Dziś światowy dzień wcześniaka. I z tej okazji mam dla was jedno z bardziej grzejących serduszko (przynajmniej moje) badań.
Opublikowano je ledwie kilka lat temu i to w całkiem przyjemnym periodyku naukowym. Badacze i badaczki zaprosili w nim do udziału 11 mam noworodków urodzonych o czasie i 10 mam wcześniaków urodzonych przed 32 tygodniem ciąży.
Następnie wszystkie te dzielne kobiety (znaczy pojedynczo nie że na raz) upchnięto w maszynie, która służy do zaawansowanej analizy naszej jednostki centralnej zwanej też mózgiem, w której to maszynie wyświetlano im sekwencje zdjęć na których było albo ich własne dziecko albo nieznany im bobas. Co więcej dzieci pokazywano im z trzema wyrazami twarzy:
- neutralnym
- szczęśliwym (ot choćby wiecie te bezwiedne uśmieszki przez sen)
- nieszczęśliwym i udręczonym
I co też się okazało? Ano okazało się, że w porównaniu do mam donoszonych noworodków – u mam wcześniaków obserwuje się zwiększoną aktywacje w obszarach mózgu powiązanych uprzednio z naszą percepcją i interpretacją mimiki twarzy, która wyraża emocje i pozwala wnioskować o stanach wewnętrznych kotłujących się w małym człowieczku. Szczególne nasilenie aktywacji obserwowano gdy mamy te widziały swoje dziecię w wersji nieszczęśliwej – choć pozostałe wyrazy twarzy również generowały zwiększoną aktywację.
Cóż to może oznaczać? Ano autorzy sugerują, że być może wynika to z tego, że mózg mam wcześniaków zwiększa swoje wysiłki dążące do tego by jeszcze lepiej, mocniej, ostrzej dostrzegać i odczytywać sygnały wysyłane przez dziecko, które ma ograniczony wachlarz możliwości w zakresie tego jak informować o swoim stanie – bo jest maleńkie i niedojrzałe, a do tego często podpięte pod kabelki, w inkubatorze itd. Więc czerep rodzica pracuje wytrwale i intensywnie by dostrzec nawet te drobne rzeczy, które mu zdradzą co i jak. By nic istotnego nie umknęło. To zapewne wyczerpujące, ale też fascynujące jak diabli. I niesamowite.
I choć oczywiście to niewielkie badanie – jak każde ma też swoje wady, uwagi, ograniczenia i wymaga powtórzenia – także z udziałem bardziej szerokiego spektrum mam wcześniaczków to wiecie co? I TAK JEST KURDE PRZEPIĘKNE. I choć nigdy nie byłam w sytuacji, w której znajdują się rodzice wcześniaków (bo gdyby ktoś zbadał tatów, to podejrzewam, że wyszłyby podobne wyniki) – to tak sobie myślę, że w obliczu tak wyśrubowanie utrudnionego startu w życie z latoroślą jakim jest powitanie dziecka na świecie przedwcześnie – to tym co pomoże ogrzać serducho jest piękno właśnie. Piękno kryjące się w mocy jaką daje rodzicielstwo – bo my często sobie jego potęgi nie uświadamiamy.
Zdrowia, sił i pięknego dobrego życia dla wszystkich małych wojowniczek i wojowników i ich rodziców.
Montirosso i wsp., 2017. Greater brain response to emotional expressions of their own children in mothers of preterm infants: an fMRI study