sprawa – mamy w naszym zwykłym wózku i nie wyobrażamy sobie bez niego życia), adaptery do fotelika, moskitiery, podmienić tylne koła na pompowane i wiele innych w tym również… dodatkowy koszyk na zakupy – wszystko do obejrzenia TU.

IMG_9147bOkienko otwarte i…

zamknięte

IMG_9132b

IMG_9156bPozycję podnóżka, pałąka przedniego i siedziska można regulować. Pałąk można też bez problemu wypiąć – wystarczy nacisnąć takie małe „kliki” z boku i pałąk gładko wyjeżdża.

IMG_9136

Chyba nie myśleliście, że nie będzie zdjęcia na którym któreś z moich dzieci ma na sobie psychodeliczny pasiak, hę?

Na koniec jeszcze kilka słów o tym co widać na pierwszy rzut oka, czyli estetyce wózka – prezentuje się on bowiem nowocześnie i elegancko zarówno w wersji spacerowej, jak i gondolowej – podkreślam to, bo ja przy wyborze pierwszego wózka dla Pierworodnej tak bardzo zachwyciłam się wyglądem gondoli, że kompletnie nie zwróciłam uwagi na estetykę (i funkcjonalność) spacerówki – skończyło się na tym, że jak młoda miała 9 miesięcy to kupiliśmy drugi wózek, bo tamten w wersji spacerowej się prezentował zaiste szkaradnie (a poza tym miał kilka innych wad np. nie mieścił się do auta…). Myślę zresztą, że to błąd popełniany przez sporą część rodziców, tymczasem spacerówka jest w moim odczuciu ważniejsza niż gondola, bo to wersja spacerowa będzie z nami dłużej.

IMG_9328b

IMG_9307b

Podsumowując Mutsy iGO to w mojej opinii wózek niemalże doskonały (minus jest tylko za ten nieszczęsny koszyk) – prowadzi się wyjątkowo płynnie, jest wygodny dla rodzica i dziecka, zajmuje niewiele miejsca w transporcie, a do tego wygląda pięknie i przyciąga uwagę przechodniów (kilka osób pytało mnie o model wózka). Cenowo wpasowuje się w średnią-wysoką półkę, ale słowo honoru jest on wart swojej ceny. Zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że wózek to inwestycja na kilka lat (a w wielu przypadkach także na kilkoro dzieci). Ja chciałam na początku oszczędzić i suma summarum skończyłam z dwoma wózkami, których łączny koszt przewyższył cenę Mutsy Igo w zestawie z stelaż+gondola+siedzisko spacerowe. I było mi smutno kiedy pan kurier przyjechał Igo odebrać i musiałam wrócić do naszego normalnego wózka, na który narzekać nie mogę, bo ziomek daje radę, ale mimo wszystko nie śmiga aż tak fajnie jak Igo.

Mutsy Evo czy Mutsy Igo, który lepszy?

Jak widać obie jesteśmy delikatnie mówiąc pod wrażeniem tego co potrafią wózki Mutsy (przypomnijcie sobie screen naszej rozmowy z FB). Oba są wyjątkowo zwrotne, łatwe w prowadzeniu i kompaktowe w transporcie, wyśmienicie sprawdzają się jako miejskie wózki. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć który jest lepszy, bo wszystko zależy od tego czego oczekujecie, co wam się podoba i… zasobności waszego portfela (różnica w cenie dochodzi nawet do 1000 zł – na stronie Miko Poznań znajdziecie aktualne ceny – klik). Oba nas zachwyciły i oba możemy zdecydowanie polecić. To co je różni tak obiektywnie to wymiary (patrz sporządzona przez nas super profesjonalna tabelka)

wymiary porownianie

amortyzacja (w Igo jest zdecydowanie lepsza), koszyk (tu wg nas góruje Evo), wpinanie gondoli (w Evo trzeba to robić za pomocą adapterów, w Igo bezpośrednio), mechanizm z jakim regulowana jest wysokość rączki i kilka innych detali – fajnie to jest pokazane na poniższym filmie więc obejrzyjcie dokładnie być może to ułatwi wam ewentualną decyzję.

Te wszystkie wpięcia/wypięcia naprawdę robi się tak łatwo jak na filmie! Większą ilość danych technicznych, wersje kolorystyczne i tego typu informacje znajdziecie na stronie Miko (klik). A jak macie jakieś pytania dot. użytkowania wózków to walcie śmiało w komentarzach – postaramy się odpowiedzieć.

IMG_9180

Wpis powstał w ramach współpracy z Miko Poznań.

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

37 komentarzy

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Piwnooka

    Haha, też mam zdjęcie na dowód, że można prowadzić jedną ręką 😀 Mój Mutsy Nexo równie genialny i ma głębszy kosz 😛

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Ania

    Igo:) Ma piękną ramę.

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Ania

    Przydatna, wyczerpująca recenzja 🙂 A zdjęcie wózka w komunikacji miejskiej to mam nadzieję tylko poglądowe (bo wózek pusty). Nie każdy wie, że najbezpieczniej stawiać wózek tyłem do kierunku jazdy, warto tą wiedzę upowszwhniac. MPK Poznań rozpowszehnial nawet swego czasu filmiki istruujące jak najbezpieczniej ustawiać.

    • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

      Alicja

      O patrz! Nie wiedziałam, że tak trzeba – my prawie wcale nie jeździmy komunikacją miejską to na potrzeby wpisu była recenzja żeby sprawdzić jak się sprawuje. Dzięki za informacje przydatną!

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    jacha

    Wszystko super tylko szkoda że nie dodałyście podstawowej wady – ceny!:)

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Quli

    Wybieralismy wozek ponad dwa miesiace. Z reka na sercu szybciej kupisz samochod;-) W koncu kupilismy Mutsy IGO z fotelikiem Recaro Privia, bez gondoli, a spacerowke dokupimy jak nadejdzie czas. I jestem w niebie wozkowym. Kolezanka stwierdzila, ze mamy BMW wsrod wozkow. Owszem cena wysoka, ale fotelik bedzie z nami ponad rok, a rama kilka lat, wiec mysle, ze warto. Nam udalo sie kupic IGO w cenie EVO na Ebay.uk. Jedynie adaptery do fotelika kupilismy w Polsce.

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    zok

    Ale się cieszę, że napisałyście o moim wózku. Nie jest popularny. Mam EVO i jestem zachwycona! Kupując wózek kierowałam się (oprócz wyglądu;)) wagą stelaża i lekkością składania go. Codziennie wkładam wózek do auta. To jeden ruch. Czasem częściej niż raz dziennie. Nigdy nie miałam z nim problemu. W tym wózku odpowiada mi absolutnie wszystko. Używamy go od 19 miesięcy i nic się nie zepsuło. Niepotrzebnie tylko kupiłam gondolę, bo jeżdżąc codziennie autem za gondolę robił fotelik samochodowy.
    Polecam gorąco. Fakt, że cena może porażać. Zwłaszcza, że każdy element jak torbę, parasolkę itp trzeba kupić osobno. Natomiast nic się w nim nie zepsuło, czego nie mogę powiedzieć o wózkach koleżanek (tańszych z pełnym pakietem gadżetów).

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Marka razy 2

    Posiadam Mutsy 4Raider i jestem z niego bardzo zadowolona. Też od razu zwróciłam uwagę na zwrotność. Bez problemu manewrowałam w wąskim korytarzu. Mały kosz to żaden problem bo można dokupić ogromny kosz na zkupy, który pomieści zakupy z Biedronki bez problemu.

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Marka razy 2

    Dodam jeszcze że mój pięciolatek mieści się w nim bez problemu, a do kruszynek nie należy.

  • Odpowiedz 30 czerwca, 2016

    Ania

    Ha, wiedziałam, że Alicja jest z Katowic 😀

  • Odpowiedz 1 lipca, 2016

    Tajemnicza Odpowiadatorka

    Szanuje ze zamazujesz dzieciece buzie :D. Moj dwulatek ma podobna fryzurke. no i jestem wielka fanka!!!

  • Odpowiedz 1 lipca, 2016

    JUK

    Od 3 lat mam mutsy urban rider i już tak dobrze nie wygląda, ale wielkie koła są super, jeśli chodzi o schody (mam wszystkie 4 jednakowe). Ogromny plus za Pana w firmowym serwisie, nawet po gwarancji

  • Odpowiedz 1 lipca, 2016

    An

    Ja się nad nim chwilę zastanawiałam bo piękny jest nie ma co, ale wielkość budy od spacerówki jest absurdalnie mała!

  • Odpowiedz 2 lipca, 2016

    Jamama

    Piękne, Ale nie moja półka cenowa. Oglądałam a i owszem, ale cena zaporowa. Miałam inny tańszy wózek taki 3 w 1, po 14 miesiacach sprzedałam i kupiłam fajną spacerowke, za skandaliczna cenę -ślubny się uparł na akurat ta wersję i kocham go za to, bo wózek jest cuuuuudny i ta zwrotnosc. Ja jestem zakochana w mojej spacerowce. Skladanie i rozkladanie jedna raczka. Jedna ręką prowadzi się tak lekko, że nieraz dobijam do półek w biedrze, bo nauczona na poprzednim, ze siły trzeba uzyc, a tu myk i skręt.
    A, no i Młoda też wózek kocha, wsiada i każe się zapinac i spacerować.
    Ps. Spacerowka to nie mutsy.

  • Odpowiedz 2 lipca, 2016

    Alicja

    Zdecydowałam się na mutsy evo i byłam baaaardzo zadowolona do czasu aż pojechaliśmy na wakacje…. Budka jest stanowczo za mała i nie zasłania dziecka. Córcia złamała 5 parasolek wieszając się na nich jak małpka 🙂 co więcej przy częstych trasach Szczecin Gdynia wózek zajmował za dużo miejsca w bagażniku. Dlatego kolejnym zakupem była spacerówka valco snap 4 i to dopiero okazał się wózek spełniający wszystkie wymagania.

    • Odpowiedz 3 marca, 2017

      yga

      wszystko fajnie w valco snap 4 ale nie ma przekładanego siedziska…

  • Odpowiedz 4 lipca, 2016

    Agnezz1

    Moim zdaniem za drogie jak na wózek, który i tak po kilkunastu miesiacach trzeba bedzie sprzedac.
    Jest wiele tanszych i podobnych jakosciowo pozdrawiam 😛

    • Odpowiedz 4 lipca, 2016

      admin

      Po kilkunastu miesiącach? Ja używam wózka od ponad 4 lat…

  • Odpowiedz 8 sierpnia, 2016

    IW

    Posiadam Igo i jest rewelacyjny ale niestety jest to juz mój drugi stelaż i znowu mi sie zacina przy rozkładaniu z lewej strony. Czy któraś z mam ma rownież taki problem ?

    • Odpowiedz 3 lipca, 2017

      Magda

      U mnie niestety to samo :/ Występuje również problem z wypinaniem spacerówki/gondoli. Czasem trzeba się trochę siłować, kombinować…

  • Odpowiedz 7 września, 2016

    JJ

    Ja dopiero jestem na etapie wyboru a czasu coraz mniej. Mutsy IGO bardzo mi sie podoba ale obawiam sie wymiarów gondoli. Mala urodzi sie w połowie października i nie jestem pewna na jak długo starczy nam gondola w warunkach zimowych. Czy nie jest za wąska i za krótka. Bede wdzieczna za wszelkie opinie.
    Pozdrawiam

    • Odpowiedz 23 lutego, 2017

      Betsi

      Nasza mała urodziła się w listopadzie i jak na razie dalej śmigamy w spacerowce:) myślę że do końca marca będzie jak znalazł, a potem spacerówka. Mutsy IGO kochamy

      • Odpowiedz 23 lutego, 2017

        Betsi

        Gondoli miało być gongoli:)))

  • Odpowiedz 10 września, 2016

    Sylwia

    Drogie Mamy, mam pytanie odnośnie wciągania na piętro – mnie to również niestety dotyczy, mieszkam w bloku bez windy. Nie chcę wnosić wózka, chcę go właśnie wciągać i szukam odpowiedniego do tego – po tej recenzji rozumiem, że Mutsy Evo lub Igo się do tego nadaje? Bardzo prosiłabym o rozwinięcie tego aspektu. Ewentualnie polecacie jakiś inny wózek w tej materii?
    Pozdrawiam

    • Odpowiedz 16 września, 2016

      Alicja

      Mutsy Igo- bałabym się, że mu się tan fikuśny stelaż złamie:P Ja mam Jane Muum, ale wciągam tylko na parter. Za to kilka razy dziennie:P

      • Odpowiedz 27 września, 2016

        Sylwia

        Alicjo, i jak, dobrze się ten Jane wciąga? 😉

  • Odpowiedz 10 października, 2016

    Domisia

    A który wybrać dla siedmiomiesięcznej kruszyny? W większości spacerówek po prostu tonie…

  • Odpowiedz 4 stycznia, 2017

    Karolina

    Czy można wiedzieć do ilu kg można wozić dziecię w tych wózkach i czy te wózki mają wzmocniona rame?

  • Odpowiedz 24 stycznia, 2017

    Nela

    Czytałam artykuł chyba 4 razy … i nadal nie mogę się zdecydować evo czy igo … i teraz jeszcze nexo ?

  • Odpowiedz 31 stycznia, 2017

    Mama Igi

    Jestem uzytkującą mamą Igo. Jest czym sie zachwycać. Wozek naprawdę jest zgrabny i lekki. Wszystkie plusy podane przez autorki również zauważyłam. Jak i minus plaskiego kosza (przy wsiadaniu do autobusu nie raz zgubiłam cosik). Ja wciągam i zjezdzam wozkiem kilka razy dziennie po schodach ( tak naprawde Wwa wcale az taka przyjazna dla mam nie jest) i nic się nie dzieje. Córka śpi. Dużym minusem jest również wielkość gondoli w szczególności dla dzidziuskow zimowych. Nie jest ona bardzo dużych rozmiarow a osłonka na gondolę mogłaby mieć wyższą stojke. Dlatego uwazam ze wozek jest lepszy dla letnich dzieci. Cena niestety też jest dość wysoka jak i cena wszystkich dodatkowych akcesoriów. Jednak gdybym miała wybierać wozek po raz drugi to pewnie zdecydowalabym się znów na niego.

  • Odpowiedz 18 lutego, 2017

    Ròża

    Witam, użytkowałam evo od czerwca 2015 do tygodnia temu? Wòzek piękny, zakochałam sie. Nasz szkrab urodził sie w 28tc wiec w gondoli spędził 9miesiecy i gdyby nie to że interesowało go co sie dzieje dookoła spokojnie by jeszcze pojeździł. Duży plus za rozmiar. Spaceròwka praktyczna, bo mały zasypia na każdym spacerze, a w domu służy jako kołyska? amtoryzacja super ( w sklepie doradzili za dopłata przednie koła z amortyzatorami).Dokupiłam tez folie, parasol,śpiworek ( ceny kosmiczne!) ale czego sie nie robi dla pierwszego dziecka..albo mamy pierwszego dziecka? śpiworek maly minus, jest w środku jasny i puszysty- dla dziecka które co chwile wychodź z wózka podreptac..odpada. Rzeczy które irytowały: Kosz który jest tak nisko-po włożeniu zakupów trze o chodniki, w zimę zbiera śnieg jak pług, wiec ściągałam. Przy składaniu bardzo niszczy sie plastikowy podnòżek, a ciężko składac wózek w powietrzu. Tutaj żałowałam ze nie kupiłam Igo. I najważniejsze piankowe przednie koła..niektòrzy je wolą ale ja zdecydowanie wybieram gumowe, najlepiej pompowane.Bedąc na wakacjach u babci, gdzie brak asfaltu bałam sie żeby nie odpadły- znajomi śmiali sie ze to wòzek galerianka? Dużo czasu spędzamy na wycieczkach pieszych, trzykołowe biegacze odpadają bo źle mi się kojarzą, większość wòzkòw z pompowanymi cieżka…zapadła decyzja: Evo którego nigdy nie zapomne? sprzedany a kupiony Joie litetrax 4 air. Lekki, pojemny, idealny do spania.Testujemy? Gdyby tylko wprowadzili w Mutsy gumowe przednie koła…nie zmieniłabym!!!

  • Odpowiedz 13 marca, 2017

    Karolina

    Hej, chciałam dopytać, czy w Evo też można składać spacerówkę razem ze stelażem? Piszecie, że Igo ma lepszą amortyzację – z czego to wynika? W sklepie nam powiedziano, że konstrukcyjnie są bardzo podobne i amortyzacja powinna być praktycznie taka sama. Pewnie i tak dokupimy tylne koła pompowane. Amortyzacja jest ważna dla nas, bo mieszkamy na obrzeżach miasta, sporo tu dróg gruntowych czy leśnych, na szczęście utwardzonych, nie jakieś wertepy, do tego sporo podróżujemy, więc gabaryty mają znaczenie. Igo nam się bardziej podoba, ale za Evo przemawia cena oraz fakt regulacji rączki – jestem dość niska i wygodniej mi z rączką Evo. Proszę o info 🙂

  • Odpowiedz 30 maja, 2017

    Patka

    Moja kuzynka ma ten wozek 🙂 Ja jednak wole klasyczny design i dlatego wybralam barlette z adamexu. Pompowane kolka na mojej wsi daja sobie swietnie rade wiec moge spalac kalorie na szybkich spacerach z Dominisią 🙂

  • Odpowiedz 12 czerwca, 2017

    Ala

    oglądałam te evo, ale wspólnie z mężem jednak również na klasyczny elegencki Vicco postawiliśmy. też adamex jak u Ciebie Patka. Przekonała nad dobra amortyzacja, modny wygląd no i cenowo nasz przedział kwotowy 😉

  • Odpowiedz 24 lipca, 2017

    Jadzia De

    Ja mam Evo i doprawdy nie wiem, skąd informacja, że gondola jest duża i głęboka. To chyba najmniejsza gondola, jaką widziałam. 5 miesięczne dziecko ledwo się mieściło, tylko dzięki temu, że było lato i nie trzeba było dodatkowych okryć, a synek jest bardzo drobnym dzieckiem. A spacerówka jest króciutka (niech czytelniczki dokładnie przyjrzą się zdjęciom i zobaczą, gdzie znajdują się stopy dziecka), buda prawie nienistniejąca – proponuję sprawdzić, na ile dziecko jest osłonięte przy pełnym rozłożeniu budy i różnych ułożeniach tyłu i porównać do innych spacerówek w zestawach 2w1. Wózek jest lekki i zwrotny, ale po prostu mały.

  • Odpowiedz 12 czerwca, 2018

    Ewel

    Dziękuję za szczegółowe opisy obu wózków. Jednak nie znalazłam żadnej informacji na temat kół. Szukam pompowanych. Czy któryś. Nich ma takie?

  • Odpowiedz 15 lipca, 2018

    Magda

    Możesz dokupić pompowane na tył

Leave a Reply