Mamo ….
Mama. Wiecie, że niemal w każdej kulturze słowo to brzmi podobnie? Mama, mom, meme, mana. Źródeł tego podobieństwa upatruje się w dźwięku, jaki wydają maluchy podczas karmienia – kto karmił noworodka ten wie – to jest taki charakterystyczny, nosowy pomruk mmmammaama. Trochę w nim zachwytu, a trochę zniecierpliwienia. Mama. Ktoś wyjątkowy. Choć często niedoceniany. Dlatego z okazji dnia matki pozwalamy sobie na nieco prywaty.
Mamo, dziękuję Ci za to, że….
- zawsze robiłaś lepszą herbatę niż tata i nie udusiłaś mnie na etapie „chcę jajecko”
- uszyłaś pamiętny strój kota na bal w przedszkolu – ryczałam, ale z perspektywy czasu miałaś rację – królowa śniegu wyglądałaby jak dziecko z komunii
- kolekcjonowałaś ze mną naklejki do albumu Barbie – choć wiem jak trudno było je zdobyć i jak krucho było natenczas z budżetem
- obudziłaś we mnie pasję do nauki
- pozwoliłaś mi na manie wszystkich tych zwierzaków
- kupiłaś mi pierwsze buty na obcasie kiedy się na nie uparłam
- harowałaś jak wół żebyśmy miały co jeść i mogły się uczyć
- masowałaś mi głowę i kark kiedy wkuwałam biochemię do 3 w nocy
- byłaś ze mną gdy rodziła się Pierworodna – bez Ciebie nie dałabym rady
- ryczałaś na obronie mojego doktoratu – to była jedna z niewielu sytuacji , które mnie w życiu wzruszyły
- jesteś najlepszym ekspertem od rodzicielstwa na świecie – nie wiem jak to zrobiłaś bez czytania tony mądrych książek i publikacji, ale wszystkie najnowsze i wiekopomne odkrycia naukowe już dawno wprowadziłaś w życie – wychowując nas
- jesteś dla nie wzorem do naśladowania i chciałabym być choć w połowie tak fantastyczną matką dla moich dzieci jak Ty jesteś dla mnie
- dałaś mi dwie fantastyczne siostry!
- wszystko co zrobiłaś bo dzięki temu jestem tu gdzie jestem, kocham Cię
Lisek
Moja najukochańsza!!
Dzisiaj Dzień Mamy. Ty wiesz, że kocham Cię najbardziej na świecie i że nigdy, przenigdy nie „przetnę” już pępowiny, która chyba zbyt mocno nas (jak na moje lata) łączy ze sobą. A zresztą wcale się tego nie wstydzę i nawet bym nie chciała się jej pozbywać. Ten Dzień Mamy jest dla mnie szczególny, bo sama niedługo nią będę i mam nadzieję, że kiedyś zasłużę sobie na to aby i w moim przypadku słowo „Mama” pisać przez duże „M”. Więc ty moje duże „M” chcę Ci powiedzieć, że dzięki Tobie jestem jaka jestem i jestem tym kim jestem. Nawet to (albo aż to), że jestem położną to Twoja zasługa i Twoje zainteresowanie medycyną i naturą, które zawsze nam przekazywałaś. Nie spełniło się Twoje marzenie, że któraś z nas będzie lekarzem ale myślę, że chyba i tak nie jest źle:). A zresztą wnuków w rodzinie przybywa, także jest nadzieja. Chciałabym Ci podziękować za wszystko i dziękuję Ci za wszystko co mi dałaś w życiu i czego mnie nauczyłaś. Dziękuję Ci na przykład za to, że:
- dałaś mi na imię tak jak mi dałaś (chociaż w dzieciństwie bardzo ubolewałam z tego powodu) bo chciałaś żebym była taka jak Babcia. Drugiej takiej osoby nie ma na świecie ale mam nadzieję, że choć kilka jej cech odziedziczyłam;
- za Agatkę;
- za to, że zawsze wierzyłaś we mnie i mi ufałaś, za cierpliwość przy moich dziecięcych wybrykach, za to, że nigdy nie narzekasz, że we wszystkich i we wszystkim starasz się zawsze widzieć dobre strony (i mam to po Tobie), że tak bardzo potrafisz ludzi słuchać;
- za pasję do książek, którą masz i którą zarażasz. Za to, że czytałaś ostatnio dzielnie wszystkie pozycje z gatunku „porodowo-położnicze”, które Ci podrzucałam;
- za to, że tak bardzo kochasz przyrodę i zwierzęta i że potrafiłaś tą miłość w nas zaszczepić, że pokazywałaś, nazywałaś i opisywałaś różne gatunki roślin i zwierząt, że w 4 klasie podstawówki uczyłaś się ze mną z „Biologii Villego” o pająku topiku i innych różnych tasiemcach. Do dzisiaj chodzi za mną budowa tasiemca, jego scolex’y i inne części pasożytniczego ciałka. Sprawiałaś, że myślałam, że posługiwanie się nazwami łacińskimi w podstawówce jest normą:). Dziękuję za Łapciucha, Bazylka, Finkę, węża, papugi, chomiki, myszki, koty, karaczany, jeże i wszystkie inne zwierzątka, z których część tylko przewinęła się przez nasze życie, a część stała się naszymi braćmi rodzonymi (Łapciuch);
- za wszystkie nasze „jeziorka” i za naszą Taninę;
- za to, że każde wakacje w dzieciństwie miałyśmy zajęte od początku do końca. Za to, że dzielnie 2 razy w tygodniu chodziłaś z nami na tenisa, i że w ogóle mogłyśmy spróbować różnych sportów;
- za wspieranie mnie w moich życiowych wyborach;
- za to, że Jesteś właśnie Taka, Moja, Najlepsza;
Kocham cię. To pisałam Ja i Twój mały Lelek Kozodój.
Mama widziana oczyma małej Danki
List do M.
(tak Mamuś do Ciebie 😉 tylko jeszcze nie płacz – najpierw przeczytaj :))
Ty wiesz, że jestem mało sentymentalna i nie lubię mówić o uczuciach. Ale dzisiaj jest szczególny dzień. Dzień Mamy:)
Jestem wielką szczęściarą. Bo mam mamę. Moją kochaną i najlepszą. I przede wszystkim chcę Ci podziękować właśnie za to. Że jesteś. Zawsze, gdy Cię potrzebuję pojawiasz się obok (nawet jak nic nie mówię). Skąd o tym Mamuś wiesz? Nie wiem. Ale wiesz 🙂
Mamuś wiem, że długo walczyliście o mnie. I za to też Ci dziękuję. I za to, że nie uwierzyłaś lekarzom, którzy straszyli Cię, że z tego dziecka i tak nic nie będzie. Miałaś ospę nosząc mnie pod sercem. Może się wtedy bałaś o mnie. Na pewno. Ale i tak wiedziałaś, że to będzie najpiękniejsze i najmądrzejsze dziecko na świecie 🙂 I nie dałaś się zastraszyć lekarzom.
Wiem też, że nie byłam tzw. łatwym dzieckiem. Nie chciałam spać. Już będąc maluchem miałam swoje zdanie i byłam okropnie uparta. Mimo to (a na pewno nie raz miałaś ochotę wyjść z siebie i stanąć obok) szanowałaś moją autonomię:)
Zawsze budowałaś we mnie poczucie własnej wartości i zachęcałaś do rozwoju.
Do teraz zawsze mnie wspierasz, kiedy porywam się z motyką na słońce (oj bardzo często).
Stworzyłaś nam piękny, ciepły dom.
Dzięki Tobie mam takiego superowego tatę i brata.
I dziękuję Ci Mamuś też za to, że jak nikt potrafisz postawić mnie do pionu. Kiedy zachorowałam wspierałaś mnie bardzo. Nie pozwoliłaś na długiego „doła”. Dlatego tak szybko się pozbierałam i wróciłam do „normalności” .
Dziękuję Ci Mamuś też za to, że zawsze mogę Ci o wszystkim powiedzieć.
Bo byłaś, jesteś i zawsze będziesz moją najlepszą przyjaciółką:)
Kc Mamuś:)
Nie ma nic fajniejszego niż oglądanie starych zdjęć naszych rodziców w wersji dziecięcej, a Wasze dzieci będą miały co oglądać? Kto nie wywołuje zdjęć i ma wszystko w formie cyfrowej – ten trąba.
A gdybyście nie mieli pomysłu na prezent dla mamy to służymy pomocą i przedstawiamy retro-hipsterskie-vintage przepisy na smakołyki dla mamy:
skan z bardzo-starej-gazety-o-nieznanym-tytule
Podziękujcie swoim mamom. I pieczcie im smakołyki nie tylko 26 maja. Pomyślcie, że wychowały nas bez pampersów, pralek automatycznych, gotowego jedzenia i internetu. Każdej jednej order za dzielność się należy! I ta piosenka:
piwnooka
Piękny, niebanalny wpis. Pozdrawiam wszystkie mamuśki, również te przyszłe 🙂
M
Zawsze byłaś i będziesz naszą Księżniczką 🙂 Kocham Cię 🙂 Dziękuję 🙂
siostra Liska
No i się rozkleilam!
Beata
Piękny artykuł… Aż się poryczałam.. chciałabym być dla mojego Synka taką mamą, jaką jest dla mnie moja Mama <3
Danka
Coś mi się zdaje, że dzisiaj wszystkie ryczymy:)
l
Kajam sie za kota ale moja królową byłaś kazdego dnia.
Czy można bez szwanku unieść taką porcję wzruszeń jakich mi przyszło doznać w ostatnim czasie?
Kocham CIĘ