Prosty sposób naukowców na to jak skutecznie i szybko uśpić dziecko.

http://www.fotosister.eu/

Kto nie słyszał mrożących krew w żyłach historii o tym jakim koszmarem jest trwające godziny wieczorne usypianie malucha – ręka w górę. Kto nie identyfikował się z tekstem pieśni wyśpiewanej przez Samuela L. Jacksona (dla niewtajemniczonych wideo pod spodem) – ręka w górę. Tak myślałam. Wszyscy słyszeli, połowa doświadczyła na własnej skórze. Na szczęście niezawodne amerykańskie naukowce znalazły remedium na te męczarnie. Jakie? Ano takie żeby szanować rytm dobowy dziecka. Każdy przecież wie, że populację ludzką można podzielić na dwie grupy: rannych ptaszków i nocnych marków. Tymczasem 90% rodziców uważa, że dziecko winno udać się do łóżka o 19 i basta.

Niestety zapadanie w sen to skomplikowany proces biochemiczny w którym bardzo ważną rolę odgrywa hormon zwany melatoniną. Jego zwiększone wydzielanie zaczyna się 2 godziny przed właściwą dla danej osoby porą snu. Przy czym, żeby było jasne, senność, która skłoni nas do walnięcia w kimono poczujemy dopiero po tych dwóch godzinach. Dlatego też paru badaczy postanowiło sprawdzić jak ma się godzina rozpoczęcia wieczornego wydzielania melatoniny u małych dzieci do godziny „teraz idziemy spać” którą wyznaczają im rodzice.

I tak grupę 45 maluchów w wieku 30-36 miesięcy wyposażono w specjalne urządzenia monitorujące sen, dodatkowo począwszy od godzin popołudniowych co 30 minut badano u nich poziom melatoniny. Rodzice mieli natomiast kłaść je spać wg ustalonych przez siebie i dotąd stosowanych schematów. Badania miały miejsce w USA, a tam najwyraźniej dobranockę dają o 20 bo uśredniając najczęstszą porą układania dzieciaków do snu była 20.15.

Uzyskane wyniki skłaniają do refleksji, bowiem statystycznie najczęstszą godziną rozpoczęcia wydzielania melatoniny była … 19.30, a więc zaledwie 45 minut przed wyznaczoną przez rodziców godziną zero (przypominam, że powinny to być 2 godziny)! Nic więc dziwnego, że zapadanie w sen zabierało maluchom mniej więcej 33 minuty, przy czym część zasypiała dopiero po 40-60 minutach, a rekordziści nawet po 90!

Te 33 minuty to niby nie tak skandalicznie długo, ale mózg uczy się spania w oparciu o to co robimy. Udowodniono, że jeśli nie jesteśmy w stanie zasnąć w ciągu 15-20 minut od położenia się do łóżka, a mimo to w nim pozostajemy to nasz mózg uczy się jedynie tego, że leżenie w łóżku w ciemności i nie spanie jest … absolutnie normalne. Innymi słowy jeżeli dzieciak nie zaśnie w ciągu tych 20 minut to sami sobie grób kopiemy bo z każdym taki epizodem wydłużamy o parę minut nasze wieczorne męczarnie, nie wspominając o tym, że wchodzimy na prostą drogę do wykształcenia u dziecka zaburzeń snu i bezsenności. Trzeba o tym pamiętać bo jak donosi Amerykańskie Stowarzyszanie Bezdechu Sennego aż 25% małych dzieci ma problemy ze snem. Co gorsza istnieje ryzyko, że trudności te mogą się przekładać na problemy behawioralne i emocjonalne w późniejszym życiu.

Wnioski płynące z całej serii badań najlepiej podsumowuje ich główna autorka Monique LeBourgeois: „Wierzymy, że uświadamianie rodziców o tym, że ich dzieci mają indywidualny zegar biologiczny pomoże im dokonać właściwych wyborów związanych z aktywnością dzieci w porze spania i właściwego środowiska snu. Jeżeli Twoje dziecko opiera się przed pójściem spać lub też ma problemy z szybkim zasypianiem, to najprawdopodobniej nie jest jeszcze fizjologicznie gotowe do snu”.

Jak zatem skończyć z trwającym godziny wieczornym zasypianiem? Wsłuchać się w dziecko i podążać za jego rytmem biologicznym. Nie upierajmy się na siłę przy tej 19 bo przewracanie się z boku na bok w łóżku nie jest niczym fajnym niezależnie od tego czy masz 2 czy 142 lata. Niby proste, ale jednak trudne prawda? Zwłaszcza jeśli trafił nam się wyjątkowy egzemplarz u którego wyrzut melatoniny zaczyna się o 20. Na szczęście małymi krokami można (np. przesuwamy porę snu o 10 minut co kilka-kilkanaście dni) nieco zmodyfikować zegar biologiczny dziecka. Warto pamiętać, że produkcja melatoniny jest zależna od natężenia światła – im ciemniej tym jej więcej.*

Wnioski końcowe: dziecko, które wymyśla 1000 powodów aby nie spać (pić, jeść, siku, itd.) nie jest małym, złośliwym gnomem, po prostu do jego mózgu nie dotarła jeszcze informacja, że pora już spać. Parafrazując znane porzekadło o kocie i myszach: nie ma melatoniny, mózg harcuje.

Więcej o tym jak sen dzieci wygląda na świecie możecie przeczytać TU

1. LeBourgeois MK, Carskadon MA, Akacem LD, Simpkin CT, Wright KP Jr, Achermann P, Jenni OG. Circadian phase and its relationship to nighttime sleep in toddlers. J Biol Rhythms. 2013 Oct;28(5):322-31.
2. Lebourgeois MK, Wright KP Jr, Lebourgeois HB, Jenni OG. Dissonance Between Parent-Selected Bedtimes and Young Children’s Circadian Physiology Influences Nighttime Settling Difficulties. Mind Brain Educ. 2013 Dec;7(4):234-242.

Piękne zdjęcie śpiącego noworodka prezentujemy dzięki uprzejmości i ogromnemu talentowi Foto Sister Studio

*Niestety często młodym rodzicom udzielane są rady w stylu „zostawicie w pokoiku noworodka (niemowlaka) zapaloną lampkę na całą noc dzięki temu będzie bezpieczniej bo szybko zauważycie że coś się dzieje z dzieckiem”. Bzdura. Nocą śpi się w ciemnościach. A jak coś się dzieje z dzieckiem to nie żadna lampa Wam o tym nie powie. Chyba, że macie lampę Aladyna to co innego.

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

11 komentarzy

  • Odpowiedz 12 maja, 2014

    piwnooka

    Achaaaa, to dlatego z zasypianiem idzie nam całkiem nieźle 😉 Poza sporadycznymi wyjątkami oczywiście. Czytanie bajek kończymy ok. 20:30, synek chwilkę sobie jeszcze rozmawia z przytulanką a potem błoga ciszaaaaaa.

  • Odpowiedz 20 sierpnia, 2014

    Izz

    Sama nie wiem co z tym spaniem. Bo U nas to trochę inaczej było. Na początku dziecko jak zasnęło o 17-18 to do 22 spało i potem mycie itd i spanie nocne. Potem stwierdziliśmy, że coś z tym trzeba zrobić. no i mycie było po 18, potem spanie. O pobudkach nie mówię, bo to jasne – mały człowiek budzi się często. A więc jak już nieco dziecko wyrastało, godziny „rytuałów” się przesuwały stopniowo i obecnie kolacja jest o 19, a spanie po 20, czasem koło 21. I tak sobie myślę, że naukowcy nie wzięli jednego pod uwagę. To jak nauczymy od maleńkości nasze dziecko spać, zaowocuje później – bo być może jest tak, że kiedyś rodzice kładli spać dziecko o innej porze, teraz o innej i stąd „zaprogramowane” wydzielanie melaniny. No i co z tymi rodzicami stosującymi rytuały przed snem, a tymi, którzy nie stosują rytuałów. I co się dzieje u nich w ciągu dnia, czy przypadkiem nie są na siłę „przetrzymywane” i nie mogą usnąć potem paradoksalnie ze zmęczenia, czy może takie dzieci długo śpią w ciągu dnia, albo że zasypiają późnym popołudniem i dlatego wieczorem o 20 nie są jeszcze śpiące? Zbyt dużo czynników wpływa na sen dzieci, aby uogólniać i problem badaczy polega na tym, że wyniki badań publikują nie zachowując odpowiedniej metodyki badań.

    • Odpowiedz 21 sierpnia, 2014

      Alicja

      Izz dziękujemy za podzielenie się refleksjami. Oczywiście, że na sen ma wpływ wiele czynników. Niemniej badania przedstawione powyżej zostały opublikowane w recenzowanych czasopismach z IF (J Biol Rhythms – 3,3; Mind Brain Educ – 1,3) możemy więc przypuszczać, że recenzenci nie dopatrzyli się w tych publikacjach rażących błędów metodycznych tylko uznali je za odpowiednie do publikacji.

      Na resztę pytań znajdziesz odpowiedź w opisie metodyki badań: Children were included if they were 30 to 36 months of age at the time of assessment and had a daily nap opportunity, during which time they fell asleep at least 3 days per week. Children were excluded if they 1) participated in regular cosleeping; 2) had a bedtime/wake time sleep schedule that differed >2 hours between week-days and weekends; 3) had traveled beyond 2 time zones within 3 months of the study; 4) regularly used medications affecting sleep, alertness, or the circadian system; 5) had diagnosed sleep problems; 6) had developmental disabilities, neurological/metabolic disorders, chronic medical conditions, lead poisoning, or a head injury involving loss of consciousness; 7) had a conceptual age of ≤37 weeks or >42 weeks; 8) were low birth weight (<5.5 lb); or 9) had a family history (first degree) of diagnosed narcolepsy, psychosis, or bipolar disorder.

      Pozdrawiam!

  • Odpowiedz 9 grudnia, 2015

    Majeczka

    Witam. Nasza córeczka skończyła roczek. Było to pogodne radosne zawsze uśmiechnięte dziecko. Z zasypianiem nie było większych problemów. Jednak nie przesypiala całej nocy i nie zasypiala o19/20 tylko później. Od ponad miesiąca jest bardziej agresywny nerwowa histeryczna malo je trzeba się nagimnastykowac a zasypianie tragedia wrzaski nerwy… Zasypia23/24i nie śpi spokojnie. Nie wiem co zaowocowało na jej takie zachowanie. Pozdrawiam.

  • Odpowiedz 9 stycznia, 2016

    Majlena

    To ja widocznie nie umiem odczytywać fizjologicznej gotowości mojej córki do snu. Kładę ją wcześniej, żeby nie była zbyt zmęczona – długie usypianie, kładę ją później, żeby krócej zasypiała – to samo. Wprowadziliśmy rytuały, podobne godziny popołudniowego i nocnego kładzenia spać. Choćby ta już się zataczała ze zmęczenia, to i tak potrafi zasypiać 1,5h. I śpiewy w łóżeczku albo wycie a na pewno chlanie wody z butli litrami. A potem pół nocy spędzamy na częstym przewijaniu.
    Jedyną regułę jaką zauważyłam to taką że jak się nie wybiega rano na spacerze, to gorzej zasypia. Co do nocnego zasypiania, to nawet ominięcie drzemki popołudniowej nie skusiło mojej małej na szybsze uśnięcie wieczorem. Oszaleć można.

    • Odpowiedz 11 grudnia, 2017

      Ewelina

      Mam pytanie, bo wpis był rok temu, jak daliście sobie z tym radę? Mam ten sam problem i rozpaczam strasznie ? dzięki za ewentualną pomoc
      Ewelina

  • Odpowiedz 29 stycznia, 2016

    Małgorzata

    Witam. U nas ze spaniem było tak… dopóki był smoczek, w dzień dziecko spało do 3 godzin a ok 20ej kładło się je spać na całą noc z jedną pobudka. Spalo w swoim łóżeczku. W grudniu zginęły nagle wszystkie smoczki, nie dokupilam nowego i ze spaniem mamy katastrofę. w południe nie chce więcej spać ale wyczułam dwulatka po kilku tygodniach życia bez smoczka i teraz idziemy się myć ok 18ej i do 19ej dziecko śpi. O 7ej pobudka. Ale od tej pory nie chce spać sam i w południe tez nie. Jest zmęczony i rozdrażniony. Najchętniej kupilabym tych parę smoczkow i mu je dała. Czy ktoś ma jakiś fajny pomysł?
    Pozdrawiam

  • Odpowiedz 10 czerwca, 2016

    Nika

    My mieliśmy spore problemy z usypianiem synka, ale odkąd trzymamy się regularnych godzin jest znacznie lepiej. Teraz puszczamy mu też kołysanki, np. „baranek” z jego imieniem ze spersonalizowanej płytki Dubi… przyznam że czasem mnie też usypia 🙂

  • Odpowiedz 1 marca, 2017

    Jasny gwint!

    Moja córeczka (mies. 8,5) budzi się (i mnie) co 1godz.15min – max 2 godz. na karmienie (piersią), ale ssie bardzo krótko.
    …teraz zaskoczyłam! Może przez lampkę, którą na oddz. poporodowym kazano nam mieć zapaloną, bo nie zauważymy gdy dziecko się dusi… ?!

  • Odpowiedz 22 października, 2017

    Mały Wredny Miś

    U nas zasypianie to istna masakra 🙂 na razie córka (4 mc) jest w stanie męczyć męża nawet 2 godziny… kończy się odradzanym bujaniem na rękach bo nic nie pomaga. Cieszę się, że trafiłam na ten tekst, będziemy próbowali dopasować się do jej rytmu, może tak jak mama musi chodzić spać późno i spać dłużej rano:)

  • Odpowiedz 13 kwietnia, 2019

    Kamag

    A gdzie się odradza bujanie na rękach czyli noszenie jak rozumiem?

Leave a Reply