10 trosk mamy karmiącej piersią i… akcja podkręć swoją laktację.

Po narodzinach dziecka nic już nie jest takie samo. Zmieniają się życiowe priorytety, stajemy w obliczu nowych, nieznanych dotąd uczuć i wyzwań. Jednym z największych jest karmienie, nakarmienie i wreszcie wykarmienie swojego nowo narodzonego potomstwa. Temat jest na tyle ważny, że toczą się o niego regularne wojny w Internetach (klik). Przy czym o ile noworodek jest w stanie instynktownie zdobyć sutkowe Mount Everest (TU) o tyle Młoda Karmiąca Mama (MKM) może mieć trochę pod górkę. Są troski, zmartwienia, obawy, ludzie, rzeczy które nie ułatwiają, żeby nie powiedzieć – przeszkadzają w wejściu na szczyt laktacyjnej góry. 

Dlatego na podstawie moich doświadczeń w pracy doradcy laktacyjnego zebrałam dla Was w jednym miejscu największe zmartwienia mam rozpoczynających mleczną drogę. Tych zmartwień jest sporo, więc i post długi, ale mam nadzieję, że będzie dodawał laktacyjnych skrzydeł i pewności siebie?. Na pewno nie udało mi się tu wspomnieć o wszystkich bolączkach dlatego dajcie proszę znać w komentarzach co dla Was było wyzwaniem – Wasze doświadczenia przydadzą się innym mamom. Gorąco też zachęcam do zajrzenia na koniec wpisu – znajdziecie tam zaproszenie do wzięcia udziału w pewnej wyjątkowej akcji.

Akt I „Przed porodem”

1. Czy w ogóle będę mogła karmić piersią?

Ta myśl kiełkuje w głowie niejednej, która jeszcze przed narodzinami albo i nawet przed poczęciem planuje karmić przyszłe dziecko własną piersią. Nie da się ukryć, że istotną rolę w hodowli czarnych laktacyjnych scenariuszy odgrywa środowisko w którym wzrastamy, wychowujemy się, a potem reszta towarzystwa napotkana w sieci, w środowisku pracy i tak dalej. Niewiele badań bierze pod lupę czynnik babciowy w sukcesie laktacyjnym MKM. Z tych, które są można wnioskować, że rola matki, jej doświadczenia, wiedza, opinie i wsparcie są bardzo ważne dla karmiącej córki [1]. Niestety czasem doświadczenie laktacyjne mentorek rodu nie jest pozytywne i chcąc dla swoich córeczek jak najlepiej dzielą się z nimi swoimi przeżyciami. Ot na przykład:

„Karmiłam cię tylko miesiąc, potem mleka zabrakło. Możesz mieć to po mnie”

„Piłaś z butelki, bo w ogóle nie miałam mleka. Ale twoja babcia też nie miała”.

„Nie męcz się tak. Popatrz na twoją siostrę. Próbowała, umęczyła siebie i dziecko aż wreszcie zmądrzała i dała małej butlę”.

I takie tam, różne. Zresztą koleżanka, przyjaciółka czy Pani z Autobusu też chętnie podzieli się z MKM swoją historią karmicielstwa. Niektóre uważają się nawet za „ekspertki”. Szkopuł w tym, że mózg matki, choć skurczony to chłonny i stanowi dobry grunt do hodowli ziarna niepokoju.

Stąd mój apel: Mamo, Babciu, koleżanko, gadatliwa Pani z Autobusu, wiem, że czasem pokusa podzielania się swoją historią czy udzielenia porady życiowo – laktacyjnej jest bardzo silna, wiem też, że robicie to w dobrych intencjach, ale proszę, ugryźcie się w język. Po prostu. To może być najlepsza pomoc.

Akt II „Szpital”

2. Chyba nie mam mleka.

Niestety bywa i tak, że nawet w szpitalu MKM wcale nie umocni swoich rodzicielskich kompetencji i nie zazna spokoju ducha. To właśnie tam często zaczyna się podawanie butelki. Powody? Głód dziecka – rzecz jasna – zbyt wielki jak na możliwości MKM. Ale czy na pewno?

Jeśli znacie jakąś przyszłą MKM to przekażcie jej, że noworodek w pierwszych dniach po porodzie pożera/potrzebuje zatrważających objętości mleka w ilości około… 2-10 ml na karmienie. Dobowo to wychodzi jakieś 50-100 ml. Jeśli MKM zrozumie, że kilka kropel mleka to ilość wystarczająca dla jednodniowego noworodka to będzie jej prościej. Potem sama zauważy, że mleka w piersiach przybywa z każdym dniem. Kiedy komórki produkujące mleko osiągną odpowiednią dojrzałość to w 5 dobie mleka będzie już 500-750 ml – nawet zbyt dużo jak na potrzeby małego człowieka [2, Karmienie Piersią w teorii i praktyce] Takie to niesamowite! I teraz pytanie – jaką ma pojemność standardowa buteleczka z gotową mieszanką? Bingo – 60 ml! Czy dokarmiając noworodka na oddziale zwraca się uwagę na ILOŚĆ mleka, którą mu jednorazowo podajemy? Nie – jest butla i pije ile chce. A jak dużo to się cieszymy. Chociaż jest to więcej niż potrzebuje i więcej niż fizjologicznie produkują gruczoły mleczne, mówiąc o nich tak bezosobowo. Czy to może mieć konsekwencje? Może. Wiecie czy napisać?

Więc jeśli kiedyś Ktoś, naciskając nieczule na piersi MKM powie:

„Nie ma mleka… za mało mleka…chce Pani żeby tak płakał cały dzień… męczy go Pani tą piersią…” to pip pip pip.

W ogóle to może warto zaopatrzyć się do szpitala w koszulki typu:

Dla noworodka sugerowałabym szykowne body na każdy dzień pobytu w szpitalu.

Toć sobie biznes wymyśliłam, wreszcie będę bogata.

Pamiętajcie o tym i miejcie świadomość, że Cierpienia Młodego Wertera przy powiedzeniu MKM, że jej dziecko jest GŁODNE przez NIĄ to pryszcz. Takie słowa niczym robale świdrują w głowie MKM, która bardzo chce karmić piersią, ale przecież logicznym jest, że nie będzie głodzić swojego dziecka. Dziękuje za rady, bierze butlę i karmi. Tylko raz, tylko drugi raz, tylko kilka razy na dobę…

Akt III „Dom”

3. Nie umiem przystawić dziecka do piersi.

Problemy techniczne pojawiają się na początku laktacyjnej drogi dość często i dotyczą obydwu stron tj. żywiącego i żywionego. MKM poszukuje odpowiedniej pozycji, ułożenia rąk, nóg, stosuje milion pięćset poduszek pod każdą część ciała i wciąż coś nie wychodzi. A jak już jest wygodnie to dziecko nie potrafi chwycić brodawki. Też tam byłam. To znaczy najpierw byłam mamą a potem doradcą laktacyjnym. W ogóle to jeśli chodzi o moje dziecko to zawsze będę tylko mamą. Poprosiłam o wsparcie i było mi znacznie prościej.

Pamiętajcie, że nierozwiązane problemy natury technicznej mogą być przyczyną kolejnych i kolejnych i kolejnych. Warto więc w tym momencie skonsultować się z doradcą. Spotkać się raz czy dwa dla pewności. Serio.

4. Bolesność i uszkodzenia brodawek

Duży i powszechny problem, a przede wszystkim strach dla MKM, wszak to nic przyjemnego jak boli, krwawi, pęka. W badaniu w którym udział wzięło 100 kobiet, aż 96 uskarżała się na ból sutków w pierwszym tygodniu karmienia. W innym przeprowadzonym w Australii stwierdzono z kolei, że aż 80% z ponad 300 uczestniczek badania cierpiała na ból sutków w dniu wypisu ze szpitala po porodzie. Przez następnych kilka tygodni ponad połowa z nich ma już uszkodzone brodawki, ałć [3]! Część z tych dolegliwości może wynikać z patrz punkt 3, ale nie musi. Przyczyn jest bardzo dużo, mogą one mieć charakter fizjologiczny, przejściowy, ale nie muszą. Generalnie dają w kość, czasem wzbudzają nawet poczucie winy „bo, przecież karmienie piersią nie boli, a mnie boli jak jasny gwint, nie daję już rady” i bywają początkiem końca. Tymczasem wymagają one konsultacji ze specjalistą, a nie zaniechania karmienia. Przekażcie MKM, że wiele z tych problemów można łatwo rozwiązać.

5. Czy moje dziecko się najada?

Świadomość, że dziecko może być głodne potrafi złamać serce matki. Aby wyzbyć się lęków i postawić sprawę racjonalnie MKM powinna:

  1. Wiedzieć, że początkowy spadek masy ciała jest normalny i nie wynika z braku mleka. Urodzeniowa masa ciała wraca w ciągu 2 tygodni.
  2. Potrafić samodzielnie ocenić jak to karmienie im wychodzi tj. znać wskaźniki skutecznego karmienia (WSK)[2]:
  • Dziecko jest karmione piersią 8 – 12 razy w ciągu doby – w tym 1-2 karmienia nocne. Karmienie musi być efektywne to znaczy dziecko musi prawidłowo ssać przez około 10 minut z jednej piersi. W tym czasie słyszalny jest odgłos połykania mleka. Po jedzeniu dziecko wydaje się być zadowolone, śpi lub spokojnie czuwa a mama odczuwa rozluźnienie piersi po karmieniu (po 4 tygodniu może być to mniej ważne).
  • Dziecko robi 3-4 papkowate stolce (od 5 doby do 6 tygodnia) .
  • Moczy pieluszki co najmniej 6 razy na dobę (od 3 doby do 6 tygodnia)
  • Obserwuje się prawidłowe przyrosty masy ciała – około 182 – 217 gramów na tydzień w ciągu pierwszych 3 miesięcy życia.

Mam jeszcze drobną uwagę do tych wskaźników, które jak widzicie wydają się być dość rygorystyczne. W rzeczywistości każdego małego człowieka i jego mamę oceniamy indywidualnie (więcej w punkcie 6). Pamiętajcie, że nie wszystko co poza tą skalą musi być objawem braku pokarmu/ niedożywienia/ innych problemów i odwrotnie. Ważne aby MKM była świadoma na co ma zwracać uwagę. WSK to taka ściąga, przypominajka, że zawsze gdzieś z tyłu głowy trzeba mieć te kupy, siki, wiedzieć kiedy dziecko połyka, kiedy ssanie jest odżywcze, a kiedy nie.

Uzbrojona w tą wiedzę MKM powinna zresztą wyjść ze szpitala…

6. Dziecko ciągle wisi przy piersi – czy to normalne?

Noworodek domaga się jedzenia często. Czasem nawet bardzo często. No dobra, można mieć wrażenie, że karmi się 24 h/dobę. Przekażcie MKM, żeby zapoznała się ze wskaźnikami skutecznego karmienia i że częste, nieregularne karmienia w pierwszych tygodniach życia są normalne. Maleńki noworodek może domagać się jedzenia 8-12 razy na dobę i częściej. Może sobie blokować karmienie i domagać się kolejnego w 15 minut po ostatnim. To są potrzeby konkretnego dziecka a nie przeciętnego. Nie ma też jednej, dobrej odpowiedzi na pytanie ile czasu dziecko powinno być przy piersi. Są różne typki. Jeśli dziecko rozwija się prawidłowo to ostatecznie normalnym jest karmienie, które trwa 3 minuty i takie, które trwa 50 minut. Niektóre dzieci w ciągu kilku minut są w stanie zjeść więcej niż inne w kilkadziesiąt. Normalne jest też to, że noworodek chce cały czas być blisko ciała opiekuna, wtulone, bezpieczne, kochane – w dzień i w nocy.  Trzeba natomiast potrafić racjonalnie ocenić czy dziecko się najada i znać wskaźniki skutecznego karmienia. Dlatego droga MKM pamiętaj – na początku trudno o widoczną regularność. Ale jeśli pojawiają się wątpliwości czy wszystko okej – lepiej lecieć do doradcy.

7. Budzi się w nocy na jedzenie

No tak, to tylko kontynuacja punktu 6. I to też normalne. To znaczy rzadko zdarza się aby noworodek przesypiał ciągiem 5-6 godzin. Karmienia nocne są bardzo ważne, zarówno dla procesu stabilizowania laktacji jak też ze względu na właściwości nocnego mleka – klik.

8. Dziecko nie budzi się w nocy na jedzenie – budzić?

Jeśli noworodek nie obudzi się w nocy to MKM też będzie się martwić – zapewniam. Ma czym? Ano zależy. Zależy też od której i do której godziny liczymy „noc”. Jeśli dziecko przybiera na wadze, rozwija się prawidłowo, odzyskało już urodzeniową masę ciała i pochłania mleko MKM co najmniej te 8 razy na dobę to nie ma potrzeby wybudzać go ze snu. W przeciwnym wypadku lepiej dziecko obudzić. Słyszałam, że podobno są takie dzieci, które dają rodzicom pospać kilka godzin;-) Jest jeszcze druga strona medalu. Co z tego, że dziecko śpi ciągiem te 6 godzin skoro piersi MKM mogą tego nie wytrzymać. Suma summarum i tak będzie musiała wstać i coś z tym zrobić.

9. Co mogę jeść?

To jeden z moich ulubionych tematów w poradni laktacyjnej (klik) . Bardzo często rozmowy z MKM wyglądają jakoś tak:

Danka: jak się Pani odżywia? Co lubi Pani jeść?

MKM: Przecież wiem, że nie ma „diety matki karmiącej”. Jem wszystko.

Danka: (w myślach) : wreszcie, nadeszły lepsze czasy. Nie muszę już tego wałkować…

MKM: …..to znaczy nie jem truskawek, smażonego, wzdymających, nie pijam wody gazowanej, kawy ani herbaty. I mleka. No i oczywiście nie jem pomidorów i cytrusów. A! Orzechów i ryb też oczywiście nie jem. A poza tym to wszystko.

Danka: Klik

10. Jak zwiększyć ilość mleka?

Jak wynika z powyższego, początki karmienia piersią – czynności wydawałoby się łatwej, naturalnej, instynktownej wręcz – nie zawsze są łatwe. Sprawy nie ułatwiają na pewno czasy w jakich żyjemy – znakomita większość przedstawicielek poprzedniego pokolenia karmienia naturalnego bowiem nie praktykowała, co skutkuje brakiem doświadczenia i ochoczym powielaniem szkodliwych mitów. Brak wsparcia w najbliższym otoczeniu potęgowany jest przez brak profesjonalnej opieki laktacyjnej w szpitalach, wysoki odsetek cięć cesarskich, które startu w mleczną drogę nie ułatwiają, medykalizację procedur okołoporodowych wiążącą się chociażby z nagminnym rozdzielaniem matki i dziecka po porodzie oraz wiele innych czynników wzmagających i tak już monstrualny stres u świeżo upieczonej mamy. Wszystko to może wpłynąć na opóźnienie II etapu laktogenezy i w konsekwencji na laktację, dlatego, jak wiemy chociażby z haseł z których trafiacie na nasz blog, wiele kobiet poszukuje sposobów na szybkie rozkręcenie laktacji. Z drugiej strony, zbyt mała ilość mleka i strach MKM, że dziecko będzie głodne jest najczęstszą przyczyną dokarmiania i zakończenia karmienia piersią [4].

I tu znowu z „pomocą” przychodzą ciotki i sąsiadki. Biedne MKM słyszą rewelacje o tym by na zwiększenie produkcji mleka wlewać w siebie 5 (a czemuż by nie 16 na przykład – jak szaleć, to szaleć!) litrów wody dziennie, inne wlewają w siebie hektolitry bawarki. Tymczasem dowodów naukowych na to, że przyjmowanie dodatkowych ilości płynów zwiększy produkcję mleka… nie ma. Matka karmiąca powinna przyjmować tyle płynów by nie czuć pragnienia – po prostu. Nie musi więc wmuszać w siebie absurdalnie dużych ilości wody i zapijać wszystkiego bawarką, bo to na ilość pokarmu nie wpłynie. Co jasne jeśli ma ochotę na bawarkę albo szklankę wody, to wolność Tomku w swoim domku, ale katowanie się tym na siłę nie ma sensu.

Innym powszechnie stosowanym sposobem jest picie ziołowych herbatek na laktację – w każdej aptece znajdziecie ich co najmniej kilka rodzajów – do wyboru, do koloru. Składy są różne, ale w większości znajdziemy anyż, pokrzywę, czarnuszkę, kminek, rutwicę, koper włoski. W części znajdziemy też cukier, dużo cukru. W żadnej… medycznej bazie danych nie znajdziemy natomiast dowodów na to by którekolwiek z tych ziół faktycznie wpływało pozytywnie na laktację (efekt placebo). Rozdźwięk pomiędzy głęboko zakorzenioną wiarą w mleczną skuteczność ziół, a tym co wiemy z nauki jest generalnie bardzo duży. Cytując za opublikowanym w 2012 roku krytycznym artykułem przeglądowym dotyczącym ziół i laktacji [5] – „mamy bardzo niewiele danych na temat skuteczności i bezpieczeństwa większości ziół stosowanych na pobudzenie laktacji”

Jednym z nielicznych wyjątków jest tutaj kozieradka w przypadku, której faktycznie znajdziemy badanie sugerujące jej korzystny wpływ na ilość pokarmu [6]. Niestety z drugiej strony wiemy, że przyjmowanie kozieradki może mieć skutki uboczne (tak dla matki, jak i dziecka) pod postacią mdłości, biegunki, wzdęć i wydzielania zapachu… syropu klonowego (wiem, brzmi śmiesznie, ale może prowadzić do fałszywego rozpoznania choroby syropu klonowego u dziecka [7]. Ponadto jako że kozieradka jest spokrewniona z orzeszkami, soją i ciecierzycą – może powodować alergie u kobiet uczulonych na te produkty. Dlatego jeśli już zdecydujecie się na przyjmowanie preparatów z kozieradką to zalecana jest ostrożność i obserwowanie siebie oraz dziecka.

Co w takim razie działa pobudzająco na laktację? Przede wszystkim częste, prawidłowe, efektywne, karmienie dziecka – to najlepsza droga do zwiększenia ilości pokarmu i ustabilizowania laktacji. Jest to w dodatku droga, której nie można w żadnej sposób skrócić – bez prawidłowego stymulowania i opróżniania piersi przez ssaka ewentualnie laktator prawidłowa produkcja pokarmu nie ruszy, choćby nie wiem co.

Gdyby jednak ktoś chciał wspomóc się innymi środkami, które mogą tę produkcję wspomóc to można sięgnąć po… piwo, ale hola, hola! Nie biegnijcie jeszcze do lodówki, bo wcale nie chodzi nam o piwo samo w sobie! Już wyjaśniam. W jednym ze starych badań z udziałem kobiet, którym podano piwo z 6% zawartością alkoholu, wodę z dodatkiem 6% etanolu (czyli alkoholu) lub wodę gazowaną, największe stężenie prolaktyny (czyli tego hormonu co to się przydaje w produkcji mleka) odnotowano wyłącznie u tych kobiet, które piły piwo. Wniosek? Wbrew ludowym wierzeniom wedle których piwo zwiększało ilość mleka, bo matka się „po jednym” relaksowała i luzowała, to nie alkohol zwiększał produkcję pokarmu. Coś jednak w tym piwie magicznego musiało być skoro prolaktyna sobie po nim rosła. Badacze pochylili się więc nad tym problemem, a dalsze badania potwierdziły, że to nie alkohol, chmiel czy jakikolwiek inny składnik piwa, a polisachardy słodu jęczmiennego stoją za jego laktogennym działaniem [9].

Dlatego, dla bezpieczeństwa swojego i malucha, zamiast siorbać piwo – nawet to o znikomej zawartości alkoholu – lepiej sięgnąć po preparat ze słodem. Zwłaszcza taki, którego działanie potwierdzono w badaniu naukowym, bo tak się składa, że takowym dysponujemy [10]. Badanie to było randomizowane (pamiętacie jak tłumaczyłyśmy czemu randomizacja jest ważna?) i w dodatku przeprowadzone w Polskich szpitalach przez zespół pod dowództwem dr Aleksandry Wesołowskiej, która poza tym, że jest doktorką jest też prezeską Fundacji Bank Mleka Kobiecego. Do badania zrekrutowano 80 mam wcześniaków, które to ze względu na szereg różnych czynników, mogą mieć problemy z laktacją i wykazano w nim, że kobiety które przydzielono do grupy zażywającej Femaltiker, czyli preparat zawierający słód jęczmienny, odciągnęły w ciągu 14 dni trwania badania o 43% mleka więcej niż kobiety zażywające placebo. Te 43% stanowiło porażającą i realną ilość – aż 1700 ml mleka więcej dla dziecka!

O tu macie schemat doświadczenia to sobie popatrzcie – zauważcie przy tym, że to nie tak, że samo przyjmowanie Femaltikera sprawiało, że niewieście piersi trykały mlekiem na kilometr – zarówno w grupie placebo, jak i w grupie Femaltiker kobiety 6 razy dziennie pobudzały laktację laktatorem (w przypadku wcześniaków klasyczne pobudzanie laktacji przez ssaka uczepionego piersi bardzo często nie jest możliwe), czyli mamy to o czym pisałyśmy parę akapitów wcześniej – bez mechanicznego pobudzania (efektywnego ssania) produkcji mleka nie będzie choćbyście samym słodem żyły.

B2 infografika

Zobaczcie też jak działa Femaltiker w tym krótkim filmiku:

UWAGA, UWAGA – RZUCAMY WYZWANIE FEMALTIKEROWI I ZAPRASZAMY DO NASZEJ WIELKIEJ AKCJI TESTOWEJ – SPRAWDŹCIE NA WŁASNYCH PIERSIACH JAK FEMALTIKER DODAJE LAKTACYJNEJ MOCY!

No dobra, oni zrobili swoje badania, ale my chcemy mieć swoje! Dlatego zachęcamy wszystkie MKM i JNTCMKM (już nie takie całkiem młode karmiące mamy, czyli wszystkie te mamy, które chcą wziąć udział w naszym teście i które mają ssaki młodsze niż rok) do wypróbowania na swoich własnych ciałach jedynego na rynku produktu wspomagającego laktację i opartego na bazie słodu jęczmiennego. Kto wyraża chęć i wolę poddania się wcale nieskomplikowanym testom na żywych organizmach proszony jest o zostawienie nam tej informacji w komentarzach pod tym postem.

Poślemy Wam produkt, Wy tak jak we wspomnianym badaniu będziecie go przez 14 dni zażywać dwa razy dziennie (bez obaw nie smakuje jak lekarstwo – raczej jak napój o karmelowym posmaku), a potem dacie nam znać co o nim myślicie opisując krótko w mailu swoje wrażenia i odpowiadając na kilka krótkich pytań z naszej ankiety – my to podsumujemy i opublikujemy Wasze wrażenia (anonimowo oczywiście) na łamach naszego bloga. Opinie kobiet na temat Femaltikera są bardzo cenne nie tylko dla innych kobiet, ale także dla doradców laktacyjnych A zatem do dzieła, kto ma ochotę wziąć udział w naszym teście niech da znać w komentarzach pod wpisem (wtedy koniecznie uzupełnijcie pole e-mail żeby można się było z wami skontaktować) lub na FB i napisze „chcę wypróbować Femaltiker”, doda w jakim wieku ma dziecko i jaki jest jego problem/obawa związana z przebiegiem laktacji. Jeżeli same nie potrzebujecie dodatkowego laktacyjnego kopa – podzielcie się proszę tą informacją ze znajomymi młodymi mamami, może którejś z nich się przyda! Dzięki!

Na Wasze zgłoszenia czekamy do 10 lipca, potem spośród zgłoszeń wybierzemy 15 dziewczyn do których powędruje produkt. Zważcie tylko dziewczęta drogie, że wakacje są, a my będziemy potrzebowały waszych opinii i wrażeń gdzieś tak do 1-3 sierpnia – i choć testować produkt możecie nawet na Bora Bora, to sprawdźcie najpierw czy macie tam dostęp do sieci żebyście mogły opisać swoje wrażenia.

femaltiker

Mam nadzieję, że powyższe kompendium bolączek związanych z początkami mlecznej drogi przyda się niejednej mamie karmiącej. Na zakończenie zapraszam was także do lektury komentarzy pod naszym statusem na FB – tam swoimi bolączkami związanymi z laktacją podzieliło się z nami prawie 1000 naszych czytelniczek – znajdziecie tam wszystko co na mlecznej drodze martwi, ale też… cieszy – jest karmienie w tandemie i ciąży, jest karmienie długie i krótkie, są nieprzychylne komentarze otoczenia i niekompetentne rady, są szczere wyznania o tym, że pierwsze tygodnie laktacji wiążą się czasem z płaczem i zwątpieniem, ale jest też masa radości i dumy – słowem jest wszystko to co pozwoli wam przekonać się o tym, że nie jedziecie na tym wózku same, czasem sama świadomość tego daje bardzo dużo siły i pewności. Przeczytajcie sobie w wolnej chwili – klik. A my czekamy na wasze zgłoszenia, bo jesteśmy bardzo ciekawe waszych opinii na temat Femaltikera – do dzieła!

Patronem artykułu jest marka Femaltiker.

femaltiker_DS

Wreszcie mamą synusia (lipiec 2014)!!! Położna- z wykształcenia i zamiłowania, Certyfikowany Doradca Laktacyjny - CDL Nr. rej. CNoL 482/2015/CDL, doradca noszenia ClauWi®, naukowiec, ostatnio także doktor nauk medycznych. Swoją drogą- najlepsza w pisaniu doktoratu z dzieckiem przy piersi;-) Bierze udział w eksperymencie naukowym mającym na celu dowiedzenie, że bez snu też można żyć. Kontakt: danka@mataja.pl

143 komentarze

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Patrycja

    Chętnie przetestowałabym ten produkt. Córka za chwilę kończy 4 miesiące, mleka jest jakby mniej, najada się, ale nie jestem w stanie nic odciągnąć laktatorem „na zapas” żeby móc zostawić córkę na dłużej z mężem.

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Monika

      Ja rowniez chetnie sprobuje, dziecie 8 tygodni, na piersi 20h/dobe.. przybiera slabo, ja nieustannie mam wrazenie „pustych” piersi. Bardzo bym nie chciala byc zmuszona dokarmiac.

    • Odpowiedz 6 lipca, 2016

      magda

      chce wypróbować ten preparat.karmię mala już prawie 7 miesięcy i już myślałam nad mm ponieważ cały czas wisi na piersi a żeby gdzieś wyjść to nawet nie mogę nic A nic odciągnąć.

    • Odpowiedz 7 lipca, 2016

      Ola

      „Jakby mniej”, bo laktacja się normuje, tzn. piersi nie produkują już na zapas, tylko ruszyła prawdziwa fabryka – jest popyt, czyli ssanie, to i jest podaż, czyli produkcja w trakcie ssania. 🙂
      Generalnie są kobiety, które dziecko wykarmiają spokojnie, ale już laktatorem ciężko im coś odciągnąć. Możliwości jest kilka – albo źle dobrany laktator, nie taka siła ssania, stres przy odciąganiu – że mało… Próbowałaś się wyluzować, wyobrazić sobie, że karmisz córę w trakcie odciągania? Niektórym kobietom na samą myśl o dziecku leci 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Magdalena

    Chcę wypróbować Femaltiker. Karmię 11-dniowego noworodka, który jest chory na fenyloketonurię i musi spożywać preparat bialkozastępczy z butli, a moje mleko jest mu limitowane. W związku z tym utrzymanie laktacji jest trudniejsze – wiele mam dzieci z pku szybko przechodzi na sztuczne mieszanki.

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Danka

      O rany ;-( Mam nadzieję że trafiliście do fajnej poradni i macie wokół życzliwych ludzi. Jeśli musisz limitować dzieciowi pierś to mimo wszystko bardzo ważna dla Ciebie będzie praca z laktatorem. Trzymajcie się

      • Odpowiedz 11 lipca, 2016

        Szmaragda

        Dziękuję za życzliwość. Niestety – sytuacja jest trudniejsza. Karmię też starszego syna, prawie trzylatka, również chorego na fenyloketonurię. Młodszy po wprowadzeniu preparatu białkozastępczego w butli wścieka się przy piersi, gorzej ssie. Starszy widząc brata przy cycu wyje: „mamusia da cycusia”, odpycha młodego, sam chce pić i przeszkadza jak może. Pół nocy wyli obaj – młody, bo nie chciał się dostawić, starszy, bo chciał, a ja próbowałam przystawiać juniora. Próbuję ogarnąć trzy sprawy – jak nawrócić małego na cyca (przy wypijaniu 420ml preparatu z butli dziennie)? Jak pomóc trzylatkowi? I najważniejsze – jak utrzymać laktację, przede wszystkim dla noworodka. Starszy nie może robić za laktator, bo mu tolerancja nie pozwala, mogę go dostawić góra 2-3 razy dziennie. Młodego próbuję przystawiać kiedy tylko nie pije preparatu i nie śpi. Przyznam, że w życiu nie robiłam nic trudniejszego. Może jakiś wpis o karmieniu mieszanym i/lub kp w tandemie? Na odciąganie laktatorem tym razem nie ma czasu (odciągałam przy starszym). Jeśli mały śpi, to ogarniam dietę starszaka i próbuję się z nim choć parę minut pobawić.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Marietta

    Nie zauwazylam niestety poprawy po femaltikerze:( bardzo dobre w smaku, niestety troche za drogi interes jak na moja kieszen

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Michalina

    Chętnię wypróbuję Femaltiker. Mimo, że karmię już prawie 6 miesięcy to wciąż wlewam w siebie litry bezalkoholowego piwa, bo mam ogromnie łakomego ssaka.

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Michalina

      A, no właśnie, z odciągania na zapas nici. Wcześniej się udawało sporo odciągnąć. To normalne?

      • Odpowiedz 5 lipca, 2016

        Katniss

        Dziewczyny z ustabilizowaną laktacją często mają ten problem:) Wtedy mleko produkuje się na bieżąco plus dziecko lepiej obsługuje pierś niż laktator, więc się tym nie sugeruj. Poczytaj Hafiję.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Izabela

    Chcę wypróbować Femaltiker.
    Mama 5-miesięcznego bobasa, który zaczął ssać coraz krócej (chodzi o czas ssania efektywnego) i coraz mniej przybierać na wadze. Od ponad miesiąca sukcesywnie poprawiamy laktację, ale do pełni szczęścia jeszcze nieco nam brakuje. A chcemy się karmić długo, długo, długo 😀

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Iwona

    Chcę wypróbować Femaltiker bo chociaż karmię już 6 miesięcy to chcę robić to nadal równie efektywnie 🙂 Moja córa zaczęła ząbkować i tym samym jeść w bardzo zróżnicowany sposób, nieraz krócej (bo nerwowo) a drugim razem jestem „żywym smoczkiem” 😉

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Agata

    Chętnie wypróbuje, bo właśnie szukam czegoś na pobudzenie lagkachi. Mam 15 tygodniowego synka. Walczę obecnie z laktatorem, ponieważ za kilka tygodni idę do szpitala i muszę na ten czas zbankować odpowiednią porcję mleka. A przyznaje, że jest bardzo ciężko. Piersi nie współpracują z laktatorem a moje dziecię dość często je (średnio co 2 godz). I mam dziwne wrażenie, że od kiedy ściągam pokarm laktatorem, piersi są generalnie bardziej puste niż wcześniej. Znaczy sie, laktacja sie nie rozhulała i obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to dziecku mleka zabraknie i nie będzie czego zbierać. A na mieszankę nie wyobrażam sobie przejść.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Agnieszka

    Ja chętnie wypróbuję. Synek ma 10 miesięcy. Niedługo wracam do pracy a mam problem z odciąganiem – żeby odciągnąć jedną porcję, muszę się męczyć z laktatorem przez 3 dni.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Asia, mama Jasia

    Chcę wypróbować Femaltiker. Karmię synka (trzy miesiące). Mamy teraz tzw. kryzys laktacyjny. Jaś wisi na piersi non stop. Przeszliśmy większość trudności na mlecznej drodze. Ból, krew, strupy, nawał, 24h karmienia, złe przystawianie, nadmierny spadek masy. Codziennie dokarmiamy się butlą, co ryje mi beret niemiłosiernie. Może Femaltiker nas uwolni od mm i doda skrzydeł? ?

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Sabrina

    Chcę wypróbować femaltiker. Lili ma 3 miesiące, początki były trudne, mała nie umiała chwytać piersi a ból był ogromny. Teraz jest dużo lepiej, a obawy? Wracam do pracy na dwa popołudnia tygodniowo, muszę więc odciągnąć pokarm, boję się że nie dam rady a nie chcę jeszcze karmić w sposób mieszany

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Monika

    Piłam Femaltiker. Nawet znacznie dłużej niż 14 dni. Po cc było mi bardzo trudno nakarmić mojego glodomora na dłużej niz 15-30 min. Niestety nie zauważyłam żadnej różnicy, a preparat tani nie jest. Herbatki ziołowe też piłam i nic. Dopiero po 4-5 miesiącach udało mi się wydłużyć przerwe miedzy karmieniem do 1,5-2h. Oj, bylo ciezko… Nadal nie jest lekko. Ssak ma 16 m-cy i nadal je 3 razy dziennie i przynajmniej 3 razy w nocy 😉

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ela

    Jestem zainteresowana wypróbowaniem. Jestem mamą wczesniaka urodzonego w 33 tygodniu. Od początku walka z laktatorem, córka bardzo szybko meczyla się przy piersi. Dzisiaj ma 6 miesięcy ale niestety mleka coraz mniej.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    MARIOLA

    Chcę wypróbować Femaltiker. Karmię 6tygodniowego Maluszka, który uwielbia wisieć na piersi, przez co czasem mam chwile zwątpienia czy oby na pewno się najada. Najbliższe otoczenie i laktator, który nie chce odciągnąć więcej niż 20 ml czasem te obawy potęguje. Mam wielką nadzieję, że ten produkt pomoże rozwiązać te problemy.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Monika

    Chcę wypróbować Femaltiker. Jestem mamą 2 miesięcznego wcześniaka. I choć na tę chwilę problemów większych nie mamy, bo to drugie dziecko, to z wielką chęcią się przekonam czy to naprawdę działa. Bo jakoś trochę do takich rewelacji podchodzę sceptycznie :P.
    Szczerze napisałam :P.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    asia

    Chetnie wyprobujemy i zdamy relacje, my tylko na piersi i walczylysmy o kp jak lwice! Niech zadna mama nie da sobie wmowic, ze nie da rady. Grunt to jesc, pic i nie schizowac. Nam pomogly nocne karmienia i bliskosc jaka daje noszenie w chuscie. Powodzenia wszystkim mamom!

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ada

    Chce wybrobowac Femaltiker. Syn ma 5 mcy i nigdy nie ssie dluzej niz 3-4 min…

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Stek

    Chciałabym wypróbować Femaltiker. Córka ma 6 miesięcy, niedługo będziemy rozszerzać dietę, chciałabym ją karmić jeszcze co najmniej kolejne pół roku, ale ona nie jest jakoś bardzo zakochana w ssaniu, je max. 6 razy na dobę, a i to tylko wtedy, gdy przysypia, czasem mam wrażenie, że mogłaby żyć powietrzem…

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Patrycja

    I ja się piszę. Mam 5 miesięcznego wielko-bobasa, który waży już 9 kg i ciągle mu cyca mało. Problemów w sumie nie mamy żadnych, mleko było i jest. Może delikatnie przechodzą przez moją głowę myśli, czy moje mleko jest wciąż mu wystarczające, ale nie złamię się i czekam jeszcze miesiąc z wprowadzeniem innych pokarmów. Z początkowych problemów to miałam tylko w szpitalu, gdzie mimo cesarki mleko miałam, młody pił, ale „kochane” panie dawały mu butle (mimo moich jasnych i dość ostrych zakazów), no bo on taki duży, a ja taka drobna, a bo one nie są od tego żeby w nocy biegać do mnie z dzieckiem a ja przykuta do łóżka… Jeśli do badań przyda Wam się taka ja, to chętnie pomogę 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Iwona

    Chcę wypróbować Femaltiker. Jestem mamą 3 i poł miesięcznego wcześniak( urodzony w 30 tyg). Caly czas jest na moim mleku, co jest moim osobistym sukcesem. W wiekszości karmię go piersią, ale muszę odciągnąć też pokarm bo mały dostaje hmf i tu już mam problem. Bardzo mi zależy by był na moim mleku.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Pati

    Piłam femaltiker, kiedy miałysmy mały kryzys laktacyjny, córka szybko sie denerwowała, bo mleka mniej, czasami nawet pokarm nie zdazyl wyplynac, a ona juz zanosila sie płaczem.. Moja polożna poleciła mi wtedy przystawiać ja jak najczesciej i pic femaltiker dwa razy dziennie. Bylo lepiej, u mnie razem to zadziałało. Kiepsko wspominam te dni, ale powiedzialam sobie ze bede karmić przynajmniej pol roku
    chocbym miala ryczec razem z
    nią. Pół roku minelo juz jakis czas temu i jakos tak teraz lzej idzie, młoda robi sie mały cycoholik. 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Monika

    Chcę wypróbować Femaltiker. Mam już drugiego synka karmionego piersią, obecnie 2,5 miesiąca, ale w przeciwieństwie do Pierworodnego, żarłoczny z niego egzemplarz (urodzony 3,3 kg, obecnie 6,5kg ale też dość duży wzrostem). Ssie co prawda krótko, ale dość efektywnie i piersi mam cały czas puste i nie jestem w stanie nic odciągnąć, żeby wyjść na chwilę sama. Choć mam pewną wiedzę już na temat karmienia (pierworodny karmiony 1,5 roku) to i tak zastanawiam się, czy moja mama nie będzie mieć przypadkiem racji, że przy takim apetycie małego, niedługo nie będzie mu wystarczać to, co mogę mu dać.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ania

    Chcę wypróbować Femaltiker. Mam 5-miesięcznego synka. Ostatnio zauważam, że nie wystarcza mu mleka- wcześniej najadał się pijąc z jednej piersi, teraz obowiązkowo muszę podać obie. Nocą budzi się co dwie godziny i zawsze chcę jeść. Martwi mnie to, bo wcześniej przesypiał już całe noce. Oczywiście wszyscy w koło radzą mi podawać na noc butelkę, ale boję się, że to wcale nam nie pomoże. O ściągnięciu mleka laktatorem już nawet nie mam co marzyć- udaje mi się maksymalnie 20 ml.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Goska

    Chetnie wypróbuje Femaltiker.. Jestem mama (też) 5tygodniowej córci, ktora nie przybiera na wadze. Po nieudanym karmieniu starszego synka (4miesiace karmienia odciągania dokarmiania butelka na zmiane moj pokarm i jak brakowalo-mieszanka), obawiałam sie, ze tym razem bedzie podobnie. Poirwsze dni bylo wszystko dobrze, nawet jak corka nie odrabiała pourodzeniowego spadku wagi, dawali nam szanse i czas, bo: „ma 2 tygodnie zeby nadrobić”, „duze dzieci wolniej tyją”, „jest po cc to wolno je”, „mama z hashimoto wiec wolniejsza laktacja”.. Do czasu. Odrobiła spadek po 3tygodniach, na samej piersi i moim pokarmie z butelki przybiera jedynie 7dkg/dzien..musimy jechac na piersi i mieszance. Starszy synek potrzebuje mojej uwagi i obecnosci, a ja jesli akurat nie karmie lub nie dokarmiam butelka, to jestem podłączona do laktatora.. Coraz czesciej nie mam odciagnietego swojego pokarmu, a od dwoch dni dokarmiam małą tylko mieszanka.. Czuje troche oddechu i odpoczynku. Tylko tak mi szkoda, ze ta laktacja marna bo marna, ale juz calkiem zaniknie. Piję Karmi, ale moze Felmatiker zdziała cuda..?

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Magda

    A ja mam pytanie o daktyle… Słyszałam od położnej, że one również mogą mieć wpływ na pobudzenie laktacji tj. ilości mleka… Czy ktokolwiek coś słyszał na ten temat?

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Magda

    Ja juz nie karmie piersią od dawna. Synek ma 2,5 roku. Nie mnuej jednak bardzo zgadzam sie z wpisem. Tak marzyłam zeby karmic dziecko przynajmniej rok piersią niestety przez gadanie ciotków, wujków i innych wszechwiedzących przestałam bo dziecko nie chcialo mojego tylko sztuczne… do teraz odczuwam to jako moją ogromną porażkę bo wg wszystkich wokół moj pokarm byl słaby i dzuecko niby było wiecznie głodne. Karmiłam swoim mlekiem tylko 3 miesiace z czego 1 poprzez sciaganie z laktatora. To bylo moje pierwsze dziecko i czułam sie pod presją bo rowniez moj mąż we mnie nie wierzył….

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Nati

    Chcę wypróbować Femaltiker. Jestem mamą 3.5-miesiecznego chłopca. Od 3 tygodnia kazano mi dokarmiac go MM, bo za mało przybieral na wadze. Nigdy nie zakładałam ze podam dziecku MM, bo karmienie piersią wydawało mi się zawsze takie proste, instynktowne i naturalne… gdy podawałam mu butelkę płakałam, bo traciłam wiarę w siebie jako mama ;-( walczę, razem walczymy aby wrócić do wyłącznego kp i być może Femaltiker da nam kopniaka do walki 😉

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Beata

    Chętnie wypróbuję femaltiker. Jestem mamą 2 tygodniowej Hani. Laktację udało mi się pobudzić laktatorem, mała nie chce ssać piersi ?

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Marta

      Beata,
      Hania pewnie bardzo chętnie poprzytulałaby się do Ciebie pojadła tylko może nie wie jak się za to zabrać :)nie załamywać rąk tylko lecieć do poradni laktacyjnej! Im szybciej rozwiążecie problem tym szybciej będziesz się mogła cieszyć z naturalnego karmienia córci 🙂

      • Odpowiedz 8 lipca, 2016

        Beata

        Właśnie chciałam się pochwalić? dwa dni temu odwiedził nas doradca laktacyjny ?Hanulka od tej wizyty je tylko z piersi ?

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Żywka

    Ja miałam przed ciążą cycki jak jajka sadzone, a jak już (opóźniona bo opóźniona przez cięcie) laktacja przyszła, to położna stwierdziła, że mogłabym wykarmić bliźnięta 😉 Co do słodu to faktycznie widać efekty, chociaż ja nie piję piw typu Karmi, a stary dobry podpiwek lub kwas chlebowy, które są na bazie słodu a alkoholu niet. Dzidziuś jak ludzik Michellin 😛

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    ona

    Bardzo chetnie wyprobuje Femaltiker. Jestem mama 7-miesiecznej Malgosi. Od sierpnia wracam do pracy, a nie mam zapasow mlecznych. Mysle, ze Femaltiker moglby mnie solidnie wesprzec 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Mama Ewci

    Wypróbowałam Femaltiker i mogę się pochwalić pozytywnymi efektami. Moja Córcia ma 10,5 miesiąca, teraz jest małym mlekołakiem, ale przez pierwsze 2 miesiace pediatra cały czas kazała mi ją dokarmiać. Mała była po cesarce i miała niską masę wg siatek centylowych. Dokarmiałam i serce mi się krajało, że nie umiem wykarmić własnego dziecka. Do tego Ewcia nie umiała (gdy była bardzo głodna) złapać brodawki. Położna poleciła mi przejściowo stosować osłonki na piersi i właśnie Femaltiker, no i przystawiać, przystawiać, przystawiać do piersi! Pomogło! Po miesiącu dziecko samo chwytało brodawki za każdym razem, a mleko płynęło strumieniami! Po drugim miesiacu laktator został schowany do szafki i jest tam po dziś. Dodam tylko, że przez pierwszy miesiac jedno karmienie trwało 40 min z zegarkiem w ręku…a do tego dziecko było z tych nieodkładalnych…

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Asia

    Chętnie wypróbuję produkt. Moja córka ma 5 MC aktualnie bardzo słabe przyrosty wagi. A moje piersi dość sflaczale

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Marta

    Chętnie wezmę udział w Waszym doświadczeniu 🙂
    Od 6 m.ż. zaczęliśmy wprowadzać „słoiczki” i różne kaszki (z ziaren sorgo, gryczana, ryżowa i inne), które robi się na bazie mleka lub wody. A że dziecię powinno jeść kilka posiłków mlecznych w ciągu dnia to ma te kaszki na bazie mm robione, bo mojego nie wystarcza. Starcza go na nocne karmienia (które są raczej 1-2minutowym pojeniem) i dopajanie w ciągu dnia. Czasem trochę też poje, ale nie są to zadziwiająco duże ilości. A może tylko mi się wydaje, że tego mleka jest za mało niż powinno (?). Dziś np. by zrobić tę kaszkę na kolację spróbowałam odciągnąć pokarm i myślę, że 110ml z obu piersi to ciut za mało. Chciałabym znów rozbujać laktację jak to miało miejsce przed tym małym kryzysem, który teraz ma miejsce. Tym bardziej, że chcę karmić piersią przynajmniej rok lub do czasu aż synek sam się odstawi od piersi 🙂

    Synkowi za kilka dni stuknie 9 miesięcy 🙂

    A! No i lubię herbatę!

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ania

    Ha, super pomysł z tym wyzwaniem! Bardzo chętnie dołączę do akcji, z przyjemnością opiszę też efekty u siebie na blogu! 🙂 Chociaż tak jak pisałam na facebooku, nasza mleczna droga jest raczej prosta i bez zawirowań, to moim największym problemem byli i nadal są niekompetentni pracownicy służby zdrowia. Córka ma 8 miesięcy – nie zliczę, ile razy przez ten czas słyszałam jak lekarze, pielęgniarki lub polożne powielaja rozmaite mity laktacyjne…

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Tysia

    Stosowałam Femaltiker za radą koleżanki i jeśli o mnie chodzi 100% sukcesu 🙂 Synek jeszcze w szpitalu mocno stracił na wadze w 2 dobie i kazano mi dokarmiać butelką bo podobno mojego pokarmu było zbyt mało 🙁 Efekt nawał mleka z zasojem w jednym a potem przy każdym karmieniu i płaczu dziecka ogromna wątpliwość „czy on się na pewno najada?” Mąż: „lepiej daj mu butlę, sprawdzimy czy jest głodny” Mi bardzo zależało na karmieniu piersią, więc za namową koleżanki kupiłam Falmatiker, regularnie stosowałam i choć na początku wciąż były wątpliwości i mąż naciskał by dawać butlę w końcu wątpliwości się skończyły jak mleko zaczęło samo lecieć przy każdym karmieniu! Teraz już (młody ma 5 tyg) wszystko jest w normie i problemów z laktacją nie ma (tfu, tfu odpukać)

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Mama Ewci

    Jeszcze z „innej beczki” pytanie do autorek bloga: czy będzie w niedługim czasie tekst o:
    1) delikatnym odstawieniu od piersi po roku karmienia? Wracam do pracy za 3 miesiace. Wprawdzie na pół etatu 3 razy w tygodniu (8 godz/8godz/4godz), ale zamierzam corcie odstawić, bo praca dojazdowa, a warunki na odciaganie mleka kiepskie. 🙁
    2) Jak nauczyć dziecko zasypiać bez piersi? Tak w duchu rodziciestwa bliskości… Bo kiepsko to widze….

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Danka

      Ad 1. Nie ma problemu aby chodzić do pracy codziennie na 8 godzin, nie odciągać mleka i swobodnie karmić dalej. Ja pracuję po 12 godzin 😉 Ale oczywiście jeśli mama chce to może odstawić. Post o odstawianiu może kiedyś będzie. U Hafiji bankowo jest.
      Ad.2. nie wiem ale mój mąż sobie jakoś radzi jak jestem w nocy w pracy

      • Odpowiedz 5 lipca, 2016

        Mama Ewci

        O, dziękuję, za tak szybką odpowiedź! 🙂 co do 1, to boję się, czy moje piersi tyle wytrzymają… Ale skoro piszesz, że można, to nie będę w komentarzu rozwijać już tego tematu.;-) zobacze, jak bedzie.

        • Odpowiedz 10 lipca, 2016

          redakcja

          Zobaczysz jak będzie. Jeśli nie masz szans odciągać w pracy to nie ma się co zastanawiać tylko trzeba zobaczyć jak będzie. Zawsze można też odciągnąć pokarm ręcznie do odczucia ulgi. Powodzenia

    • Odpowiedz 6 lipca, 2016

      Bożena

      Ja też chodzę na 8 h do pracy co dziennie jeszcze dojeżdżam 25 km mały w żłobku spędza ok 9h dziennie ale dajemy rade i on i ja już prawie rok odkąd wróciłam do pracy. Na początku musiałam odciągać tak po 4, 5 godzinach ale potem piersi się przyzwyczaiły i było ok ale rozumiem ze różnie to bywa. Teraz też myślę już o powolnym odstawianiu choć młody się łatwo nie podda w poniedziałek kończy 2 latka. Mnie najbardziej meczą jego awantury w sklepie albo w innym miejscu publicznym o karmienie no nic pozdrawiam.

    • Odpowiedz 6 lipca, 2016

      Ala

      Wracam do pracy za miesiąc dokładnie w tym samym systemie. Udało nam się już ustalić rytm karmień tylko rano i wieczorem. W dzień już nie woła. Dlatego mam zamiar karmić nadal. Skorzystam też z prawa do pracy 7 lub 3,5 godz. (przerwa na karmienie, a właściwie wcześniejsze wyjście z pracy). Cieszę się, że wieczorem będę w domu, bo usypiania bez piersi też sobie nie wyobrażam. Szacun dla męża Danki 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Sylwia

    Też chętnie potestuje. Starszego syna karmiłam 11 mcy jakoś bezproblemowo. Teraz młodsza córka lada dzień skończy 4 miesiące. Niby wszystko wiem a jakoś to karmienie nam gorzej idzie. W nocy je co 2 godz, nad ranem już co godzinę. W dzień muszę jej trochę odciągnąć z piersi nim mleko zacznie płynąć bo jak nie to krzyczy i wrzeszczy aż w uszach dzwoni. Więc jestem ciekawa czy to laktacja nie do końca pracuje jak należy i trzeba ją podręcić czy ten typ tak ma.

    • Odpowiedz 5 lipca, 2016

      Kacha

      Sylwia! Jakbym czytała o sobie 🙂 córkę wykarmilam 10 mies a syno lada chwila skończy 4 miesiące i noc co 2h a od 4-5 vo godz a nawet pół! Że starszakiem poszło jak z płatka – noce przespane od 4 mies a tu mi się wrazliwiec -glodomor trafił. Łącze się w bólu! 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Kacha

    Taaaak! Ja i mój syno bardzo chcemy takiego kopa dla cycków! A i podzielimy się opinią na grupie wsparcia mam marcowych dzieciaków 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ola

    A ja już co prawda piersia nie karmię, ale stosowałam Femaltiker gdzieś między 3 a 6 miesiacem, po 1. kryzysie laktacyjnym, i miałam wrażenie, że pomógł. Po wypiciu w ciagu 1-2 h piersi były jakby bardziej napięte i moim zdaniem pokarmu było więcej. Kupować najlepiej w aptekach internetowych, różnice w cenach sa kosmiczne (od 20 do 35 zł!!). Super smaczne nie jest, ale da się wypić (z mlekiem lepiej).

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Aleksandra

    Chętnie wypróbuje. Karmie moje serduszko już 3 miesiące. Od trzech miesięcy nie przespałam ani jednej nocy bo wstaje co chwile. 3 razy w nocy i od 5 już nie spi.. Tylko pierś, żadnego mm! Butelkę i smoczki gryzie, nawet mojego mleka nie chce pić z butelki. ? Jem wszystko tylko uważam na produkty które mocno wydymają. Ma 3 miesiące a wciąż je co chwile, może potrzebuje juz więcej? Do UK tez wyślijcie ? Podam szczegółowa recenzje ?

    Wlasnie pracuje nad pierwszym wpisem na mojego bloga, bedzie o porodzie w UK… Zapraszam niebawem. http://www.maatka.blog.pl

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Natalia

    Jestem mamą 4,5 miesięcznego Tymka, który od trzeciego tygodnia życia dokarmiany jest mm. Najwiekszym problemem na mojej laktacyjnej drodze były „ciocie dobre rady”, duży spadek po 2 tygodniu, mój stres, że moje mleko jest niewartościowe, rady położnej „On pieknie ssie pierś ale może Twoje mleko jest mało kaloryczne, więc przed każdym karmieniem wypij sobie kieliszek oliwy”, moje dziecko nie budzilo się na nocne karmienia i nie dalo się go w żaden sposób wybudzić… w zeszłym tygodniu pierwszy raz
    obudził się w nocy na karmienie! Noce spędzam z laktatorem ale mam wrażenie, że mleka mam co raz mniej dlatego chętnie wypróbuję Falmatiker, bo chciałabym karmić jeszcze długie miesiące 🙂

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Emi

    Z chęcią wypróbuję Femaltiker. Moj 3 miesieczny synek je bardzo dużo,nie zawsze udaje mu się odciągnąć odpowiednią porcję mleka kiedy potrzebuje go zostawić pod opieką babci.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    nie znam sie

    I ja chetnie sprobuje tego preparatu, choc obecnie pije syrop jeczmienny i nie widze efektow. Jestem mama 4,5 miesiecznej Oli, ktora tak duzo plakala w pierwszych tygodniach zycia, ze uleglam w koncu namowom i podalam jej mm (raz dziennie). Teraz jest to juz czesciej, bo mloda nie przybiera, jak trzeba. Walcze pod okiem doradczyni, aby nie stracic pokarmu, bo bardzo mi zalezy na kp.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ela

    Dziekuje za bardzo potrzebny wpis. Jestem mama prawie 7- miesięcznej pannicy (jeju… Jak ten czas biegnie) i choc obecnie nie mamy juz kłopotów z laktacją to początki byly koszmarne. W szpitalu oczywiście byla dokarmiana, ja non stop na laktatorze bo Hafija troche zryła mi beret i powiedziała ze będę karmic i koniec. Mleko bylo choc nie wiele, dopiero teraz wiem ze wystarczająco jak dla takiego maluszka. Po powrocie do domu… Chyba gdyby nie mąż to nie karmiłabym. Ja na prawdę przez pierwsze tygodnie nie robiłam nic poza siku i karmieniem. On byl dla mnie wielkim wsparciem i choć raz zasugerował MM to tylko dlatego ze nie mogl patrzeć jak płacze. Bolały mnie sutki tak okropnie ze poród przy tym to pikus a jak słyszałam ze Mala placze bo znów jest glodna to miała ochotę uciekać. Gdybym tylko w odchudzaniu miała tyle samozaparcia co w karmieniu to byłabym modelka ? Mam mnóstwo młodych mam dookoła i wciąż słyszę te pierdoly o braku mleka i nienajadaniu sie. Koleżanka, ktora karmila tylko. MM jak opowiedziała jej o moich przejściach stwierdziła ze jestem głupia i ze po co się tak męczę… Takze tego…. Obecnie mija nam 7 miesięcy wspólnego karmienia i jestem z siebie na prawde dumna ze wyszłyśmy z tego obronna ręką. Nie wiem czy jest cos piękniejszego w rodzicielstwie niz uśmiech najedzonego bąbla który wtula sie w cyca i zasypia? ps. Ja mam dziecko, które śpi w nocy ?

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Ewa

    Moja coraz przez pierwsze 3 miesiące nigdy nie byla rozluźniona i spokojna po karmieniu. Bardzo mało przybierala na wadze.Do tego ból skutków do 5 miesiąca nie z tej ziemi. Żałuję że nie dodałam butelki tylko zadreczalam się wyrzutami sumienia. Pomoc doradcy tylko powodowała placz i stres, szkoda że tak się to potoczyło. Karmie do dziś czyli 11 miesięcy

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Mama Leosia

    Chciałabym wypróbować Femaltiker. Karmię 9 tygodniowego synusia. Z laktacja jest różnie….poczatki były ciężkie bo w 10 dniu po prodzie dostałam zapalenia piersi i antybiotyk. Skonczylam go brac w sobote, a w środę juz byłam u lekarza z piekeilnym bólem drugiej piersi i znów antybiotyk. Maluszek nie przybierał, dopiero w 5 tygodniu odzyskał wagę urodzeniowa. Teraz pielegniarka środowiskowa panikuje, ze nie przybiera ksiazkowego 150-200g na tydzień i chce mnie juz po lekarzach wysyłać 🙁 z karmieniem różnie bywa. Czasem musimy sie karmić co 2 godziny, czasem z dwoch piersi na raz, a czasem pokarmu jest bardzo dużo.

  • Odpowiedz 5 lipca, 2016

    Gosiaczek072

    Chciałabym wypróbować 2 tygodniowy rajd femaltikerowy 🙂 jestem mama 3,5 miesięcznego Antośka, mam tez w domu 8 letnia corke i 5 letniego synka. Antonio jest łakomym dzieckiem i doi strasznie:) a ja mam stale wrazenie, ze mam mało mleka, miałam z tysiąc razy rzucić w cholerę cycki na rzecz butli , na szczęście sie nie da bo sa przyrośnięte 🙂 myśle, ze taka słodowa stymulacja zrobi im dobrze:) femaltiker znam i bardzo go lubię, takie przyjemne z pożytecznym bo smakuje obłędnie z jogurtem i orzechami 🙂 pozdrawiam 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Rozalia

    Chcę wypróbować Femaltiker! Jestem mamą 3,5 tygodniowego szkraba i mam wrażenie ze z kazdym kolejnym dniem wisi przy piersi coraz dłuzej. Przybiera ładnie na wadze, więc problemu z laktacją chyba nie ma, ale z wielką chęcią się przekonam czy to naprawdę działa. Może uda mi się ściągnąc troche więcej mleka i wyjść na zakupy na dłużej niż 15 minut <3

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Ola

    Chce spróbować Femalitker ponieważ jestem mamą teraz 8 tyg Felicji która urodziła się 33 Tc. i od 8 tyg walczymy o laktacje mimo że jesteśmy już 5 tyg na samej piesi czemu system Sns.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    baixiaotai

    Chcę wypróbować Femaltiker. Mój ssak sobie na razie radzi – ma niecałe dwa miesiące – ale nie jestem w stanie żadnej sensownej ilości odciągnąć laktatorem, a niestety muszę czasami zostawiać ssaka na 3-4 godziny i wolałabym, żeby miał na wszelki wypadek mój pokarm, a nie mieszankę…

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Natalia

    Dzień dobry!
    Artykuł przeczytalam z ciekawoscia bo temat ilości produkowanego mleka jest mi aktualnie bardzo bliski. Jestem mama prawie 4 miesięcznego Gucia która od poczatku procesu karmienia regularnie odciaga mleko równolegle karmiac synka. Powód jest bardzo oczywisty – poczatkowo chodzill o rozbujanie laktacji, teraz o mozliwość zostawienia synka co jakis czas z tata lub innym czlonkiem rodziny. Aktualnie kwestia jest bardzo żywy, bo w zwiazku z zblizajacym sie slubem robie potezne zapasy, i każdy odciagniety mililitr nie przechodzi niezauważony 😉 stad chetnie wyprobuje Femaltiker, a obserwacje beda napewno dość dokładne 😉

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Aniula

    Chcę wypróbować Femaltiker! Córa ma 20 tygodni. Piersi mam miękkie i obawiam się, że mleko się powoli kończy.W dodatku jestem jedną z nielicznych osób w gronie moich znajomych, która jeszcze karmi. Większość poddała się w 1 lub 3 miesiącu. A ja chcę karmić jak najdłużej. Oby tylko mleka mi nie zabrakło…

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Iga

    Jestem mamą miesięcznego Tymona i właśnie przechodzę kryzys laktacyjny. Starsze(20 ms) dziecko chore na zapalenie płuc i nerwów nie brak. Młodszy od rana do nocy chce być przy cycusiu i zaczyna się robić ciężko..chętnie wypróbuję preparat może przyniesie nawet nawał mleczny i mały ssaczek da odpocząć?

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    anka

    Chce wypróbować femaltiker. Mój synek ma 2 miesiące, od początku potrzebuje dużo mleka a ja nie wyrabiam, karmię, dodatkowo odciągam a i tak muszę dokarmiać ? bo nie starcza mu mleczka. Moze femaltiker by mnie uratowal

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    MARTA

    Chętnie wypróbuję Femaltiker. Karmię 11 tygodniowego żarłoka i trudno mi odciągnąć pokarm na zapas żeby wyjść na dłużej niż 2 godziny. A mieszankim twardo mówię NIE, co niestety ogranicza mój czas spędzony na zewnątrz :).

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Małgosia

    Chętnie wypróbuję ten preparat. Mój synek ma 3 miesiące. W nocy budzi się co 2 godziny a nad ranem juz co godzinę, krótko je. Wydaje mi się że preferuje jedną pierś, od drugiej często się odrywa, marudzi. Mam wrażenie, że mam coraz mniej mleka, piersi miękkie.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Paulina

    Łomatkoboskokarmiąca ile zgłoszeń! A my tez byśmy chcieli ☺️ Synek ma 4 miesiące i wilczy apetyt. Przydałoby się wsparcie.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    itucha

    Chcę wypróbować Femaltiker. Syn rozpoczął 3 miesiąc i przybiera na wadze ciągle przy dolnej granicy (ok.25g dziennie), chcę karmić jak najdłużej tylko obawiam się, że pediatra zaleci dokarmianie przez mm a to może oznaczać początek końca.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Magda

    Świetny artykuł. W końcu wszystkie mity na temat kp obalone. Dziękuję !
    I tak, chcę wypróbować Femaltiker. Mój mały ma 17 dni , to nasze pierwsze dziecko i chciałabym go karmić piersią jak najdłużej. 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Marzena

    Chętnie bym przetestowała Femaltiker. Karmię 10 miesięcy, mleczko wciąż jest najważniejszym posiłkiem, a czas zacząć odciąganie i zamrażanie, bo wracam jesienią do pracy. Sprawdziłabym, czy Femaltiker przyczynia się do zwiększenia produkcji pokarmu 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Elżbieta

    Chętnie podejmę wyzwanie:) Mam niespełna 8-miesięczną córeczkę, alergika, więc kaszki też robię jej na swoim mleku (małe porcje, bo nie udaje mi się zbyt dużo odciągnąć między karmieniami), a w dodatku mleko mam praktycznie tylko w jednej piersi. Przyda się jakieś wspomożenie 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Magdalena

    Chcę wypróbować femaltiker. Karmię 6 tygodniowego głodomorka, zaczyna mu jednak brakować mleczka, po każdym karmieniu ściągam jeszcze pokarm laktatorem, bo czasem coś jeszcze zdołam wycisnąć ale niekiedy i to nie wystarcza, wtedy podaję jeszcze ok 30 ml mieszanki a bardzo bym chciała tego nie robić i karmić go tylko naturalnie bo jak wiadomo mleko mamy rządzi! 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Gosia

    Chcę wyprobowac femaltiker. Karmie syna (1miesiac). Początkowo mielismy problemy z rozkręceniem laktacji, maly byl chory i dostawal mm na oddziale patologii noworodkow i nie mial apetytu ze wzgledu na infekcje, ssal leniwie i nieefektywnie, duzo spal i trudno go bylo dobudzic na jedzenie, potem maluch dlugo wracal do wagi urodzeniowej po antybiotykoterapii. Obecnie walcze z wygojeniem popekanych brodawek i prawidlowym przystawianiem, wiec nie moge karmic 24/7 a jednocześnie pilnujemy wagi bo przyrosty sa bardzo male. Efektywne i regularne karmienia bardzo by pomogły, bo uparcie bronię się przed karmieniem mieszanym z mm.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Ronja

    Ja nie chcę wypróbować 😛
    Ale mam pytanie: co z badaniem poziomu prolaktyny przy stosowaniu Femaltikeru? Na praktykach na kursie promotora kp w 2015r. widziałam, że prowadzono takie badanie w szpitalu. Biedne młode matki dawały sobie 3x pobrać krew 😉 Ciekawa jestem, czy udało się je ukończyć i czy były jakieś wnioski. Wiecie coś?

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    ilona

    Ja też chętnie wypróbuję i zdam relacje ? jestem mamą dwutygodniowego maluszka i dwulatka więc nie mogę siedzieć pól dnia z maluchem przy piersi a on by tego pragnął. Nocne karmienie jest efektywne bo jemy co 3-4 godziny a w dzień to męczarnia i dla mnie i dla synka

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Aska

    Chętnie zgłoszę sie na testy. Moja malutka ma 3 miesiace. Długo spi w nocy i moje piersi rano juz nie są tak pełne, co mnie martwi.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Niniel

    Ja też chętnie wypróbowałabym Femaltiker. Mój maluch skończył właśnie 6 miesięcy, chciałabym jakieś zapasy pokarmu porobić, żeby czasem trochę od niego odpocząć,a tu w laktatorze jak się uskrobie 60 ml, to cud. Niby na brak pokarmu nigdy nie narzekałam, ale od jakiegoś czasu dwa ostatnie karmienia przed snem młody ściąga z dwóch piersi do cna i mam wrażenie, że mu mało…

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    monika

    Chce wypróbować Femaltiker , karmie 3 miesięczna córkę i muszę wypijać litry wody aby wykarmić dziecię ktore je co 2 h …

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Nellka

    Chcę wypróbować Femaltiker 🙂 Karmię tandem-dziewięciodniowego noworodka i dwuletnią córkę. Teraz mleka jest chwilami sporo,a chwilami mam wrażenie,że maluszek ssie „na sucho”. Wydawało mi się,że córka,która wróciła do diety niemal wyłącznie mlecznej,nakręci laktację i zapewni bez wysiłku mleko dla młodszego. Teraz jednak obawiam się,że to,co zamówiła,to i wypije,a dla niego mało zostaje. Może Femaltiker pomógłby mi trochę podkręcić produkcję.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Algo

    Danka uwielbiam Cię 😉 A tak poważnie to gratulacje za ten wpis. Myślę że wielu MKM pomoże. Ja w ciąży okropnie bałam się, że się nie uda (bo ja nie byłam karmiona) i tak trafiłam na mataje i hafiję. Startowałam już z wiedzą, która pozwoliła mi nie wzruszać się na uwagi o podaniu butli. Ciągle szokuje mnie niewiedza otoczenia o karmieniu a nawet niechęć do niego/uważanie za dziwne/męczące matkę. Ja na Wasze badanie się już nie załapię, bo mój ssak ma już ponad rok. Ale zmartwienia nadal się zdarzato np. Czy jak karmię dwa razy dziennie to much dostaje wystarczającą ilość mleka. Czekam na wpis o długim karmieniu 😉

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Iza

    Super artykuł, jedna malutka uwaga: ilość papkowatych kupek nie zawsze się zgadza. Jedno z moich dzieci, karmione wyłącznie piersią, robiło kupę raz na 2 dwa tygodnie. Inne natomiast, w okresie bardzo intensywnego wzrostu, nie zrobiło kupy przez 31 (TRZYDZIEŚCI JEDEN!) dni. Pediatra badał ją w tym okresie kilka razy (na szczęście chłop miał takie podejście jak i ja, bez spiny) a po trzydziestu i jednym dniu, jak gdyby nigdy nic, pojawiła się kupa. I to nie jakaś nadzwyczajnie wielka nawet (wybaczcie szczegóły, jestem zdecydowanie z tych matek, które temat kupy uważają za pasjonujący, hi hi) . Jakoże dziecię owo nie było moim pierwszym (ani nawet drugim!) myśl, że się nie najada, nawet nie przeszła mi przez głowę. Ale przy pierwszym pewnie bardzo bym się przejęła i stąd nacisk, że nie wszystko, co wejdzie, musi wyjść 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    MNJ

    Chcę wypróbować femaltiker, jestem mamą Leonka który właśnie skończył 3 miesiące,a poza tym jestem też mamą dwóch córek (karmiłam je piersią także pierwszą córkę 4 miesiące, a drugą 7 miesięcy); Chętnie sprawdzę, czy będzie po tym preparacie jest więcej mleka, bo małego chcę karmić jak najdłużej. Jak się sprawdzi będzie bosko 🙂

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Magda

    Na pewno nie wybudzamy w nocy noworodka?
    CNOL zaleca wybudzac.jesli przerwa jest dluzsza niz 3-4h.chocby ze wzgledu na ryzyko hipoglikemii.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Agata

    I ja chętnie wypróbuję Femaltiker. Moja córka dzisiaj kończy miesiąc i ma ogromny apetyt. Właśnie ze względu na to rzadko udaje mi się coś zmagazynować i zamrozić. A bardzo chciałabym wyrwać się gdzieś i zostawić malutką z tatą bez obaw i patrzenia na zegarek (bo pora karmienia i trzeba do domu).

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Agnieszka

    Chetnie wyprobuje Femaltiker. Jestem po cc, przez pierwsze 10 dni zero mleka. 3,5H dziennie z laktatorem przez trzy tygodnie daly rezultat w postaci nocy tylko na piersi, niestety w dzien wciaz jestesmy na karmieniu mieszanym. Moj maluch ma 3 mce. Przechodzilismy i przez litry wody i herbatki ziolowe i piwo bezalhoholowe 😉

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Małgorzata

    Macierzyństwo i karmienie piersią nie spada z nieba jak cudowne objawienie, pomimo ze obserwuję duże ożywienie i promocję karmienia pierią, wiele kobiet w ciazy tak właśnie planuje karmić swoje potomstwo jednak środowisko skutecznie podcina skrzydła, oczywiscie najwiecej złej roboty to zasłucha teściowych, mam i koleżanek aczkolwiek niesttety wiele pielęgnierek srodowiskowych i położych jest mocno niedouczonych…
    Przykłady:
    1. Mój własny, jestem mamą 9 miesięcznego ssaka, był wyczekiwany i upragniowy a jak juz sie urodził to szok, ja podono silna i niugieta a tu absolutny baby buuuuuuuum plus raczej depresja… ale od poczatku poród cieżki przebijanie błon płodowych ,masaż szyjki różne ceregiele ale udało się, niedotleniony, siny ale jest, mały cudowny Staś.
    W szpitalu oczywiscie spadek masy ciała no to butelka ja z hemoglobiną 8 nie miała sił na bunt ok niech daja w domu butelek nie ma wiec nie dostanie. Na całe szczęście zaraz po porodzie miła pani położna pyta „nauczyć Panią przystawiać?” OCZYWISCIE pół godziny próbowała przystawiała małego dzioba i udało się zassał wiec nie powinno być problemu…nie powinno w domu problem jednak był ssak pomimo braku zębów ugryzł tek ze brodawka pękła wiec pił krwawą mery. Przystawiałam jak umiałam beczał darł sie ale butelki nie dostał, tylko cycek. Po 2 dniach bummmm mleko lało sie ścianami i oknami nawet nie musiał ssać był ochlapany wszedzie tryskało jak z fontanny ale sutki bolały jak cholera przy każdym karmieniu (co dwie godziny) płakałam a On oprócz mleka połykał chyba moje łzy. Przybierał rewelacyjnie nawet pediatra powiedział „chyba trzebabedzie odchudzać” więc zieniłam pediatrę…bo odchudzać noworodka tylko ssącego cycka!!?? Kolejny pediatra stwierdził „Pani to chyba ma smietanę kremówkę” i to moje hasło przewodnie. Stacho płakał przez 3 miesiace non stop z mężem twierdziliśmy takie dziecko miał torbiel na ciemiączku ślady niedotlenienia i jakieś inne no trudno taki egzemplarz damy rade ale teściowa ” On płacze zgłodu! Dajcie mu herbatek i mleko sztuczne! Nie słyszałaś o czymś takim jak dokarmianie?!” noo szlak mnie trafiał a ja powiedziała Młody do 6 miesiaca zycia nie skosztuje niczego innego prócz mój cycek i już! teraz sama jestem zsiebie dumna bo w moim stanie psychicznym byłam jednak twarda i nie dałam sobie wmówić..a opowiesci było mnóstwa jak np. ja karmiłam tylko 3 miesiace bo nie miałam mleka tylko wode i dzieci były głodne?! WTF!? Po 6 miesiacach rpóbowałam dawać inne rzeczy ale cóż ssak nie chce czasem coś zje częściej nie wiem jej mamin cycek trudno kiedyś bedzie chciał a ja próbuje ale baez presji. Teściu kiedyś skwitował „Bedzie miał 2 lata przyjdzie i powie mama daj cycka i co” na co Mąż (duna) no to wyciagne i mu da bo nic wspanialszego nie może mu dać niż swoje mleko i dyskusja sie juz nie ropoczeła…
    I tak też myśle najważniejszy dobry partner, wspierajacy i zbuntowany. Przed porodem wszyscy pytali gdzie sie przeprowadzamy bo przecież nie damy sobie rady bo Mąż urlopu nie dostanie tylkoco po 17 w domu i bedę cały dzień sama a my ze damy redę i daliśmy. Moja mama miała 3 krowy plus pełno innego inwentarza i dała rade to co my chwilowe blokersy nie damy i to była cudowna decyzja docinki i złote rady ograniczone a my sami z małym nowym zyciem uczyliśmy sie co i jak..
    2. Koleżanka bardzo chiała karmić piersia nie umiła sobie poradzić przyszła pielęgnierska srodowiskowa scisneła cycka „Pani ma mało pokarmu a pozatym w 6 dobie Młody już sie nie nauczy ssać lepiej butelka… a maleństwo tak sie obracało w stronę piersi… teściowa i mamy oczywiscie ta\go samego zdania i co zrobić tłumaczyć kobiecie w głębokiej depresji, tłumaczyłam dyskretnie próbowałam ale butelka i trudno..
    3. Koleżanka urodziła córkę próbowała karmić, mała płakała przyszła mama” oj Ty miałaś uczulenie na moje mleko wiec Ona też pewnie ma”(!!!!!) i stała się butelka..

    Przykładów jest na pęczki niestety wiecej tych mało pozytywnych choć są i dziewczyny które minie zaskakują niby uległe i swojego zdania nie mają a tu nagle wbrew całemu swiatu mamy i teściowej walczą o laktację i karmią jak natura stworzyła..

    TO nie jest łatwe pomimo XXIw. środowisko jest średniowieczne i trzeba walki i samozaparcia zeby sie udało ale warto.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Ela

    Super artykuł, myślę, że wielu MKM się przyda. Jestem MKM i mam dużo szczęścia – problemów laktacyjnych brak :). Jednak, żeby nie było za dobrze nie umiem znaleźć rozwiązania swojej zagwozdki związanej z karmieniem: ile czasu karmić? Wiem, że WHO zaleca do 2 roku życia (do 6mc wyłącznie mlekiem Mamy). Problem w tym, że powinnam wrócić do leków, przy których nie wolno karmić. I tu pojawia się pytanie: jak zrobić tak, żeby wilka (mały ssak) był syty i owca (ja) cała (zdrowa)? Oprócz karmienia odciągam mleko i mrożę i tu kolejne pytanie: lepiej karmić mrożonym + mieszanką dłużej czy samym mrożonym krócej? pozdrawiam

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Asi90

    Też z chęcią bym przetestowała ten produkt. Mój synek ma 2 miesiące, najada się i ładnie przybiera na wadze, ale chciałabym coś odciągnąć, żeby zamrozić, zrobić troszkę zapasu na ewentualne wyjście do kina, zakupy czy kawę z przyjaciółką, a na tą chwilę jestem w stanie ściągnąć jakieś 70-80ml, a synek wypija widocznie dużo więcej, bo się nie najada jak dostaje taką porcję…

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Marta

    Chciałabym wypróbować Femaltiker. Karmię 4 miesięczną córeczkę, która je bardzo chętnie i ostatnio zaczyna się denerwować w czasie karmienia, kiedy je z piersi, w której jest mniej pokarmu. Uczucie pełnej piersi mam tylko w nocy. Chciałabym podkręcić trochę laktację, żeby mieć też możliwość odciągnięcia mleka laktatorem (poza okresem nawału pokarmu, laktatorem po kilkudziesięciu minutach ściągam bardzo malutko).

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Ewa

    Chętnie wyprobuje ten preparat. Jestem mamą dwutygodniowego malucha, który ma ogromny apetyt i jadł by non stop, ja za to często mam miękkie piersi i nie jestem pewna, czy mu wystarcza. Bardzo zależy mi na rozbujaniu laktacji, zwłaszcza ze nie udało mi się dlugo karmić pierwszej córki.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    ALEKSANDRA

    Chcę wypróbować femaltiker. Mojego 2 miesięcznego bobasa karmię odciąganym mlekiem z piersi i mm. Niestety musiałam go dokarmiać, bo po 2 tyg od urodzenia spadał z wagi. Moim mlekiem karmię też z butelki,bo przez to dokarmianie nie chce chwycić piersi. Jednak nie poddaję się i mam nadzieję, że to się zmieni. Jak nie bezpośrednio z piersi to przynajmniej odciąganym laktatorem. A mam wrażenie, że odciągam coraz mniej.

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Anna Maria

    Chcę wypróbować Femaltiker. Córeczka w wieku 7,5 tygodnia. Niestety od urodzenia nie nauczyła się chwytać piersi odpowiednio głęboko – do 10 dnia życia miałam poranione brodawki. Nie opróżnia piersi do końca. A jak nie opróżnia, to dostają sygnał, ze trzeba zmniejszyć produkcję. Po 6 tygodniu życia przyrosty masy ciała zaczęły być nieco niższe… Poza tym, pomimo przystawiania jej do obu piersi równomiernie, prawa jest większa, dłużej ją ssie, dłużej słychać odgłosy łykania. Przy odciąganiu laktatorem z niej jest 3 razy więcej mleka… Dzieciątko w ciągu dnia woła cycusia ok 15 minut po odstawieniu (być może woła co innego, ale i tak cycusia dostaje i nie prostestuje). Może jakbym porzyjmowała Femaltiker, to byłoby więcej mleka i dałaby mamusi dłuższą przerwę między karmieniami niż 15 minut? I może lewa pierś dorównałaby prawej? I masa ciała rosłaby tak jak na początku? Jak nie spróbuję to się nie przekonam!!!

  • Odpowiedz 6 lipca, 2016

    Nika

    Chciałabym przetestiwać ? jestem mamą kpi od samego początku (od stycznia) – mam synka z rozszczepem wargi i podniebienia – wlasnie robie zapasy bo juz niebawem operacja (we wrzesniu) a mam znajoma mame, ktorej corka ma rzadką chorobę genetyczną i chciałaby sie z nią nadak dzielić mlekiem (a wiadomo ze jak mam robic zapasy dla swojego to zal tych ciezko wyciskanych kropel oddawac…)

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Ola

    baasrdzo bym chciała wypróbować Femaltiker, bo próbowałam juz chyba wszystko co jest dostępne na rynku, a przed wyprobowaniem Femaltikeru powstrzymała mnie tylko jego cena.
    Syn ma 4 miesiące, urodził się przez cesarskie cięcie w związku z ułożeniem pośladkowym. Od czwartej doby w szpitalu jest dokarmiany. Nie poddaję się i od początku walczę o zwiększenie laktacji. Stosowałam już system SNS, wszelkie możliwe herbatki,karmi, pracę laktatorem w systemie 7/5/3. Moje dziecko jest HNB (hight need baby), co wcale nie ułatwia pracy z laktatorem. Poszukiwałam doradcy laktacyjnego już nawet na drugim końcu kraju, bo u mnie w miejscowości nie ma. Syn uwielbia jeść z piersi, jednak widać, że jest głodny, więc muszę dokarmiacgo mm. Teraz jeszcze (od tego całego dokarmiania chyba) pojawiła mu się prawdopodobnie alergia na białko mleka krowiego, więc musieliśmy zmienić mleko.
    Marzyłam o pieknym i wyłącznym karmieniu piersią, ale póki co jest to niestety niedoścignione marzenie.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Limonka

    Ja po szpitalu mam traumę. Małą ciągle dokarmiali, nikt mi prawie do końca nie pokazał jak ją przystaiwač, położna powiedziała że jestem jedyną matką która CHCE żeby jej dziecko płakało, lekarz że jak nie do karmię to będzie miała z głodu kroplówki, ginekolog ściskała mi cycki że to co leci to nic, a na koniec pediatra mi oznajmił że co ze mnie za matka jak będąc dwa dni na oddziale jeszcze nie umiem jej przystawić. Dwie godziny płakałam tak się z tymi pajacami spieęłam że jak dokarmiaja ją mm zabierając ją ode mnie (nawet nie mogłam tego sama zrobić) to ona nie chce ciumka a ja mam mleko i jak ona nie będzie ssała to zginie mleko. To cały dzień słyszałam na korytarzu że Pacjentka z jedynki mówi że położne jej przeszkadzają karmić. Dopiero jak zrobiłam aferę przyszła popołudniu położna, siedziała ze mną aż mała zassała i na drugi dzień pojadła a pomwyjściu ze szpitala dostałam nawału. Teściowa dzwoniła mnie pocieszać!
    Nie wiem ale godzinami brzęcAło mi w głowie że „co z Pani za matka” i wyłam bo nie miałam laktatora i przystawiałam małą za każdym razem jak budziła się z krzykiem żemjest głodna… Pp dwóch dniach pediatra powiedział, że dzieci w jej wieku ida już do domu ale nie wie czy ja sobie poradzę bo tu mi położne pomogą i jak w końcu dał nam ten zasrany wypis to zlecił witaminy i jakbym nie wiem jak zaczęła jednak karmić tylko piersią to DiK. Bo on się boi że jak pojedziemy do domu to ją zagłodzę i trafimy na neonatologię i żebym patrzyła czy robi w pieluchę siusiu i kupę…
    Generalnie urodziłam w sobotę w nocy a dopiero w poniedziałek przed południem po zrobieniu afery dali mi ją dokarmiać samej a popołudniu przyszła jakaś położna którą obcałowałam przy wypisie bo pomogła mi Ninę przystwwić i zaczęła ciumkać. Ja jej nie umiałam wsadzić tego cycka do buzi bo mam malutkiego sutka i ona do tej pory tylko loże tego lewego bez nakładki… Ale wolę być więźniem nakładki niż mm.
    Poza tym w nocy mała płakała ja jeszcze nie mogłam wstać poprosiłam położną żeby mi ją przystawiła bo nie zgadzam się na mm – to przyszła ze strzykawka z mm i powiedziała „dobrze, dobrze, ostatni raz” i na moich oczach ją dokarmiła…
    5 dni przede mną wywołajli poród mojej znajomej. Nie chcieli jej dać mm bo cycek. Na drugi dzień małej drżały rączki – cukier jej tak spadł że podali kroplówki z glukozy w główkę. Myślę że oni mieli po tym traumę a Mała bardzo krzyczała donošnie – więc raz że nauczka dwa że św. Spokój. Ale wyraźnie powiedziałam że nie chcę żeby ją dokarmiali to chyba trzeba uszanować? A jak już chcą dokarmiać to proszę mi dać ja też mogę?
    Dziś Pchełka ma ponad 7 tygodni, przybiera na wadze jak trzeba, zrobiła się spokojna, okrągła i kochana. Nie krzyczy, masuje przy jedzeniu piersi rączkami, nie dostaje w ogóle mm, ostatnio w nocy mało je, więc rano odciągam mleko laktatorem i mogę iść w weekend na zajęcia zostawiając ją z tatą. Piłam herbatkę laktacyjną ale dawno ich unikam przez nawały pokarmu. Babcia mi powiedziała że moglabym dwójkę odchować bo kiedyś ludzie płacili za takie karmienie grube pieniądze.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Gosia

    Ja stosowałam Femaltiker bo dopadł mnie „kryzys” laktacyjny ( dokładnie to było tak że dziecko słabo przybierało na masie a że poza tym zdrowe to stwierdziłam że problem na pewno w ilości pokarmu) i niby działał ten Femaltiker ale tylko pod warunkiem że dziecko regularnie ssało pierś. Potem mieliśmy infekcje karmienia się trochę rozłożyły i do tej pory nie mogę rozkręcić laktacji.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Asia

    Danka kurde czemu Ty tego wpisu nie opublikowalas tak z 5 i pol miesiaca wcześniej… chociaż myślę, ze musialas przeprowadzać wywiad z moją matką pt „jak dobrymi radami zabic dobre checi i skonczyc karmienie w 5 min”… i czemu nigdzie (ok, w jednym miejscu znalazlam) nie pisza, ze sutki fizjologicznie bola i nie ma do tego nic przystawianie. Przystawiasz dobrze, a i tak boli, ale przejdzie.
    Faktycznie nikt mi tego nie powiedzial, bo z matek i ciotek tylko tesciowa krotko karmila jedno swoje dziecko…
    Ja swojej synowej bede mogla wszystko opowiedziec, bo mi sie udalo i karmie dalej, ale ogolem atmosfera w szpitalu i wsrod rodziny w domu dla MKM bywa dolujaca…
    I mam prośbę, zapytaj się męża jak on usypia waszego malucha jak masz nocki w pracy 😉

    • Odpowiedz 9 lipca, 2016

      Danka

      haha, pytałam go. Twierdzi, że idą do łóżka, przytulają się i już. Dobre co?

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Magda

    Witam, Chce wypróbował Femaltiker. Jestem mamą 3,5 msc chłopca. Wg wszechobecnych, opiniotwórczych siatek centylowych Młody za mało przybiera na wadze (waży 5,6 kg, przy 60 cm długości, dodam że urodził się dość drobny 2,7 kg przy 50 cm). Rozważałam zakup preparatu po ostatniej wizycie u pediatry, kiedy dowiedziałam się, że po zakończeniu pełnych 4 msc będę mogła poczęstować synka kaszką….by wskoczył na wyższe centyle.
    Ponieważ nie chce, by syn degustował takie cuda, podegustuję ja. Femaltiker.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Marta

    Chciałabym wypróbować femaltiker. Mam dwu miesięczna córkę. Trzy tygodnie temu trafiła do szpitala z wygłodzenia. Z wielka determinacja chciałam karmić piersią bo historia z pierwszym dzieckiem skończyła sie mlekiem modyfikowanym. Jak odciągam to jestem w stanie uzbierać 10 ml max. A teraz mała juz wogole nie chce ode mnie jeść.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    fifi

    łoł… ile chętnym mam:) dla tych które się nie załapią na testowanie- jest taka kawa zbożowa która ma w składzie tylko cykorie i właśnie słód. U mnie zdziałała cuda, a przy tym fajnie smakuje, bo femaltiker niestety nie przypadł do gustu moim kubkom smakowym. Nazwy nie podaje, żeby nikt nie myślał że to jakaś reklama, ale jak poszperacie w sklepie to na pewno znajdziecie 🙂 Ja 7 miesiąc ciągam mleczko laktatorem, i naprawdę jest różnica po słodzie 🙂

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Angelika

    Chętnie wypróbuję Femaltiker. Karmię 3 miesiąc i zauważyłam, że przerwy między karmieniami zamiast się wydłużać skróciły się. Ponadto ostatnie karmienie przed nocnym spaniem od kilku dni jest na obydwu piersiach, a nie jak wcześniej na jednej- tak jakbym wieczorem miała mniej pokarmu? Dlatego chciałabym sprawdzić działanie tego napoju.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Jamama

    Też piłam femaltiker. Pomógł. Nasza mleczna droga to „barwna historia”, na początku w ciemnych teraz już w jasnych i radosnych kolorach. A karmię już 17 miesięcy i wszyscy wokół buczą, że powinnam przestać. „Takie duze dziecko, a ciagle na cycku”, ano ciągle i jeszcze będzie i kropka. 🙂
    I nie dac sobie wciskać żadnych kitów!
    A mnie samej serce się kraje jak słucham znajomych, ktore ” nie mialy mleka”, albo „mialy wode zamiast mleka” lub ” nagle zabrakło im mleka”. Ale nic nie mówię, bo kiedyś dostałam ochrzan ( nie miała mleka), za to że powiedziałam, ze najlepiej często przystawiac.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Jamama

    Chcialam jeszcze dodać, ze mnie na początku drogi wsparla koleżanka. I MATAJA.
    Kocham Was za to dziewczyny!

    Ostatnio też polecalam pewnej MKM Mataje. Zeby sobie spokojnie poczytala.
    A dobry doradca laktacyjny to też skarb.

  • Odpowiedz 7 lipca, 2016

    Eliza

    Dziewczyny to może mi pomożecie?
    Niby mam doświadczenie, bo karmiłam bliźniaki przez 15 miesięcy, a jednak mi nie idzie, każde dziecko jest inne.
    Jadzia ma 5 m-cy, wszystko było dobrze, a od jakiegoś tygodnia coś poszło nie tak;( Dwa razy pociągnie i w płacz, znowu nerwowo chwyci pierś, dwa razy ciumknie i w płacz.. Pewnie nic mi nie leci;(( Jedynie udaje mi się ją trochę podkarmić na śpiocha w nocy. Nie wiem, chyba mi pokarm zanika.. Zaczęłam jej rozszerzać dietę i może dlatego mniej mleka.. albo ją brzuszek boli.. Nie wiem, cała jestem w nerwach.
    Z Panią z poradni laktacyjnej jestem w kontakcie, ale tylko telefonicznym, bo daleko, mówiła, że mam sobie kupić wyciąg ze słodu jęczmiennego. W aptece pani szukała wśród herbatek, a teraz tak sobie myślę, że to pewnie o Femaltiker chodziło. Kupię go w aptece??? Może on mnie uratuje.. Nie chcę jej dawać butli;(
    Sama nie wiem, może to kryzys (który podobno nie istnieje..)…
    Pozdrawiam i wspieram inne mamy! Jesteście wielkie!:)

  • Odpowiedz 8 lipca, 2016

    Moni

    Dzięki pomocy mojej położnej akurat wiedziałam o femaltikerze i uważam, że pomagał. Jednak najbardziej pomagał spokój pani położnej, do której raz po raz dzwoniłam z płaczem próbując nie załamać się do końca gdy mały był w inkubatorze. Był dokarmiany. Stare położne wciskały w niego kolejne strzykawki mm mimo, że chciałam karmić. Jak ja się cieszyłam z wypisu. Pojechaliśmy do domu i zaczęły się całodobowe sesje cycuniowe, trwało to kilka miesięcy ale już nigdy nie dostał mm. Cycujemy do tej pory, maluch zaraz będzie miał dwa lata, jestem w ciąży ?upór pomaga, wsparcie konieczne i wyłączenie się w sytuacji gdy wszyscy dookoła tacy mądrzy. W między czasie wróciłam do pracy i też się karmiliśmy. W każdym razie uważam, że warto było. To tak króciutko. Oczywiście w otoczeniu kilka znajomych miało dzieci, które się „nie najadały” a w rzeczywistości może chciały do mamy. Takie to niby proste a takie trudne…

  • Odpowiedz 8 lipca, 2016

    Noelka

    Fajna akcja 🙂 chcę wypróbować Femaltiker – synek ma 3 miesiące i słabo przybiera 🙁

  • Odpowiedz 9 lipca, 2016

    olala

    Ja do testowania się nie piszę, bo mała ma 9 miesięcy, a mleko mnie dosłownie zalewa + starsze dzieci się denerwują, że w zamrażarce nie ma miejsca na lody, ale chcę pochwalić świetny artykuł. Jak przypomnę sobie panią pielęgniarkę, która tuż po wjedzie z porodu na oddział, zobaczywszy moje piersi, z zupełnie niejasnej dla mnie przyczyny, ot tak, „dla otuchy”, zapowiedziała pewnie jak tylko mogła: „W pani przypadku to się nigdy nie uda!”, to aż mnie jeszcze teraz skręca że złości. Wtedy na szczęście byłam w odlotowym hormonalnym rauszu, więc jednym uchem wleciało, a drugim wyleciało (zresztą zaraz po porodzie już się było „udało”), ale żal mi ściskał serce, jak przy okazji następnych porodów, byłam świadkiem, jak takie „wsparcie” prędzej czy później kończyło się łzami mam i butlą z mm. To, co robicie, to kawał absolutnie wyśmienitej roboty! ?

  • Odpowiedz 9 lipca, 2016

    Ewa J.

    Chciałabym pomóc swojej córce która też 3 miesiące temu została mamą. Ja będąc młodą mamą karmiłam tylko do 4 miesiąca pierwsze dziecko a drugie do 5. Poniewież z dnia na dziań straciłam pokarm tak samo jak moja babka i mama. A wiem, że karmienie piersią jest bardzo ważne dla dziecka. Mleko modyfikowane nidy nie zastąpi mleka matki. Mi nie było dane karmić dzieci dłużej ale chce aby moja córa miała tą możliwość i karmiła swoje maleństwo jak najdłużej. A obawiam się , Ze i jej nie będzie to dane przez nasze rodzinne skłonności do szybkiej utraty pokarmu. Córka z przyjemnością wzięłaby udział w testowaniu tego „magicznego” produktu który daje możliwość ujrzenia światełka w mlecznym tunelu 😉 Mam nadzieję, że uda się nam wziąć udział w testowaniu Femaltiketa i jednocześnie sprawię tym wielką niespodziankę mojej córce jak i mojej wnusi.

    • Odpowiedz 10 lipca, 2016

      EWA J.

      nie jestem pewna czy podałam prawidłowego maila dlatego piszę raz jeszcze 🙂

  • Odpowiedz 9 lipca, 2016

    Agnieszka

    Chcę wypróbować Femaltiker. Jestem mamą 4 tygodniowego synka, ktory na mojej piersi zbyt mało przybiera. jest to mój drugi syn – pierwszego karmiłam przez 11 miesięcy, dokarmiając raz dziennie modyfikowanym, bo takze zbyt mało przybierał. Drugi synek przybrał 500g od urodzenia przez 4 tygodnie, a powinien 800 – 1000. Ściągam mleko laktatorem w miarę możliwości i raz dziennie daję mu butlę swojego, ale bez efektów. Wolałabym uniknąć dokarmiania go modyfikowanym, może Femaltiker mi w tym pomoże?

  • Odpowiedz 10 lipca, 2016

    izold

    O rany! Im więcej czytam tym bardziej się zastanawiam jak ja kilkanaście lat temu wykarmiłam swoje dzieci. Bez Internetu, bez matai i bez świadomości że to nie jest takie proste, naturalne i oczywiste… Moja mama nie karmiła, ale bardzo mnie wspierała, w przeciwieństwie do teściowej. Karmiła większość moich koleżanek, a ja byłam przekonana że czasy butelki należą do słusznie minionych.

    Matajo, trwaj latami na wypadek, gdyby dla moich dzieci sprawa nie była tak prosta i oczywista.
    PS. A karmić pracując da się. Ja wracałam na pełny etat po 7 miesiącach, baz zapasów i laktatora. Dzieci jadły zupki i kaszki (bezmleczne) a mleko jak wracałam. Na początku pękałam w szwach, ale jakoś organizm szybko się dostosowuje. Mam wrażenie że nawet weekendy nauczył się rozróżniać 🙂

  • Odpowiedz 10 lipca, 2016

    Anna ZS

    Mleczna droga to faktycznie wyzwanie. Na sali poporodowej na 4 matki, tylko ja nie dokarmiałam córki MM. Położne „szantażowały” mnie ta pierońską butlą ale się nie dałam i kazałam im samym pić te delikatesy:) Oczywiście przeszłam krew, pot i łzy z pobytem w szpitalu na tydzień ale było warto. Moja ‚Mini” ma 8 miesięcy i mamy się dobrze, mleczarnia pracuje.
    Trzymajcie się Kobitki, serce rośnie że jest nas tak wiele. Wzruszyłam się czytając komentarze. Dobrze że są takie Mamy i dobrze że jest Mataja.

    Brawo MY:)

  • Odpowiedz 15 lipca, 2016

    Olcha

    Ilość komentarzy mówi sama za siebie, ale i ja dorzucę 2 gr. Otóż znany warszawski szpital, położne laktacyjne namawiające do dokarmiania butelką (maj 2016). Nikt NIKT nie mówił o tym, że dziecko na początku potrzebuje TAK mało! A matki w popłochu, smutne, bo mało pokarmu i za butlę (tak, ja też, bo przecież głodny). Jednak karmię piersią. Jeju, dobrze, że jesteście!

  • Odpowiedz 15 lipca, 2016

    Agata

    Poproszę i ja 🙂 piłam od 2doby przez dwa dni-przestałam z powodu nawalu pokarmu. Teraz Młoda ma 6tygodni a ja kryzys laktacyjny więc chętnie wypróbuję czy zadziała i teraz.

  • Odpowiedz 29 lipca, 2016

    Paćkowska Katatzyna

    Chetnie przetestuje jak dziala Femaltiker, mam problemy z laktacja, synek skonczyl 4 miesiace i niestety mleczka z piersi mu nie wystarcza, tez w szpitalu doatawal butelke i od poczatku byly problemy z laktacja

  • […] 10 trosk mamy karmiącej piersią i… akcja podkręć swoją laktację. […]

  • Odpowiedz 10 sierpnia, 2016

    Kajsa

    Matko swieta! Jak tak czytam, to ciesze sie, ze w Niemczech rodzilam. Dzidziusia w szpitalu mialam caly czas przy sobie, zaraz po porodzie pielegniarka zaproponowala przylozenie do piersi, wtedy sie nie udalo, maluszek byl zbyt zmeczony porodem. Ale.w pokoju od razu przyszla polozna i pomogla przylozyc. Maly byl caly czas przy mnie, robilismy bonding i karmilam na zyczenie. Myskalm ze to Standard, nawet w Polsce. .

  • Odpowiedz 24 września, 2016

    Monik

    Kiedy karmiłam piłam więcej wody niż zwykle albo przynajmniej pilnowałam aby wypijać dotychczasową ilość. Nie chciałam pić wody butelkowanej w plastik – kupiłam do domu filtr molekularny z naturalną mineralizacją. Filtr jest z nami już długo, teraz dzieci same sobie nalewają wodę do kubeczków.

  • Odpowiedz 24 lutego, 2017

    izka

    do tematu, który fajnie opisałaś można się przygotować, mnie tylko zaskoczyło to, że zero wsparcia wkoło było. Nawet jak teraz czytam report http://femaltiker.pl/wp-content/uploads/2017/01/Raport_Czy_Polska_jest-krajem_przyjaznym_matce.pdf to podpisuje się pod wynikami obiema rękami niestety

  • Odpowiedz 27 kwietnia, 2017

    Ania

    Brakuje mi w tym tekście jednej informacji (albo nie umiem czytać ze zrozumieniem:) – nie każda kobieta może wykarmić dziecko TYLKO piersią. Jest to fakt i nikt mnie nie przekona, że się mylę. Jestem mamą trójki dziewczynek, do karmienia piersią byłam nastawiona najlepiej jak to możliwe, położna po pierwszym porodzie uczyła mnie jak przystawiać małą, nie zważałam na ból brodawek, karmiłam, karmiłam, karmiłam i karmiłam. I co? Po wizycie u pediatry okazało, że córka za mało przybiera na wadze, była chudziutka jak trzcina. i skończyło się na dokarmianiu. Przy drugim dziecku zaparłam się, że tylko pierś i koniec! Ale było dokładnie tak samo – za mały przyrost wagi. Historia powtórzyła się i przy kolejnym porodzie. Teraz wiem, że wciskane młodym mamom bajki, że każda matka ma tyle mleka ile jej dziecko potrzebuje (naczytałam się tego w gazetkach dla przyszłych rodziców) robią więcej szkody niż pożytku. Wpędzało mnie to w poczucie winy, czułam się nie dość dobrą matką. Wiem też, że takie historie są udziałem wielu kobiet.

  • Odpowiedz 10 maja, 2017

    mayaxandra

    szukałam tego „cuda” kiedy karmiłam piersią i miałam cały czas bardzo nie równą laktację, ale z żadnej aptece tego nie było (nawet w necie). Może teraz, kiedy urodzę w sierpniu dowiozą to to tam gdzie trzeba. Choć wolałabym oczywiście już nie potrzebować, mam nadzieję, że mój biust już się sam ogarnie z produkcją….

  • Odpowiedz 5 czerwca, 2017

    Monika

    Czy istnieje podobna alternatywa tylko bez glutenu?

  • Odpowiedz 29 listopada, 2017

    Mamuśka

    Ania, ja Ci powiem, ze w dużej mierze się z Tobą zgadzam. Same kobiety nakładają na siebie zbyt duże ciśnienie, a to ciśnienie jeszcze obniża stan naszej laktacji. Ja walczyłam jak lew, w pewnym momencie stwierdziłam, że kupuję prolaktan prenalen a jak to nie pomoże to mm, na szczęście pomogło, ale nie miałam zamiaru zamęczać ani siebie ani dziecka.

  • Odpowiedz 29 grudnia, 2017

    małgosia

    Ja pamietam jak już w szpitalu podczas karmienia panikowałam, dotego jak ściągałam pokarm miedzy karmieniami takim specjalnym laktatorem wtedy to już na nic nie miałam siły aż porozmawiałam na spokojnie z doradcą laktacyjnym i poleciła mi właśnie te saszetki i wtedy dopiero poszło wtedy cały stres i ciśnienie ze mnie zeszło byłam spokojniejsza i z dnia na dzień było już wtedy pokarmu coraz więcej ale na początku myślałam że się poddam ale na szczęście już po kryzysie laktacyjnym.

  • Odpowiedz 30 grudnia, 2017

    Kaska

    A co to właściwie jest ten prolaktan? Ja mam chyba jakiś kryzys laktacyjny, nie wiem, co jest grane.

  • Odpowiedz 1 stycznia, 2018

    Luiza

    Ja walczyłam o laktację podczas każdego skoku rozwojowego mojego dziecka, dokładnie wiedziałam co się dzieje bo się robiła susza w cyckach. Wtedy wiadomo, picie wody i przystawianie do piersi bardzo częste to standard, ale dodałam jeszcze prolaktan prenalen i efekt bardzo dobry.

  • Odpowiedz 27 sierpnia, 2018

    Ewa

    @Kaska, to jest właśnie srodek na laktację. Pijesz jedną saszetkę dziennie, po kilku dniach na pewno będzie poprawa 🙂

  • Odpowiedz 29 sierpnia, 2018

    zaz

    A po jakim czasie jest widoczna różnica w ilości pokarmu w piersiach?

  • Odpowiedz 29 sierpnia, 2018

    Ewa

    To róznie moze byc. U mnie po 2-3 dniach piersi były dosłownie pełne mleka. Kumpela mówi, że jej wystarczył 1 dzień. Ale też trzeba pamiętać o piciu wody, więcej w ciągu dnia niż do tej pory. Z czegoś się to mleko musi wyprodukować.

  • Odpowiedz 29 sierpnia, 2018

    trampka

    Pewnie, masz rację zdrowa dieta i duża ilość płynów przede wszystkim, zachowaj sobie kilka saszetek prolaktanu, przydadzą Ci się przy skokach rozwojowych bo wtedy zwykle nadchodzi kryzys laktacyjny.

  • Odpowiedz 30 sierpnia, 2018

    Kaśka

    Dziewczyny a których z tych dwóch się bardziej opłaca? Prolaktan pije się jedną saszetkę dziennie, to chyba na dłużej wystarcza, prawda?

  • Odpowiedz 15 września, 2018

    Ewa

    Prawda, opakowanie za 20 zł masz na 2 tygodnie. Wystarczy, zeby wyjść z kryzysu i to z nawiązką 😉

  • Odpowiedz 17 września, 2018

    matka

    To spokojnie, mi tak jedno opakowanie wystarczało na dwa kryzysy 🙂

  • Odpowiedz 19 września, 2018

    dominika9

    Faktycznie, sama wiem po sobie jakie problemy moze nieść ze sobą brak pokarmu. A my mamy chcemy przecież jak najlepiej. Dlatego warto jak koleżanka wspomniała sięgnąć własnie o najlepsze i skuteczne środki jak wspomniany Prolaktan.

  • Odpowiedz 29 września, 2018

    Kaśka

    Dzięki, kupiłam. Kilka dni i po kłopocie, resztę schowałam na czarną godzinę. Bo podejrzewam, ze na jednym kryzysie się nie skończy.

  • Odpowiedz 3 marca, 2019

    Iwona26

    Mam pytanie czy wystarczy tylko 2 tygodnie zażywać FEMALTIKER i przestać żeby polepszyć laktację czy musi być cały czas stosowany aby były rezultaty? Proszę bardzo o odpowiedź bo córka ma 4 miesiące i mam nagle mniej pokarmu a chciałabym chociaż do 6 miesiąca karmić ją piersią.

Leave a Reply