Czy oglądanie księżniczek Disneya szkodzi dzieciom?

Dzień dobry człowieki,

Co tam u was? Bo ja dziś pomyślałam, że skoro wielkimi krokami zbliża się okres jesienno-zimowego pomoru infekcyjnego, kiedy limity siedzenia przed ekranem jakoś takoś przestają funkcjonować, to warto przyjrzeć się ciekawej kwestii disnejowskich księżniczek – motywu w bajach wciąż okrutnie popularnego.

No bo na pewno zastanawialiście się kiedyś nad tym czy księżniczki Disneya wpływają na to jak stereotypowo dzieci podchodzą do płci albo jak wpływają na postrzeganie ciała? Spójrzmy więc jak to wygląda w badaniach.

I tak jedno z najbardziej znanych badań na ten temat przeprowadziła ze swoim zespołem dr Coyne.

W badaniu przyjrzała się grupie kilkuset dzieciaków w wieku przedszkolnym (około 4-5 lat) i temu jakie jest ich umiłowanie do Disneyowskich księżniczek. Umiłowanie to oceniano poprzez pytanie rodziców o to:

– jak mocno ich dzieci się identyfikują z rzeczonymi princesami

– jak często bawią się zabawkami z tym związanymi

– jak często oglądają tego typu filmy.

Gdy po roku autorzy wrócili do dzieciaków to okazało się, że te urwipołcie, które miały większe zaangażowanie w waszą disnejowską mość, wykazywały więcej stereotypowo kobiecych zachowań. I co ciekawe było to prawdą zarówno w przypadku dziewcząt, jak i chłopców. I to nawet gdy pod uwagę brano pierwotny poziom tego typu zachowań u dziecka.

No tego się spodziewaliśmy – myślicie? Jeśli tak to poczekajcie, bo… to jeszcze nie wszystko.

Ta sama badaczka postanowiła też kilka lat później, sprawdzić jak takie ochocze oglądanie Disneyowskich księżniczek we wczesnym dzieciństwie (czyli te 4-5 lat) łączy się ze stereotypowym postrzeganiem płci gdy dzieci są starsze tj. maja 10-11 lat.

I co?

I zatkao kakao.

Okazało się, że dziewczynki ongiś mocniej związane z kulturą księżniczkową, teraz częściej przyjmowały bardziej egalitarne i równościowe postawy wobec ról płciowych – wskazując, że edukacja, relacje i kariera są tak samo ważne dla kobiet i mężczyzn. Dodatkowo dzieciaki wówczas bardziej księżniczkowe teraz rzadziej przyjmowały normy takiej wiecie – hiper-rozbuchanej-sterotypowej-męskości. Były też bardziej otwarte wobec pokazywania i ujawniania emocji.

Co więcej dzieci księżniczkowe miały wyższą samoocenę ciała swego. Co ważne wszystkie trzy elementy były najmocniej zarysowane w grupach dzieci z rodzin o niższym statusie socjoekonomicznym.

Do sugestii na temat braku związku pomiędzy oglądaniem księżniczek disnejowskich, a postrzeganiem ciała przychyla się także świeżutkie opublikowane właśnie (piszę to we wrześniu 2023) badanie University of California Davis.

Autorzy analizy wyszli z bardzo ciekawego punktu odniesienia – nie da się bowiem ukryć, że księżniczki disnejowskie zmieniały się z czasem i stawały coraz bardziej różnorodne, dlatego też znane księżniczki przypasowano do 3 grup nazwijmy to cielesnych:

  • chudziny (np. Jasmina z Aladdyna co z lat 90tych jest)
  • średniaczki, czyli księżniczki posiadające bardzo zwyczajne, przeciętne w rozmiarze ciało np. Moana
  • większe średniaczki, które w masie i kształcie ciała raczej były z typu plus size

Ciekawostką jest, że najpopularniejszą księżniczką wśród płci obu była Elza, zaraz za nią plasowała się Moana, zaś trzecia była Anna. Autorzy pytali też rodziców dzieciaków uczestniczących w analizie o to jak bardzo wg nich ich dzieci lubią swoje ciało i czy czują się w nim dobrze. Dzieciaki biorące udział w badaniu miały w momencie jego startu około 3.5 lat, zaś w momencie zakończenia 4.5 lat.

Okazało się, że jeśli ulubiona księżniczka dziecka miała zwyczajne, przeciętne ciało to zadowolenie z własnego ciałka było u dzieci wyższe po roku – rodziców o to jak dzieci czują się wg nich z własnym ciałem pytano bowiem i w momencie startu i zakończenia badania.

ALE – znowu mamy ale 😉 równocześnie jeśli ulubioną księżniczką waszego dziecka jest chudzinka o talii osy, czyli na przykład Elsa, to nie ma co panikować. Nie zauważono bowiem by posiadanie ulubienicy o takim kształcie ciała wpływało negatywnie na lubienie swej własnej powłoki cielesnej przez berbecia lub berbecicę.

Innymi słowy na tej podstawie możemy sugerować, że ulubiona disnejowska księżniczka o przeciętnym rozmiarze może wiązać się w jakiś sposób z pozytywniejszym odbieraniem swojego własnego cielska, ale jednocześnie na kanwie tego badania możemy uznać, że nie ma przesłanek by drżeć o nasze dziecko jeśli wielbi ono księżną, której kibić można objąć dłonią.

Jaki z tego wniosek? Pamiętajmy, że to tylko trzy badania, a wiedzę buduje się mnożąc dowody i uzupełniając braki, ale też myślę, że fajnie pokazują, jak bardzo nieoczywiste i zmienne mogą być różne kwestie, jak mogą fluktuować z czasem, jak niespójne mogą być z tym czego się spodziewaliśmy.

Ponadto przy każdym czytaniu o takich rzeczach musimy też wziąć pod uwagę, że wpływ na dziecko ma nie tylko ulubiona bajka i tak jak trudno oczekiwać, że świńsko Pepsko oglądane raz w tygodniu w czwartym roku życia ukształtuje nasze dziecko i połozy się cieniem na całym jego życiu, tak trudno chyba oczekiwać podobnych działań ze strony Elzy czy innej Pocachontas. Stąd i efekty obserwowane w badaniach (np. korzystne) – nie były duże. Na to jak dziecko podchodzić i odbierać będzie różne rzeczy wpływ ma też przecież masa innych czynników w tym: postawy rodziców, rozmowy z nimi, modelowanie, które może się znacząco różnić nawet pomiędzy rodzinami oglądającymi dokładnie te same baje. Kontekst i środowisko też mają znaczenie.

Coyne w komentarzu prasowym do jednego ze swoich badań wspomina zresztą by rodzice rozmawiając z dziećmi o księżniczkach, skupiali się nie na ich wyglądzie, ale na ich ludzkim obliczu – na głębi charakteru, na pasjach, na dobroci, na poszukiwaniu tego kim chcą być, na szukaniu własnej drogi i podążaniu za marzeniem.

Źródła:

Coyne i wsp., 2016. Pretty as a Princess: Longitudinal Effects of Engagement With Disney Princesses on Gender Stereotypes, Body Esteem, and Prosocial Behavior in Children

Coyne i wsp., 2021. Princess Power: Longitudinal Associations Between Engagement With Princess Culture in Preschool and Gender Stereotypical Behavior, Body Esteem, and Hegemonic Masculinity in Early Adolescence

Shawcroft i wsp., 2023. Ariel, Aurora, or Anna? Disney princess body size as a predictor of body esteem and gendered play in early childhood

Autorka książki Pierwsze lata życia matki i współautorka Wspieralnika rodzicielskiego. Od niemal dekady przybliża rodzicom badania związane z tematami okołorodzicielskimi - nie po to by im doradzić, ale po to by ich ukoić. Czekoladoholiczka, która nie ma absolutnie żadnego hobby. Poza spaniem rzecz jasna. Pomysłodawczyni nurtu zabaw Montesorry, a także rodzicielstwa opartego na lenistwie. Prywatnie mama trójki dzieci.

1 Comment

  • Odpowiedz 18 września, 2023

    Nudnik_pierdoly

    Przyznaję bez bicia, że moja córka obejrzała wszystkie bajki disneya przy czym Zaplątanych, 101 dalmatyńczyków, czy Piękną i Bestię(tę to ja akurat kocham i zawsze płacze) niezliczone ilości razy. Ma 15 lat, ubiera się raz kobieco, raz jak skate, nie odchudza się i jeszcze nie wpadła na pomysł by szukać ratunku w ramionach księcia. Zatem luzzzzz tym bardziej, że większość księżniczek to twardzielki!! Patrz np Mulan 🫶

Leave a Reply