Przez wiele lat jedną z najbardziej niepoważanych przeze mnie zabawek dziecięcych były… puzzle. Kompletnie nie rozumiałam na co to komu – denerwowało mnie, że te pudełka są tak ogromne jakby tam schowano co najmniej całe królestwo, ze dwie księżniczki i trzech księciuniów na białym koniu i weź to potem upychaj w dziecięcym pokoju, nieforemne takie i wielkie jak brzoza. A co gorsza – jak już wysypiesz zawartość to przy maluchu trzeba ciągle gdzieś szukać, bo tu wpadnie pod łóżko, tu pod szafkę i generalnie „mama brakuje”. No bezsensu zupełnie, nie ma mowy, nie kupię tego mojemu dziecku, bo po co. Dobrze że znaleźli się mili darczyńcy za sprawą których moja córka nie została pozbawiona możliwości układania tychże, bo jak się okazuje, całkiem sporo argumentów przemawia za tym, że korzyści z zabawy puzzlami znacznie przewyższają rodzicielskie starty moralne za bałagan i wielkie pudełka.
Czemu?
Otóż zauważono, że dzieci w wieku 2-4 lat, które bawiły się puzzlami miały lepsze umiejętności przestrzenne w wieku 4.5 lat niż te, które tego typu zabaw nie uskuteczniały. Po wzięciu pod uwagę takich czynników mogących wpłynąć na wynik jak – edukacja i status ekonomiczny rodziców czy nawet język jakim operują rodzice, badacze uznali więc, że zabawa puzzlami jest istotnym wyznacznikiem przyszłych umiejętności przestrzennych.
Co ciekawe biegłość w umiejętnościach przestrzennych w innym badaniu wydawała się też zależeć od częstotliwości zabawy puzzlami (lub klocami) – te dzieci, które układały je częściej niż 6 razy w tygodniu wypadały lepiej niż te, które pocięte losowo kawałki składały „zusammen do kupy” rzadko lub wcale. Oczywiście nie można też wykluczyć, że dzieci mocno zafascynowane puzzlami, to te dzieci, które mają po prostu wrodzony talent do wymiatania w zakresie umiejętności przestrzennych, ale nawet jeśli część naszego potencjału to sprawa tego „z czym się rodzimy”, to w znakomitej większości wypadków ten potencjał ma swoje granice od-do w których możemy go modulować, zmieniać, szlifować po prostu. A puzzle wydają się być jednym z doskonałych materiałów do takiego szlifowania i w badaniach łączy się je z rozwojem umiejętności związanych z matematyką i tworzeniem bazy do mentalnego przetwarzania i analizowania kształtów, które ułatwiają przy okazji rozumienie przedmiotów ścisłych. I zgrabne pakowanie walizki na wakacje 😉
Poza tym – same oczywistości – puzzle uczą cierpliwości, pracy nad osiąganiem celu i rozwiązywania problemów. Podkręcają motorykę małą i koordynację oko-ręka, a także masę innych rzeczy typu pamięć, rozpoznawanie kształtów czy choćby – zmysł estetyczny. Dlatego te kilka lat temu przeprosiłam się z puzzlami i dziś nasze półki są pełne wielkich kartonów, a moja siedmiolatka potrafi spędzić popołudnie na układaniu puzzli złożonych z 400-500 elementów. I nawet ja się w pewnym momencie wkręciłam i marzę o wolnym popołudniu tylko z herbatą i puzzlami. Z wiekiem człowiek ma coraz prostsze marzenia 😉
Wszystko fajnie, mówicie, ale co zrobić by zachęcić malucha do układania? Cóż, a gdyby tak przenieść na nie obrazki inspirowane ulubionymi dziecięcymi książkami? Z taką inicjatywą wyszło bowiem wydawnictwo Nasza Księgarnia, tworząc nową serię puzzli. Mniejszych małych ludzi powinny zainteresować puzzle w 3 w 1, składające się z – niespodzianka – trzech układanek złożonych z 16, 20 i 34 elementów przy czym każdy obrazek po złożeniu ma wymiary 20×20. Natomiast samo pudełko w tych zestawach jest całkiem małe i zgrabne więc nie zabierze połowy półki 😉
Do wyboru jest zestaw puzzli dla fanów książek o autach, statkach, samolotach i pociągach z serii „Opowiem ci, mamo” (do kupienia np. TU) lub zestaw dla fanów „Małego atlasu ptaków Ewy i Pawła Pawlaków” (do kupienia np. TU)
Chciałam wam mniej lub bardziej udolnie zaprezentować grubość pana puzzla z takiego zestawu 😉
Z kolei dla nieco starszych dzieciaków, które dadzą sobie radę już z puzzlami składającymi się z 54 elementów, wydawnictwo przygotowało puzzle inspirowane – znaną chyba wszystkim rodzicom serią „Rok w…”, a konkretnie Rokiem w lesie (jedna z ulubionych książek obrazkowych Pierworodnej) i Rokiem w krainie czarów.
Puzzle Kraina Czarów – do kupienia np. TU
Puzzle Leśna Kraina do kupienia np. TU.
Wszystkie cztery wymienione zestawy puzzli są bardzo estetyczne i cieszą oko miłym błyskiem – chyba są to zresztą pierwsze nasze, w dość już licznej kolekcji, które tak ładnie połyskują przy układaniu. Porządna robota więc jeśli macie w domu małego fana puzzli albo książek, którymi zostały inspirowane – to polecam waszej uwadze. I jak już będziecie przeczesywać sieć w poszukiwaniu puzzli to z głębi serducha polecam wam i znaleźć też jakiś zestaw dla siebie. Takie kilkaset elementów to przednia zabawa i łamigłówka dla umęczonego rodzica, cierpiącego na deficyt stymulacji intelektualnej. Wiem co mówię – mam ich troje 😉
Susan Levine i wsp. Early Puzzle Play: A Predictor of Preschoolers’ Spatial Transformation Skill
J. J. Jirout, N. S. Newcombe. Building Blocks for Developing Spatial Skills: Evidence From a Large, Representative U.S. Sample.
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Nasza Księgarnia.
AJ
Właśnie kurier przyniósł paczkę z wspomnianymi wyżej puzzlami dla fanów aut 😉 Przepiękne są, potwierdzam 🙂
Olga
Teraz jeszcze Pucio- puzzle 😉
Mama Ewci i Maciusia
Jestem jedną z tych, co od dziecka puzzle kochają i razem ze starszą siostrą układałyśmy nieskończone ilości puzzli non stop. I co? Ona z matmy zawsze była dobra, ze mną gorzej. ? Ale estetką jestem wielką i walizki umiem super spakować. Także jakoś to się przełożyło.;) A teraz córcia układa ze mną coraz to nowsze obrazki (pierwsze puzzle od około 2 urodzin). U nas doskonale sprawdzają się też puzzle z bohaterami bajek, które lubi. Córka teraz ma 3,5 roku, więc coraz mniejsze układanki wchodzą grę: a jaka dumna, gdy sama ułoży takie małe puzzelki. ? Tylko musimy się chować przed 15 miesięcznym bratem, bo nadgryza puzzle i psuje te ułożone. ?
Seso
Moje 2,5 letnie dziecko dostalo ostatnio od babci puzzle 25 elementów z …ekhem …Psim Patrolem (nie wie co to :D) i jest OBSESJA. Sklada je w kolko (bo nabylismy kilka innych pudel) i przy tym tak gada, ze ewidentnie cos mu to stymuluje 😀 Teraz planuje te z lasem, no i jeszcze Z Puciem do zabawy.
Daga
A ja widziałam w zapowiedziach jednej z księgarni internetowych układanki z Puciem!
Ela
Mój synek ma bzika na punkciepuzzli. Dwa lata i dwa miesiące, a już układa 70 elementów… 🙂 chce układać te bardzo bardzo trudne puzzle. I bije sobie brawo=)dobrze że robi się cieplej, bo musimy dla harmonijnego rozwoju powspinac się i na rowerku pojezdzic=)
Dietetyk Na Walizkach
Ja nawet jako osoba dorosła uwielbiam puzzle oraz wszelkie planszówki. Super sposób na aktywne spędzanie czasu wolnego w gronie rodziny i przyjaciół 🙂
Helen
Z moich skromnych obserwacji wynika, ze są dzieci, które.garną się do puzzli i innych zabawek „przestrzennych” i takie, które od nich stronią. Mam wrażenie, że predyspozycje naszego umysłu mają tu wiele do powiedzenia, stąd moze związek z matematyką później. Osobiście ja z mężem nie lubimy puzzli (a mąż wybitnie uzdolniony matematycznie) i synek zawsze od nich stronil. I patrząc na całokształt, chyba ma umysł po mamie, nie tacie…Ale jednak podsuwam mu i od4,5rz. idzie mu coraz lepiej i budowaniem z klockow tez bardziej zainteresowany. Są też piękne puzzle trójwymiarowe z drewna, te chyba lubimy. I wazne to co powyzej jedna z mam napisala. Puzzle puzzlami, ale pozycja jaką mamy nad nimi jest chyb srednio dobra, dla rownowagi, zabawy patykami, najlepiej w lesie, wg badań wspaniale kształtują umiejętności przestrzenne.
Dietetyk Na Walizkach
Puzzle to super zabawa dla całej rodziny 🙂